Całun Turyński to oszustwo? Ostatnie badania rzucają nowe światło

(fot. Anonymous (artist). [Public domain] // Giulio Clovio [Public domain] / via Wikimedia Commons)
BuzzFeed / kk

Czy materiał, który tradycyjnie jest uważany za szatę pogrzebową Jezusa, jest średniowieczną podróbką? Niedawne badania dają nową hipotezę.

Nieco ponad czterometrowe płótno od wieków wywołuje liczne dyskusje. Watykan zachowawczo uznaje je za ikonę pisaną krwią umęczonego człowieka, a nie relikwie i nigdy oficjalnie nie ogłosił jego autentyczności, ale dla wielu katolików jest przedmiotem kultu.

Naukowcy wykorzystują najnowsze technologie by sprawdzić jego autentyczność. Najbardziej tajemniczy jest sam sposób powstania wizerunku na tkaninie. Niedawno dwóch badaczy opublikowało wyniki swoich eksperymentów na łamach Journal of Forensic Sciences.

DEON.PL POLECA

To pierwsza taka analiza w historii. Dr Matteo Borrini i jego asystent Luigi Garlaschelli zastanawiali się nad tym w jaki sposób musiała skapywać krew na materię. Badania, które przeprowadzili, wykorzystywały zdobycze współczesnej kryminalistyki - tak zwaną "analizę śladów krwawych". Ich wniosek jest prosty: przebieg plam sugeruje, że nie odcisnął ich leżący, ani ukrzyżowany mężczyzna. Osoba, której krew znajduje się na całunie, znajdowała się w pozycji stojącej.

Jedna z tajemnic Całunu Turyńskiego odkryta. Naukowcy nie mają wątpliwości... >>

"To rodzaj pracy śledczej, którą na co dzień pojawia się w dochodzeniach policyjnych" - mówi o badaniach dr Matteo Borrini z Liverpoolu. "Ukrzyżowana czy wisząca osoba zostawiłaby szczególny wzór na tkaninie, który jest cenną informacją".

Borrini przeprowadzał swoje badania wraz z chemikiem Garlaschellim z Padwy. Używali prawdziwej i sztucznej krwi, aby sprawdzać przebieg plam zawartych na lewej stronie płótna. Badania prowadzili w celu ustalenia tego, jaki był kształt krzyża, na którym przeprowadzono egzekucję ofiary owiniętej następnie w całun.

Tajemnica Całunu Turyńskiego rozwiązana? >>

Okazało się, że ślady zawarte na materiale nie mogły zostać odciśnięte przez osobę ukrzyżowaną. W badaniu naukowcy przeprowadzili siedem różnych testów przy użyciu modeli odmiennych części ciała odciśniętych na materiale: dłoni, przedramienia, klatki piersiowej, dolnej części pleców oraz talii. W modelach wykonali rany obecne na całunie, z których następnie spływała ciecz mająca oddać przepływ krwi na materiał.

Odkryli, że kąt pod jakim spływała krew różnił się w zależności od części ciała. Wysnuli wniosek, że obraz ciała nie mógł zostać odciśnięty przez leżący czy ukrzyżowany korpus. Zaznaczają jednak, że podczas badania nie uwzględniali procesu oczyszczania zwłok i przygotowywania ich do pochówku.

Zrekonstruowana w 3D postać z Całunu Turyńskiego potwierdza biblijny opis męki Jezusa >>

"Tego typu śladów nie zostawiłby ukrzyżowany człowiek" - wnioskuje Borrini, który sam jest katolikiem. Pytany o to jak wyniki badań wpłynęły na jego wiarę, odpowiada, że nie opiera się ona na relikwiach takich jak całun.

"Sam Kościół pragnie zbadania, jakie rzeczy dzieją się naprawdę, a jakie nie. To nie średniowiecze" - kwituje naukowiec.

Publikacja naukowców doczekała się kilku komentarzy, które polemizują z ich wynikami. Większość współczesnych specjalistów od Całunu stwierdza, że w oparciu o Projekt Badawczy Całunu Turyńskiego (STuRP) z 1978 r., Obraz na Całunie nie jest wykonany farbą, barwnikiem, lub zabiegami fotograficznymi, ale został wykonany w nieznany sposób przez ciało owinięte w Całun. Prawdopodobne odbarwiające się plamy krwi obecne na TS zostały w rzeczywistości wzmocnione przez artystę, prawdopodobnie w XVII wieku, który użył czerwonawych pigmentów, takich jak czerwona ochra (tlenek żelaza) i cynober (siarczek rtęci).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Całun Turyński to oszustwo? Ostatnie badania rzucają nowe światło
Komentarze (9)
AB
~a b
9 czerwca 2024, 17:06
jakiś naukowiec hipotetyzował, że do wykonaniu wizerunku użyto substancji światłoczułej - byłaby to więc nietypowa fotografia - bo płótnem owinięto ciało, jest też pewien problem z ułożeniem ciała - dłonie są splecione nad wzgórkiem łonowym, co jak na tamte czasy jest wręcz nieprzyzwoite i w ten sposób nie układano zwłok osób zmarłych, Jezusa pokonano bardzo szybko (normalnie chowano w ciągu 8h pewnie ze względu na klimat), więc to chyba nie wina sztywności zwłok, gdzie maksymalna sztywność pojawia się po 12 godzinach
MP
Magdalena Paździor
30 sierpnia 2018, 10:05
Proponuję zapoznać się z tym artykułem: http://catholicphilly.com/2018/07/news/world-news/shroud-of-turin-expert-criticizes-new-study-casting-doubt-on-authenticity/
CC
Czesław Czap
18 lipca 2018, 10:06
Z jednej strony nauka do tej pory przekonywała raczej o autentyczności całunu, jak jest naprawdę nie wiemy. Z drugiej strony Kościół powienien raz na zawsze porzucić kult wszelakich relikwii, ten kult obraża Pana Boga, wypacza wiarę i robi z wiernych d*bili. 
MR
Maciej Roszkowski
17 lipca 2018, 19:49
Wiele lat temu w National Geografic Magazine był obszerny artykuł na temat Całunu. Zwrócono tam uwagę, że ślady na tkaninnie są śladami krwi, tylko czyms w rodzaju przypalenia i powstały prawdiopodobnie w wyniklu wyzwolenia wielkiej energii.
MR
Maciej Roszkowski
19 lipca 2018, 16:08
Miało być - nie są śladami krwi.
PS
~Pi Sigma
12 listopada 2020, 21:08
Ślady krwi są śladami krwi, a wypalenie dotyczy "zdjęcia" (obrazu 3D) całej sylwetki, powstałym przy wydzieleniu dużej energii
JA
Jan Antoni
17 lipca 2018, 18:21
To, co robicie zacni Ojcowie na tym portalu zaczyna przekraczać granice cierpliwości katolika. Publikujecie balamutny, kłamliwy tekst o tym jak mniemani naukowcy chcieli wykonać jakiś pseudo_Całun i im nie wyszło, z czego ma niby wynikać, że Całun Turyński jest fałszerstwem. Takie bzdurne rewelacje podnoszą co jakiś czas "odkrywcy" żydowscy lub z krajów anglosaskich. Pierwszych można zrozumieć - starozakonni od dwóch tysięcy lat borykają się z problemem Tego, którego ich przodkowie ukrzyżowali. Drudzy zwykle coś tam "odkrywają" na zlecenie masonerii. Wszystkie te pseudorewelacje już dawno zostały rozważone, zbadane i obalone, literatura sindologiczna jest przeogromna, tylko trzeba ją czytać. A Wy, Ojcowie, korzystacie z tabloidalnej sensacji (w Polsce pierwszy zaczął ten temat onet.pl), choć w samym tekście artykułu jest zaprzeczenie wysuniętych tez. Bo owi "uczeni" nie potrafią ustalić jak przeniesiono odbicie na płótno i nie wiedzą jak na badane "kąty odbicia" mogło wpłynąć mycie i namaszczanie ciała. Przecież wyraźnie to napisano. Jest dziwne, że teoretyczni synowie św. Ignacego rozpowszechniają antyreligijne, kłamliwe teksty i sieją zamęt w sercach wyznawców niezbyt przygotowanych do takich specjalistycznych rozważań. Nie darmo i nie bezzasadnie wielu wątpi czy "deon.pl" to jeszcze jest portal katolicki. Wstyd, hańba, a przede wszystkim grzech, na granicy grzechu przeciw Duchowi Świętemu.
JB
~Jan Baran
2 lutego 2022, 19:44
Panie Janie w pełni się z Panem zgadzam. Ci "naukowcy" chcą za wszelką cenę zaistnieć. Może dążą do kariery naukowej a przy okazji może zarobili.Tego artykułu nie czytałem i nie mam zamiaru czytać tyko dlatego bo nie znam się na kryminalistce i nie byłbym w stanie się konstruktywnie ustosunkować. Dla mnie najważniejszym argumentem jest odpowiedź czy możliwym jest stworzenie obrazu całej postaci Jezusa bez użycia Mega Energii. Czy Ci Panowie poruszyli ten temat. Osobiście czekam kiedy Ta Ikona wreszcie zostanie uznana za Relikwię!
AA
~a a
9 czerwca 2024, 17:08
a skąd Ty wiesz bracie za jaką cenę chcą zaistnieć ? czy swoim komentarzem też chcesz zaistnieć ?