Cyryl o tych, którzy chcą zniszczyć "Świat Rusi"

(fot. Serge Serebro, Vitebsk Popular News / pl.wikipedia.org / CC BY-SA 3.0)
KAI / mh

Historyczny "Świat Rusi" to nie Imperium Rosyjskie ani nie Związek Radziecki, ale "wielka cywilizacja ruska, która wyszła z Chrzcielnicy Kijowskiej i rozszerzyła się na wielkie przestrzenie Eurazji. Przypomniał o tym patriarcha moskiewski i Całej Rusi Cyryl w przemówieniu do wiernych zgromadzonych 14 marca na nabożeństwie wielkopostnym w stołecznej świątyni Chrystusa Zbawiciela. Potępił przy tym tych wszystkich, którzy usiłują "podzielić nasz naród, a zwłaszcza oderwać południowe i zachodnie ziemie rosyjskie od jednego «Świata Rusi»".

"Dzisiaj wszystkie moje myśli są tam, na Ukrainie, wśród naszego wierzącego narodu, który przechodzi przez najcięższe doświadczenia" - powiedział zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP). Zwrócił uwagę, że od co najmniej 400 lat podejmowano próby rozbicia i podzielenia "Świata Rusi" i wyjaśnił, że określenie to nie oznacza, wbrew temu, co twierdzą "ludzie nam nieżyczliwi", Imperium Rosyjskiego ani Związku Radzieckiego. "Chodzi o wielką cywilizację ruską [lub rosyjską - KAI], która wyszła z Chrzcielnicy Kijowskiej i rozszerzyła się na ogromne przestrzeni Eurazji" - zaznaczył mówca.

Jego zdaniem, ta "oryginalna cywilizacja, u której podstaw leżą prawosławie i jego wartości moralna, od ponad 400 lat nie daje spokoju tym, którzy w tej pokojowej cywilizacji widzą jakieś wyzwanie dla swoich własnych założeń ideowych". "I wiemy, że za każdym razem, gdy na naszą ojczyznę napadali wrogowie, to przede wszystkim chcieli oni podzielić nasz naród, szczególnie zaś oderwać południowe i zachodnie ziemie rosyjskie od jednolitego świata" - podkreślił patriarcha.

DEON.PL POLECA

Zauważył, że dzisiaj na obszarach "tego świata" istnieją niezależne państwa, dodając, że "z szacunkiem odnosimy się do ich suwerenności, do ich gotowości i pragnienia samodzielnego budowania swego życia narodowego". Nie oznacza to jednak, że pragnieniom tym musi towarzyszyć "niszczenie wspólnej jednolitej przestrzeni duchowej" - stwierdził mówca. Zapewnił, że jego Kościół modli się obecnie o to, aby nigdy nie doszło do starć wojskowych między braćmi, "aby nigdy bracia tej samej wiary i krwi nie zadawali sobie nawzajem śmierci i zniszczeń".

"Dlatego dziś modlę się przede wszystkim o pokój na Ukrainie, o pokój w stosunkach między braćmi żyjącymi dzisiaj zarówno na Ukrainie, jak i w Federacji Rosyjskiej" - zapewnił Cyryl. Dodał, że "rękojmią tego pokoju i jedności zawsze był nasz jeden Kościół i daj Boże, aby nie zniszczyły go zewnętrzne siły polityczne".

Patriarcha nawiązał jeszcze do niedawnego "szczytu" prawosławnego w Stambule. Podkreślił, że wszyscy obecni tam zwierzchnicy Kościołów autokefalicznych byli jednomyślni co do tego, że nie ma innego rozwiązania problemu ukraińskiego jak tylko rozwiązanie pokojowe. "Nie powinno być żadnych prób stosowania siły politycznej czy fizycznej, zajmowania świątyń i klasztorów" - stwierdził mówca.

Zaznaczył ponadto, że wszyscy uczestnicy "szczytu" byli również zgodni, iż jedynym sposobem przezwyciężenia rozbicia prawosławia na Ukrainie jest "powrót rozłamowców na łono Jednego Świętego Soborowego [Zjednoczonego] Kościoła Apostolskiego". "Nikt tego nie podważał ani nie zgłaszał jakichś innych propozycji i ten sygnał winni dzisiaj usłyszeć wszędzie: w Rosji, na Ukrainie i na całym świecie" - stwierdził z mocą zwierzchnik RKP. Na zakończenie wyraził nadzieję, że "to ogólnoprawosławne stanowisko będzie szanowane i że nikt nie sprzeciwi się głosowi powszechnego prawosławia".

Lansowana przez Cyryla od kilku lat idea Świata Rusi [lub Świata Ruskiego] obejmowała początkowo ziemie Rosji, Białorusi i Ukrainy, zjednoczone - według niego - wspólną wiarą oraz bliskimi sobie językami i kulturami. Z czasem doszły do tego Mołdawia i północne ziemie Kazachstanu, gdzie również mieszka duże skupisko Rosjan. Zdaniem Cyryla, rolę dominującą w tym Świecie ma odgrywać Rosja oraz jej język i kultura, z zachowaniem przy tym odrębności poszczególnych państw i narodów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Cyryl o tych, którzy chcą zniszczyć "Świat Rusi"
Komentarze (4)
S
sproket
14 marca 2014, 15:38
Wypowiedzi Cyryla i Putina sa 'zadziwiajaco' spojne. Mam nadzieje, ze kazdy juz widzi jak na dloni, ze Cyryla trzeba traktowac mniej wiecej jak Lawrowa - jako czlowieka Putina. A co do idei 'cywilizacji ruskiej' w glowie mi brzeczy jedno: rasa aryjska... 
CI
Cyryl I to poprawny polityk
14 marca 2014, 14:18
Moskiewski patriarchat ma wsparcie władz. Rosyjskich katolików natomiast nie broni żadna ambasada. Tak bywało jedynie w XIX w. Hierarchowie prawosławni wiedzą o tym i szydzą z bezbronnych katolików. Przez 17 lat rządów metropolity Kondrusiewicza żaden rosyjski przywódca nie zaprosił na audiencję polskiego biskupa. To prawda, że w naszej wspólnej historii było sporo bolesnych dat. Gdyby było “cacy”, to nie byłoby tego spotkania Cyryla z naszym episkopatem. Skoro jednak do niego doszło  to nie warto było jedynie nawzajem się głaskać. - A może to ważna symbolika wyciągniętej dłoni? W takiej formie to się mija z celem. Wrzód będzie ropiał i Kościół straci szansę na rolę mediatora. Dla mnie ideałem pozostaje ks. Jerzy Popiełuszko, który nie obrażając nikogo-stawiał “kawę na ławę” i nie targował jak Ezaw za talerz soczewicy swoim pierworództwem. W moim odczuciu droga do pojednania przez przemilczanie jest bardzo daleka i wiedzie donikąd. Szanuję wysiłki episkopatu, bo wiem bardzo dobrze, ile cierpliwości i wyrzeczeń kosztowała ich misja pertraktacji z rosyjskim hierarchą i politykiem w jednej osobie. O Cyrylu I trzeba powiedzieć kilka słów prawdy. To ten sam polityk, który podejmował decyzję o blokowaniu wysiłków Jana Pawła II, by odwiedzić Rosję w czasach patriarchy Aleksego II. To Cyryl I tworzył wówczas politykę zagraniczną patriarchatu. Oczekiwania, że on właśnie złagodzi kurs i stworzy ekumeniczną atmosferę, były i są płonne. Żal mi naszych hierarchów podwójnie, bo – rezygnując z twardej linii w pertraktacjach o Katyń – narażają się na śmieszność w oczach oponentów, czyli “braci Moskali”. ks.J.W. Zarówno w polityce Kremla, jak i moskiewskiego patriarchatu dominuje schemat sił.
KP
kremlowski patriarcha
14 marca 2014, 14:12
Po wizycie w Polsce patriarchy Moskwy i całej Rusi Cyryla I. Wspólne oświadczenie zdawkowo potraktowało zaszłości pomiędzy Polską a Rosją, bowiem m.in. nie udało się porozumieć np. co do sprawy Katynia. Jeśli więc Cyryl I inaczej widzi tę tragedię niż większość Polaków, to co to w praktyce oznacza? My, katolicy mieszkający na wschodzie, mamy małą siłę przebicia ze swoimi ocenami. Katolicy dobrowolnie na fali szczerego, ale naiwnego ekumenizmu oddali sporą cześć swoich autonomicznych przywilejów w ręce hierarchów prawosławnych. Ci zaś z tego ochoczo skorzystali. To oni podpowiadają służbom granicznym, jakich biskupów i księży nie wpuszczać do Rosji. To ich sugestie są decydujące przy podejmowaniu decyzji personalnych w moskiewskiej nuncjaturze. To tu pierwsze skrzypce od lat gra Cyryl I. Mimo daleko idących ustępstw, sytuacja katolików w Rosji nie poprawia się. Symptomem niech będzie drastyczny spadek powołań i liczne rezygnacje kapłanów z polskim paszportem lub polskiego pochodzenia. Ta tendencja ujawniła się zwłaszcza po nominacji włoskiego, spolegliwego metropolity do Moskwy. Łagodne traktowanie Rosjan i ich żądań tym właśnie się kończy, że zaczynają nas ignorować, kpić z nas, izolować. Kpiną jest właśnie powielanie kłamstwa katyńskiego. Także przez Cyryla I, chociażby poprzez odmowę przeprosin za tę zbrodnię. A jednak można zakpić na terenie Polski z ofiar katyńskich, a wizyta takiego kpiarza może być relacjonowana jako sukces. ks.J.Wiśniewski
14 marca 2014, 13:48
Czyli Cyryl nie uznaje integralności Ukrainy. Ma prawo do swojego zdania. Tak, jak ja mam prawo do stwierdzenia tego, co właśnie stwierdziłam. Cyryl reprezentuje panslawizm, a raczej może nawet panrusizm. Tylko tego drugiego pojęcia w histiorii nie spotkałam. To pierwsze natomiast istnieje, a kiedyś było niezwykle żywe. Wtedy ze szczególną zawziętością tępiono polskość. Stąd też - a i nie tylko stąd - nie pałam szczególną miłością do idei panslawizmu. Dla mnie są Słowianie, ale różnych narodowości. Czekam, kiedy dieduszka Putin przyjdzie i wyrwie wraży polski język z ust za to tylko, że jest polski.