Bp Pieronek o słowach abp. Hosera i o Palikocie

Transparenty ludzi protestujących 22 października przed Sejmem przeciwko stosowaniu zapłodnienia metodą in vitro. (fot. PAP/Paweł Kula)
Radio ZET / PAP / drr

Abp Hoser, mówiąc o wykluczaniu z Kościoła za poparcie in vitro, poszedł chyba za daleko - ocenił we wtorek bp Tadeusz Pieronek. Podkreślił, że z punktu widzenia Kościoła metoda jest niedopuszczalna, ale potrzeba kompromisu i poszanowania praw niewierzących.

W wywiadzie udzielonym PAP 16 października przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych abp Henryk Hoser powiedział, że posłowie, którzy świadomie poprą ustawę dopuszczającą metodę in vitro, mrożenie i selekcję zarodków, automatycznie będą poza wspólnotą Kościoła. Arcybiskup Hoser jest ordynariuszem warszawsko-praskim.

- To nie jest takie proste. Nie ma możliwości wykluczenia z Kościoła, dlatego, że jeśli ktoś przyjmuje chrzest jest wpisany wewnętrznie, duchowo do Kościoła. Może zostać ograniczony jego dostęp do dóbr duchowych, zwłaszcza do eucharystii, ale wykluczenie z Kościoła nie ma miejsca nigdy - powiedział we wtorek bp Pieronek, który był gościem Radia ZET.

- Myślę, że to w emocji, w jakiejś dyskusji, która poszła zbyt daleko mogły się zdarzyć takie wypowiedzi. Abp Hoser to jest człowiek bardzo doświadczony, wielce zasłużony, lekarz zresztą z zawodu przed przyjęciem kapłaństwa, z długą praktyką w Afryce. Ma wrażliwość i niech ją ma, bo to jest bardzo ważne, ale tu chyba poszedł za daleko" - dodał bp Pieronek.

Podkreślił jednocześnie, że on sam nie dopuszcza "żadnego in vitro zgodnie z nauką Kościoła". - Ale politycy muszą decydować, ustawodawca musi podjąć jakieś decyzje, które mu podyktuje sumienie, powie mu, co może, a czego mu nie wolno (...). Żyjemy w kraju demokratycznym, w którym wpisany jest pluralizm i wolność, wolność religijna, która paradoksalnie dotyczy nie tylko tych, którzy wierzą, ale też tych, którzy nie wierzą, albo inaczej wierzą - mówił bp Pieronek.

Dlatego, jak dodał, ustawodawca musi się liczyć z tym, że tworzy prawo dla wszystkich. - I tu jest niewątpliwie potrzebny jakiś kompromis. Ten kompromis musi iść w tym kierunku, żeby otworzyć możliwości dla tych, którzy nie wierzą, a ci, którzy wierzą i uznają, że tego nie wolno, bo przecież prawo świeckie w żadnym przypadku nie znosi prawa moralnego, prawa bożego, no to będą się bronić tym nakazem sumienia i nie będą tego stosować - podkreślił biskup.

Bp Pieronek odniósł się też do zapowiadanych przez posła Janusza Palikota pikiet przed siedzibami arcybiskupów, które mają być protestem przeciwko słowom Kościoła o in vitro. - Przypomina mi to pikiety Leppera na drogach. A niech robi co chce, to jest jego sprawa. Ekstrema zawsze była mi obca - powiedział.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Pieronek o słowach abp. Hosera i o Palikocie
Komentarze (52)
CC
clubowy colega
28 października 2010, 10:24
"Masz wolność, by mówić co tylko zechcesz i kiedy tylko zechcesz, tylko nie mów nic kiedy jesteś w pobliżu kogokolwiek, ponieważ możesz pójść do więzienia"
CP
club psychicznych
28 października 2010, 00:47
wszyscy jesteśmy psychiczni, jak to ludzie, tylko nie jednakowo pojmujemy prawdę... prawda nie da się rozdwoić, jest jedna...
N
nienijaki
28 października 2010, 00:15
pojawił sie klub ctrl+c i ctrl+v To raczej klub psychicznych
N
nijak
27 października 2010, 20:00
pojawił sie klub ctrl+c i ctrl+v
pokora...wypełnienie ślubów
27 października 2010, 19:51
Czy nie jest napisane w ewangelii ŁK 17,1-2 "Rzekł znowu do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!"
DP
dziwi postawa bp Pieronka ?
27 października 2010, 19:38
"Rosnące zło umożliwi jawne ukazanie się Antychrysta Maryja w szczególny sposób ostrzega przed trzema przejawami zła, zagrażającymi wierze ludu Bożego. Pierwszym jest jawne odstępstwo licznych teologów i pasterzy Kościoła. Drugim - sekty zagrażające wiernym, a trzecim - zdominowanie Kościoła przez masonerię. Te formy zła sprawią, że Antychryst ukaże się w sposób jawny. Maryja mówi ze smutkiem (1.01.93): «Iluż jest Pasterzy, chodzących po omacku, w ciemności - niemych z powodu lęku lub kompromisów, nie broniących już owczarni przed drapieżnymi wilkami! Życie wielu Kapłanów i osób konsekrowanych wyschło z powodu nieczystości, zwiedzenia przyjemnościami oraz z powodu poszukiwania komfortu i dobrobytu... Wierni wciągani są w zasadzki świata, który stał się pogański, lub pociągają ich niezliczone, coraz bardziej szerzące się sekty... Zwłaszcza dla Kościoła nadeszła godzina wielkiej próby. Zostanie on wstrząśnięty brakiem wiary, zaciemniony odstępstwem, zraniony zdradami, opuszczony przez swe dzieci, podzielony z powodu schizm. Zostanie wzięty w posiadanie i zdominowany przez masonerię. Stanie się podatną glebą, na której wyrośnie drzewo zła złoczyńcy - Antychrysta. Ustanowi on swe królestwo w jego wnętrzu» (486)."
DP
dziwi postawa bp Pieronka
27 października 2010, 19:37
"Katechizm Kościoła Katolickiego o Antychryście Opublikowany niedawno nowy Katechizm Kościoła Katolickiego nie pomija tej tak ważnej dla historii i losów Kościoła sprawy, jaką jest ukazanie się Antychrysta. Czas ten nazwany został w Katechizmie "Ostatnią próbą Kościoła": (675) «Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących (por. Łk 18,8; Mt 24,12). Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię (por. Łk 21,12; J 15, 19n), odsłoni "tajemnicę bezbożności" pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele (por. 2 Tes 2,4-12; 1 Tes 5,2n; 2 J 7; 1 J 2, 18.22).» (677) «Kościół wejdzie do Królestwa jedynie przez tę ostateczną Paschę, w której podąży za swoim Panem w Jego Śmierci i Jego Zmartwychwstaniu (por. Ap 19,1-9). Królestwo wypełni się więc nie przez historyczny triumf Kościoła (por. Ap 13,8), zgodnie ze stopniowym rozwojem, lecz przez zwycięstwo Boga nad końcowym rozpętaniem się zła (por. Ap 20,7-10), które sprawi, że z nieba zstąpi Jego Oblubienica (por. Ap 21,2-4). Triumf Boga nad buntem zła przyjmie formę Sądu Ostatecznego (por. Ap 20,12) po ostatnim wstrząsie kosmicznym tego świata, który przemija (por. 2 P 3,12n).»"
I
Inkling
27 października 2010, 14:59
Dzięki za cytat z EV - przegapiłem go. Zauważ jednak, że również ten punkt mówi o "poparciu dla niemoralnej intencji głównego sprawcy". A sprawca (przynajmniej w kontekście moralnym) zawsze ma imię i nazwisko, twarz, jest konkretną osobą. Zatem, jeśli poseł głosuje za daną ustawą dlatego, że chce umożliwić dokonanie legalnej aborcji konkretnej osobie, np. swojej córce - wówczas nie tylko materialnie, ale i formalnie współdziała w aborcji (tu można by rozważać przypadek min. Kopacz i "Agaty"). Zazwyczaj jednak posłowie głosują niejako "ogólnie", nie w odniesieniu do konkretnego przypadku - abez konkretnego przypadku, bez "głównego sprawcy", bez "dokonanego czynu" - nie można mówić o formalnej współpracy, a tym samym - ekskomunice. Taka jest moja interpretacja przepisów, masz prawo do innej. Wiążąca pozostała by wykładnia prawnika-kanonisty, ale znam jedynie wypowiedz ks. prof. Franciszka Longchampa de Berrier.
C
Człowiek
27 października 2010, 14:44
"Inklingu" Zgoda. Punkt 2272 KKK precyzuje, że musimy mieć do czynienia z formalnym współdziałaniem. Powstaje jednak pytanie, jak należy rozumieć formalne współdziałanie. Otóż w encyklice "Evangelium vitae", na którą rónież powołuje się dokument Papieskiej Akademii Życia, o którym wspomniałeś, w n. 74 jest następujące wyjaśnienie: "Z moralnego punktu widzenia nigdy nie wolno formalnie współdziałać w czynieniu zła. Takie współdziałanie ma miejsce wówczas, gdy dokonany czyn — już to z samej swej natury, już to ze względu na określony kontekst kształtujących go okoliczności — ma charakter bezpośredniego uczestnictwa w działaniu przeciwko niewinnemu życiu ludzkiemu albo też wyraża poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy." Proszę zauważyć, iż formalne współdziałanie ma dwojakie znaczenie: 1. czyn mający bezpośrednie uczestnictwo w działaniu, 2. czyn wyrażający poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy. Należy zatem zapytać, czy poseł będący katolikiem, który w pierwszym przygotowaniu ustawy szuka kompromisu wyraża tym samym poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy działania przewidzianego przez uchwalone prawo, czy nie? Musimy wziąć pod uwagę, że prawo normatywnie określa jakieś zachowania. Jeśli normatywnie, to trudno tu mówić o przyczynowaniu materialnym (i tym samym współpracy materialnej posła popierającego takie prawo), ale raczej o przyczynowaniu zewnętrzno-formalnym. W związku z tym ktoś kto wyraża poparcie dla ustawy niedostatecznie chroniącej ludzkie życie (choć ma możliwość poparcia lepszej ustawy), wyraża tym samym poparcie dla niemoralnej intencji sprawcy jakiegoś czynu popełnianego w oparciu o tę ustawę. I w tym sensie należałoby powiedzieć, że poseł współpracuje formalnie.
I
Inkling
27 października 2010, 10:28
smuca mnie wypowiedzi biskupa Pieronka i bak jednoznacznosci u biskupow, Polska potrzebuje jednej mysl spolecznej Kosciola.   Istnieje jedna oficjalna katolicka nauka społeczna - zob. http://www.vatican.va/roman_curia/pontifical_councils/justpeace/documents/rc_pc_justpeace_doc_20060526_compendio-dott-soc_pl.html
I
Inkling
27 października 2010, 10:26
Nie ma in vitro bez zabijania, przestań Kinga pisać głupoty.Oczywiście, że jest. Uśmiercanie zarodków dokonuje się w procesie selekcji i ewentualnie kriokonserwacji - a tego proces Gowina zabrania.
R
red
27 października 2010, 09:56
smuca mnie wypowiedzi biskupa Pieronka i bak jednoznacznosci u biskupow, Polska potrzebuje jednej mysl spolecznej Kosciola.  
DK
DO KINGI
27 października 2010, 08:01
Nie ma in vitro bez zabijania, przestań Kinga pisać głupoty.
Jadwiga Krywult
27 października 2010, 07:35
Projekt Gowina dopuszcza tylko in vitro bez zabijania. Kościół sprzeciwia się również temu, ale za pomocą argumentów religijnych, do których przyjęcia nie można przecież zmuszać niekatolików. Bp Pieronek ma więc rację. Osobiście Biskup jest przeciw każdemu in vitro. Z tego wszystkiego wynika, że nieuzasadniona jest tutejsza nagonka na niego.
Jadwiga Krywult
26 października 2010, 21:53
moim zdaniem bp Pieronek jest tu zbyt liberalny. nie mozna szanowac innego podejscia do in vitro niewierzacych bo takie uszanowanie jest tozsame z usmiercaniem istot ludzkich. Nie jest.
A
antyinv
26 października 2010, 21:32
moim zdaniem bp Pieronek jest tu zbyt liberalny. nie mozna szanowac innego podejscia do in vitro niewierzacych bo takie uszanowanie jest tozsame z usmiercaniem istot ludzkich. i slusznie Kosciol jest konsekwentny --jezeli jestes katolikiem poslem to nie mozesz sluzyc sprawie zabijania zycia. jezeli jestes poslem poza Kosciolem to wolna wola kieruj sie sumieniem, jakie ono tam jest. ale-- nie mozna nalezec do Kosciola i przyczyniac sie do smierci- i to w liczbie mnogiej.
L
leszek
26 października 2010, 21:17
Wedle Instrukcji Dignitas personae ogłoszonej w 2008 r. przez Kongregację Nauki Wiary, którą możemy traktować jako obowiązujące stanowisko Kościoła Katolickiego, możemy przeczytać co następuje: „23. …Jak wiadomo, aborcja «jest – niezależnie od tego, w jaki sposób zostaje dokonana – świadomym i bezpośrednim zabójstwem istoty ludzkiej w początkowym stadium jej życia, obejmującym okres między poczęciem a narodzeniem»[45]. Stąd stosowanie środków „przechwytujących” i przeciwciążowych wchodzi w zakres grzechu aborcji i jest poważnie niemoralne. Ponadto, w przypadku pewności dokonania przerwania ciąży prawo kanoniczne przewiduje poważne konsekwencje karne[46] (Por. KPK, kan. 1398 oraz KKKW, kan. 1450, § 2; por. również KPK, kan. 1323-1324. Papieska Komisja ds. Autentycznej Interpretacji Kodeksu Prawa Kanonicznego stwierdziła, że przez pojęcie przerwania ciąży w świetle prawa karnego rozumie się «zabicie płodu w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia» (Odpowiedzi na wątpliwości, 23 maja 1988: AAS 80 [1988], 1818).)” Wobec powyższego KPK stwierdzając w Kan. 1398 „Kto powoduje przerwanie ciąży…” ma na uwadze „zabicie płodu w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia”. A zatem, jak powiedzialem, poseł będący katolikiem, musi być świadomy, że jeśli w pierwszym przygotowaniu ustawy poprzez szukanie kompromisu przyczynia się (jest to jakiś sposób) do zaistnienia skutku , jakim jest zabicie płodu w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa (oczywiście kanonicznego). Nieprawda! To wyłącznie Twoja fałszywa interpretacja. Papieska Komisja interpretując stwierdziła jedynie, że pojęcie przerwania ciąży dotyczy zabicia płodu w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek czasie. I chodziło tu wyłacznie o stwierdzenie że zabijanie zarodków w trakcie procedur in vitro podlega pod ten sam kanon który mówi o aborcji. Ale nie zmieniła treści tamtego kanonu i nadal jest w nim mowa o tych którzy powodują przerwanie ciąży (zabicie płodu) a nie o tych którzy się do tego jakoś przyczyniają. Wg Twojej interpretacji ekskomunice podlegaliby również choćby producenci mebli wykorzystywanych w klinikach in vitro... że o rodzicach lekarza realizującego in vitro nie wspomnę...
D
DNA
26 października 2010, 21:10
nijak nie można stwierdzić, że masz rację! Co innego sekta, a co innego herezja!
L
leszek
26 października 2010, 21:02
Kodeks Prawa Kanonicznego w Kan. 1398 mówi co następuje: Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa. Ponieważ metoda in vitro (przy obecnej technologii) wiąże się z uśmierceniem co najmniej kilku osób ludzkich w fazie embionalnej, w związku z tym przygotowanie prawa, które na to zezwala, pośrednio prowadzi do zaistnienia skutku, jakim jest przerwanie ciąży, czyli zabicie dziecka w fazie embrionalnej. Poseł, będący katolikiem, musi być świadomy, że jeśli w pierwszym przygotowaniu ustawy poprzez szukanie kompromisu przyczynia się do zaistnienia takich skutów, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa (oczywiście kanonicznego). I tego nie zmieni opinia Biskupa T. Pieronka. KPK mówi o tych KTÓRZY POWODUJĄ, a nie o tych którzy pośrednio się przyczyniają, i żadne oszołomskie interpretacje tego nie zmienią. Zgodnie z KPK ekskomunice nie podlegają nawet ci którzy zamierzają i planują aborcje, a nawet nie ci którzy próbowali jej nieskutecznie, lecz dopiero ci którym udało się jej skutecznie dokonać. Nie zamierzasz chyba twierdzić, że posłowie głosujący za in vitro, po głosowanu pozostają czlonkami Kościoła jedynie do momentu śmierci w procedurach in vitro pierwszego embrionu?
S
stan
26 października 2010, 20:37
"jestem za,a nawet przeciw"powiedzenie pewnego noblisty, robi coraz wieksza kariere."Kosciol mowi jednoznacznie,ze metoda zaplodnienia in vitro jest niedopuszczlna,natomiast uczeni w (czaso)pismie np.Gazety Wyborczej, mowia, ze niedopuszczalne jest o tym mowienie w sposob tak niezwykle drastyczny.Wprost zgroza , straszyc ludzi konsekwencjami tego czynu.
I
Inkling
26 października 2010, 16:47
Piszesz również: Nie jest prawdą, że IVF "(przy obecnej technologii) wiąże się z uśmierceniem co najmniej kilku osób ludzkich w fazie embionalnej"Bo nie jest to warunek konieczny, a jedynie przygodny. Można dokonywać IVF bez uśmiercania zarodków w wyniku selekcji lub kriokonserwacji (do tego sprowadza się projekt posła Gowina). Wówczas, nawet jeśli zarodek umiera, to jest to samoistne poronienie, moralnie dokładnie tak samo oceniane, jak samoistne poronienia przy ciąży naturalnej (kończące ok. 75% ciąż). Nie chcę powiedzieć, że jest to dobra sytuacja. Jednak wówczas nie można mówić, że INF posiada jest związana z aborcją.
I
Inkling
26 października 2010, 16:41
Piszesz: …a według interpretacji obowiązującej, ekskomunikowani są "jedynie" bezpośrednio pozytywnie współdziałający. Czy możesz powiedzieć, kto sformułował tę interpretację obowiązującą i przytoczyć ją w dosłownym brzmieniu? Oczywiście. Najpierw trzeba uważnie przeczytać kanon 1398 KPK "Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa." "Kto powoduje" - trudno powiedzieć, żeby osoba, która wyprodukowała skalpel była odpowiedzialna za aborcję - współpracuje bowiem jedynie materialnie, pośrednio, a nie formalnie, bezpośrednio. Precyzuje to punkt 2272 KKK: "Formalne współdziałanie w przerywaniu ciąży stanowi poważne wykroczenie. Kościół nakłada kanoniczną karę ekskomuniki za to przestępstwo przeciw życiu ludzkiemu." A zatem jedynie bezpośrednie, formalne i intencjonalne pozytywne współuczestnictwo w aborcji jest karane ekskomuniką. Dokładnie zasady współpracy w złu wyjaśnia np. Papieska Akademia Życia, "Rozważania moralne o szczepionkach przygotowanych z komórek pochodzących z abortowanych płodów ludzkich".
N
nijak
26 października 2010, 16:19
Kiedy Kościół zacznie mówić jednym głosem? Nigdy i to na szczeście. Gdyby mówił jednym głosem zostałby sektą.
C
Człowiek
26 października 2010, 15:57
"Inklingu", Piszesz również: Nie jest prawdą, że IVF "(przy obecnej technologii) wiąże się z uśmierceniem co najmniej kilku osób ludzkich w fazie embionalnej" Cytowana wcześniej przeze mnie Istrukcja Dignitas personae na temat zapłodnienia in vitro stwierdza co następuje: „14. Już Instrukcja Donum vitae zwróciła uwagę na fakt, że zapłodnienie in vitro związane jest dosyć często z zamierzonym niszczeniem embrionów[26]. Niektórzy uważali, że ma to związek z techniką, częściowo jeszcze niedoskonałą. Natomiast późniejsze doświadczenie wykazało, że wszystkie techniki zapłodnienia in vitro są stosowane faktycznie tak, jak gdyby ludzki embrion był po prostu zwykłym zbiorem komórek, które są używane, selekcjonowane i odrzucane. Prawdą jest, że blisko jedna trzecia kobiet, które uciekają się do metod sztucznego przekazywania życia, rodzi dziecko. Trzeba jednak zaznaczyć, że biorąc pod uwagę stosunek wszystkich wyprodukowanych embrionów do embrionów rzeczywiście narodzonych, liczba embrionów zniszczonych jest bardzo wysoka [27] (Obecnie nawet w największych ośrodkach wykonujących zabiegi sztucznego zapłodnienia liczba zniszczonych embrionów przekracza 80%.). Straty te są akceptowane przez specjalistów od metod zapłodnienia in vitro jako cena, którą trzeba zapłacić za osiągnięcie pozytywnych rezultatów. W rzeczywistości jest dosyć niepokojące, że badania na tym polu mają w przeważającej mierze na celu uzyskanie lepszych rezultatów, jeżeli chodzi o procent urodzonych dzieci w stosunku do liczby kobiet poddających się zabiegowi, natomiast nie wydaje się, by miały na względzie rzeczywiste prawo do życia każdego pojedynczego embrionu.”
C
Człowiek
26 października 2010, 15:55
„Inklingu”, Piszesz: …a według interpretacji obowiązującej, ekskomunikowani są "jedynie" bezpośrednio pozytywnie współdziałający. Czy możesz powiedzieć, kto sformułował tę interpretację obowiązującą i przytoczyć ją w dosłownym brzmieniu? Wedle Instrukcji Dignitas personae ogłoszonej w 2008 r. przez Kongregację Nauki Wiary, którą możemy traktować jako obowiązujące stanowisko Kościoła Katolickiego, możemy przeczytać co następuje: „23. …Jak wiadomo, aborcja «jest – niezależnie od tego, w jaki sposób zostaje dokonana – świadomym i bezpośrednim zabójstwem istoty ludzkiej w początkowym stadium jej życia, obejmującym okres między poczęciem a narodzeniem»[45]. Stąd stosowanie środków „przechwytujących” i przeciwciążowych wchodzi w zakres grzechu aborcji i jest poważnie niemoralne. Ponadto, w przypadku pewności dokonania przerwania ciąży prawo kanoniczne przewiduje poważne konsekwencje karne[46] (Por. KPK, kan. 1398 oraz KKKW, kan. 1450, § 2; por. również KPK, kan. 1323-1324. Papieska Komisja ds. Autentycznej Interpretacji Kodeksu Prawa Kanonicznego stwierdziła, że przez pojęcie przerwania ciąży w świetle prawa karnego rozumie się «zabicie płodu w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia» (Odpowiedzi na wątpliwości, 23 maja 1988: AAS 80 [1988], 1818).)” Wobec powyższego KPK stwierdzając w Kan. 1398 „Kto powoduje przerwanie ciąży…” ma na uwadze „zabicie płodu w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia”. A zatem, jak powiedzialem, poseł będący katolikiem, musi być świadomy, że jeśli w pierwszym przygotowaniu ustawy poprzez szukanie kompromisu przyczynia się (jest to jakiś sposób) do zaistnienia skutku , jakim jest zabicie płodu w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa (oczywiście kanonicznego).
T
tarnów
26 października 2010, 15:05
Biskup mówi o poszanowaniu praw niewierzących, przecież oni nie są w kościele i zrobią jak chcą. Rzecz dotyczy wierzących. Przegłosujmy demokratycznie czy zamknąć biskupa pieronka w dziupli wiewiórki, większość wygrywa. To jakieś rozbijactwo ze strony tego modernistycznego kapłana
JW
JESZCZE WIERZĄCY
26 października 2010, 14:18
I TAK,ZAMIAST DUCHOWIENSTWO EWANGELIZOWAĆ ŚWIAT,TO ŚWIAT ''EWANGELIZUJE DUCHOWIENSTWO''.A PÓŻNIEJ WSZYSCY SIĘ DZIWIĄ,ŻE JEST SEKULARYZACJA,NIENAWISĆ DO KRZYZA.TYLKO W JEDNOŚCI JEST SIŁA!!!!!
A
AW
26 października 2010, 14:14
Kiedy Kościół zacznie mówić jednym głosem? Jan Paweł podkreślał, że obrona praw nienarodzonych to nie sprawa wierzących, ale ogólnoludzka!!! A, co legalnie dozwolone, staje się moralnie przyzwolone!!! Coś niedobrego się dzieje..nie zamazujmy oceny problemu - kto jest za zabijaniem nienarodzonych, ten się wyłącza z Kościoła. A niewierzący też mają sumienie i potrafią ocenić, co jest po ludzku dobre dla nich, dla ich dzieci.I oni nie będą mogli wymówić się od winy na Sądzie, bo Dekalog to prawo moralne wpisane w naszą naturę. A co do katolików, jacy to katolicy, którzy nie żyją ŻYWĄ WIARĄ i nie umieją złożyć ŚWIADECTWA? Czym posolić sól, która straciła swój smak? Porażka
N
nk
26 października 2010, 14:04
a jeżeli chodzi o demokrację to nie polega ona na dyktacie większośći ale jej mirnikiem jest także poszanowanie praw mniejszości Problem w tym, że mniejsz nie chce szanować praw większości :)
I
Inkling
26 października 2010, 13:55
Smutne jest to,że biskupi wypowiadają się w mediach antypolskich i antykatolickich.Ja znam w Polsce dwie gazety jawnie antykatolickie: "Nie" i "Fakty i mity". Antykatolickie (katolicki - powszechny) są wszystkie media partyjne (pars - część). Skąd wiesz, jakie media są antykatolickie, jeśli same się tak nie określają? Pewnie jesteś Bogiem!
G
gos.c
26 października 2010, 13:48
Czy prawa większości katolickiej nie mogą być uwzględnione w prawie państwowym? Gbyby tak tę większość policzyć, to niekoniecznie zostałaby większością. Np. wysłać wszystkich katolików na egzamin z katechizmu. Ciekawe, ilu by zdało...
G
gos.c
26 października 2010, 13:46
Wtedy chrześcijanie musieliby przestać uczciwie pracować i odprowadzać podatki, z których finansowane by było zabijanie zgodne z ustawą... No to, w świetle tego, co piszesz, już teraz powinni tak zrobić, bo prawo dopuszcza w szczególnych sytuacjach aborcję. Płacę podatki więc winny jestem czyjejś aborcji? Natomiast: jestem chrześcijaninem, pracuję, płacę podatki, zależy mi na tym, żeby było dobre prawo, ale  zpowodów moralnych nie stosuję wszystkiego, czego to prawo dopuszcza.
GR
gość r
26 października 2010, 13:41
Smutne jest to,że biskupi wypowiadają się w mediach antypolskich i antykatolickich.Czy prawa większości katolickiej nie mogą być uwzględnione w prawie państwowym? To mniejszość musi się dostosować do większości w państwie demokratycznym. Taliban w Polsce w tych czasach jest niemożliwy,a jeżeli chodzi o demokrację to nie polega ona na dyktacie większośći ale jej mirnikiem jest także poszanowanie praw mniejszości Prawo uchwalone na drodze kompromisu jest zawsze skuteczniejsze i świadczy o wysokiej kulturze politycznej .Dyktatury jednego światopoglądu to czas przeszły.Nikt nie chce ci nakazywać in vitro jeżeli ktoś słucha głosu swojego Kościoła tojej nie będzie stosował.Czyżby Kościół miał obawy że wierni nie posłuchają i trzeba ich przymiusić ustawowo?
DP
Daniel Pieczka
26 października 2010, 13:30
 Smutne jest to,że biskupi wypowiadają się w mediach antypolskich i antykatolickich.Czy prawa większości katolickiej nie mogą być uwzględnione w prawie państwowym? To mniejszość musi się dostosować do większości w państwie demokratycznym. 
T
teresa
26 października 2010, 13:28
Kiedy rodzi się dziecko w szpitalu -na jego rączce lub nóżce pojawia się tajemnicza tasiemka z napisem córka lub syn pani IXTERII .Zatem wszystkie zarodki poczęte w tej procedurze powinny być oznakowane- Nr 1-syn pp.IXTERII, Nr 2-córka PPIXTERII Nr 3....itd. Osobowość prawna związana jest z ALBO POCHODZENIEM GENETYCZNYM- rodzice naturalni, ALBO Z PRAWNYM AKTEM - brak rodziców naturalnych lub dobrowolne przekazanie dzieci do adopcji,albo odebranie praw rodzicielskich przez państwowy SĄD { w przyp. kupczenia dziećmi za kasę-sprzedaż embrionów }. Tak ,czy inaczej  nie możemy mówić,że to ZIEMIA NICZYJA.WSZYSTKIE DZIECI SĄ NASZE i musimy się równo o nie troszczyć. Wiem jedno, dziecko ma optymalne warunki do rozwoju w macicy kobiecej,żadne szkło tego nie zastąpi, jeżeli z jakichś przyczyn nie dochodzi do zapłodnienia, to należy się temu dogłębnie przyjrzeć, a nie omijać barykadę.
.
...
26 października 2010, 13:20
Prawda jest taka, że sam zakaz niczego nie załatwia, nawet zakaz ustawowy. Tworzy się wtedy podziemie i czarny rynek. Brak ustawy lub ustawa całkowicie zakazująca nie oznacza, że przestaną być zabijani ludzie - nazywani tu nadliczbowymi zarodkami. Stworzenie dobrego prawa jak i nie stworzenie go to bardzo duża odpowiedzialność! Drugą stroną medalu jest to, jaką świadomość będą mieli członkowie Kościoła. Czy powiedzą: tak, świat tak robi, ale ja ponieważ jestem chrześcijaninem nie będę dokonywał aborcji, eutanazji, stosował in vitro. Tu jest zadanie Kościoła. Uczyć wiernych takiego życia. Wtedy chrześcijanie musieliby przestać uczciwie pracować i odprowadzać podatki, z których finansowane by było zabijanie zgodne z ustawą...
A
Alfista
26 października 2010, 13:20
Co oni mają na tego faceta, że tak pluje na Kościół, w zeszłym tygodniu Gocłowski teraz znowu ten, brakuje Życińskiego. Lewactwo atakuje z pozycji hierarchów. Poszanowania praw niewierzących do zabijania nienarodzonych tak?
A
Aura
26 października 2010, 12:58
Inklingu, a który że tak powiem lekarz "zaryzykuje" produkcję jednego zarodka, żeby znowuż "zaryzykować" poprawną implementację tego jednego jedynego? To, że istnieje projekt Gowina, nie znaczy że IVF nie wiąże się z uśmierceniem co najmniej kilku poczętych dzieci
I
Inkling
26 października 2010, 12:33
"Człowieku"! 1. Nie jest prawdą, że IVF "(przy obecnej technologii) wiąże się z uśmierceniem co najmniej kilku osób ludzkich w fazie embionalnej" - wyklucza to np. projekt Gowina, w którym nie ma mowy o selekcji i zamrażaniu. Nikt zarodków nie uśmierca, choć tworzy je w sposób, który Kościół katolicki określa jako niegodny. 2. Czytaj uważnie to, co piszesz: "kto powoduje przerwanie ciąży". Ciężko mi uznać za początek ciąży wprowadzenie plemnika do oocytu na szalce laboratoryjnej. To po pierwsze. A po drugie: poseł bezpośrednio powoduje jedynie stworzenie ustawy, a nie przerwanie ciąży, a według interpretacji obowiązującej, ekskomunikowani są "jedynie" bezpośrednio pozytywnie współdziałający.
Jadwiga Krywult
26 października 2010, 12:30
Kodeks Prawa Kanonicznego w Kan. 1398 mówi co następuje: Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.  Specjaliści od prawa kanonicznego wyjaśnili, że nie można rozciągać na in vitro kanonu dotyczącego aborcji.
Jedna łza
26 października 2010, 12:12
 NAJGORSZE JEDNAK JEST TO,ŻE PRZEZ TYLE LAT ŻYLIŚMY W NIEŚWIADOMOŚCI ZNACZENIA I KONSEKWENCJI TEGO PROCEDERU. KTO ZETKNĄŁ SIĘ Z TĄ TEMATYKĄ, A JEŚLI NAWET ,CZY ZASTANOWIŁ SIĘ NAD TYM CO SIĘ DZIEJE Z DZIEĆMI ?  PRAWO JEST DLA WSZYSTKICH ,TO PRAWDA,ALE TO NIE MOŻE OZNACZAĆ ,ŻE EMBRIONY- POTENCJALNIE DOROŚLI LUDZIE[-KAŻDY SOBIE MOŻE TO WYOBRAZIĆ-] PRAWA DO ŻYCIA NIE MAJĄ. CZYJA WINA? TYCH ,KTÓRZY DAJĄ ŻYCIE,ABY JE ODEBRAĆ.
C
Człowiek
26 października 2010, 12:01
Kodeks Prawa Kanonicznego w Kan. 1398 mówi co następuje: Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa. Ponieważ metoda in vitro (przy obecnej technologii) wiąże się z uśmierceniem co najmniej kilku osób ludzkich w fazie embionalnej, w związku z tym przygotowanie prawa, które na to zezwala, pośrednio prowadzi do zaistnienia skutku, jakim jest przerwanie ciąży, czyli zabicie dziecka w fazie embrionalnej. Poseł, będący katolikiem, musi być świadomy, że jeśli w pierwszym przygotowaniu ustawy poprzez szukanie kompromisu przyczynia się do zaistnienia takich skutów, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa (oczywiście kanonicznego). I tego nie zmieni opinia Biskupa T. Pieronka.
G
gos.c
26 października 2010, 11:59
Prawda jest taka, że sam zakaz niczego nie załatwia, nawet zakaz ustawowy. Tworzy się wtedy podziemie i czarny rynek. Brak ustawy lub ustawa całkowicie zakazująca nie oznacza, że przestaną być zabijani ludzie - nazywani tu nadliczbowymi zarodkami. Stworzenie dobrego prawa jak i nie stworzenie go to bardzo duża odpowiedzialność! Drugą stroną medalu jest to, jaką świadomość będą mieli członkowie Kościoła. Czy powiedzą: tak, świat tak robi, ale ja ponieważ jestem chrześcijaninem nie będę dokonywał aborcji, eutanazji, stosował in vitro. Tu jest zadanie Kościoła. Uczyć wiernych takiego życia.
N
nk
26 października 2010, 11:44
Smutne, że dla bpa Pieronka w sprawach życia i śmierci są możliwe kompromisy. Bo jeżeli podejmiemy jego linię myślenia to i w sprawie eutanazji starszych i upośledzonych też będą "musieli !!!???" podejmować kompromisy? W sprawie życia i śmierci nie ma kompromisów!!!
T
teresa
26 października 2010, 11:24
Ludzie,nie macie pojęcia pod jaką presją żyją przywódcy ,wszelkiej maści,czasem ujmie się w słowa myśl i ginie  jej sens.Tu trzeba dwóxch rzeczy- czasu i spokoju podczas konferencji prasowych i wywiadów[a nie zjawiska spotkania  piranii i ofiary] oraz dobrej woli, aby wydobyć sens wypowiedzi. Chyba nie kwestionujecie ,że abp. Hoser wyznaje wiarę w Naszego Boga i zna Katechizm oraz prawo kanoniczne?     Luzu więcej! My tu sobie siedzimy przed komp. klikamy na zimno i mamy czas, a oni... i jeszcze świadomość,że na pewno coś przekręcą...albo wyjmą z kontekstu ,jak to zwykle bywa.
G
gos.c
26 października 2010, 11:04
"PAP: Czy posłowie publicznie deklarujący się katolikami, którzy opowiedzą się w głosowaniu za dopuszczalnością metody in vitro, mrożenia i selekcji zarodków, muszą liczyć się z ekskomuniką? H.H.: Jeżeli są świadomi tego co robią i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy, to moim zdaniem automatycznie są poza wspólnotą Kościoła." Proszę zwrócić uwagę na "moim zdaniem" aba. Hosera. Gdzie tu groźby? Wyraził swoją opinię. Pomijam już to, że to nie on użył słowa ekskomunika. To wyłączenie się ze wspólnoty Kościoła próbowała wyjaśnić Teresa. Ja nie będę próbować, ale może ktoś z deonowych księży to wyjaśni (choć nie wiem, czy to ktokolwiek czyta).
C
człowiek
26 października 2010, 11:03
Dobro, jakim jest życie i godność osoby ludzkiej, która w fazie embrionalnej jest całkowicie bezbronna, winno być chronione prawem stanowionym. Jeśli prawo stanowione nie ma na uwadze tego dobra, to staje się narzędziem pozwalającym zabijanie i instrumentalne traktowanie najbardziej bezbronnych osób ludzkich. I nie jest to kwestia przekonań religijnych, ale zwyczajnej ludziej przyzwoitości, która wymaga nie kompromisu, ale uznania prawdy, że człowiekiem się jest od momentu poczęcia i że ma on prawo być traktowany w sposób odpowiadający jego godności, czyli nie instrumentalnie.
Jadwiga Krywult
26 października 2010, 10:54
Abp Hoser moim zdaniem ujął grzech dopomagania świadomego i dobrowolnego do zabójsrtwa ludzi w fazie embrionalnej jako automatyczne wykluczenie z możliwości przyjmowania Eucharystii , Abp Hoser wyraźnie mówił o wykluczeniu z Kościoła, a nie o wykluczeniu od Eucharystii, więc nie usprawiedliwiaj jego słów.
J
Joanna
26 października 2010, 10:54
Zarodki ludzkie nie są własnością rodziców. Miłosierdzia Bożego nie otrzymuje się za coś. To sprzeczne z jego istotą.
T
teresa
26 października 2010, 10:39
A co tu wiara ma do rzeczy? Zabija się zarodki dzieci, jakby to była własność Klinik , a nie rodziców.Abp Hoser moim zdaniem ujął grzech dopomagania świadomego i dobrowolnego do zabójsrtwa ludzi w fazie embrionalnej jako automatyczne wykluczenie z możliwości przyjmowania Eucharystii , aż do momentu ,kiedy człowiek dopełni wszystkich warunków spowiedzi św- a więc m.in.żalu za grzech.Tyle ,że w tym czasie wiele istnień ludzkich zniknie z tego świata. Innymi słowy mówiąc- przeciwstawiając się Bogu, popierając in vitro,pozbawiasz się łączności z Świętą częścią kościoła.Zostajesz świadomym outsiderem sakramentów Miłosierdzia i Eucharystii.Jest to dość sprawiedliwe--- nie miałeś miłosierdzia dla dzieci poczętych---nie licz na pochodzącą od Boga łaskę uświęcającą[droga do świętości osób wierzących], aż do prawdziwego nawrócenia.   Sądzę,że to miał na myśli ksiądz -lekarz,tylko niewierzący go nie zrozumieli.
R
realista
26 października 2010, 10:36
Ekstrema zawsze była mi obca -to powinien być zawsze punkt wyjścia do wszelkich uzgodnień i negocjacji Jeżeli rozpoczynasz od anatemy to już nie ma mowy o rozmowie
O
o
26 października 2010, 10:28
Jak się ma poszanowania praw niewierzących do zabijania istot ludzkich??? Nie trzeba być katolikiem, aby nie popierać in vitro - śmiercionośną produkcjo-zabijalnie istot ludzkich!!