Dominik Dubiel SJ: Piątkowy post na ten moment przestał pełnić swoją rolę

Dominik Dubiel SJ (fot. Wydawnictwo WAM / YouTube.com)
Facebook.com / tk

Sprawa piątkowego postu od mięsa wymaga poważnego przemyślenia, bo na ten moment praktycznie przestał pełnić swoją rolę – pisze na Facebooku jezuita o. Dominik Dubiel.

Kiedy mięso było towarem luksusowym i znakiem świętowania par excellence, powstrzymanie się od jedzenia go było rzeczywiście wyrzeczeniem, które mogło nakierować na jego przyczynę: pewne piątkowe popołudnie dwa tysiące lat temu w Jerozolimie, kiedy to Ktoś umarł na krzyżu, żeby nauczyć mnie żyć w pełni, dzięki doświadczeniu miłości silniejszej, niż śmierć.

Czy dzisiaj powstrzymanie się od zjedzenia w piątek mięsa, na rzecz pysznych pierogów, sushi, łososia, falafela, czy innego humusu, najlepiej jeszcze zakończonego deserkiem i dobrą kawą, pełni swoją funkcję? Dla niektórych pewnie tak. Dla coraz większej liczby osób - już nawet nie wspominając o weganach - zdecydowanie nie.

Może warto by podejść do tematu bardziej indywidualnie, może w rozeznaniu ze swoim towarzyszem duchowym lub spowiednikiem, żeby wrócić do realnej ascezy, która jest nam wszystkim bardzo potrzebna? W dzisiejszej rzeczywistości totalnego przebodźcowania potrzebujemy jej bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.

Z pewnością dla konesera mięs, w głębokim, duchowym przeżyciu piątku pomocny jest ten tradycyjny post od mięsa. Ale dla kogoś innego może lepszym postem byłaby rezygnacja ze słodyczy, albo wyłączenie Facebooka/x/Instagrama/TikToka? Może komuś bardziej, niż jakikolwiek post, posłużyłaby w głębokim przeżyciu piątku jakaś forma jałmużny, np. w formie poświęcenia odrobiny swojego cennego czasu tym, którzy tego potrzebują? Może jakiś mały wolontariat, albo spotkanie z zaniedbywanym przyjacielem lub krewnym? A może po prostu jakaś spokojna, nieco dłuższa modlitwa?

Absolutnie nie mam nic przeciwko pozostawieniu piątkowego nakazu wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. Zwłaszcza, że generalnie ilość mięsa jaką zjadamy jest absurdalnie wielka, co skutkuje produkowaniem (sic!) go w przemysłowej hodowli zwierząt w sposób wołający o pomstę do nieba, zatem każda próba zmniejszenia tego popytu wydaje się dobra w perspektywie ekologii integralnej, o której mówi często papież Franciszek.

Przydałaby się jednak poważna i szeroka dyskusja na ten temat. W przeciwnym razie zostaną nam w Kościele memy z serii Czy w ten piątek jest post? i inflacja wartości, których potrzebujemy jak powietrza.

Źródło: Facebook.com / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dominik Dubiel SJ: Piątkowy post na ten moment przestał pełnić swoją rolę
Komentarze (31)
EK
~Ewa Kasprzyk Szabla
22 sierpnia 2024, 08:03
Powstrzymanie się od pokarmów mięsnych w piątek to postawa, która jednoczy katolików. To małe wyrzeczenie, które ma istotne znaczenie właśnie w tych czasach, kiedy na każdym rogu ulicy można kupić za grosze kebaba lub hamburgera. Jeśli ktoś dodatkowo chce rozszerzyć post na inne pokarmy to jaki problem? Proszę duchownych o szanowanie tradycji. Jeśli oni nie będą stać na jej straży, to kto to zrobi?
AJ
~Andrzej Jankowski
23 sierpnia 2024, 19:45
Skoro wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych dotyczy tylko katolików w Polsce to znaczy, że nie na tym polega bycie katolikiem.
JA
Jan Antoni
21 sierpnia 2024, 23:18
Może tak, w ramach dopowiedzenia. Panu Bogu mój post nie jest do Jego Chwały potrzebny. Potrzebny jest mnie. Bo jest to jedna z form wyrażania mojej relacji do Pana Jezusa i Jego Cierpienia. Pamiętam o Tobie Panie Jezu! Tylko tyle i aż tyle. Poza tym jest to jeden z pradawnych zwyczajów chrześcijańskich właściwych wspólnocie mojego Kościoła. Oparty na oczywistym wskazaniu Ewangelii, słowach Pana Jezusa odpowiadającego na pytanie: dlaczego Twoi uczniowie nie poszczą? (Mt 9, 14-15) W innych miejscach Pan Jezus kilkakrotnie wspomina o wadze postu, poucza o sposobie jego przeżywania, tłumaczy sens postawy. To nie jest przede wszystkim kwestia nakazu - zakazu, ale "obyczaj rodzinny", których w codzienności Kościoła są dziesiątki i które przestrzegamy jako wspólnota. A każdy, nawet najmniejszy dobry czyn, dokonywany w imię czci dla Pana Jezusa jest nam (będzie) poczytany za zasługę. Za mało tu miejsca na szerszy wykład. Powtórzę tylko: dla mnie nigdy post nie był obciążeniem, czy problemem.
OL
~Ola L
21 sierpnia 2024, 10:07
Id dawna się toczą takie dyskusje i przemyślenia w tym kierunku. Ale przepisy są wciąż bez zmian.
MS
~Mieczyslaw Skrzypek
21 sierpnia 2024, 08:29
Pewien rodzaj demonow mozna wyrzucic tylko modlitwa i postem. Ale skoro wielu ludzi nie wierzy w szatana, to rowniez smiesza ich sposoby walki z nim. Tylko ze tak naprawde to on wtedy sie cieszy i kibicuje tym, ktorzy sa juz w jego worku
AZ
~Alicja Z
20 sierpnia 2024, 11:25
Całkowicie się zgadzam!
AG
~Anna Gaj
20 sierpnia 2024, 10:34
Ja się podpisuję pod tym artykułem. Sama zauważyłam, że piątek nie jest dla mnie dniem w którym powinnam pamiętać i przeżywać to, co stało się dwa tysiące lat temu, tylko dniem bez mięsa. A w zamian rybka, fryteczki albo naleśniki. Dziękuję za ten teskt.
RK
~Rob K
19 sierpnia 2024, 23:42
Co do postu to zachęcam przeczytać 58 rozdział Izajasza... Niejedzenia mięsa w piątek to pusty, kulturowy gest
MN
Mariusz Nowak
19 sierpnia 2024, 22:49
Post to 24h bez jedzenia.
JA
Jan Antoni
19 sierpnia 2024, 21:25
Przewielebny Ojcze! Przeczytałem przesłanie z uwagą, usiłując porównać zawartą w nim diagnozę z moim prywatnym życiem. Jestem od Ojca więcej niż dwa razy starszy, konkretnie o lat 38 i całe, długie już, życie przestrzegam postu. Obyczaj wyniesiony z rodzinnego domu i nigdy ani mnie, ani mojej małżonce nie sprawiający trudności. Inna rzecz, że postu nie postrzegam jako aktu pokuty, ale jako skromny osobisty dar dla Pana Jezusa, upamiętniający jego Mękę i śmierć na Krzyżu. Oczywiście mógłbym zastąpić piątkowy post od mięsa luksusowym jadłem. Wspaniałe ryby, wyszukane owoce morza, świetne sery i wiele innych przysmaków jest na wyciągnięcie ręki. Lecz w moim rozumieniu w takim postępowaniu byłaby niezwykła hipokryzja niszcząca sens postu. A ja, zachowując post, chciałbym mieć jakąś malutką zasługę przed Bogiem. Pisze Ojciec o zmianie mentalności. To nie mentalność się zmieniła, zmieniła się edukacja i wychowanie religijne. Proszę poszukać belki w oku współczesnej katechezy.
PC
~Prz Ch
20 sierpnia 2024, 22:44
Drogi Janie Antonii, Jaką to możemy mieć zasługę przed Bogiem? Ktoś już tu wskazał Iz 58. Nie dla zasługi puśćmy. Pozdrawiam
JS
~Jakub Szymczyk
19 sierpnia 2024, 20:45
Postu mięsnego przestrzegam bo jest nakazem kościelnym, chociaż mnie śmieszy dokładnie z tych przyczyn jakie autor wymienił. Nawet w wielki piątek można zjeść najdrozszego łososia a najtańsze parowy to już grzech ciężki:/ Jestem reduktarianinem (to taki co je jak najmniej mięsa), jem mięso po treningu siłowym jeśli nie mam odżywki białkowej, w czasie ćwiczeń w WOT jeśli jest wydane (ale nie zawsze), w czasie uroczystosci typu wesela czy wielkanoc i w czasie ognisk (tradycja). W praktyce 0-2 razy w tygodniu. Chcę mieć jak najmniejszy udział we wspieraniu chowu przemysłowego. Powinno się zaostrzyć dni postu ścisłego (popielec, wielki piątek), zakazując spożywania ryb. W pozostałe piątki post powinien być indywidualnie dobierany tak jak pisze autor. Większość mieszkancow Polski, powinna się zastanowić czy musi jeść aż tyle mięsa?
AM
~Alicja M.M.
21 sierpnia 2024, 11:19
Myślę, że są różne aspekty – i indywidualnego wyrzeczenia (w tym sensie faktycznie niejedzenie mięsa dla wielu z nas takim wyrzeczeniem nie jest), i pewnego rodzaju świadectwa (w tym sensie z kolei może być, bo jest nadal kulturowo czytelne), i dochodzi aspekt, o którym Pan pisze, a którego (na szczęście) zaczynamy być coraz bardziej świadomi. I one ze sobą nie wchodzą w konflikt, a przynajmniej nie muszą.
AS
~A. Szczawinski
21 sierpnia 2024, 12:54
Mylisz ekologizm z religią. Ponadto, radzę Ci: więcej skupiaj się na Bogu, niż na liczbie pompek.
KP
~katolik pomniejszego płazu
19 sierpnia 2024, 16:21
Takie tam mędrkowanie. Może większą wartość dla Pana Jezusa ma fakt przyznania się do Niego przez niejedzenia mięsa w piątek gdy wszyscy wokół jedzą, niż liczenie kalorii w falafelach. A już na pewno będzie to rezygnacja z zabawy w piątek, na którą zezwolił episkopat.
MS
~Marcin Stadelmaier
19 sierpnia 2024, 16:10
Pan Jezus poscil. Byla to dla niego naprawde wazna praktyka religijna. Mwil tez ze jego uczniowie tez beda poscic i uczyl jak powinni to czynic. Dla chrzescijanina przyklad dany przez Jezusa jest jasny. A Kosciol moze okreslac w jaki sposob winnismy ta praktyke dzis realizowac.
HZ
~Hanys z Namysłowa
19 sierpnia 2024, 15:40
Post jest jak najbardziej potrzebny, dziś obrzarci Polacy zapominają jak musieli pościć za komuny.
AS
~Antoni Szwed
19 sierpnia 2024, 15:11
O. Dubiel myli POST z "powstrzymywaniem się od pokarmów mięsnych". Prawdziwy post to woda i sam chleb (bez żadnych dodatków). Przez całe wieki tak poszczono, a dziś nie, bo wiara we własny brzuch przewyższyła wiarę w cokolwiek innego. Pytanie: dlaczego biskupi nie zachęcają do postu, a wręcz przeciwnie, czynią wiele, by ludzie nawet w piątki jedli mięso. Po co te liczne dyspensy? Wszak one dotyczą tylko katolików, świat niekatolicki i tak piątków nie przestrzega.
MN
Mariusz Nowak
19 sierpnia 2024, 13:13
"Zwłaszcza, że generalnie ilość mięsa jaką zjadamy jest absurdalnie wielka". Ludzi w Polsce ubywa - zatem nie ma co się martwić.
RR
~Renata Renata
19 sierpnia 2024, 12:55
Pan Bóg nie wymaga nie wiadomo jakich wyrzeczeń, ale wierności w małym. Post piątkowy od mięsa jest dobry, bo pokazuje, że aby podobać się Bogu, trzeba być wiernym w małych rzeczach. Niech ksiądz Dubiel robi sobie post od suszi, ale niech nie miesza w głowach prostym wiernym katolikom. A to czego nam potrzeba to ograniczanie dyspens prze "wyrozumiałych" biskupów na tzw. długie weekendy i wtedy skończą się głupie pytania na FB. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica.
JS
~Jakub Szymczyk
19 sierpnia 2024, 20:50
Może lepiej aby dali sobie spokój z nachalnym promowaniem abstynencji w sierpniu, wbrew zwyczajom i odczuciom ludu (dożynki, wesela).
ŁM
~Łukasz M
19 sierpnia 2024, 22:41
Niechże łaskawa Pani przeczyta tekst jeszcze raz, powoli
AM
~Alicja M.M.
20 sierpnia 2024, 11:20
Naprawdę ma Pani tak złe zdanie o zdolnościach intelektualnych katolików, że ten króciutki, przejrzysty i napisany prostym językiem artykuł Pani zdaniem mógłby tym, którzy go przeczytają, „namieszać w głowach”?
AS
~A. Szczawinski
21 sierpnia 2024, 12:59
Bystry Łukaszu, przeczytaj wpis pani Renaty, spokojnie, ze zrozumieniem. Niechże.
RR
~Renata Renata
21 sierpnia 2024, 14:08
Po co wymyślać i zastępować piątkową wstrzemięźliwość czymś innym. Bóg jest bardzo prosty i oczekuje prostej wiary . Jezus ganił faryzeuszów za nakładanie brzemion, które ciężko dźwigać. Wytrwajmy w małym. Zawsze kiedy przygotowuje posiłki i myślę o menu bezmięsnym, wracam pamięcią do przyczyny tego ograniczenia, do męki naszego Pana Jezusa Chrystusa. Wstrzemięźliwość od mięsa nie wyklucza innych dobrowolnych wyrzeczeń, a tylko przypomina, że piątek powinien być dniem pokuty i wyciszenia, a nie pierwszym dniem "weekendu".
PR
~Ppp Rrr
19 sierpnia 2024, 12:20
Sprawa jest prosta: dniem czci śmierci Jezusa na krzyżu jest WIELKI PIĄTEK i wtedy obowiązuje post. Wszystkie pozostałe piątki są normalnymi dniami pracy lub początkami weekendu i chyba od dawna mało kto faktycznie pości w te dni. Słusznie autor zauważył też, że formalnie "postne" potrawy te mogą być luksusowymi. Pozdrawiam.
WT
~Wojtek T.
19 sierpnia 2024, 22:22
na tej zasadzie w niedzielę nie obchodzilibyśmy pamiątki Zmartwychwstania Pańskiego / Wielkanocy. Cykliczność ma duże znaczenie, i w judaizmie (por. np. Księga Koheleta), i w chrześcijaństwie...
PJ
~Pawel J
21 sierpnia 2024, 22:00
Wielki Piątek również jest zwykłym dniem pracy.
WT
~Wojtek T.
19 sierpnia 2024, 12:19
powstrzymywanie się od pokarmów mięsnych w piątek - to taki drobny znak, czy symbol, o którym się pamięta. Bo tu nie chodzi o uciążliwość, tylko właśnie raczej o to, że pamiętam o czymś, o czym ten post ma przypominać, czy co ma przywoływać. I w tym sensie spełnia on swoją rolę. Dlatego nie zmieniałbym tego dobrego obyczaju, zakorzenionego w wielowiekowej polskiej tradycji. A każdy, kto chce, może do tego dodać inne mniejsze lub większe umartwienia, np. żywieniowe - aż do postu o chlebie i wodzie, czy cichy dzień bez muzyki, itd.
XX
~Xyz Xyz
19 sierpnia 2024, 10:19
Wydawanie odmiennych decyzji przez poszczególnych głównych dietetyków decyzji jest śmieszne ….
JG
~Jerzy Gorczyca
19 sierpnia 2024, 10:13
To, że post piątkowy stracił swoją jakby rolę, to sprawa słabego tłumaczenia tego tematu przez duchowieństwo moim zdaniem. O tym powinno się "trąbić" często w kościołach i na różnych rekolekcjach ludziom . Ja osobiście rozumiem temat że post od mięsa to podstawa, ale chodzi właśnie o to żeby sobie odmawiać pewnych przyjemności i jeśli mam jeść ryby to nie jakieś sushi czy coś wykwintnego tylko powiedzmy zwykłe śledzie czy coś w tym temacie . Jest też wiele niewyjaśnionych tematów związanych z postem o którym duchowieństwo nie informuje wiernych z ambony że tak powiem, bo bywają sytuacje że na przykład w jednej diecezji biskup miejsca zarządza dyspensę a w innych diecezjach nie i nikt nie tłumaczy dlaczego tak jest...