Facebook / mł
Jestem przeciwnikiem ogłaszania Jezusa królem Polski. To jest kuriozum. Co chce się uzyskać przez tę intronizację? Co de facto chce się zamanifestować przez orszaki Chrystusa Króla, które odbędą się w Polsce, by upamiętnić rocznicę intronizacji i święto liturgiczne? Czy w ten sposób wychodząc na miasto chce się przyciągnąć innych do Chrystusa? Albo uzyskać jakiś rodzaj wspólnotowego wzmocnienia i pewności w obliczu tylu zagrożeń i "wrogów" w tym świecie? A może to nic innego niż próba obrony rozpadającej się powoli kultury chrześcijańskiej, której nie uratują żadne marsze i wiece?
Jestem przeciwnikiem ogłaszania Jezusa królem Polski. To jest kuriozum. Co chce się uzyskać przez tę intronizację? Co de facto chce się zamanifestować przez orszaki Chrystusa Króla, które odbędą się w Polsce, by upamiętnić rocznicę intronizacji i święto liturgiczne? Czy w ten sposób wychodząc na miasto chce się przyciągnąć innych do Chrystusa? Albo uzyskać jakiś rodzaj wspólnotowego wzmocnienia i pewności w obliczu tylu zagrożeń i "wrogów" w tym świecie? A może to nic innego niż próba obrony rozpadającej się powoli kultury chrześcijańskiej, której nie uratują żadne marsze i wiece?
Postuluję, abyśmy się trochę odkleili od ściśle katechizmowego rozumienia grzechu ciężkiego. Przyzwyczailiśmy się, że grzech to popełnienie zła, wykroczenie przeciw prawu czy nawet rozumowi. Problem widzimy tylko w przekroczeniu przykazania i jakiegoś prawa. Ludzie się często gubią, co jest grzechem ciężkim, a co powszednim - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Postuluję, abyśmy się trochę odkleili od ściśle katechizmowego rozumienia grzechu ciężkiego. Przyzwyczailiśmy się, że grzech to popełnienie zła, wykroczenie przeciw prawu czy nawet rozumowi. Problem widzimy tylko w przekroczeniu przykazania i jakiegoś prawa. Ludzie się często gubią, co jest grzechem ciężkim, a co powszednim - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Czasem to już mnie śmiech ogarnia, jak u nas w Polsce wali się cytatami z Jana Pawła II czy Benedykta XVI w Franciszka, jakby każdy z tych papieży był z innej planety czy Kościoła. To właśnie Jan Paweł II tak niesamowicie dowartościował człowieczeństwo, nie tylko przez nauczanie, ale spotkania. I to na całym świecie. On zaprosił przedstawicieli tylu religii do Asyża. Czy w ten sposób popełnił grzech indyferentyzmu? Czy zanegował jedyność zbawienia w Chrystusie? Co więcej, ten papież pierwszy napisał, że "człowiek jest drogą Kościoła", ten konkretny, uwarunkowany, w konkretnej kulturze.
Czasem to już mnie śmiech ogarnia, jak u nas w Polsce wali się cytatami z Jana Pawła II czy Benedykta XVI w Franciszka, jakby każdy z tych papieży był z innej planety czy Kościoła. To właśnie Jan Paweł II tak niesamowicie dowartościował człowieczeństwo, nie tylko przez nauczanie, ale spotkania. I to na całym świecie. On zaprosił przedstawicieli tylu religii do Asyża. Czy w ten sposób popełnił grzech indyferentyzmu? Czy zanegował jedyność zbawienia w Chrystusie? Co więcej, ten papież pierwszy napisał, że "człowiek jest drogą Kościoła", ten konkretny, uwarunkowany, w konkretnej kulturze.
Facebook.com / mł
Mamy taki kościelny slogan, że "trzeba nam/musimy/chciejmy otworzyć się na Boga". Ale te głębokie "zamknięcia", które mają swoje przyczyny, może nas otworzyć tylko doświadczenie miłości Boskiej i ludzkiej. Mamy mnóstwo wewnętrznych blokad, grube żelazne zasuwy w drzwiach serca - pisze Dariusz Piórkowski SJ na swoim facebookowym profilu. Publikujemy wpis. 
Mamy taki kościelny slogan, że "trzeba nam/musimy/chciejmy otworzyć się na Boga". Ale te głębokie "zamknięcia", które mają swoje przyczyny, może nas otworzyć tylko doświadczenie miłości Boskiej i ludzkiej. Mamy mnóstwo wewnętrznych blokad, grube żelazne zasuwy w drzwiach serca - pisze Dariusz Piórkowski SJ na swoim facebookowym profilu. Publikujemy wpis. 
"Pytałbym częściej, czy nasze założenie, że powinno być dużo powołań do zakonu i prezbitaratu jest równocześnie założeniem Ducha Świętego" - napisał na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita po raz drugi odniósł się do wypowiedzi ks. Marka Tatara, dotyczącej powołań.
"Pytałbym częściej, czy nasze założenie, że powinno być dużo powołań do zakonu i prezbitaratu jest równocześnie założeniem Ducha Świętego" - napisał na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita po raz drugi odniósł się do wypowiedzi ks. Marka Tatara, dotyczącej powołań.
"Co do »konsumpcyjnego stylu życia« młodych ludzi to się zastanawiam, na ile my księża unikamy konsumpcyjnego stylu życia" - napisał na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita odniósł się w ten sposób do słów ks. Marka Tatara, który uważa, że konsumpcjonizm jest jednym z powodów spadku liczby powołań.
"Co do »konsumpcyjnego stylu życia« młodych ludzi to się zastanawiam, na ile my księża unikamy konsumpcyjnego stylu życia" - napisał na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita odniósł się w ten sposób do słów ks. Marka Tatara, który uważa, że konsumpcjonizm jest jednym z powodów spadku liczby powołań.
Facebook.com / mł
Grzechy podlegają rozróżnieniu i rozeznawaniu. Czymś zupełnie innym od wady jest grzech popełniony ze słabości. Człowiek niczego nie obmyśla, nie planuje, nie "kontempluje" grzechu, który zamierza uczynić. Grzechy ze słabości nie są wadą, bo nie ma tej determinacji, złej woli - pisze o. Dariusz Piórkowski SJ na swoim Facebooku. 
Grzechy podlegają rozróżnieniu i rozeznawaniu. Czymś zupełnie innym od wady jest grzech popełniony ze słabości. Człowiek niczego nie obmyśla, nie planuje, nie "kontempluje" grzechu, który zamierza uczynić. Grzechy ze słabości nie są wadą, bo nie ma tej determinacji, złej woli - pisze o. Dariusz Piórkowski SJ na swoim Facebooku. 
Facebook.com / tk
Jest taka gałąź katolicyzmu polskiego, który potrzebuje wroga i męczenników, aby istnieć. Bez tego, po co być katolikiem. Wyszło na jaw, że ks. Michał Olszewski mógł być potraktowany przez policję w sposób uwłaczający ludzkiej godności. No i się zaczęło – pisze jezuita o. Dariusz Piórkowski na Facebooku.
Jest taka gałąź katolicyzmu polskiego, który potrzebuje wroga i męczenników, aby istnieć. Bez tego, po co być katolikiem. Wyszło na jaw, że ks. Michał Olszewski mógł być potraktowany przez policję w sposób uwłaczający ludzkiej godności. No i się zaczęło – pisze jezuita o. Dariusz Piórkowski na Facebooku.
Facebook.com / tk
Jednym z nieporozumień jest utożsamianie królestwa Bożego z czymś, co dopiero nastąpi po śmierci. Gdyby tak było, to i Wcielenie, i Zmartwychwstanie byłoby mrzonką – pisze jezuita o. Dariusz Piórkowski we wpisie na Facebooku.
Jednym z nieporozumień jest utożsamianie królestwa Bożego z czymś, co dopiero nastąpi po śmierci. Gdyby tak było, to i Wcielenie, i Zmartwychwstanie byłoby mrzonką – pisze jezuita o. Dariusz Piórkowski we wpisie na Facebooku.
Facebook / mł
Od tego, jak postrzegamy Boga Ojca, a także Maryję zależy to, jak widzimy Kościół, sakramenty, duszpasterstwo. Jeśli Ojciec wciąż pozostaje rozgniewany, to istotnie nasze przebłagania, ekspiacje i wynagrodzenia nigdy się nie kończą. Odpowiednie nabożeństwa skupione są nie na miłości Ojca, tylko na grzechu i Jego rzekomej obrazie. W ten sposób podtrzymujemy co najwyżej nasze wypaczone wyobrażenia i nasze nieudolne próby wyjaśnienia tajemnicy. A chrześcijaństwo staje się religią udręki, smutku i lęku - pisze Dariusz Piórkowski SJ na swoim Facebooku.
Od tego, jak postrzegamy Boga Ojca, a także Maryję zależy to, jak widzimy Kościół, sakramenty, duszpasterstwo. Jeśli Ojciec wciąż pozostaje rozgniewany, to istotnie nasze przebłagania, ekspiacje i wynagrodzenia nigdy się nie kończą. Odpowiednie nabożeństwa skupione są nie na miłości Ojca, tylko na grzechu i Jego rzekomej obrazie. W ten sposób podtrzymujemy co najwyżej nasze wypaczone wyobrażenia i nasze nieudolne próby wyjaśnienia tajemnicy. A chrześcijaństwo staje się religią udręki, smutku i lęku - pisze Dariusz Piórkowski SJ na swoim Facebooku.
Facebook / mł
Objawem zamknięcia człowieka jest przekonanie, że już wszystko wie albo ma proste wyjaśnienie na wszystko. Duch Święty już się tam nie "wślizgnie". Czasem narodzenie z Ducha wymaga totalnej niepewności - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Objawem zamknięcia człowieka jest przekonanie, że już wszystko wie albo ma proste wyjaśnienie na wszystko. Duch Święty już się tam nie "wślizgnie". Czasem narodzenie z Ducha wymaga totalnej niepewności - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Facebook / mł
Scena, w której Jezus biczem ze sznurków przepędza handlarzy ze świątyni, to ulubiony fragment dla tych, którzy próbują ewangelicznie uzasadnić, dlaczego można używać przemocy. Lub, że Bóg jednak jest sprawiedliwy i okazuje gniew na ludzi. Ale czy o to tutaj chodzi? Wątpię - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Scena, w której Jezus biczem ze sznurków przepędza handlarzy ze świątyni, to ulubiony fragment dla tych, którzy próbują ewangelicznie uzasadnić, dlaczego można używać przemocy. Lub, że Bóg jednak jest sprawiedliwy i okazuje gniew na ludzi. Ale czy o to tutaj chodzi? Wątpię - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Facebook.com / mł
Jezus nie przemawia do nas prawem i świetnie ukutymi pojęciami. Mówi obrazami, symbolami, znakami. "Próbuje wszelkich sposobów, aby nas przekonać". Dlaczego nie widzimy tego, co powinniśmy widzieć? - pisze o. Dariusz Piórkowski SJ.
Jezus nie przemawia do nas prawem i świetnie ukutymi pojęciami. Mówi obrazami, symbolami, znakami. "Próbuje wszelkich sposobów, aby nas przekonać". Dlaczego nie widzimy tego, co powinniśmy widzieć? - pisze o. Dariusz Piórkowski SJ.
"Czasem trucizna jansenizmu działa w niezwykle subtelny sposób: w skrupułach, dziwnym poczuciu niegodności, ciągłym niepokoju, czy aby jest się jeszcze zdatnym do przyjęcia komunii świętej" - pisze Dariusz Piórkowski SJ w książce "Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia". Autor przypomina w niej, że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości - modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty - uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
"Czasem trucizna jansenizmu działa w niezwykle subtelny sposób: w skrupułach, dziwnym poczuciu niegodności, ciągłym niepokoju, czy aby jest się jeszcze zdatnym do przyjęcia komunii świętej" - pisze Dariusz Piórkowski SJ w książce "Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia". Autor przypomina w niej, że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości - modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty - uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
Facebook.com / mł
Ja nigdzie nie odnajduję w nauczaniu Kościoła i Ewangelii, że należy cierpliwie znosić przemoc w domu i dać się upokorzyć, jakby to miało człowieka uświęcić - pisze o. Dariusz Piórkowski SJ.
Ja nigdzie nie odnajduję w nauczaniu Kościoła i Ewangelii, że należy cierpliwie znosić przemoc w domu i dać się upokorzyć, jakby to miało człowieka uświęcić - pisze o. Dariusz Piórkowski SJ.
"Jeśli uważamy, że Bóg domaga się cierpienia, aby nas znowu pokochać, to znaczy, że projektujemy na Niego samych siebie i czynimy z Boga karykaturę, tyrana i sadystę. Oczywiście taki obraz ukrywa się często za pobożnymi tekstami, stosownymi cytatami z Pisma Świętego, za teologicznymi skrótami, które utwierdzają te wykoślawione wizje. Co więcej, gdy niewinny Bóg przychodzi do nas w ludzkiej naturze, przybijamy Go do krzyża, a później, jako ludzie pobożni i wierzący, twierdzimy, że to On zsyła nam krzyże! Oba wypaczenia są szatańską pułapką" - pisze Dariusz Piórkowski SJ w książce "Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia". Autor przypomina w niej , że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości – modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty – uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
"Jeśli uważamy, że Bóg domaga się cierpienia, aby nas znowu pokochać, to znaczy, że projektujemy na Niego samych siebie i czynimy z Boga karykaturę, tyrana i sadystę. Oczywiście taki obraz ukrywa się często za pobożnymi tekstami, stosownymi cytatami z Pisma Świętego, za teologicznymi skrótami, które utwierdzają te wykoślawione wizje. Co więcej, gdy niewinny Bóg przychodzi do nas w ludzkiej naturze, przybijamy Go do krzyża, a później, jako ludzie pobożni i wierzący, twierdzimy, że to On zsyła nam krzyże! Oba wypaczenia są szatańską pułapką" - pisze Dariusz Piórkowski SJ w książce "Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia". Autor przypomina w niej , że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości – modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty – uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
Facebook.com / mł
Formowanie sądu sumienia polega na tym, że jeśli nie wiem, co zrobić, rozpoczynam właśnie proces kształtowania sądu przez odwołanie do zdobytej wiedzy, poszerzenie wiedzy związanej z tym, czego dotyczy wybór lub ocena przeszłych wyborów, modlę się, radzę się innych, pytam, bo nie mam wszechwiedzy moralnej. I ani Pismo Święte za mnie nie zdecyduje, ani ksiądz, ani psychoterapeuta.
Formowanie sądu sumienia polega na tym, że jeśli nie wiem, co zrobić, rozpoczynam właśnie proces kształtowania sądu przez odwołanie do zdobytej wiedzy, poszerzenie wiedzy związanej z tym, czego dotyczy wybór lub ocena przeszłych wyborów, modlę się, radzę się innych, pytam, bo nie mam wszechwiedzy moralnej. I ani Pismo Święte za mnie nie zdecyduje, ani ksiądz, ani psychoterapeuta.
Facebook.com / mł
Tak bywa w naszym życiu, że umęczeni, zniechęceni, przeciążeni zadaniami, wewnętrznymi konfliktami, jakimś rodzajem cierpienia możemy chcieć umrzeć – tak jak Mojżesz. Ciekawe, że Bóg nie gani Mojżesza za jego narzekanie. Ale czy mamy odwagę tak zwracać się do Boga? Czy nie boimy się Jego reakcji? Czy nie ugrzeczniamy naszych modlitw? - pisze o. Dariusz Piórkowski SJ. 
Tak bywa w naszym życiu, że umęczeni, zniechęceni, przeciążeni zadaniami, wewnętrznymi konfliktami, jakimś rodzajem cierpienia możemy chcieć umrzeć – tak jak Mojżesz. Ciekawe, że Bóg nie gani Mojżesza za jego narzekanie. Ale czy mamy odwagę tak zwracać się do Boga? Czy nie boimy się Jego reakcji? Czy nie ugrzeczniamy naszych modlitw? - pisze o. Dariusz Piórkowski SJ. 
dominikanie.pl/dm
Czy Kościół się zmienia? Co może się zmieniać w Kościele, a co jest niezmienne? Jakie tematy są teraz ważne w Kościele? Co to jest godność człowieka? Jak dobrze rozumieć sacrum i profanum? Czy Kościół boi się rozwoju technologicznego? - na te pytania w ramach dominikańskiego cyklu „Kościół od-nowa” odpowiada Dariusz Piórkowski SJ.
Czy Kościół się zmienia? Co może się zmieniać w Kościele, a co jest niezmienne? Jakie tematy są teraz ważne w Kościele? Co to jest godność człowieka? Jak dobrze rozumieć sacrum i profanum? Czy Kościół boi się rozwoju technologicznego? - na te pytania w ramach dominikańskiego cyklu „Kościół od-nowa” odpowiada Dariusz Piórkowski SJ.
Rzekomo duchowny zajmuje się tym co, święte i żyje „oddzielony” od reszty, a świeccy – „ze świata” nie mają takiego dostępu do tego co święte. Nie wiedzieć czemu samo sprawowanie Eucharystii miałoby czynić duchownych bardziej uprzywilejowanych, jakby przyjmowanie Ciała i Krwi Pańskiej przez wszystkich było „mniejszym” darem i cudem. Jakby świeccy otrzymywali gorszej jakości Ducha albo takiego niepełnego - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Rzekomo duchowny zajmuje się tym co, święte i żyje „oddzielony” od reszty, a świeccy – „ze świata” nie mają takiego dostępu do tego co święte. Nie wiedzieć czemu samo sprawowanie Eucharystii miałoby czynić duchownych bardziej uprzywilejowanych, jakby przyjmowanie Ciała i Krwi Pańskiej przez wszystkich było „mniejszym” darem i cudem. Jakby świeccy otrzymywali gorszej jakości Ducha albo takiego niepełnego - pisze Dariusz Piórkowski SJ.