"Był wielkim skarbem Kościoła i świata"

Uroczystości pogrzebowe w Archikatedrze Lubelskiej (fot. PAP/Wojciech Pacewicz)
KAI / wab

Ludzie wielcy, którzy wyprzedzają swoją epokę, widzą dalej i głębiej, są wielkim skarbem Kościoła i świata. Takim był ks. Arcybiskup Józef – powiedział w homilii 19 lutego podczas pogrzebu metropolity lubelskiego kard. Kazimierz Nycz.

Według niego kluczem do zrozumienia wielowymiarowej osoby abp. Życińskiego jest ewangeliczne słowo „pasterz”. „Chciał być i był na pierwszym miejscu pasterzem” – zaznaczył.

- Gdyby mu postawiono pytanie, kim jest najpierw i najbardziej, człowiekiem uczonym, filozofem czy biskupem, z pewnością odpowiedziałby – biskupem, z całą troską o formację ludzką, naukową, duchową i intelektualną, podporządkowaną temu największemu powołaniu – mówił kard. Nycz, który jak sam wyznał w pogrzebowym kazaniu „miał okazję, a nawet szczęście być blisko kleryka, księdza, a potem biskupa Józefa przez 44 lata”. „Skoro powiedziałem ‘tak’, mówił – wszystko inne musi być służebne wobec biskupstwa – wspominał kard. Nycz, z którym abp Życiński dzielił się przed laty swoimi dylematami.

- Płacił za to ogromną cenę, zwłaszcza swoją morderczą pracą, by być pasterzem dobrym, w obu diecezjach, a równocześnie utrzymać rytm pracy naukowej, publicystycznej – co było Jego pasją. To, że jako biskup był dla swoich wiernych, a równocześnie zostawił po sobie 50 książek i kilkaset artykułów, uczestniczył w kilkuset konferencjach naukowych na całym świecie, było pewnie jedną z przyczyn jego wczesnego odejścia – stwierdził kard. Nycz.

Wspominając abp. Życińskiego podkreślił iż był to „biskup wielkiej wiedzy i mądrości, biskup wielkiej gorliwości i pracowitości, biskup zaangażowania ekumenicznego i międzyreligijnego. Bliski prostym ludziom podtarnowskiej wsi i uczonym z uniwersyteckiego Lublina i Krakowa. Biskup Romów z Limanowej, partner do rozmowy z młodymi z przystanku Woodstock oraz pomagający dyskretnie przychodzącym do Niego ludziom ubogim. Biskup – pasterz dobry”.

Kard. Nycz zwrócił też uwagę na wymowę symboliki ostatniej drogi abp. Życińskiego. „Wierzymy, że Bóg w swojej Opatrzności kieruje życiem każdego z nas. A zatem, tę śmierć, przez tę ostatnią drogę z Rzymu do Lublina, przez te rzesze modlących się w różnych miejscach ludzi, chce nam coś powiedzieć, może coś, czego nie zdołaliśmy odkryć i ocenić, a także docenić za życia Ks. Arcybiskupa Józefa na ziemi”. Zdaniem kard. Nycza, wdzięczność i modlitwa przy jego trumnie wielu środowisk, dla których był biskupem, mistrzem i przewodnikiem drogi, to jest wielki symbol ostatnich 10 dni. „A symbol tak jak w filozofii Paula Riceura, daje do myślenia. Powinien dać wiele do myślenia” – podkreślał kard. Nycz.

Jak mówił metropolita warszawski, „odszedł człowiek wierny i otwarty, wierny Bogu i Kościołowi, a otwarty na współczesny świat i jego problemy, otwarty na ludzi, na świeckich w Kościele, otwarty na świat mediów. Doskonale wiedział, że Kościół nieobecny w kulturze, w nauce, w życiu społecznym i politycznym, w środkach masowego przekazu, będzie niebezpiecznie zamkniętym Wieczernikiem, niepełniącym misji Chrystusa „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody. Wiedział też, że otwartość bez podstawowej wierności może prowadzić na współczesne manowce. Znał też dylemat dwu skrajnych sytuacji. Z jednej strony człowiek wpadający w ręce pseudopasterzy współczesności, często niegodziwych. Z drugiej zaś człowiek błąkający się bez pasterza”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Był wielkim skarbem Kościoła i świata"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.