Watykan. Eksplozja solidarności jest odpowiedzią na pandemię koronawirusa
Alessio Pecorario, koordynator utworzonej przez papieża Franciszka watykańskiej Komisji ds. COVOD-19 podkreśla, że powiązane ze sobą kryzysy - zdrowotny i gospodarczy, nie tylko nie zdołały nas zniszczyć, ale stały się wręcz przyczyną wybuchu pandemii solidarności na niespotykaną skalę.
Jak relacjonuje Łukasz Sośniak SJ, w rozmowie z Radiem Watykańskim Pecorario zaznaczył, że pandemia odsłoniła potrzebę nawrócenia Kościoła, uwolnienia go od postawy egoistycznej, skupiającej jego uwagę na własnych instytucjach.
- Kryzys zachęcił nas do tworzenia wspólnoty otwartej, wychodzącej, dostrzegającej najmniejszych, najbardziej pokrzywdzonych i zmarginalizowanych, nie zgadzającej się na nierówności i przemoc. Ta refleksja zrodziła potrzebę powrotu do synodalności – wyjaśnia Alessio Pecorario.
Jak stwierdził Perorario, ocena czy w czasie pandemii świat stał się lepszy czy gorszy jest niemożliwa. Z jednej strony mamy informacje o tym, że w 2020 r. wydatki na zbrojenia osiągnęły największy wzrost od czasów kryzysu finansowego z 2008 r. Dane pokazują, że był to także fatalny czas dla gospodarki światowej.
Zdaniem Alessio Pecorario są też jednak elementy pozytywne.
- Byliśmy świadkami eksplozji solidarności, która stała się tak samo zaraźliwa, jak sam wirus - powiedział w rozmowie z papieską rozgłośnią Alessio Pecorario.
- Również przed Kościołem stanęło wiele wyzwań. Myślę, że zrozumieliśmy konieczność instytucjonalnego nawrócenia. Wyłoniła się wizja Kościoła wychodzącego, synodalnego i słuchającego, konieczność budzenia macierzyńskiego stylu wspólnot chrześcijańskich, zainteresowanych opieką nad najsłabszymi i zmarginalizowanymi - stwierdził Alessio Pecorario.
Jak podkreślił, konieczny jest powrót do zasad, które znajdują się u podstaw nauczania społecznego Kościoła, takich jak: godność osoby, dążenie do dobra wspólnego, preferencyjna opcja na rzecz ubogich, czy troska o nasz wspólny dom.
- Zasady te pomagają przywódcom światowym dążyć do integralnego rozwoju człowieka, ale także pomagają Kościołowi docierać do tych miejsc, gdzie jest najbardziej potrzebny - dodał.
Skomentuj artykuł