Brakuje cudu, by uznać Matkę Teresę za świętą

(fot. EPA/SANJEEV GUPTA)
KAI / wab

Jedno z urodzinowych życzeń dla Matki Teresy nie zostanie szybko spełnione - w najbliższej przyszłości nie będzie ona świętą Kościoła katolickiego. „W procesie kanonizacyjnym brakuje jeszcze cudu za wstawiennictwem błogosławionej” – powiedziała siostra Elia z biura postulatora procesu w Rzymie.

Jan Paweł II w rekordowo szybkim czasie - 6 lat po jej śmierci – ogłosił ją błogosławioną 19 października 2003. Proces kanonizacyjny jest konieczny, aby zezwolić na oficjalną liturgiczną cześć Matki Teresy w całym Kościele.

„Wiele osób wierzy, że «Anioł z Kalkuty» pomógł im z nieba. Do naszego biura nadeszło już ponad 3 tys. informacji o otrzymanych łaskach” – powiedziała s. Elia, Austriaczka ze Zgromadzenia Misjonarek Miłości. Od 10 lat pracuje ona w biurze o. Briana Kolodiejchuka, postulatora procesu kanonizacyjnego bł. Matki Teresy. Niestety, jak na razie brakuje cudu, który mógłby zostać pozytywnie oceniony przez komisje lekarską i teologiczną.

Proces utknął w miejscu z powodu banalnych rzeczy: czasami dokumentacja dotycząca uzdrowienia była niepełna, a w przypadku krajów afrykańskich istnieje wątpliwość, czy rzeczywiście zostały wcześniej wykorzystane wszystkie środki diagnostyczne i terapeutyczne. Istnieją również wątpliwości teologiczne: nie zawsze wiadomo, za czyją przyczyną dokonało się uzdrowienie. „Jeśli ktoś prosił równocześnie za wstawiennictwem Matki Teresy i Jana Pawła II, to wszystko spełza na niczym” – powiedziała s. Elia.

Przedłużający się proces nie wpływa ujemnie na działalność Zgromadzenia Misjonarek Miłości. Przeżywa ono obecnie delikatną przemianę: era charyzmatycznej założycielki staje się powoli historią. Następczynią Matki Teresy była Indyjka siostra Nirmala Joshi, a obecnie przełożoną jest Niemka – siostra Mary Prema Pierick. Wspólnota liczy 5,2 tys. sióstr. Większość nowicjuszek, które wstępują do zgromadzenia, już nie znało osobiście błogosławionej. Mimo to zgromadzenie liczy coraz więcej sióstr.

Zmienia się też obraz Matki Teresy. W 2007 roku - 10 lat po jej śmierci – ukazały się jej prywatne listy i notatki, w których czytamy o jej dużych wątpliwościach.

„Gdzie jest moja wiara?” – pytała. „W głębi mojej duszy nie ma nic, jak tylko pustka i ciemność”. Zdaniem siostry Elii, takie stwierdzenia nie oddziałują ujemnie na duchową wielkość. „Wręcz przeciwnie: pokazują, że wiara nie leży tylko w uczuciach, ale w woli” – zaznaczyła austriacka misjonarka miłości.

Uroczystej Eucharystii w kościele św. Wawrzyńca w Wiecznym Mieście w setną rocznicę urodzin błogosławionej przewodniczyć będzie 26 sierpnia kardynał Angelo Comastri, archiprezbiter bazyliki watykańskiej i papieski wikariusz dla Państwa Watykańskiego. Znał on osobiście Matkę Teresę i do dziś popiera działalność jej zgromadzenia.

Misjonarki miłości rozpoczęły w Rzymie i w wielu innych miejscach świata nowennę przygotowującą do przypadającego 5 września liturgicznego wspomnienia ich założycielki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Brakuje cudu, by uznać Matkę Teresę za świętą
Komentarze (1)
C
czekając...
8 listopada 2011, 12:42
Dlaczego się nie modlisz? Bez modlitwy nie doświadczysz cudu! Może ktoś nieuleczalnie chory z Twojej rodziny czeka na uzdrowienie, a modlitwa za wstawiennictwem bł. Matki Teresy z Kalkuty może być tą, którą wysłucha Bóg! Doświadczamy wielu cudów uzdrowień! I słyszymy o tym! Ostatnio ktoś bardzo chory na raka złośliwego został uzdrowiony! Są Święci do pomocy, są również ojcowie duchowni, zakonni, tak zwani charyzmatycy, którzy uzdrawiają w Imię Jezusa Chrystusa! Może właśnie Twoja osoba z kręgu rodzinnego czeka na Twoją modlitwę? Rozejrzyj się i sprawdź!