Czy mamy w Polsce kryzys powołań?
Od kiedy zmarł bł. Jan Paweł II, liczba wstępujących do seminariów duchownych spadła prawie o połowę - pisze "Rzeczpospolita".
Z analiz statystyk wynika, że spadek powołań w 2013 r. w stosunku do 2012 wyniósł ok. 10 proc. Jednak w dłuższej perspektywie spadki są już ogromne.
Jak wylicza "Rz", w 2005 roku, w którym zmarł Jan Paweł II, do seminariów diecezjalnych zgłosiła się rekordowa liczba kandydatów - 1145. Ale już w 2006 r. - 1029, a rok później tylko 786.
W tym roku przyjęto zaś 589 kandydatów, co oznacza spadek o 48 proc. w porównaniu z 2005 r. Jeszcze gorzej jest w seminariach zakonnych, gdzie pojawiło się 169 kleryków, czyli o 51 proc. mniej niż 8 lat wcześniej.
Ks. Marek Dziewiecki, krajowy duszpasterz powołań, przyczyn spadków dopatruje się w kryzysie demograficznym i wielkiej fali emigracji z Polski.
"I wreszcie po trzecie: mamy w Polsce widoczny kryzys wiary" - wskazuje wykładowca seminarium w Radomiu, dodając, że widać go nie tylko w odniesieniu do powołań, ale też do małżeństw - młodzi później dojrzewają, co przekłada się na odwlekanie decyzji o założeniu rodziny czy wstąpieniu do seminarium.
"Jeśli ciągle będziemy porównywać statystyki z <<tłustymi latami>>, to będziemy w permanentnym kryzysie. A gdyby tak spojrzeć na ilość powołań i zobaczyć, że jest ich tyle ile jest realnych potrzeb? Może trzeba się nauczyć <<dzielenia>> tymi powołaniami?" komentuje dla DEON.pl jezuita, o. Grzegorz Kramer.
Skomentuj artykuł