"Codziennie muszę mówić 'tak' Jezusowi"

(fot. sxc.hu)
KAI / pz

Nigdy nie żałowałem swojego "tak" Jezusowi. Ale na jednym "tak" się nie skończyło, muszę je powtarzać każdego dnia - mówił abp Celestino Migliore 11 lipca podczas Saletyńskiego Spotkania Młodych w Dębowcu.

Nuncjusz apostolski w Polsce tam sprawował Mszę i wygłosił homilię. To jubileuszowe, 25. spotkanie, upływa pod hasłem "Życie na celowniku". Bierze w nim udział 2,5 tys. młodych.

Abp Migliore wymieniał cztery momenty w życiu młodego człowieka, który decyduje się naśladować Jezusa: strach, patrzenie w górę, wizja tego, czego chce Jezus i w końcu osobiste zaangażowanie siebie samego. Przyznał, że każdy, kto pójdzie droga wyznaczoną przez Chrystusa, wcześniej czy później poczuje osamotnienie, chłód ze strony swojego środowiska, krytykę czy naigrywanie się ze strony innych ludzi. Można się spodziewać niezrozumienia, wyśmiania, krytyki i odrzucenia. Jednak młodzi niezależnie od tego, co ich w życiu spotyka, "umieją zachować nadzieję w sile pochodzącej od Boga, który zwycięża świat i jest w stanie pokonać nasz strach i wrogość innych ludzi".

DEON.PL POLECA

Nuncjusz apostolski dał świadectwo o swoim powołaniu kapłańskim. Wstąpił do seminarium w głębokim pragnieniem posługiwania w parafii na wzór swego proboszcza, który był niezwykle dobrym i szanowanym człowiekiem. Jednak biskup przed święceniami zapowiedział, że pośle go na studia do Rzymu. "Miałem już wtedy ponad 20 lat, ale po tej rozmowie z biskupem kilka razy sobie popłakałem - wspominał arcybiskup. - Czułem się wtedy tak, jakbym został zdradzony przez Boga, który powołał mnie do pięknej pracy kapłańskiej na parafii, jak to sobie wyobrażałem, ale teraz ten Bóg radykalnie zmienia plany. Czułem się też zdradzony przez przełożonych, którzy chociaż dobrze wiedzieli o moim wielkim pragnieniu pracy na parafii, wysyłają mnie do robienia czegoś, co mi się wtedy wcale nie podobało".

Swoje nastawienie abp Migliore zmienił dopiero po rozmowie z biskupem, który upomniał go, że nie wybrał kapłaństwa według własnych planów, lecz by służyć Kościołowi. Twarda rozmowa dodała mu jednak odwagi i ufności, by pójść za Jezusem dokądkolwiek go wezwie. - Muszę wam powiedzieć, że nigdy nie żałowałem, że powiedziałem Jezusowi "tak" - wyznał abp Migliore. - A nawet zauważam, że tego "tak" nie powiedziałem tylko raz, to "tak" muszę powtarzać każdego dnia. Każdego ranka, gdy zaczynam dzień, muszę powtórzyć Jezusowi, że ufam Mu bardziej niż moim naturalnym siłom i możliwościom. Przed każdym spotkaniem z różnymi osobami, przed każdym nowym zadaniem, muszę powtarzać owo "tak", które jest aktem ufności wobec Jezusa. Bez tego byłoby tak, jakby zgasło światło, jakby umarły odwaga i radość życia i służby dla innych - zaznaczył.

XXV Saletyńskie Spotkanie Młodych w Dębowcu odbywa się od 9 do 14 lipca. Przyjechało na nie 2,5 tys. Osób. Przez sześć dni refleksji, modlitwy, muzyki i radości, młodzi będą mieli możliwość spotkania się we wspólnocie, by umocnić swoją wiarę, znaleźć odpowiedź na trudne pytania i problemy, odkryć swoje życiowe powołanie, poznać nowych Przyjaciół Jezusa i Maryi i naładować swoje duchowe akumulatory.

W programie są m.in. konferencje zaproszonych gości, koncerty zespołów z najwyższej chrześcijańskiej półki, grających muzykę z tzw. przekazem, codzienna Msza św. Ważnym momentem jest możliwość skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania, wpisanego mocno w charyzmat saletyński.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Codziennie muszę mówić 'tak' Jezusowi"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.