Cristina Scuccia: Od zakonnicy do gwiazdy – jak zmieniło się życie zwyciężczyni „The Voice of Italy”?

fot. YouTube.com
wp.pl / ml

Cristina Scuccia podbiła serca Włochów (i nie tylko) w 2014 roku, gdy jako skromna siostra urszulanka pojawiła się na scenie „The Voice of Italy”. Jej poruszające wykonanie „No One” Alicii Keys, autentyczność i duchowa energia sprawiły, że wygrała program, stając się międzynarodową sensacją.

  • Cristina Scuccia zdobyła sławę w 2014 roku, wygrywając „The Voice of Italy” jako siostra urszulanka.
  • W 2022 roku ogłosiła odejście z zakonu po 15 latach życia konsekrowanego.
  • Dziś prowadzi świeckie życie we Włoszech, tworzy muzykę i aktywnie działa w mediach społecznościowych.
  • Jej profil na Instagramie śledzi ponad 170 tysięcy osób – nowy wizerunek Cristiny wzbudza ogromne emocje.
  • Cristina nadal otwarcie mówi o swojej wierze i inspiracji słowami papieża Franciszka.
  • Podkreśla, jak ważna jest odwaga w podążaniu za głosem serca i własnym powołaniem.

Odejście z zakonu – odważna decyzja po latach

W 2022 roku Cristina ogłosiła, że opuszcza zakon po 15 latach życia konsekrowanego. Jak przyznała, była to decyzja głęboko przemyślana i dojrzewająca przez lata. Dziś mieszka we Włoszech, rozwija karierę muzyczną i prowadzi świeckie życie, ale nie rezygnuje z wiary. – Trzeba słuchać swojego serca z odwagą – podkreśla w wywiadach.

DEON.PL POLECA

 

 

Cristina Scuccia jest dziś aktywna na Instagramie, gdzie obserwuje ją już ponad 170 tysięcy osób. Ostatnio opublikowała zdjęcie, na którym trudno ją rozpoznać – bez habitu, z makijażem, uśmiechnięta i pewna siebie. Internauci nie kryją podziwu: „Jesteś taka piękna”, „Ciekawe, jak ona mogła być zakonnicą” – czytamy w komentarzach.

Wiara i misja – inspiracja papieżem Franciszkiem

Choć nie nosi już habitu, Cristina nie ukrywa, że wiara nadal odgrywa kluczową rolę w jej życiu. Wspomina, że to właśnie słowa papieża Franciszka – zachęcające osoby konsekrowane do wychodzenia poza mury klasztorów – zainspirowały ją do udziału w „The Voice” i do otwarcia się na świat. – Odebrałam to jako znak, by nieść słowo Boże tam, gdzie zwykle go nie ma – mówiła w rozmowie z „la Repubblica”.

Podsumowanie

Cristina Scuccia to przykład osoby, która odważyła się pójść za głosem serca i zmienić swoje życie, nie rezygnując z wartości i wiary. Jej historia inspiruje tysiące ludzi na całym świecie – zarówno tych wierzących, jak i poszukujących własnej drogi.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Cristina Scuccia: Od zakonnicy do gwiazdy – jak zmieniło się życie zwyciężczyni „The Voice of Italy”?
Komentarze (11)
MR
~Mieczysław Rakowski
9 czerwca 2025, 02:06
Była siostrą Wzięła rozwód z Jezusem bo wygrała jakiś talentem show który promuje nihilizm.
WJ
~Witold Januś
9 czerwca 2025, 00:26
Trudno mi znaleźć odpowiedź na pytanie: Jaki jest zamysł Redakcji DEON prezentującej w taki właśnie sposób, niektóre fakty z życia Siostry Cristiny. Wolałbym się mylić, ale nie jest to zachęta do wierności raz danemu słowu (i to Komu? - Bogu). Nic nie wiemy o tym, czy Siostra poprosiła o zwolnienie ze ślubów zakonnych, czy też odeszła, od tak sobie. W dobie, kiedy wielu ludzi młodych, ma trudności z podjęciem wiążących decyzji i trwaniu w niej, ten teks nie pomaga...
KN
~Kamil Nowakowski
8 czerwca 2025, 22:40
Się miała zajmować życiem zakonnym o nie karierą...
KK
~Kristofer Kris
7 czerwca 2025, 15:27
A śluby które złożyła? Nie wiemy, czy czasowe, czy wieczyste. To zwykla zdrada, a nie odkrycie powołania. A powoływanie się na wypowiedzi papieża Franciszka, to jest zwykłe dorabianie ideologii do własnego grzechu i cytowanie papieża fragmentem wyjętym z kontekstu. Próba racjonalizacji własnej słabości i zdrady. Papież Franciszek nigdy nie powiedział, że masz zostawić swoje dotychczasowe powołanie, rzucić habit lub sutannę i iść do świata, zdradzając dotychczasowe powołanie. Chodziło o to, żeby osoby konsekrowane wyszły do ludzi, ale dalej jako osoby konsekrowane, a ta "siostra" osobą konsekrowaną już dawno nie jest skoro po 15 latach rzuciła habit. Tego w tym artykule nie ma. I jeszcze jest zachwyt nad tym, czego ta osoba która rzuca habit powinna się wstydzić.
TT
~Tom Tom
7 czerwca 2025, 18:45
Koncepcja "jedynego"powołania do zakonu/na księdza "na całe życie" pochodzi ze średniowiecznej Europy. A tymczasem są też inne koncepcje, np. "powołania dynamicznego", czyli takiego w którym Pan Bóg może prowadzić różnymi drogami, bez ograniczenia do tej jednej (często zresztą podejmowanej w wieku dość niedojrzałym). Nie ma dogmatu w tej sprawie, a zatem czemu nie? Zwolnienie ze ślubów zakonnych przewiduje natomiast prawo Kościoła i jest to całkiem zwyczajna praktyka.
DE
~Da eS
8 czerwca 2025, 15:03
Czyli taki "dynamiczny" rozwód? Zwolnienie. Bo średniowiecze to już przeżytek. Ale Chrystus żył przed średniowieczem
TT
~Tom Tom
8 czerwca 2025, 22:29
Nie do końca "rozwód". Ten dotyczy małżeństwa, i był dość "pospolity" aż do momentu, gdy Jezus go zniósł (choć sformułowanie "poza wypadkiem nierządu" nadal pozostaje dyskusyjne). Co do ślubów zakonnych/celibatu (i innych tak popularnych w społeczeństwach lennych) to mamy wręcz przekaz przeciwny: " Ja wam powiadam- wcale nie przysięgajcie!". Chrystus żył przed średniowieczem....
UN
Ula Nowak
8 czerwca 2025, 23:14
Śluby nie są sakramentem. Małżeństwo - jest. I na tym polega różnica. Ze ślubów można zwolnić, sakrament jest niezmywalny i nieodwołalny.
WJ
~Witold Januś
9 czerwca 2025, 00:13
"Powołanie dynamiczne" To jakiś absurd Bóg prowadzi różnych ludzi różnymi drogami, ale nie bawi się nimi przerzucając ich raz tu, a raz tam. Opamiętaj się Bracie!
JW
~Jacek Wilski
9 czerwca 2025, 12:30
A dostojny Tom Tom chce nam powiedzieć, że przed średniowieczem nie było ślubów? Pomylił ci się bracie zawód wykonywany z powołaniem. Ojcem też przestaniesz być jak ci się odwidzi? Niestety życie to nie gra komputerowa, gdzie się ma kolejne "życia". Na pewno do wojska się nie nadajesz, tam się ślubuje i się z tego rozlicza, bez względu na to czy się przeszło do cywila (aktywna rezerwa) czy dalej służy.
KK
~Kristofer Kris
9 czerwca 2025, 14:55
Nie wiem czy jest Pan żonaty czy nie, ale jeżeli zawarł pan sakramentalny związek małżeński to proszę powiedzieć teraz żonie że to koncepcja powołania wywodząca się ze średniowiecza, z "ciemnogrodu" i teraz Pan odczuwa powołanie do bycia z sąsiadką lub koleżanką z pracy, bo to powołanie dynamiczne. I proszę jeszcze powiedzieć swoim dzieciom - jeżeli je Pan posiada - że zgodnie z dynamiczną koncepcją swojego powołania będzie się pan teraz z nimi zajmował w określone dni tygodnia ponieważ dynamika polskiego powołania więc muszę pana do bycia z inną kobietą z inną rodziną bo Pan Bóg "tak chce". Zresztą jakby miały jakieś wątpliwości, to przecież nie ma dogmatu w tej sprawie.