Chiny: gwałtowny wzrost liczby wierzących

(fot. PAP/EPA/DAVID CHANG)
Radio Watykańskie / mh

Gwałtowny wzrost zainteresowania różnymi religiami w Chinach to skutek poszukiwania spokoju w coraz bardziej skomplikowanym świecie. Tak twierdzi Wang Zuoan, dyrektor tamtejszego Urzędu ds. Wyznań. Chińska Republika Ludowa jest oficjalnie państwem ateistycznym, gdzie komunistyczny rząd dąży do całkowitej laicyzacji społeczeństwa. Mimo to w ciągu ostatnich trzech dekad liczba wierzących znacznie tam wzrosła.

Reprezentujący aparat władzy Wang Zuoan przypomina, że to państwo powinno pomóc swoim obywatelom w ukształtowaniu prawidłowych, racjonalnych poglądów. "Religia może być przyczyną konfliktów i antagonizmów. Dlatego musimy promować wiedzę i zwalczać przesądy" - stwierdza polityk. Innego zdania są jednak organizacje stojące na straży praw człowieka, które krytykują komunistyczne władze tego kraju za brak wolności religijnej.

W jednym z najbardziej ludnych państw świata chrześcijan jest ok. 35 mln, z czego 12 mln to katolicy. Benedykt XVI w przesłaniu do nowych władz chińskich wyraził pragnienie, "aby nowe przywództwo doceniło wkład religii, szanując każdą z nich, aby mogły się one przyczynić do budowania społeczeństwa solidarnego, z korzyścią dla tego szlachetnego narodu i dla świata".

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chiny: gwałtowny wzrost liczby wierzących
Komentarze (2)
ZS
z sieci
30 kwietnia 2013, 18:16
Czy religia jest źródłem problemów ludzkości?                                                         http://wol.jw.org/pl/wol/s/r12/lp-p?q=religia&p=par
W
wierny
24 kwietnia 2013, 08:07
Obcy. Tak będzie dopóki Hierarchia nie zrozumie, że należy skierować się ku charyzmatom, ku cudom. Wtedy osobiste doświadczenie działającego Boga będzie tą iskrą, która zapali świat ku Niemu. Ale to mało, należy przynajmniej dążyć do tego, aby mieć naturę anielską, wtedy dopiero taki konkret obcowania z Bogiem zapewni człowiekowi pokój tu na ziemi, zapewni wolność od doczesnych trosk i skieruje jego wzrok ku rzeczom duchowym.