Brat Alois o szczególnym darze chrześcijan
"Czy wiemy, że jako chrześcijanie mamy szczególny dar?" - przeczytaj o jakim darze powiedział brat Alois i o tym, jak go wykorzystać.
Wczoraj wieczorem opowiedziałem wam, jak przeżywałem Boże Narodzenie w Syrii. Zanim pojechałem do Syrii, byłem w Libanie. Liban jest pełen uchodźców: prawie dwa miliony uchodźców na cztery miliony mieszkańców.
W Dolinie Bekaa odwiedziliśmy prowizoryczne obozy. Podobnie jak w Syrii byłem pod ogromnym wrażeniem troski, z jaką wszyscy zajmują się dziećmi. W jednym z obozów sami uchodźcy założyli szkoły, także dla najmłodszych dzieci. Kilka razy słyszałem, że uczenie dzieci jest dla nich najważniejsze.
Inną ważną sprawą jest dla nich wspólne życie w całej ich różnorodności. Liban kieruje do nas ten przekaz: można żyć razem, wyznając różne religie. Ten kraj powstał na fundamencie wzajemnego szacunku. Nawet po trudnych przejściach, które doprowadziły do wojny domowej, Libańczycy wciąż wracają do tego ideału. Módlmy się razem z nimi, żeby zdołali wytrwać.
Dzisiaj każdy z was zastanawiał się nad propozycją, żeby zaufać miłosierdziu Boga, które na zawsze będzie tryskającym źródłem. Poświęcając nadchodzący rok na zastanawianie się, jak wprowadzać miłosierdzie w życie, i łącząc się w ten sposób z ogłoszonym przez papieża Franciszka Rokiem Miłosierdzia, chcemy odkrywać, że Kościół jest przede wszystkim wspólnotą miłości i przebaczenia. Będziecie to zgłębiać jutro rano.
To prawda, nasze wspólnoty, parafie, grupy często nie są takie, jak byśmy chcieli. Ale Duch Święty jest w Kościele obecny i pomaga nam iść naprzód drogą przebaczenia.
Miłosierdzie i współczująca miłość to takie ewangeliczne wartości, które mogą być odpowiedzią na trudne sytuacje w naszych społeczeństwach, Miłosierdzie i współczująca miłość są w stanie rozbroić spiralę przemocy między ludźmi. Wielu chrześcijan na całym świecie oddaje życie za pojednanie i za pokój. W dziejach chrześcijaństwa wielu męczenników wzywało do miłości i do przebaczenia.
Przebaczyć to słowo, które nie zawsze pojawia się w naszych ustach. Są nawet takie sytuacje, w których nie potrafimy przebaczyć. Możemy jednak przynajmniej powierzyć Chrystusowi tych, którzy wyrządzają zło, i powiedzieć tak jak On na krzyżu: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią".
Aby Kościół stawał się coraz pełniejszą wspólnotą miłości i pojednania, my, chrześcijanie, pilnie musimy znaleźć odpowiedź na pytanie: jak pokazać, że możliwa jest jedność i jednocześnie szacunek dla pluralizmu.
Aby iść naprzód drogą pojednania chrześcijan, ważne jest, by lepiej się wzajemnie poznawać, nie tylko na zachodzie, ale także by lepiej poznawali się chrześcijanie zachodni i wschodni. Dlatego kilkakrotnie razem z kilkoma braćmi i młodymi ludźmi z różnych krajów byliśmy z pielgrzymką w Istambule, w Moskwie, Mińsku, Kijowie i Lwowie.
Te pielgrzymki były tak bardzo udane, że w nadchodzącym roku przygotowujemy podobne odwiedziny, tym razem w Rumunii. Patriarcha Daniel zgodził się, żebyśmy razem ze 150 młodymi ludźmi mogli uczestniczyć w obchodach prawosławnej Wielkanocy w Bukareszcie od 28 kwietnia do 1 maja 2016.
Czy wiemy, że jako chrześcijanie mamy szczególny dar, by torować drogi pokoju i zaufania na ziemi? Jesteśmy Ciałem Chrystusa i komunia między tymi, którzy idą za Chrystusem, może stać się wiarygodnym znakiem pojednania pośród ludzi.
Skomentuj artykuł