CBOS: Nie było agitacji wyborczej Kościoła
Aż 91 proc. Polaków, którzy w okresie kampanii wyborczej uczestniczyli w Mszach św., uważa, że odprawiający je księża nie sugerowali, na kogo głosować - wynika z najnowszego sondażu CBOS.
CBOS zbadał przedwyborcze postawy duchownych widziane oczami Polaków. Respondenci, którzy w tym czasie uczestniczyli w nabożeństwach, niemal powszechnie (91 proc.) twierdzą, że odprawiający je duchowni nie sugerowali na kogo powinni głosować. Jedynie 5 proc. uznało, że w kazaniach księży dochodziło "kilkakrotnie" do agitacji przedwyborczej.
Według CBOS postrzeganie przedwyborczej agitacji w kazaniach księży raczej nie ma związku z wielkością i położeniem miejscowości, z których pochodzą ankietowani, choć nieco częściej mówią o niej osoby z województw południowo-wschodniej i centralnej Polski (10 proc.) oraz z miast liczących 101-500 tys. ludności (12 proc.). Bez znaczenia dla opinii na ten temat okazuje się częstość praktykowania religijnego.
O ile tylko nieliczni ankietowani przyznają, że brali udział we Mszy, w której duchowny zdradzał swoje sympatie polityczne, o tyle prawie jedna czwarta ogółu respondentów (23 proc.) słyszała o takiej sytuacji od znajomych, rodziny czy sąsiadów. Aż 77 proc. nie słyszało o takim przypadku.
Deklaracje osób uczestniczących przed wyborami w nabożeństwach sugerują nikłe zaangażowanie polityczne Kościoła w tegoroczną kampanię. Obraz lokalnych struktur widziany oczami respondentów zaangażowanych religijnie nie do końca przekłada się jednak na to, jak postrzegana jest aktywność całego duchowieństwa - jedna trzecia wszystkich badanych (34 proc.) uważa, że przed wyborami parlamentarnymi Kościół katolicki nie pozostawał neutralny, z kolei 51 proc. jest zdania, że nie angażował się po stronie żadnej partii politycznej.
Agitację polityczną Kościoła dostrzegło 60 proc. osób o poglądach lewicowych i niepraktykujących religijnie, niemal połowa badanych uzyskujących dochody per capita powyżej 1500 zł (47 proc.), żyjących w największych miastach (47 proc.) oraz dwie piąte ankietowanych legitymujących się co najmniej średnim wykształceniem.
Poglądy na ten temat wyraźnie różnicują też preferencje partyjne - o przedwyborczym zaangażowaniu księży przekonanych jest 82 proc. osób popierających Ruch Palikota i tylko 15 proc. potencjalnego elektoratu Prawa i Sprawiedliwości.
Tych, którzy dostrzegli stronniczość Kościoła CBOS poprosił, by powiedzieli, po stronie jakiego ugrupowania politycznego, ich zdaniem, się opowiadał. Niemal wszyscy respondenci z tej grupy przyznali, że duchowieństwo angażowało się na rzecz Prawa i Sprawiedliwości (89 proc.). Według 3 proc. była to Platforma Obywatelska, zdaniem 1 proc. partie prawicowe - ogólnie, a według 1 proc. - Ruch Palikota i Sojusz Lewicy Demokratycznej.
W komentarzu Natalia Hipsz z CBOS stwierdza, że Polacy oceniają przedwyborcze postawy księży "dość ambiwalentnie", przy czym nie chodzi tu wyłącznie o dysonans między opiniami osób regularnie praktykujących i osób niezaangażowanych religijnie.
- Duże różnice widoczne są także w recepcji działań lokalnych oraz tych prowadzonych przez Kościół w ogóle. Wprawdzie na jednym i na drugim szczeblu dominująca część respondentów deklaruje, że nie zauważa politycznego zaangażowania struktur kościelnych - trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że opinie w obu tych sferach nie do końca ze sobą współgrają, nie odtwarzają tej samej rzeczywistości. O ile bowiem ankietowani w zasadzie nie dostrzegali agitacji w swoich parafiach, o tyle w makroskali - na poziomie instytucji Kościoła, o jej obecności mówi już co trzeci - komentuje badaczka.
Badanie "Między Kościołem a lokalem wyborczym - o politycznym zaangażowaniu księży" przeprowadzono w dniach 4-13 listopada na 969-osobowej grupie dorosłych Polaków.
Skomentuj artykuł