Delegat ds. ochrony dzieci archidiecezji gdańskiej: nie zgłosiła się żadna osoba z oskarżeniem wobec ks. Jankowskiego

(fot. facebook.com)
KAI / ed

Jak dotąd do archidiecezji nie zgłosiła się żadna osoba z oskarżeniem wobec ks. Jankowskiego - informuje ks. Krzysztof Szerszeń, delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży archidiecezji gdańskiej.

Podkreśla, że każda taka osoba zostałaby wysłuchana. Zaznacza jednak, że w świetle prawa, trudno jest wszcząć postępowanie wobec osoby zmarłej, która nie może się bronić.

Sprawy ks. Jankowskiego nie da się przemilczeć. Dobro wymaga jej wyjaśnienia >>

DEON.PL POLECA

Ks. Szerszeń podkreśla, że zgodnie z Wytycznymi wstępnego dochodzenia kanonicznego, punktem wyjścia do podjęcia działań przez delegata ds. ochrony dzieci i młodzieży jest zgłoszenie się osoby z oskarżeniem. - Ponadto nie podejmuje się działań jedynie na podstawie artykułu prasowego, bez zgłoszenia ze strony świadków zdarzeń - zaznacza.

Ks. prałat Henryk Jankowski (1936 - 2010) był wieloletnim proboszczem parafii św. Brygidy w Gdańsku, kapelanem "Solidarności", blisko związany z opozycją antykomunistyczną w PRL.

Kilka dni temu w "Dużym Formacie", dodatku do "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł "Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?". Opisuje on świadectwa wykorzystywania seksualnego nieletnich przez ks. Jankowskiego. Przypomina też sprawę postępowania karnego prowadzonego w związku z oskarżeniami na tym tle przeciw ks. Jankowskiemu w 2004 r., które zostało wówczas umorzone.

Koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży: sprawę ks. Jankowskiego należy wyjaśnić >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Delegat ds. ochrony dzieci archidiecezji gdańskiej: nie zgłosiła się żadna osoba z oskarżeniem wobec ks. Jankowskiego
Komentarze (3)
Ewa Zawadzka
8 grudnia 2018, 13:57
Skoro nie zgłosiła się żadna pokrzywdzona osoba a równocześnie ofiary wypowiadają się dla mediów to znaczy że nie mają żadnego zaufania do powołanych przez Kościół instytucji. I nie jest to wcale dziwne biorąc pod uwagę jak przez lata Kościół traktował takie doniesienia a sprawy tuszował przesuwając duchownych do innych parafii. Od 2004 roku sprawa powracała w mediach a archidiecezja nie zainteresowała się tematem przez 14 lat czekając na obecny skandal? Jak widać na przypadku ks. Jankowskiego wszystkie te programy diecezjalne to mydlenie oczu.
no_name (PiotreN)
8 grudnia 2018, 23:21
Podzielam Pani zdanie dotyczące braku zaufania ofiar molestowania do owych diecezjalnych delegatów. To zupełnie zbędne stanowiska i stracony czas koordynatora o. Adama Żaka SJ na ich ustanowienie. Ofiara molestowania przez księdza ma głęboki uraz do całego stanu kapłańskiego i z tego powodu niedorzecznością jest oczekiwać od niej, iż w Kościele będzie szukała pomocy. Mogłaby również obawiać się, iż wszelkie informacje, które zostałyby przekazane takiemu delegatowi, posłużyłyby przed Sądem nie ofierze, ale właśnie Diecezji. Nie ukrywajmy, tak wyglądała rzeczywistość ostatnich dzięsięcioleci.
AC
Anna Cepeniuk
9 grudnia 2018, 10:28
Dokładnie tak jest.... I niestety dotyczy również innych diecezji zielonogórsko-gorzowskiej... Piszę to ponieważ otworzyłam ten teskt na stronie Kapucynów w Gorzowie... Może sobie zrobią też rachunek sumienia w sprawie ojca, który po pijanemu za kierownicą spowodował wypadek i zabił 2 osoby... Ile ukrywania, fałszowania i ochrony sprawcy....