Leon XIV wypowiedział się w wywiadzie dla Crux Now Media na temat ewentualnych zmian doktryny związanej z małżeństwem i ludzką seksualnością: „Uważam za wysoce nieprawdopodobne, zwłaszcza w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła w odniesieniu do tego, czego Kościół naucza o seksualności, czego Kościół naucza o małżeństwie, [zmieniła się]”. Później cytuje słowa, które powiedział do niego jeden z kardynałów ze Wschodu: „Świat zachodni jest zafiksowany, ma obsesję na punkcie seksualności”. Biskup miał na myśli to, że tak wielką wagę przykładamy na Zachodzie do seksualności, która określa naszą tożsamość.
Leon XIV wypowiedział się w wywiadzie dla Crux Now Media na temat ewentualnych zmian doktryny związanej z małżeństwem i ludzką seksualnością: „Uważam za wysoce nieprawdopodobne, zwłaszcza w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła w odniesieniu do tego, czego Kościół naucza o seksualności, czego Kościół naucza o małżeństwie, [zmieniła się]”. Później cytuje słowa, które powiedział do niego jeden z kardynałów ze Wschodu: „Świat zachodni jest zafiksowany, ma obsesję na punkcie seksualności”. Biskup miał na myśli to, że tak wielką wagę przykładamy na Zachodzie do seksualności, która określa naszą tożsamość.
Przeczytałem reportaż „Gazety Wyborczej” „Przez łóżko do Jezusa”, a także oświadczenie inspektorii salezjańskiej w sprawie ks. Dominika Chmielewskiego i trochę komentarzy, głównie osób, które nie przyjmują tego do wiadomości. I chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami w związku z tą sprawą.
Przeczytałem reportaż „Gazety Wyborczej” „Przez łóżko do Jezusa”, a także oświadczenie inspektorii salezjańskiej w sprawie ks. Dominika Chmielewskiego i trochę komentarzy, głównie osób, które nie przyjmują tego do wiadomości. I chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami w związku z tą sprawą.
Facebook
Po części opór przed Bogiem karzącym jest zrozumiały, ponieważ i w Kościele, i wychowaniu nadużywaliśmy bądź źle interpretowaliśmy Boże karcenie - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Po części opór przed Bogiem karzącym jest zrozumiały, ponieważ i w Kościele, i wychowaniu nadużywaliśmy bądź źle interpretowaliśmy Boże karcenie - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Facebook / mł
Oczekiwania, jakie Kościół stawia przed księżmi, są duże. Celibat, dyspozycyjność, pomysły, uśmiech na twarzy.... Dodałbym jeszcze, że nie pomaga księżom klerykalizm teologiczny, w tym sakralizacja księdza. Nie wolno mu błądzić, upadać, grzeszyć, cierpieć na depresję, no bo jak? Przecież jest on alter Christus. No więc nawet jak błądzi, zmaga się z depresją czy uzależnieniem, to nie wolno tego ujawniać. Ale żaden ksiądz nie jest święty moralnie. Święcenia nie dokonują cudownej przemiany. Trzeba tutaj odczarować postrzeganie księdza, w którym często zlewa się to, co on głosi, z nim samym - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Oczekiwania, jakie Kościół stawia przed księżmi, są duże. Celibat, dyspozycyjność, pomysły, uśmiech na twarzy.... Dodałbym jeszcze, że nie pomaga księżom klerykalizm teologiczny, w tym sakralizacja księdza. Nie wolno mu błądzić, upadać, grzeszyć, cierpieć na depresję, no bo jak? Przecież jest on alter Christus. No więc nawet jak błądzi, zmaga się z depresją czy uzależnieniem, to nie wolno tego ujawniać. Ale żaden ksiądz nie jest święty moralnie. Święcenia nie dokonują cudownej przemiany. Trzeba tutaj odczarować postrzeganie księdza, w którym często zlewa się to, co on głosi, z nim samym - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Facebook.com / tk
Franciszek trafnie zdiagnozował obecne choroby Kościoła, które go trawią - napisał w mediach społecznościowych jezuita o. Dariusz Piórkowski. Zaznaczył, że dopóki Kościół będzie istniał sam dla siebie, a duchowni będą oddzieleni od ludzi świeckich, "to będziemy mieli ciągle historie jak ta z powołaniem Komisji ds. przestępstw seksualnych wobec małoletnich".
Franciszek trafnie zdiagnozował obecne choroby Kościoła, które go trawią - napisał w mediach społecznościowych jezuita o. Dariusz Piórkowski. Zaznaczył, że dopóki Kościół będzie istniał sam dla siebie, a duchowni będą oddzieleni od ludzi świeckich, "to będziemy mieli ciągle historie jak ta z powołaniem Komisji ds. przestępstw seksualnych wobec małoletnich".
facebook.com / mł
Nie od uporządkowania mojego życia zależy miłość Boga do mnie, ale moje uporządkowanie życia zależy od przyjęcia miłości Boga do mnie. Jak dziecko. Inaczej nie można zrobić kroku dalej. Można żyć przykazaniami, ale to jeszcze nie Królestwo Boże. I tak się nieraz zastanawiam nad dość powszechnie panującą kościelną narracją: wystarczy, aby chrześcijanin zachowywał Dekalog. Tyle że to jeszcze jest wciąż bycie na progu Królestwa Bożego - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Nie od uporządkowania mojego życia zależy miłość Boga do mnie, ale moje uporządkowanie życia zależy od przyjęcia miłości Boga do mnie. Jak dziecko. Inaczej nie można zrobić kroku dalej. Można żyć przykazaniami, ale to jeszcze nie Królestwo Boże. I tak się nieraz zastanawiam nad dość powszechnie panującą kościelną narracją: wystarczy, aby chrześcijanin zachowywał Dekalog. Tyle że to jeszcze jest wciąż bycie na progu Królestwa Bożego - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
"Gdyby dzisiaj zrabowano, skonfiskowano Kościołowi w Polsce - ale też każdemu chrześcijaninowi - mienie z powodu wiary, to czy przyjęlibyśmy to z radością, z prawdziwą wewnętrzną wolnością? Czy nie podniosłoby się larum, w imię sprawiedliwości, że nie traktuje się nas poważnie, że to skandal, niesprawiedliwość? Czy nie domagalibyśmy się zwrotu mienia? Dzisiaj raczej wolelibyśmy »uświęcenie« przez życie tak jak wszyscy inni, w spokoju, pomyślności, poważaniu" - napisał Dariusz Piórkowski SJ na Facebooku.
"Gdyby dzisiaj zrabowano, skonfiskowano Kościołowi w Polsce - ale też każdemu chrześcijaninowi - mienie z powodu wiary, to czy przyjęlibyśmy to z radością, z prawdziwą wewnętrzną wolnością? Czy nie podniosłoby się larum, w imię sprawiedliwości, że nie traktuje się nas poważnie, że to skandal, niesprawiedliwość? Czy nie domagalibyśmy się zwrotu mienia? Dzisiaj raczej wolelibyśmy »uświęcenie« przez życie tak jak wszyscy inni, w spokoju, pomyślności, poważaniu" - napisał Dariusz Piórkowski SJ na Facebooku.
pk
"Wszyscy musimy dzięki Bogu stać się drugimi Chrystusami, aby oglądać Boga. Wszyscy. Nie tylko wyświęceni prezbiterzy i biskupi. Oni przez święcenia stają się drugim Chrystusem jako Głowa Ciała podczas liturgii. Ale mają stać się drugim Chrystusem jak każdy ochrzczony, co dzieje się stopniowo i powoli. Nie na mocy samych święceń" - napisał Dariusz Piórkowski SJ w swoim najnowszym wpisie na Facebooku.
"Wszyscy musimy dzięki Bogu stać się drugimi Chrystusami, aby oglądać Boga. Wszyscy. Nie tylko wyświęceni prezbiterzy i biskupi. Oni przez święcenia stają się drugim Chrystusem jako Głowa Ciała podczas liturgii. Ale mają stać się drugim Chrystusem jak każdy ochrzczony, co dzieje się stopniowo i powoli. Nie na mocy samych święceń" - napisał Dariusz Piórkowski SJ w swoim najnowszym wpisie na Facebooku.
Facebook.com
Ks. prof. Jerzy Szymik napisał w ostatnim numerze "Gościa Niedzielnego" felieton pt. "Ks. profesor Halik się myli" i zarzuca czeskiemu księdzu i teologowi "modernistyczną tendencję" a nawet ocieranie się o "perwersję". "Modernizm" ks. Halika miałby się rzekomo odsłonić w wygłoszonych przez niego jesienią zeszłego roku wykładach związanych z synodem o synodalności – pisze jezuita o. Dariusz Piórkowski na Facebooku.
Ks. prof. Jerzy Szymik napisał w ostatnim numerze "Gościa Niedzielnego" felieton pt. "Ks. profesor Halik się myli" i zarzuca czeskiemu księdzu i teologowi "modernistyczną tendencję" a nawet ocieranie się o "perwersję". "Modernizm" ks. Halika miałby się rzekomo odsłonić w wygłoszonych przez niego jesienią zeszłego roku wykładach związanych z synodem o synodalności – pisze jezuita o. Dariusz Piórkowski na Facebooku.
Facebook.com / tk
A jednak w Kościele w Polsce się coś zmienia. I jest to zmiana, której ja w swoim życiu wcześniej nie doświadczyłem. A mianowicie ukryta, a czasem także frontalna, krytyka Papieża i zwoływanych przez niego synodów. Wcześniej przecież w Polsce krytykowano mocno "Amoris leatitia" - pokłosie synodu na temat małżeństwa i rodziny. Właściwie skupiono się na kilku punktach z adhortacji, jakby cała reszta nie istniała. Teraz na tapecie jest synod o synodalności – pisze na Facebooku o. Dariusz Piórkowski SJ.
A jednak w Kościele w Polsce się coś zmienia. I jest to zmiana, której ja w swoim życiu wcześniej nie doświadczyłem. A mianowicie ukryta, a czasem także frontalna, krytyka Papieża i zwoływanych przez niego synodów. Wcześniej przecież w Polsce krytykowano mocno "Amoris leatitia" - pokłosie synodu na temat małżeństwa i rodziny. Właściwie skupiono się na kilku punktach z adhortacji, jakby cała reszta nie istniała. Teraz na tapecie jest synod o synodalności – pisze na Facebooku o. Dariusz Piórkowski SJ.
Facebook / mł
Postuluję, abyśmy się trochę odkleili od ściśle katechizmowego rozumienia grzechu ciężkiego. Przyzwyczailiśmy się, że grzech to popełnienie zła, wykroczenie przeciw prawu czy nawet rozumowi. Problem widzimy tylko w przekroczeniu przykazania i jakiegoś prawa. Ludzie się często gubią, co jest grzechem ciężkim, a co powszednim - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Postuluję, abyśmy się trochę odkleili od ściśle katechizmowego rozumienia grzechu ciężkiego. Przyzwyczailiśmy się, że grzech to popełnienie zła, wykroczenie przeciw prawu czy nawet rozumowi. Problem widzimy tylko w przekroczeniu przykazania i jakiegoś prawa. Ludzie się często gubią, co jest grzechem ciężkim, a co powszednim - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Czasem to już mnie śmiech ogarnia, jak u nas w Polsce wali się cytatami z Jana Pawła II czy Benedykta XVI w Franciszka, jakby każdy z tych papieży był z innej planety czy Kościoła. To właśnie Jan Paweł II tak niesamowicie dowartościował człowieczeństwo, nie tylko przez nauczanie, ale spotkania. I to na całym świecie. On zaprosił przedstawicieli tylu religii do Asyża. Czy w ten sposób popełnił grzech indyferentyzmu? Czy zanegował jedyność zbawienia w Chrystusie? Co więcej, ten papież pierwszy napisał, że "człowiek jest drogą Kościoła", ten konkretny, uwarunkowany, w konkretnej kulturze.
Czasem to już mnie śmiech ogarnia, jak u nas w Polsce wali się cytatami z Jana Pawła II czy Benedykta XVI w Franciszka, jakby każdy z tych papieży był z innej planety czy Kościoła. To właśnie Jan Paweł II tak niesamowicie dowartościował człowieczeństwo, nie tylko przez nauczanie, ale spotkania. I to na całym świecie. On zaprosił przedstawicieli tylu religii do Asyża. Czy w ten sposób popełnił grzech indyferentyzmu? Czy zanegował jedyność zbawienia w Chrystusie? Co więcej, ten papież pierwszy napisał, że "człowiek jest drogą Kościoła", ten konkretny, uwarunkowany, w konkretnej kulturze.
"Pytałbym częściej, czy nasze założenie, że powinno być dużo powołań do zakonu i prezbitaratu jest równocześnie założeniem Ducha Świętego" - napisał na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita po raz drugi odniósł się do wypowiedzi ks. Marka Tatara, dotyczącej powołań.
"Pytałbym częściej, czy nasze założenie, że powinno być dużo powołań do zakonu i prezbitaratu jest równocześnie założeniem Ducha Świętego" - napisał na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita po raz drugi odniósł się do wypowiedzi ks. Marka Tatara, dotyczącej powołań.
DEON.pl
"Co do »konsumpcyjnego stylu życia« młodych ludzi to się zastanawiam, na ile my księża unikamy konsumpcyjnego stylu życia" - napisał na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita odniósł się w ten sposób do słów ks. Marka Tatara, który uważa, że konsumpcjonizm jest jednym z powodów spadku liczby powołań.
"Co do »konsumpcyjnego stylu życia« młodych ludzi to się zastanawiam, na ile my księża unikamy konsumpcyjnego stylu życia" - napisał na Facebooku Dariusz Piórkowski SJ. Jezuita odniósł się w ten sposób do słów ks. Marka Tatara, który uważa, że konsumpcjonizm jest jednym z powodów spadku liczby powołań.
Facebook.com / tk
Jednym z nieporozumień jest utożsamianie królestwa Bożego z czymś, co dopiero nastąpi po śmierci. Gdyby tak było, to i Wcielenie, i Zmartwychwstanie byłoby mrzonką – pisze jezuita o. Dariusz Piórkowski we wpisie na Facebooku.
Jednym z nieporozumień jest utożsamianie królestwa Bożego z czymś, co dopiero nastąpi po śmierci. Gdyby tak było, to i Wcielenie, i Zmartwychwstanie byłoby mrzonką – pisze jezuita o. Dariusz Piórkowski we wpisie na Facebooku.
"Czasem trucizna jansenizmu działa w niezwykle subtelny sposób: w skrupułach, dziwnym poczuciu niegodności, ciągłym niepokoju, czy aby jest się jeszcze zdatnym do przyjęcia komunii świętej" - pisze Dariusz Piórkowski SJ w książce "Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia". Autor przypomina w niej, że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości - modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty - uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
"Czasem trucizna jansenizmu działa w niezwykle subtelny sposób: w skrupułach, dziwnym poczuciu niegodności, ciągłym niepokoju, czy aby jest się jeszcze zdatnym do przyjęcia komunii świętej" - pisze Dariusz Piórkowski SJ w książce "Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia". Autor przypomina w niej, że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości - modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty - uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
"Jeśli uważamy, że Bóg domaga się cierpienia, aby nas znowu pokochać, to znaczy, że projektujemy na Niego samych siebie i czynimy z Boga karykaturę, tyrana i sadystę. Oczywiście taki obraz ukrywa się często za pobożnymi tekstami, stosownymi cytatami z Pisma Świętego, za teologicznymi skrótami, które utwierdzają te wykoślawione wizje. Co więcej, gdy niewinny Bóg przychodzi do nas w ludzkiej naturze, przybijamy Go do krzyża, a później, jako ludzie pobożni i wierzący, twierdzimy, że to On zsyła nam krzyże! Oba wypaczenia są szatańską pułapką" - pisze Dariusz Piórkowski SJ w książce "Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia". Autor przypomina w niej , że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości – modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty – uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
"Jeśli uważamy, że Bóg domaga się cierpienia, aby nas znowu pokochać, to znaczy, że projektujemy na Niego samych siebie i czynimy z Boga karykaturę, tyrana i sadystę. Oczywiście taki obraz ukrywa się często za pobożnymi tekstami, stosownymi cytatami z Pisma Świętego, za teologicznymi skrótami, które utwierdzają te wykoślawione wizje. Co więcej, gdy niewinny Bóg przychodzi do nas w ludzkiej naturze, przybijamy Go do krzyża, a później, jako ludzie pobożni i wierzący, twierdzimy, że to On zsyła nam krzyże! Oba wypaczenia są szatańską pułapką" - pisze Dariusz Piórkowski SJ w książce "Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia". Autor przypomina w niej , że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości – modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty – uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
Facebook / mł
Rzekomo duchowny zajmuje się tym co, święte i żyje „oddzielony” od reszty, a świeccy – „ze świata” nie mają takiego dostępu do tego co święte. Nie wiedzieć czemu samo sprawowanie Eucharystii miałoby czynić duchownych bardziej uprzywilejowanych, jakby przyjmowanie Ciała i Krwi Pańskiej przez wszystkich było „mniejszym” darem i cudem. Jakby świeccy otrzymywali gorszej jakości Ducha albo takiego niepełnego - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Rzekomo duchowny zajmuje się tym co, święte i żyje „oddzielony” od reszty, a świeccy – „ze świata” nie mają takiego dostępu do tego co święte. Nie wiedzieć czemu samo sprawowanie Eucharystii miałoby czynić duchownych bardziej uprzywilejowanych, jakby przyjmowanie Ciała i Krwi Pańskiej przez wszystkich było „mniejszym” darem i cudem. Jakby świeccy otrzymywali gorszej jakości Ducha albo takiego niepełnego - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Facebook / mł
Prawdopodobnie we wczesnym średniowieczu weszło do użytku w teologii słowo „zasługa”. Myślenie zasługujące zatruło przekaz Ewangelii i duszpasterstwo, pomimo przesubtelnych nieraz wyjaśnień, że nie chodzi jednak o zapracowanie na miłość i niebo. Ale w praktyce tak to funkcjonuje. Myślenie zasługujące bierze się z takiej koncepcji sprawiedliwości: „Jeśli ty mi dasz to, to ja ci oddam tamto” - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Prawdopodobnie we wczesnym średniowieczu weszło do użytku w teologii słowo „zasługa”. Myślenie zasługujące zatruło przekaz Ewangelii i duszpasterstwo, pomimo przesubtelnych nieraz wyjaśnień, że nie chodzi jednak o zapracowanie na miłość i niebo. Ale w praktyce tak to funkcjonuje. Myślenie zasługujące bierze się z takiej koncepcji sprawiedliwości: „Jeśli ty mi dasz to, to ja ci oddam tamto” - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Facebook / mł
Chlubienie się ze słabości nie oznacza ich szukania po to, by się chwalić, jakim mocnym się jest. Wiara nie polega na udawaniu twardziela czy zadawaniu sobie bólu. Po prostu te "słabości" przytrafiają się, są częścią życia - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Chlubienie się ze słabości nie oznacza ich szukania po to, by się chwalić, jakim mocnym się jest. Wiara nie polega na udawaniu twardziela czy zadawaniu sobie bólu. Po prostu te "słabości" przytrafiają się, są częścią życia - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}