Bp Ryś o "Intymnym dzienniku kleryka"

(fot. wyborcza.pl / youtube.com)
KAI / pz

Życie seminaryjne tak nie wygląda a tekst "Gazety Wyborczej" o "Życiu intymnym kleryka" jest absolutnie jednostronny - uważa bp Grzegorz Ryś z Krakowa.

- Nie chcę powiedzieć, że w seminariach w Polsce nie ma problemów, które ten tekst sygnalizuje, tylko że one są marginesem a zostały przedstawione jako wyłączny nurt życia seminaryjnego - podkreśla w rozmowie z KAI biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, który sam przed kilkoma laty był rektorem seminarium.

Jutro na łamach "GW" ma się ukazać wywiad z bp. Rysiem. - Miał to być poważny wywiad na temat formacji do kapłaństwa, ale w obecnym kontekście wygląda, jakby to był mój komentarz do tekstu Marcina Wójcika. Nie wycofuję się z żadnego zdania w wywiadzie, natomiast czuję się trochę zmanipulowany - podkreśla w rozmowie z KAI biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej.

Jego zdaniem, może się zdarzyć, że klerycy spożywają alkohol, podobnie jak i to, że z seminarium usuwani są alumni, którzy "dopuszczają się jakichś karygodnych czynów w wymiarze moralnym". Zwykle to połowa w stosunku do liczby przyjętych na I rok, kończy seminarium. Większość z nich odchodzi sama, ale zdarza się też, że zostają usuwani - wyjaśnia biskup.

DEON.PL POLECA

- Nie chcę mówić, że w seminariach są sami święci, tylko, że to, co jest zasadniczym nurtem w życiu seminaryjnym: praca nad sobą, modlitwa, ewangelizacja, kontakt ze słowem Bożym i sakramentami - wiara, która jest doświadczeniem Boga, nie jest obecne w tekście "Życie intymne kleryka". Nie można redukować doświadczenia Kościoła jakim jest seminarium do kwestii wyłącznie z dziedziny życia erotycznego - podkreśla bp Ryś.

- Czytelnicy, zapewne zauważyli, że obok była zapowiedź wywiadu, którego udzieliłem autorowi tego tekstu, nie wiedząc o tym, jaki artykuł opublikuje tydzień wcześniej. To jednak zostało przede mną ukryte z premedytacją, bo ten wywiad musiałby wówczas inaczej wyglądać. Ja się nie wycofuję z wywiadu, bo wywiad był przeprowadzony w sposób właściwy i został autoryzowany. Natomiast mam pretensję o to, że właściwie w tej formie i w tym kontekście jest rodzajem komentarza do tekstu sprzed tygodnia - mówi bp Ryś.

Autor wbrew zapowiedzi nie zaczyna poważnej debaty na temat formacji w seminariach polskich, jak to mi zostało powiedziane, tylko szuka komentarza, i to ze strony biskupa i rektora seminarium, o którym pisze. W tym wymiarze czuję się nadużyty - uważa biskup.

Jego zdaniem, w artykule "wszystko zostało spłaszczone w sposób niewyobrażalny do możliwych ale patologicznych sytuacji, z którymi trudno jest dyskutować, bo nie dyskutuje się z czyimś doświadczeniem". - To, trochę tak, jakby z patologii zrobić normę społeczną. Nikt nie opisuje społeczeństwa polskiego robiąc kwerendę tylko w więzieniach - skomentował. Rozmawiajmy o tym, jakie mamy także problemy, ale rozmawiajmy z zachowaniem wszelkich proporcji i odpowiedniej głębi - dodaje.

Podkreśla, że wychowanie kleryków do celibatu nie jest tożsame z wykładem z seksuologii. - Przeciwnie, to najpierw oznacza wprowadzenie wychowanka w taką relację z Jezusem Chrystusem i z Kościołem, żeby celibat przeżywał od strony pozytywnej jako wezwanie do miłości, a po drugie, żeby odkrył w sobie charyzmat celibatu czyli dar otrzymany od Boga, bo tylko wtedy ma tytuł moralny, żeby prosić o święcenia w Kościele rzymsko-katolickim. Jeśli się tego nie pokazuje, to nic się nie pokazuje z formacji do celibatu prowadzonej w seminarium duchownym - uważa bp Ryś.

Krakowski biskup pomocniczy zapewnił, że w wielu środowiskach, przede wszystkim w gronie rektorów seminariów, ojców duchownych, wykładowców teologii wszystkich specjalności, jakie są na wydziałach teologicznych toczy się poważna dyskusja na temat modelu księdza oraz modelu wychowania do kapłaństwa.

Zapraszamy na spotkanie:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bp Ryś o "Intymnym dzienniku kleryka"
Komentarze (30)
R
remedium
11 października 2014, 05:22
1. Wrócić do sprawdzonej wiekami formacji w seminariach 2. Przestać dialogować szczególnie z ludźmi złej woli (głupota), a zacząć głosić Chrystusa i Ewangelię 3. Oczyścić i zewrzeć szeregi 4. Traktować poważnie Chrystusa, kapłaństwo, naukę Kk i jego misję 
Z
zapytanie
11 października 2014, 10:21
Czy tak właśnie robili wielcy reformatorzy Kościoła, wracali do "sprawdzonej wielkiej formacji"? Choćby św. Ignacy. Przecież on - z natchnienia Bożego - wskazał całkiem inną drogę na całkiem nowe czasy. Towarzystwo jeszcze za jego życią osiągneło niebywały wzrost zarówno co do "jakości" jak i ilośći. Tak było kiedyś,trochę się to jeszcze dzisiaj sprawdza, ale każde czasy to nowe wyzwania i zadaniem CAŁEGO Kościoła jest trudzenie się w szukaniu dobrych rozwiązań. Jestem daleki od demokracji w tej kwestii ale jakiś rodzaj partycypacji bylby być może pomocny.
O
ona
11 października 2014, 10:53
hmm... ale o ile się nie mylę to jedną z największych bolączek Ignacego była właśnie sprawa formacji, wybierania do Towarzystwa najlepszych z najlepszych i stawiania im wysokich wymagań po wielokroć próbowanie charakteru, woli i miłości... a i tak pod koniec życia założyciel mówił, że to co by zmienił to właśnie zaostrzył kryteria przyjmowania do zakonu... problem nie tkwi w zmianie metod, ale w braku głębokiego przejęcia się formacją. Formator nie tyle powienien być stróżem podwładnego, a raczej towarzyszem, który przez miłość tworzy przestrzeń wolności we wzroście i nie boi się czekać na efekty swej pracy... tetody są tu tylko środkiem do celu
PI
pokora i ufność Bogu
11 października 2014, 11:26
To jest mądrość historii, pokoleń, tradycji: coś mając swój czas sprawdza się lub nie. W czasach kryzysu wraca się do sprawdzonych metod. Teraz przede wszystkim trzeba wielkiej pokory i ufności Bogu.
KK
ks. Kamil Falkowski
10 października 2014, 18:45
Przeczytałem dziś tekst "Dziennik intymny kleryka". Strasznie jednostronne ujęcie tematu, choć sygnalizuje problemu, które istnieją. Po lekturze nie wiedziałem, czy takie ujęcie tematu jest bardziej smutne czy wręcz żałosne... Dyskusja nad "modelem" księdza to chyba temat, nad którym mają się głowić biskupi i odpowiedzialni za formację w seminariach, które im podlegają. Czemu nie zapraszają do dyskusji laikat? Myślisz ~Faryzeuszu, że to z powodu tematu tabu albo z obawy przed ostrą krytyką, albo chęcią ukrywania problemów pod innymi warstwami (ziemi, nie ziemi - nie będę wchodził w polemikę z "klerykalizmem warstowym).  To jets temat, który w Kościele jest żywo dyskutowany. W pewnych kręgach jest mniej, a w innych bardziej sygnalizowany. O reformach w kuriach nie rozmawia się  w gronie świeckich. Nie dlatego, żeby temat ukryć, ale żeby nie zrobić z niego głównego problemu we wspólnocie Kościoła. Są ludzie, którzy mają się nad tym zastanawiać. Im to zostawmy. Nie zgadzam się z tezą, że o wielu sprawach nie mówi się ludziom świeckim. Pewne tematy są po prostu z kategorii "mniej dotyczących" świeckich i stąd może być takie poczucie... Inna kwestia: prosimy Was ciągle, Drodzy Świecccy, o modlitwę za swoich księży - tych aktualnych i tych przyszłych, formujących się dopiero w seminarium - tych, którzy są normalnymi, zwyczajnymi ludźmi, czującymi powołanie przez Boga. Jak Wam idzie ta modlitwa? Podejmujecie modlitwę czy wolicie tylko krytykować?
M
Maryśka
10 października 2014, 19:00
Mnie idzie bardzo dobrze modlitwa za księży,codziennie i to nie jeden raz, od lat wielu. Tylko jak się człowiek tak namodli i namodli , a zmian jeszcze nie widać, to zastanawiam się, że może dobrze OBOK modlity i trochę podziałać. Kapłan z ludu i dla ludu, więc nic co kurialne nie powinno być ludowi obce. Zmieniam zatem intencję i od dzisiaj wznoszę modlity w intencji otwarcia się kurii na świeckich, także w tych sprawach, które się jej "wydają" wewnętrznymi. Czołem !
F
faryzeusz
9 października 2014, 12:56
A ja pochwalę "Wyborczą" za to ,ze to plemię żmijowe ... Ostatnie zdanie hierarchy jest najciekawsze , bo oto na seminariach  toczy się dyskusja na temat "modelu księdza " dlaczego ? Dlaczego my laikat nic o tym nie wiemy ? dlaczego w tej dyskusji nie uczestniczymy , trędowaci ? Dlaczego tego nie ma w oficjalnych publikatorach k.k. ? temat jest ważny ,co to za tabu ? [ gratulacje dla Deon ] A "Wyborcza" no cóż ona zrobiła dokładnie to samo z duchowieństwem co zrobiło duchowieństwo z laikatem ,tyle że odwróciła tendencje.  Duchowieństwo odsunęło laikat od weżnego tematu. "Wyborcza " wywołując problem " puściła" go między laikat nie pytająco zdanie duchowieństwa.Jak chcieli tak i mają...
W
WDR
9 października 2014, 06:00
Dając wywiad dla gazety/tabloidu żydowskiej lewicy trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Z?
zdziwienie ?
9 października 2014, 04:19
Mowa nienawiści ma się dobrze Serwis internetowy „Gazety Wyborczej” informuje, że gdański koncert satanistycznej grupy Behemoth stoi pod znakiem zapytania. Cytuje przy tym wypowiedź Adama Darskiego vel Holocausto porównującego osoby biorące udział w protestach do „pasożytów”. Całości dopełniają skandaliczne komentarze czytelników – tolerowane przez redakcję szczycącą się walką z „mową nienawiści”. Jak się okazuje, mowa nienawiści to nic złego... o ile oczywiście jej celem są „religianci”, ­ jak uczestników protestu określił jeden z komentatorów. Takie zachowania moderacja toleruje, podobnie jak nawoływania do przemocy wobec katolickich duchownych. [url]http://www.pch24.pl/mowa-nienawisci-ma-sie-dobrze,31405,i.html[/url] Nawoływanie do przemocy wobec duchownych? Prokuratura nie widzi problemu. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota umorzyła postępowanie wobec mężczyzny, który na stronach serwisu „Gazety Wyborczej” nawoływał do „klerykalizmu warstwowego” - „jestem zwolennikiem klerykalizmu warstwowego: warstwa kleru, warstwa ziemi, warstwa kleru, warstwa ziemi, i tak ad infinitum”. „Mowa nienawiści” to problem, ale tylko w przypadku prawicy. [url]http://www.pch24.pl/nawolywanie-do-przemocy-wobec-duchownych--prokuratura-nie-widzi-problemu,24785,i.html[/url] OTO  GDZIE  BISKUP  UDZIELIŁ  SWOJEGO  WYWIADU. GŁUPOTA  ZAWSZE  OWOCUJE  ZŁEM !
WD
wujek dobra rada
8 października 2014, 23:51
"Plemię Michnikowe" przechytrzyło biskupa. Przykra sprawa. Musi biskup przyjąć tę lekcję z pokorą - nawet jeśli jest nauczycielem. Pojącia w rodzaju: "plemię żmijowe", "groby pobielane"  - to oczywiście wszystko jest biskupowi znane - tylko jakby zapomniane, archaiczne, niestosowne...  Doświadczenie wskazuje jednak, że trzeba uzupełnić zaległości z teorii manipulacji, czarnego pijaru, i oczywiscie z historii (GW). Pozdrawiam biskupa Rysia
N
nbvc
8 października 2014, 23:27
Większość księży po takim seminarium zachowuje się potem jak kosmici... a podobno moc w słabości się doskonali to może wypuścić tych młodych ludzi do normalnego życia,  jak ma których powołanie to nie straci w barze, restauracji, po pooglądaniu filmu albo rozmowie z kobietą a jak nie ma to lepiej by księdzem nie był
N
nociek
9 października 2014, 10:21
Twoja wiedza na temat kleryków, ich życia oraz formacji w seminariach jest zdaje się równa mojej wiedzy na temat życia codziennego Sumerów.
N
nbvc
9 października 2014, 11:38
A owszem, masz rację, seminarium nie było moim osobistym doświadczeniem ale widzę jak z seminarium wychodzą takie "duże dzieci" albo zadufane w sobie indywidua. Dla sprawiedliwości trzeba rzec, że bywają i normalni, tylko jak oni sie uchowali w takim formowaniu, mocne chłopy, szacunek, z nich faktycznie będą dobrzy księża i obi ich jak nawięcej było.
E
Ewa
8 października 2014, 21:59
Księże Biskupie, jak się wchodzi do szamba, a takim jest Gazeta Wyborcza, to nie ma co potem płakać, że się jest ochlapanym zawartością szamba, które ma także ów Wójxcik w głowie. Robi Ksiądz  więc za "dyżurnego idiotę" Gazety, i dobrze tak Ksiedzu, bo nie jest Ksiądz z Ksieżyca i Gazetę zna oni zawsze kłamia i zawsze oszukują. Jak TVNy.
MC
Marcin Ch.
8 października 2014, 21:55
A ja byłęm u Cystersów 12 lat temu i powie szczerze, że to 80% zakłamanych w sobie ludzi. Bili donosiciele, byli tacy, którzy prowokowali swym zachowaniem (moralnie), ale byli tez tacy z aktórych dziekuję , ze stanęli na mej drodze, o.Nikodem, o.Bartłomiej, o.Marcin. To Oni wiecznie łamali kanony z zachowaniem zasad panujących w tej zamknietej społeczności, to oni słuzyli radą, to Oni słuzyli pomocą kiedy inni sie już odsunęli. Tak więc myślę, że i w seminariach i w zakonach jest mnóstwo ludzi, którzy trafili tam bez powołania, a tylko "lecą" na kasę. Masakra jakaś
K
kazik
8 października 2014, 21:27
Życie w seminarium jest piękne, a nie tak brudne ja przedstawia GW . To prowokacja. Byłem to wiem , Boży czas i Boże miejsce. 
A
a
8 października 2014, 21:22
To, trochę tak, jakby z patologii zrobić normę społeczną. To norma w Gazecie Wiadomej (generalizowanie wyjątków). Ale też często powielana na samym deonie. No i za PRL-u biskupi nie wypowiadali się w Trybunie Ludu
T
tomi
8 października 2014, 21:13
Tekst w gazecie wyborczej napisany troche chamsko, nie mniej bardzo wiele z tych rzeczy to niestety prawda. Nie sadze zeby to klerycy byli temu winni, to sa noramlni ludzie i nie ma co sie dziwic ze czasem przesadza, gdyby byli madrzy przelozeni w seminariach, to by i madrzejsi, dojrzalsi klerycy wychodzili z seminariow. A przelozeni tworza korporacje i kartel, graja jak naprawde dobrzy aktorzy nawet miedzy soba, a po cichu robia to samo co klerycy, oby tylko to samo. Artykul choc chamski i przesmiewczy to jednak mowi sporo prawdy o seminariach i zakonach, gorzkiej prawdy. Na koniec gdyby ktos bardzo gorliwy chcial mnie zyczliwie pouczyc i zminusowac, to proponuje najpierw zastanowic sie jakby sie czul gdyby ksiadz mu przegladal gacie w szafie. Nadmienie ze pewien jezuita przerzucal kiedys moje ubrania, sprawdzal, nie wiem po co? I nie bylo to w seminarium. Nie mam zalu jakiegos, ale tylko niesmak pozostal na lata.
T
tomi
9 października 2014, 09:17
Dla pelniejszego obrazu. Gazeta wyborcza klamie, przejaskrawia, robi czarna fame Kosciolowi. Nieodpowiedni przelozeni oraz sposoby ich dzialnia, nieodpowiednie zasady i zwyczaje wewnetrzne robia krzywde Kosciolowi. Nie branie Ewangelii na powaznie w seminariach, zakonach robi krzywde Kosciolowi. Jednak nawet w tych warunkach sa "dobrzy, wrazliwi, skromni, przyzwoici ludzie" ktorzy pomimo swoich ulomnosci potrafia zrobic wiele dobrego, bywa ze za to dobro jeszcze obrywaja. Nie maja latwo, za swoje branie Ewangelii na powaznie, ponosza konsekwencje czesto od swoich kolegow ksiezy czy wspolbraci z zakonie. Jest jeszcze druga grupa ludzi, ktorzy z mlodu wrazliwi i dobrzy, z czasem troche popadli w egoizm, musieli przybrac pewne postawy, z racji pelnienia dajmy na to funckji przelozonego, jednak kiedy ich sie pozna blizej pozna odkrywa sie cos pieknego. Czesto zdarza sie ze Pan Bóg na modlitwie wydobywa z takich ludzi ta przykryta kurzem prawdziwa twarz i jest wtedy swieto. 
A
as
8 października 2014, 21:07
Ludzie, nie dajcie się prowokować.
W
wu
8 października 2014, 20:27
A biskup Ryś spadł z Księżyca i nie wiedział, komu udziela wywiadu.
M
Maryśka
8 października 2014, 20:05
Mnie szczególnie nie podoba się przedstawienie w "Intymnym dzienniku kleryka" roli MARYSIEK. Uważam, że jest ona spłycona i pokazana jednostronnie. Dlatego też uważam, że GW kłamie.
J
Johann
8 października 2014, 18:48
Akurat biskup Ryś ma rację. Artykuł w GW jest obrzydliwy. I nie mam siły udowadniać dlaczego. Kto mądry (i czytał) pojmie od razu. Zresztą jest to jeden z elementów masońskiej "strategii" eliminowania katolicyzmu. Fakt, nie ma o czym dyskutować. Ale równolegle - przewodniczący Episkopatu, arcybiskup Gądecki plecie niezwykłe bzdury na temat wychowania. Ta wizja "niesprzątających chłopców" (bo jeśli inaczej - to grzech "gender") jest absurdem do kwadratu. Uważam, że JE odbiło. Niestety, nie tylko jemu. Szanowany kardynał Nycz, uważany (do niedawna) za człowieka światłego, plecie bzdury o klauzuli sumienia. Ma rację jeśli chodzi o sprzeczność logiczną między prawem lekarza do odmowy aborcji a przymusem wskazania "kolegi", czyli szpitala aborcyjnego. To rzeczywiście powinno zostać rozwiązane wg myśli kardynała. Jak - ot, po prostu, przez obowiązek Państwa wskazania szpitali aborcyjnych, skoro ich istnienie dopuszcza ustawa. Proste - proste "jak konstrukcja cepa". Ale i kardynał zaraził się aberracją. Żąda klauzuli sumienia dla farmaceutów. Czyli - mówiąc konkretnie - sprzedawców towarów medycznych. Daruj Eminecjo, ale i Tobie odbiło. Co innego lekarz, co innego aptekarz. Niemożliwe, abyś tego rozróżnienia nie dostrzegał. Farmaceuta jest wykształconym sprzedawcą medykamentów i nikim więcej. NIKIM, Ekscelencjo! Nie pojmujesz? Nie wierzę, musiałbyś być chory, mieć początki demencji itd., abyś takich prawidłowości nie dostrzegał. A teraz wolta, wracamy do początku, czyli biskupa Rysia. Dziwisz się Ekscelencjo, że pojawiają się takie manipulacje i takie artykuły? No to przeanalizuj wypowiedzi Współbraci. Przestaniesz się dziwić. Wg mnie w obecnym Episkopacie Polski tkwi zguba Kościoła. Polskiego, oczywiście. Powszechny przeżyje. I przeżyją wyznawcy Pana Naszego Jezusa Chrystusa, o którym polscy biskupi XXI wieku dawno już zapomnieli...
L
Lukasz
8 października 2014, 22:51
Co chcesz wyleczyć aborcją?
A
Agata
8 października 2014, 15:50
Tak Gazeta Wyborcza walczy ze spadkiem sprzedaży. Bardzo ambitnie!
P
piw
8 października 2014, 15:29
Ha ha ha Ryś czuje się "zmanipulowany". Nie znał GWna i tzw. środowisk otwartych? Przecież oni zawsze z patologii robią normę, a ich głównym celem jest zniszczenie Kościoła Katolickiego za pomoca usłużnych księży (Lemański, Biniecki, śp. Żydziński). Zamiast wygłupów na podwórku szatana niech lepiej Ryś idzie do mediów katolickich, chociaż on samo jest mało katolicki i przypomina zielonoświątkowego pastora.
8 października 2014, 16:00
Gądecki poszedł do (lub przyszli do niego) Naszego Dziennika z wywiadem (a raczej monologiem z wstawkami, żeby wyglądało na wywiad) i co? Tekst z pewnością miał przygotowany, później autoryzowany. Czołobitność ND, grzeczne przytakiwanie, dobra wola na nic się zdało. Sroką się urodził słowikiem nie będzie. Po trzech dniach rzecznik Episkopatu musiał wyjaśniać, co biskup miał na myśli. Który to już raz? Media rządzą się swoimi prawami. Nie jest to fair. Ale Ryś jeszcze nigdy i nigdzie nie musiał odwoływać swoich wypowiedzi – niezależnie od tego komu ich udzielał. Jeśli pozostali biskupi będą cały czas wymagać, żeby to rzeczywistość się do nich dostosowywała to Szczęść Boże z takimi hierarchami w mediach (niezależnie w jakich). Szanowny "piw". Rozumiem z wypowiedzi, że jesteś również albo biskupem, albo co najmniej szanowanym eklezjologiem, że kwalifikujesz ww. do zielonoświątkowców.
C
Chartres
8 października 2014, 16:41
Udzielenie wywiadu dość dużej ogólnopolskiej gazecie to nie są "wygłupy na podwórku szatana". Biskupów, którzy się takich działań nie obawiają, bardzo dzisiaj potrzeba Kościołowi. Rozumiem, że ~piw ma swoje zdanie na temat biskupa Rysia, że wie lepiej od biskupa, co to znaczy "katolicki", a nawet dobrzez zna zielonoświątkowych pastorów. Cieszę się zatem z neofity, obiecuję modlitwę o ciągły wzrost wiary. Zachęcam do udziału w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę, może uda się ten wzrost podtrzymać, słuchając konferencji biskupa Rysia...
P
piernik
8 października 2014, 18:09
A co piernik do wiatraka?
J
jotel
9 października 2014, 23:05
Śp Żydziński ? Czyzby wpływ Radia Maryja? To tam Abp. Życińskiemu z lubością przekręcano nazwisko, a tv trwam w czasie jego pogrzebu puszczała skoczne pioseneczki....