"Co chciałeś Boże przez tę tragedię powiedzieć?"

KAI / slo

Mieszkańcy Bydgoszczy i regionu wraz z rodziną tłumacza prezydenckiego śp. Aleksandra Fedorowicza zebrali się na wspólnej modlitwie w Sanktuarium Nowych Męczenników, aby uczcić ofiary katastrofy smoleńskiej w 2. rocznicę ich śmierci.

Ks. prałat płk Józef Kubalewski, który przewodniczył Eucharystii, przypomniał, że prawda o Zmartwychwstałym Chrystusie stanowi fundament naszej wiary i nadziei. Odwołał się do postaci Marii Magdaleny, Apostołów, a także do polskiego żołnierza, który z honorem znosił szykany. - Przez wiele lat zasłona kłamstwa i zmowa milczenia otulała ich zbiorowe, bezimienne mogiły. Tylko szum drzew i nieśmiały śpiew ptaków kołysały ich do wiecznego snu z dala od bliskich, z dala od ojczystej ziemi - mówił.

Kapłan przypomniał, że dokładnie przed dwoma laty - w 70. rocznicę tamtych tragicznych wydarzeń - należny hołd pragnęli im oddać Prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński z małżonką, dowódcy Sił Zbrojnych, Biskup Polowy Wojska Polskiego, parlamentarzyści i politycy wszystkich opcji. - W imieniu nas wszystkich mieli pomodlić się w ich intencji na miejscu kaźni. Nikt nie mógł przewidzieć tej tragedii, która stała się udziałem całej delegacji. Niemal u celu swej podróży wszyscy, w jednej chwili, w dramatycznych i ciągle jeszcze niewyjaśnionych okolicznościach, zginęli - dodał.

Kustosz Sanktuarium Nowych Męczenników powiedział, że druga rocznica tragedii smoleńskiej staje się okazją do głębszej refleksji, ale także skłania do postawienia trudnych pytań. - Co Ty, Boże, chcesz nam Polakom i światu przez tę tragedię powiedzieć? A może chcesz nas ostrzec, że wszelkie waśnie i partyjne, polityczne spory toczone pod pretekstem dobra ojczyzny - to droga wiodąca na manowce prywaty i egoizmu? Może chcesz przypomnieć, co tak naprawdę w życiu jest ważne i wartościowe, by ludzkie istnienie miało sens, by każdy człowiek uszanował godność drugiego człowieka, niezależnie od jego opcji politycznej i światopoglądu? - pytał kapłan.

Brat zmarłego tragicznie bydgoszczanina Aleksandra Fedorowicza przypomniał o nadziei, która wypływa ze Zmartwychwstania Pańskiego. - Najpierw był Wielki Piątek, krzyż, śmierć, a po ludzku upadek. Jednak chwilę potem zmartwychwstanie i zwycięstwo. Może w tej katastrofie chodziło o to, aby Polacy mogli otworzyć szerzej oczy. Może nie dość nam jeszcze męczenników, którzy oddali życie za ojczyznę? - pytał Dariusz Fedorowicz.

Kapitan rezerwy i lekarz medycyny, mówiąc o osobistej nauce, która wypływa dla niego z katastrofy pod Smoleńskiem, dodał, że rodzi ona brak zaufania wobec rządzących. - Cała sytuacja jest dla mnie dowodem na to, że państwo polskie zawiodło na całej linii. W dużej mierze - na nas, rodzinach ofiar - spoczywa obowiązek domagania się prawdy. Ponieważ w prawdzie leży wolność. A niestety katastrofa smoleńska nie jest wyjaśniana rzetelnie. Wokół niej buduje się mur kłamstw. To trzeba dzisiaj jasno powiedzieć - dodał Fedorowicz.

Marsz zorganizowali m.in. przedstawiciele Bydgoskiego Klubu Gazety Polskiej i Solidarnych 2010.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Co chciałeś Boże przez tę tragedię powiedzieć?"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.