Dariusz Piórkowski SJ o politycznej homilii ks. Czajki: podzielił świat na dwa obozy
Jezuita odniósł się do kazania wygłoszonego przez proboszcza małopolskiej parafii, który nazwał kandydatów na urząd prezydenta "dziewięcioma idiotami".
Proboszcz parafii w Łąkcie Górnej (gmina Żegocina, powiat bocheński) ks. Janusz Czajka w niedzielnym kazaniu nawiązał do czwartkowej debaty prezydenckiej. W swojej homilii użył mocnych sformułowań.
"Ja jestem prawdą – mówi Jezus. Nie ma innej prawdy. I wszyscy, którzy są poza Bogiem, poza Jezusem, są po prostu kłamcami" - mówił w homilii ks. Janusz Czajka. "Ostatnio bardzo pięknie to wyszło chociażby w tej debacie prezydenckiej, oglądaliście pewnie. Może nie wszyscy do końca, bo to trudno było oglądać takie głupoty. No, dziewięciu idiotów, nie boję się tego słowa powiedzieć, kłamców, na prezydenta, którzy kłamią bezczelnie. Później się udowadnia, że kłamią, a oni dalej kłamią. Udowadnia się, że mówią nieprawdę, jest czarno na białym, a oni dalej zaprzeczają" - powiedział w czasie homilii ks. Janusz Czajka, cytowany przez portal "Bochnianin".
"Absolutnie mnie nie poniosło, kazanie było przygotowane, przemyślane, nie wyssane z palca, tylko dostosowane do Ewangelii. Może było powiedziane spontaniczne, nie typowo z kartki, ale jest to przemyślane. To nie jest tak, że ja wpadłem w jakąś furię i emocje mnie poniosły" - tłumaczył później ks. Czajka w rozmowie z "Bochnianinem".
Słowa księdza skomentował na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ:
Ks. proboszcz z Łąkty Górnej "zaaplikował" , jak sam stwierdził, Ewangelię do życia społecznego. Podzielił świat na dwa obozy. Jeden - obóz prawdy. Drugi - obóz kłamstwa. Jedni należący do Boga. Inni - do diabła. Niby tak każe mu czynić Ewangelia.
Uznał, że przykładem tego radykalnego podziału są kandydaci, którzy wystąpili w debacie prezydenckiej. Tylko jeden, według proboszcza (nie wiadomo który, ale na pewno nie Kosiniak - Kamysz i Szymon Hołownia), należy do obozu dobra i prawdy, a reszta to bezbożnicy i idioci.
Powiedział bowiem z ambony: "Wszystkich tych dziewięciu, oni są zupełnie poza Kościołem, poza panem Bogiem. Proszę sobie sprawdzić, każdy jeden! Nawet ten słynny nasz Kosiniak-Kamysz - przecież rozwiedziony. Poza Kościołem. Wszyscy. Każdy jeden. Szymon Hołownia - wszyscy".
Co więcej, i to jest jeszcze bardziej przerażające, ks. proboszcz stwierdził w wywiadzie dla portalu bochnia.pl, że "wszystko to sobie wcześniej przemyślał i celowo tak powiedział".
Co najbardziej zasmuca w tym fragmencie kazania? Samo nawiązanie do aktualnej polityki już mnie tak nie razi. Bardziej przeraża demagogia, lekkość i pewność, z jaką ksiądz proboszcz występuje w roli sędziego, który wie, kto jest poza Bogiem, a kto nie; kto należy do Kościoła, a kto nie. Nie słyszałem bowiem nigdy, że osoba rozwiedziona jest poza Kościołem. I sam się uwikłał, bo nie nazwał po imieniu, kogo ma na myśli jako jednego sprawiedliwego. Jeśli nie jest to aktualnie urzędujący prezydent, to również można go zaliczyć do grona idiotów i bezbożników. Do tego prowadzi tego typu głupota i osądy, ferowane pod pozorem głoszenia Ewangelii i prawdy.
Po drugie, ksiądz proboszcz wcale nie jest odosobnionym przypadkiem. Miał tylko "odwagę" powiedzieć to, co myśli, publicznie. Wyzywanie ludzi od idiotów i kłamców jako przejaw głoszenia Ewangelii, ferowanie wyroków, a potem głupie bronienie tego przez twierdzenie, że wcale go nie poniosło, lecz wszystko zostało przemyślane, świadczy tylko o tym, jak daleko jeszcze jesteśmy od Ewangelii w Polsce. To wizja Kościoła faryzejskiego, który odcina się od "nieczystych" i wytyka palcami, a siebie sytuuje po stronie sprawiedliwych i wiernych Bogu. Mnie osobiście jest wstyd za księdza, który tak się wyraża o innych w trakcie głoszenia homilii.
W sumie jednak bardzo dobrze, że takie wystąpienia są upubliczniane. Będzie trzeba ważyć się ze słowami podczas kazań.
Skomentuj artykuł