COMECE z nadzieją o polskiej prezydencji
Od rozpoczynającego się 1 lipca polskiego przewodnictwa COMECE nadal oczekuje aktywnej polityki wobec prześladowania chrześcijan – powiedział KAI ks. Piotr Mazurkiewicz. Sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej ma nadzieję, że polska prezydencja wesprze wysiłki na rzecz pokonania kryzysu demograficznego i skutecznej polityki prorodzinnej. Liczy również, że dojdzie do tradycyjnego spotkania przedstawicieli Kościołów z premierem i członkami rządu kraju sprawującego przewodnictwo.
Publikujemy tekst komentarza sekretarza COMECE na temat oczekiwań wobec polskiej prezydencji.
Przede wszystkim mamy priorytety określone przez polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, czyli wszystko to, co dotyczy budżetu Unii na lata 2014-20 i Partnerstwa Wschodniego, a także sytuacji w Europie w najbliższych miesiącach. Niezwykle ważne będą decyzje dotyczące Grecji, gdyż to one mogą zaważyć także na przyszłości całej Unii. Podczas prezydencji będą prawdopodobnie odbywały się wybory w krajach Afryki Północnej, gdzie dochodzi do gruntownej zmiany porządku politycznego. Będzie to wymagało dużej aktywności ze strony polskiej dyplomacji.
Od polskiego przewodnictwa COMECE nadal oczekuje aktywnej polityki wobec prześladowania chrześcijan. Wydarzenie w Afryce Północnej przysłoniły nieco tę sprawę, która w ostatnich miesiącach była obecna w europejskiej debacie politycznej, szczególnie na początku roku, nie oznacza to jednak, że prześladowania te ustały. Myślę, że podczas polskiego przewodnictwa sprawa ta będzie nadal podnoszona. Tym bardziej wskazuje na to ładny gest szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, który niedawno przywiózł ze sobą do Polski grupę chrześcijańskich uchodźców z Tunezji. Jest to znak, że kwestia ta jest dla niego osobiście ważna. Ponadto na pomoc Polski w czasie prezydencji liczą biskupi z Sudanu, którzy uważają, że nasz kraj i Unia będą wspierały pokojowy przebieg tworzenia dwóch państw: Sudanu Północnego i Republiki Sudanu Południowego.
Zwracamy także baczną uwagę na kryzys finansowy w strefie euro, ponieważ mądre decyzje w tym zakresie będą decydowały o przyszłości UE i każdego jej obywatela. Ponadto oczekujemy wsparcia w pracach prowadzonych przez COMECE odnośnie kryzysu demograficznego. Większość państw Unii zdaje sobie z tego sprawę, choć dotychczas odpowiedzią na ten kryzys była polityka migracyjna. Wychodzono z założenia, że jeśli rodzi się zbyt mało Europejczyków, to demograficzną lukę uzupełniano migrantami spoza naszego kontynentu.
COMECE widzi rozwiązanie tego kryzysu nie tylko w mądrej polityce migracyjnej, ale też w skutecznej polityce prorodzinnej. Nie chodzi tylko o deklaracje, ale o wiążące decyzje. Uważamy, że w tym kontekście należy wyeliminować wszystkie te elementy z polityki UE, które podważają wyjątkowy charakter małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety a także te, które aborcję przedstawiają jako prawo człowieka. Niewłaściwe pojmowanie małżeństwa i szacunku dla ludzkiego życia są jednymi ze źródeł kryzysu demograficznego i rodziny. Musimy podjąć te działania, aby nie szkodzić, ale z drugiej strony należy wskazać na działania, które będą wspierać rodzinę, czyli pokazywanie pozytywnej wizji życia rodzinnego i jego dowartościowywanie.
Za trzy lata będziemy obchodzić Światowy Rok Rodziny, dlatego już teraz musimy myśleć i wypracowywać stanowisko na temat rodziny, jakie będzie zajmowała UE na forum Narodów Zjednoczonych. I tu Polska w czasie prezydencji może tę problematykę skierować na właściwe tory. Mówimy tu o rodzinie w liczbie pojedynczej a nie o związkach „pararodzinnych” nie tylko jako jednopłciowych związków partnerskich, ale także mamy na względzie sytuację dzieci żyjących w nienormalnych strukturach życia rodzinnego.
Należy podkreślić, że podczas prezydencji danego kraju podejmowane są także wcześniejsze inicjatywy, które nadal są przedmiotem prac Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej. Od kraju, który przewodniczy UE, zależy też, w jakich obszarach chce się szczególnie zaangażować, a to decyduje, które projekty są szybciej realizowane, a które wolniej. Jednym z nich jest przygotowywana dyrektywa UE o czasie pracy. Chcemy, aby zawarte w niej było odniesienie do niedzieli jako szczególnego czasu odpoczynku, aby została przywrócona właściwa ranga tego dnia. Należy przy tym zaznaczyć, że UE nie może zakazać pracy w niedzielę, lecz może jedynie podkreślić znaczenie niedzieli jako dnia odpoczynku i wolnego od pracy.
W sprawie zaangażowania Kościoła katolickiego i innych wspólnot religijnych we wspieranie inicjatyw unijnych należy unikać instrumentalizacji Kościołów i religii. Przypomnijmy, że odpowiedzialność Kościoła za życie polityczne i społeczne tak na poziomie Unii, jak i danego kraju członkowskiego ma charakter długofalowy. Chodzi przede wszystkim o edukację obywateli. Wychodzimy z przekonania, że im bardziej ktoś jest chrześcijaninem, to przez sam fakt praktykowania wiary lepiej rozumie swe obywatelskie obowiązki. Potwierdzają to liczne badania socjologiczne.
Ponadto Kościół katolicki dysponuje wielowiekowym doświadczeniem a jego rola w polityce i życiu społecznym polega na funkcji korygującej. Kościół ocenia różne projekty polityczne i społeczne z punktu widzenia etycznego. Proponuje ich korektę tam, gdzie nie będzie to służyło dobru wspólnemu. Na przykład mamy finansowani przez UE badań na ludzkich embrionach i komórkach macierzystych i z etycznego punktu widzenia jest to nie do przyjęcia i godne potępienia, gdyż jest to niszczenie ludzkiego istnienia. Badanie tego typu powinny być prowadzone na alternatywnych komórkach macierzystych, ponieważ z perspektywy naukowej są one o wiele bardziej obiecujące i nie powodują zastrzeżeń etycznych. Dlaczego zatem Unia nie mogłaby przekierować finasowania właśnie na ten typ badań naukowych? Jest to jeden z przykładów owej korygującej działalności Kościoła. Etyka nie wstrzymuje ludzkiej inwencji badawczej, lecz kieruje ją na właściwe drogi tak, żeby nauka rzeczywiście służyła dobru człowieka.
Należy przypomnieć, że w ramach przewodnictwa Konferencja Episkopatu Polski i Polska Rada Ekumeniczna wystosowały list do premiera polskiego rządu z prośbą o spotkanie. Tradycyjnie spotkania takie są organizowane przez Kościoły krajowe i biorą w nich zazwyczaj udział sekretarze generalni COMECE i Konferencji Kościołów Europejskich (KEK). Węgrzy zorganizowali dwa spotkania tych gremiów z premierem Viktorem Orbánem na początku i na końcu prezydencji. To pokazuje, jak powinien wyglądać dialog między Kościołami a UE. Przypomnijmy, że praktyka ta jest umocowana w artykule 17 Traktatu Lizbońskiego.
Skomentuj artykuł