Duża popularność rekolekcji internetowych

(fot. mathieujarryphoto / Foter / CC BY-NC-ND 2.0)
PAP / kn

Ciekawa forma, dobra treść, nowoczesny przekaz - to wszystko każdego dnia przyciąga setki tysięcy internautów, którzy - w Indiach, w czarnej Afryce czy na Antarktydzie - włączają komputer, by usłyszeć, co ma im do powiedzenia ksiądz czy zakonnik.

Prowadzone przez dominikanina, z Ziemi Świętej, benedyktyńskie, organizowane przez katolickich dziennikarzy czy egzorcystę - rekolekcje internetowe po raz kolejny przyciągnęły przed komputery spragnionych duchowej strawy internautów. Co ciekawe, nie tylko młodych.

W czym tkwi sekret popularności rekolekcji w sieci? Andrzej Sobczyk, właściciel grupy handlowej Gloria24, który w 2011 roku wpadł na pomysł stworzenia rekolekcji internetowych na dużą skalę przyznaje, że sukces tkwi w dobrym przygotowaniu technicznym, internetowym i w znalezieniu dobrego mówcy.

DEON.PL POLECA

Sobczyk zaznacza jednak, że sam Internet nie wystarczy. Podkreśla, że taka forma nie może zastąpić rekolekcji tradycyjnych. - Internetowe mają być tylko wsparciem, inspiracją, jeśli tak by nie było, uznałbym to za porażkę - przyznaje.

Także wielu rekolekcjonistów, w tym bardzo popularny w sieci dominikanin, o. Adam Szustak, którego tegorocznych rekolekcji wielkopostnych słucha ok. miliona internautów, zachęcają, aby poza wysłuchaniem rekolekcji w domu, pójść do kościoła, przystąpić do sakramentów.

Organizatorzy rekolekcji dystrybuowanych przez Gloria24 w każdej serii apelują do słuchaczy, aby wstali sprzed komputerów i poszli do kościoła, bo tam spotkają się z żywym Bogiem. - Kiedy siedzimy tylko przed komputerem, odcinamy się od źródła łaski jakim jest Bóg - mówi Andrzej Sobczyk. Choć widzi także, że Duch Święty jest obecny w tym dziele, jakim są rekolekcje w sieci. - Dostajemy setki podziękowań i świadectw; ludzie piszą, że otworzyły im się oczy. Widzimy, że takie rekolekcje to jeden z etapów nawrócenia, ludzie po kilkunastu, czasem po kilkudziesięciu latach idą do spowiedzi - mówi.

Niewątpliwie jest to bardzo dobra forma dotarcia do tych, którzy sami do kościoła by nie przyszli. Sobczyk przyznaje, że rekolekcje internetowe to forma nowej ewangelizacji. A ta, jak mówił Jan Paweł II, ma być "nowa w swoim zapale, nowa w swych metodach i nowa w środkach wyrazu" (Jan Paweł II podczas konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej, Haiti, 9 marca 1983 r.)

Poprzednia edycja rekolekcji prowadzonych przez o. Adama Szustaka i muzyka Roberta Friedricha, w grudniu 2013 r., zgromadziła przed komputerami 750 tys. odbiorców. Organizatorzy zanotowali wyświetlenia w 116 krajach - rekolekcji nie słuchano tylko w Indiach, w czarnej Afryce i na Antarktydzie. Tegoroczna edycja rekolekcji wielkopostnych przekroczyła już milion wyświetleń.

Ks. Piotr Pawlukiewicz, rekolekcjonista, którego konferencje od lat gromadzą pełen kościół, podkreśla, że tradycyjna forma rekolekcji jest nadal atrakcyjna a rekolekcje internetowe, choć ciekawe, mogą być jedynie formą preewangelizacji. - Nikt nie spotka wspólnoty Kościoła, nie przystąpi do sakramentów, nie weźmie udziału w Eucharystii przez Internet - mówi.

Zdaniem kapłana, w przeżywaniu rekolekcji bardzo ważny jest wymiar wspólnotowy. - Ludzie widzą, że są razem, jednoczą się, widzą żywy kościół - modlący się, spowiadający, przystępujący do sakramentów - wylicza ks. Pawlukiewicz. Podkreśla też rolę kontaktu wiernych z duszpasterzem i działanie Ducha Świętego, którego można doświadczyć będąc w świątyni. Docenia także rekolekcje internetowe. Jego zdaniem mogą one być dobrym przygotowaniem do przeżycia rekolekcji w kościele.

Warto więc pamiętać, że rekolekcje internetowe to skuteczny, choć tylko suplement "duchowej diety". Aby wzrastać, warto zadbać o porządny posiłek - a w "diecie duchowej" tym posiłkiem są sakramenty. I, jak radzą specjaliści: żaden suplement nie może być stosowany jako substytut zróżnicowanej diety. Wydaje się, że ta zasada ma także zastosowanie w "diecie duchowej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Duża popularność rekolekcji internetowych
Komentarze (1)
T
tomi
11 kwietnia 2014, 18:58
Nie wiem czy suplement. Mozna jedynie powiedziec tyle ze rekolekcje w sieci sa coraz lepsze, coraz bogatsze w tresc, forme i autentycznosc przekazu, mozna do nich siegnac w kazdym czasie, po pracy, w wolnej chwili, a nawet w nocy jak ktos nie ma czasu, pracuje, ma dzieci, obowiazki. Moze je obejrzec kazdy, takze niewierzacy. Do tych rekolekcji maja dostep ludzie mieszkajacy za granica, gdzie trudniej o ksiedza. Pan Bóg tez potrafi silnie dzialac przez siec. Natomiast na rekolekcjach parafialnych sa sakramenty, jest oprawa, ale bywa ze te kazania nie zawsze sa dobre, czasem trudno tego sluchac, albo nie ma czego sluchac, siedzi sie na sile, bywa ze chcialo by sie wyjsc. I jeszcze jedno, nastawienie i zamysl gloszacego rekolekcje. Jesli gloszacy nawet kiedy nie umie, nie ma talentu, prosi Pana Boga o pomoc, poleca Panu Bogu sluchajacych, to niezaleznie czy w kosciele czy w sieci te slowa niesie Pan Bóg, jest to slowo zywe, porusza serca.