Brak chrześcijan w tym rejonie byłby katastrofą
„Zniknięcie wspólnot chrześcijańskich z Bliskiego i Środkowego Wschodu byłoby katastrofą, także dla islamu, gdyż oznaczałoby zwycięstwo fundamentalizmu” – głosi raport nt. przemocy wobec chrześcijan, przyjęty 27 stycznia przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy.
Wskazuje on na konieczność zwalczania fundamentalizmu religijnego i manipulacji religią z powodów politycznych. Oba te zjawiska „znajdują się często u źródeł terroryzmu”.
Parlamentarzyści z 47 krajów Europy uznali, że współistnienie wspólnot religijnych jest znakiem pluralizmu i świadectwem istnienia „środowiska sprzyjającego rozwojowi demokracji i praw człowieka”. Wyrazili jednocześnie ubolewanie, że niektóre państwa muzułmańskie Bliskiego i Środkowego Wschodu „wciąż nie dają dobrych sygnałów” w kwestii poszanowania innych wspólnot religijnych.
Raport, którego redaktorem jest chrześcijańsko-demokratyczny parlamentarzysta z Włoch, Luca Volontè stwierdza, że „nietolerancja i przemoc w stosunku do chrześcijan jest argumentem siłowym”, a „chrześcijanie stanowią 75 proc. ofiar przemocy religijnej na świecie”.
Zgromadzenie Parlamentarne stanowczo potępiło masakrę w katedrze katolickiej obrządku syryjskiego w Bagdadzie i samobójczy zamach w kościele koptyjskim w Aleksandrii. Wezwało władze Iraku i Egiptu do osądzenia ich sprawców.
Zwróciło się także do władz Turcji o wyjaśnienie okoliczności związanych z przeszkadzaniem w obchodach Bożego Narodzenia w wioskach Rizokarpaso i Ayia Triada w północnej części Cypru.
Skomentuj artykuł