Cyryl "przepowiada" rozpad Ukrainy

(fot. EPA/YURI KOCHETKOV)
KAI / slo

Konflikt na Ukrainie, którego eskalację wspiera kierownictwo Rosji, może doprowadzić do rozpadu nie tylko państwa, ale także narodu ukraińskiego. Taki pogląd wyraził 6 stycznia w swym tradycyjnym wywiadzie na Boże Narodzenie dla programu telewizyjnego " Rossija-1" patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl.

"To, co dzieje się obecnie w bratniej i bliskiej memu sercu Ukrainie, stanowi prawdziwy podział narodu. Pan mówi, że nie ostoi się to królestwo, które samo się dzieli" - powiedział zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP). Jego zdaniem, na Ukrainie jedna grupa ludzi "w praktyce pozbawia wszelkich praw inną grupę ludzi", a "jedna doktryna polityczna, chcąc dowieść swej słuszności, stosuje broń".

Zdaniem mówcy, ludzie winni uświadomić sobie, że "nawet należąc do różnych grupa, różniących się między sobą stosunkiem do historii i teraźniejszości, można wspólnie budować pokojowe życie". "Daj Boże, żeby zrozumienie tego umocniło się w świadomości kierownictwa Ukrainy i całego jej społeczeństwa" - dodał na zakończenie.

Warto przypomnieć, że 22 grudnia ub.r. zwierzchnik RKP wręczył wysokie nagrody kościelne głównym propagandzistom kremlowskim, znanym ze swych antyukraińskich wypowiedzi i programów. Byli to m.in. dyrektorzy generalni: Wszechrosyjskiej Państwowej Spółki Telewizyjnej i Radiowej - Oleg Dobrodiejew (kanały "Rossija 1" i "Rossia 24") oraz Rosyjskiej Międzynarodowej Agencji Informacyjnej "Rossija Siegodnia" (Rosja Dzisiaj) - Dmitrij Kisielow.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Cyryl "przepowiada" rozpad Ukrainy
Komentarze (10)
9 stycznia 2015, 23:30
Muszę też, niestety - muszę dodać od siebie coś jeszcze. Dla mnie Cyryl jest figurantem i człowiekiem, który wiarę dawno temu zatracił. Ot- co. Nie boję się tych słów. To przebija zewsząd.
9 stycznia 2015, 23:27
Kto "mądry" napisał to coś na potrzeby KAI?
E
ech
9 stycznia 2015, 22:36
Ąż żal patrzeć jak duchowny chodzi na pasku polityków.
L
leszek
9 stycznia 2015, 20:43
Cyryl nie mówi nic innego jak przekazuje "swoimi słowami" oficjalną propagandę Kremla, według której konflikt na wschodzie Ukrainy to spór wewnątrz Ukrainy, zaś jego żródłem jest to, że jedna grupa ludzi (to znaczy rząd centralny w Kijowie) chce narzucić za pomocą siły swoje racje drugiej strone - to znaczy rosyjskojęzycznemu wschodowi Ukrainy. I stąd się wzięła wojna, konflikty i podziały zagrażające samej egzystencji kraju. Cyryl ignoruje podstawowy fakt, że nikt praw rosyjskojęzycznej ludności na Ukrainie nie łamał, zaś konflikt się zaczął w momencie, gdy Rosja zaczęła przerzucać do Ukrainy uzbrojone bandy, technikę wojskową, czołgi, artylerię, rakiety itp itd i w ten sposób niezadowolenie lokalnej  ludności z obalenia Jakunowicza zamieniło się w brutalną i krwawą wojnę. Jest to niestety smutny przykład co się dzieje, gdy duchowni zamiast służyć Bogu i ludziom zaczynają służyć władzy, zamiast głosić prawde stają się głosicielami kłamst.
9 stycznia 2015, 21:15
Ciekawe, jak ta cała sytuacja wpłynie na wiernych Ukraińskiej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego. Obywatele Rosji nie mają prawdziwego obrazu sytuacji ale Ukraińcy przecież widzą, co się dzieje.
A
Alfista
9 stycznia 2015, 18:28
A to nie człowiek Putina?
9 stycznia 2015, 18:37
niestety masz rację
9 stycznia 2015, 17:32
Cyryl powiedział: "Konflikt na Ukrainie, którego eskalację wspiera kierownictwo Rosji"???? To chyba jakiś żart
G
gimzaj
9 stycznia 2015, 17:39
Też miałem skomentować ten fragment :) Jako że zapis nie ma formy cytatu, to wydaje się, że to wtręt ze strony autora notki. 
9 stycznia 2015, 17:43
Kościoły prawosławne mogłyby uznać kanoniczność Patriarchatu Kijowskiego. To byłby najlepszy komentarz dla postępowania Cyryla.