Był nazizm i komunizm, przeżyję i genderyzm

Był nazizm i komunizm, przeżyję i genderyzm
(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
PAP / ptt

Decyzja posłów głosujących za przyjęciem ustawy ws. ratyfikacji konwencji o zapobieganiu przemocy jest sygnałem, że nie jest dla nich priorytetem dobro małżeństwa, rodziny i przyszłość demograficzna Polski - ocenił Episkopat Polski po piątkowym głosowaniu w Sejmie.

W oświadczeniu rzecznika KEP ks. Józefa Klocha przekazanym w piątek PAP podkreślono, że przemoc jest sprzeczna z zasadami wiary chrześcijańskiej i powinna być eliminowana z relacji międzyludzkich, jednak konwencja nie wnosi żadnych nowych rozwiązań prawnych jej przeciwdziałających, wiąże natomiast zjawisko przemocy z tradycją, kulturą, religią i rodziną, a nie z błędami czy słabościami konkretnych ludzi.

Ks. Kloch przypomniał, że według episkopatu konwencja "ogranicza suwerenne kompetencje Polski w sprawach etyki i ochrony rodziny przez nadanie uprawnień kontrolnych pozbawionemu jakiejkolwiek legitymacji demokratycznej komitetowi tzw. ekspertów (GREVIO), który będzie określał, jakie standardy w polityce prawnej, edukacyjnej i wychowawczej ma realizować Polska oraz rozliczać nasz kraj z opieszałości w zmianie wciąż jeszcze obecnego tradycyjnego modelu społeczeństwa".

DEON.PL POLECA

W ocenie prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka, uchwalona ustawa ws. ratyfikacji konwencji o zapobieganiu przemocy budzi obawy nie tylko Kościoła oraz organizacji prawicowych, ale także kobiet, choćby z Forum Kobiet Polskich. Tymczasem - jak powiedział - jako jedyne forum reprezentujące kobiety w Polsce został uznany Kongres Kobiet, stojący w przeciwwadze do Forum Kobiet Polskich.

Jak podkreślił prymas, w dokumencie "nie ma wskazania tych prawdziwych przyczyn przemocy, jak brak pracy, różnego rodzaju emocjonalne powikłania, alkoholizm, rozpad rodziny, propagowanie przemocy w świecie wirtualnym". Dodał, że to rodzi obawy, że "taki dokument, o tak mocnym umocowaniu prawnym, będzie wymierzony raczej przeciw tym tradycyjnym modelom małżeństwa i rodziny, uznawanym a priori za źródło przemocy, za coś złego".

Według bp. Tadeusza Pieronka konwencja zmierza do wyeliminowania "wszelkich zwyczajów zakorzenionych w polskiej rodzinie". "To są wszystko piękne kwiatki, które opowiada się w Sejmie, ale czemu ma ona służyć? Będzie z tym wielki kłopot" - powiedział Pieronek PAP. W jego opinii konwencja pisana jest "przedziwnym językiem".

"Przeżyłem nazizm, komunizm i przeżyję genderyzm" - dodał bp Pieronek.

Zdaniem dominikanina o. Macieja Zięby, źle się stało, że Sejm uchwalił ustawę ws. ratyfikacji konwencji o zapobieganiu przemocy; jak powiedział kompromis był możliwy, bo "każdy jest przeciwko przemocy wobec kobiet".

Dodał, że wszystkie szczegółowe, konkretne zalecenia, których brakuje jeszcze w polskim prawie, można było uchwalić - jeśli takowe są. "Natomiast cała część ideologiczna jest jednostronna, tendencyjna. Wyraźnie widać, że to o nią chodziło. Szkoda, że partia rządząca szuka głosów poprzez rozpętywanie wojny ideologicznej, bo można było szukać kompromisu i można było tego uniknąć" - powiedział PAP o. Zięba po piątkowym głosowaniu.

Sejm uchwalił w piątek ustawę, w której wyraził zgodę na ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Był nazizm i komunizm, przeżyję i genderyzm
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.