Bp Muskus: prawda woła o ujawnienie

(fot. MD)
KAI / kk

Ujawnieniu prawdy nie sprzyja „zgiełk, w którym fakty mieszają się z interpretacjami” – uważa bp Damian Muskus OFM. Komentując reakcje opinii publicznej na wysuwane pod adresem kard. Stanisława Dziwisza oskarżenia podkreśla, że z osądem należy poczekać na ustalenia „niezależnej komisji”, która rzetelnie zbada sprawę.

Biskup zastrzega, że nie zabiera głosu w reakcji na "głośne apele kierowane z różnych stron do biskupów". Jak podkreśla, w episkopacie są "gremia i konkretne osoby", które "w sposób kompetentny i odpowiedzialny mogą odnieść się do trudnej rzeczywistości ostatnich dni".

"To nie jest głos przeciwko dziennikarzom, bo ich misją jest niestrudzone zadawanie pytań i docieranie do prawdy. Jeśli pełnią ją rzetelnie, z poszanowaniem zasad, z szacunkiem dla osoby, która znalazła się w centrum ich zainteresowania - zasługują na najwyższe uznanie" - zaznacza na FB krakowski biskup pomocniczy.

Z aprobatą wyraża się o wysiłkach coraz liczniejszego grona osób - świeckich i duchownych - które z "odwagą i determinacją" domagają się prawdy, a przy tym "wciąż kochają Kościół mimo obecnego w nim grzechu". "Za to, że walczą o wiarygodność wspólnoty, za to, że stoją po stronie najsłabszych, należy im się szacunek” - podkreśla.

DEON.PL POLECA

Hierarcha zastanawia się jednak, dlaczego "film odwołujący się do znanych już wcześniej doniesień medialnych" wielu potraktowało jak "wyrok sądu najwyższego". "Dlaczego opinie publicystów i ekspertów, choćby najbardziej błyskotliwe i kompetentne, zastępują niektórym odbiorcom skrupulatne dochodzenie i zbieranie dowodów?" - pyta duchowny.

"Dlaczego ludzie niezwiązani z Kościołem, luźno związani, związani bardzo, a nawet duchowni, nie poczekali, aż te podstawy do oskarżeń się uwiarygodnią, okażą się niezbitymi faktami, a nie stawianymi pytaniami czy zarzutami, z którymi trzeba się zmierzyć?" - dodaje.

Bp Muskus zwraca ponadto uwagę na to, że owoc pracy dziennikarskiej nie może być traktowany jako wystarczający dowód upoważniający do wydania wyroku. "Czy raczej nie należałoby poczekać na powołanie stosownej i niezależnej komisji, która po rzetelnym zbadaniu sprawy z dużym prawdopodobieństwem orzekłaby o winie bądź niewinności?" - zastanawia się duchowny.

"Czy normą w naszym rozchwianym, targanym napięciami społeczeństwie zaczyna być wymierzanie kary w emocjach, nawet jeśli wywołane są najszlachetniejszym porywem serca domagającego się sprawiedliwości? Czy język komentarzy, orzeczeń i kierowanych do bohatera reportażu apeli musi (na szczęście są wyjątki) przybierać formę impertynencji?" - dopytuje.

Jak podkreśla, "prawda woła o ujawnienie", ale nie sprzyja temu "zgiełk, w którym fakty mieszają się z interpretacjami, czasem podsuwanymi przez grupy społeczne, które bolesny dla nas kryzys chcą wykorzystać dla zbijania własnego kapitału".

"Stając w jednym szeregu z pytającymi, z poszukującymi sprawiedliwości i zatroskanymi o przejrzystość Kościoła, który kocham, dzieląc ich niepokoje o jego przyszłość, proszę, byśmy nie tracili nadziei, że te zmagania ostatecznie zaowocują zwycięstwem prawdy, ewangelicznym oczyszczeniem i głębokim nawróceniem naszej wspólnoty" - zaapelował na koniec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Muskus: prawda woła o ujawnienie
Komentarze (4)
ZK
~zasmucony katolik
15 listopada 2020, 11:23
Prosze ks, biskupa, problem jest stary jak stara jest III RP. wszystko zaczelo sie w 1988 roku, wtedy wszystko sie zaczelo, i zdrada, i zaprzanszwo, i ukrywanie biskupow TW i ukrywanie, wrecza awansowanie biskupow pederastow, wtedy wszystko sie zaczelo. Zaczelo sie i "kwitlo" pedalstwo w Kosciele, mysleliscie ze, hulaj dusza Boga nie ma, teraz ponosicie za to kare boska, nie wspolczuje wam, niech to bedzie przestroga ze Pan Bog jest, a nagroda dla wiernych Chrystusowi, o faktach sie nie dyskutuje.
GR
~Głos rozsądku
15 listopada 2020, 11:02
Ile jeszcze biskupi chcą czekać? Zjawisko pedofilii wśród duchownych oraz proceder instytucjonalnego tuszowania takich przypadków jest szeroko znany co najmniej od połowy 90, choć celowo marginalizowany przez Kościół. Dalej chcecie czekać kilkadziesiąt lat? Na co? Aż wymrą wszyscy sprawcy, wszyscy uwikłani w tuszowanie? Wtedy będzie żal za grzechy popełnione przez poprzedników? Tu już naprawdę czas się skończył a wy dalej chcecie zbierać dowody, prowadzić śledztwa, powoływać komisje i opracowywać strategie? Jakie dowody chcecie zbierać? Pisma? W nikt w pismach się nie przyznawał do tuszowania pedofilii czy popierania homoseksualistów w awansach. Takie rzeczy załatwiano poprzez dwuznaczne przekazy ustne ewentualnie przez telefon lub internet i nigdzie żadnych śladów już nie ma. To właśnie dlatego wszyscy mają już dość machlojek, zwodzenia i jawnych kłamstw hierarchów jak choćby wiary w to że trzech naiwnych papieży dało się zwieść jednemu strasznemu kanciarzowi McCarrickowi.
15 listopada 2020, 22:39
@Głos. Tak, dokładnie taki jest plan. POtem się powie że "nie wolno tak oskarżać bo podejrzany nie żyje więc nie może się bronić" jak było na przykład w przypadku Jankowskiego ! mimo że sprawa była w prokuraturze już 2003 lub 2004 roku tylko że umorzona !
KS
Konrad Schneider
2 stycznia 2021, 12:38
Dziekuje Wam: ~Głos rozsądku i Jerzy2. Szkoda tylko, ze bp Muskus tego nigdy nie przeczyta...