"Dla ludu Bożego Wojtyła jest świętym"

KAI / psd

„Podobno w Watykanie panuje pewna irytacja z powodu nacisków na rychłą beatyfikację Jana Pawła II” - pisze dziś w dodatku „Sette” dziennika „Corriere della Sera” znany włoski publicysta Pietro Calabrese. „Jedyna rzecz, o której nie mówi się w Kurii bądź nad którą nikt się tam nie zastanawia, to fakt, że dla ludu Bożego Wojtyła nie jest błogosławionym lecz świętym, i to od dawna” - stwierdza autor.

Nie ukrywa on zniecierpliwienia przedłużaniem się procesu papieża Polaka. „Nie interesuje mnie, czy siostra Marie Simon-Pierre została cudownie uzdrowiona przez papieża czy też jej powrót do zdrowia, jak chcą niektórzy lekarze, był czymś całkowicie normalnym. Nie interesuje mnie, czy teraz trzeba będzie szukać innego zjawiska nadprzyrodzonego, innego chorego, który zaczął chodzić, niewidomego, który zaczął widzieć czy głupiego, który zaczął myśleć. Pozostawiam Watykanowi te biurokratyczne obowiązki. Uważam, że beatyfikacja czy kanonizacja nie potrzebują technicznych dowodów... Jestem przekonany, że świętość istoty ludzkiej... jest w jej życiu, w prostocie jej codziennych gestów, w radosnym niemal znoszeniu codziennego bólu, w głębi spojrzenia, w grzmiącym milczeniu jej serca. Uważam, że nie potrzebuje stempli i pieczęci, zaświadczeń i kontroli” – napisał włoski publicysta.

Na zakończenie swych uwag Pietro Calabrese pisze: „Myślę, że papież Wojtyła... zasłużył na to, by kochano go jako człowieka, wielbiono jako papieża i czczono jako świętego”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Dla ludu Bożego Wojtyła jest świętym"
Komentarze (9)
R
R50
21 marca 2010, 10:17
 do ~ja Delikatnie mowiac to lekka przesada gdy piszesz "Beatyfikacja to nie nagroda za dobre zachowanie, a tym bardziej nie za bycie showmanem..." A nagrode to kazdy z nas odbierze w Niebie.
J
ja
21 marca 2010, 08:23
Tylko nie o to chodzi żeby być "Dla ludu Bożego świętym", ale żeby być świętym przed Bogiem. Beatyfakacja to nie nagroda za dobre zachowanie, a tym bardziej nie za bycie showmanem uwielbianym przez tłum.
BW
był Wspaniały
20 marca 2010, 19:26
wybrany przez Boga, żeby prowadzic nas dobrą droga. wspaniały człowiek, którego nam ciągle brak, mimo upływu juz tylu lat. ciągle pamietam te dni, kiedy umierał, jakby to było dziś. wtedy dopiero zrozumiałam kim był. nigdy nam sie nie narzucał. jednak nigdy nie stał z boku. wszyscy byli dla Niego ważni. szczególnie nas, Polaków otaczał swoja troska ale cała ludzkość była dla Niego ważna.
20 marca 2010, 14:55
Dla mnie i wielu wielu katolików Jan Paweł II jest świętym , pozostało tylko aby Stolica Apostolska uwierzyła w Jego świętość. Napewno tak się stanie.
A
Alfista
19 marca 2010, 10:28
A może te kłopoty z beatyfikacją mają inne podłoże? Na przykład całowanie koranu księgi innowierców. Niejasno pojmowany przez Jana Pawła II cel ekumenizmu. Sami mułzumanie nawołują do beatyfikacji, a to jawny znak, że ten biskup Ryzmu nieybzt do serca bra sobie obowiązek nawracania niewiernych. Jan Paweł II był świętym człowiekiem, ale w Watykanie do łask wracają tradycjonaliści wierząc, że za stan Kościoła odpowiada daleko posunięty modernizm i odejście od korzeni.
A
Aura
19 marca 2010, 09:57
Kochana Poszukująca, wierzę że tak dużo dobrego jeszcze zrobisz w życiu, że ucieszysz tym nie tylko Tego Świętego.
PB
Poszukujaca Bozego Milosierdzia
19 marca 2010, 01:01
Moge tylko zalowac, iz moglam byc blisko Tego Swietego Czlowieka, i chlonac jego slowa, a niestety nie bylam ... z powodu wlasnej ignorancji, ubolewam sam anad soba ...
Grażyna Urbaniak
18 marca 2010, 22:30
Jestem przekonany, że świętość istoty ludzkiej... jest w jej życiu, w prostocie jej codziennych gestów, w radosnym niemal znoszeniu codziennego bólu, w głębi spojrzenia, w grzmiącym milczeniu jej serca. - owszem, te symptomy świętości ocenia sam  Bóg i one otwierają człowiekowi niebo. Ale wyniesienie na ołtarze w Kościele wymaga jednak pieczęci i kontroli. Tu nie ma miejsca na procedury demokratyczne - potrzebny jest stempel z nieba w postaci cudu.
W
wiarek
18 marca 2010, 20:20
Uważam, że beatyfikacja czy kanonizacja nie potrzebują technicznych dowodów... Jestem przekonany, że świętość istoty ludzkiej... jest w jej życiu, w prostocie jej codziennych gestów, w radosnym niemal znoszeniu codziennego bólu, w głębi spojrzenia, w grzmiącym milczeniu jej serca. I tak było kiedyś - ogłaszano kogoś świętym nie dlatego że kogoś cudownie uzdrowił , bo w tedy powinno się taką osobę nazywać "cudotwórcą" to oczywiście żart , ale dlatego iż uważano że Jego życie było naznaczone w sposób wyjątkowy obecnością Jezusa. A cuda oczywiście się zdarzały.