Ekstremalna siostra kończy dziś 100 lat. Jest nie do zdarcia
Czekała ją śmierć z rąk Niemców, złożyła Bogu pewną obietnicę. Uratował ją.
Siostra Beata Regina Mizgier nie miała łatwego życia. Rozpoczęło się ono w wyjątkowo ciężkich i tragicznych okolicznościach. Urodziła się 18 kwietnia 1918 r. w wagonie, którym Polacy wracali z syberyjskiej zsyłki. W rubryce "miejsce urodzenia" wpisano jej Żudzidłowo. Była to jedna z małych wioseczek, którą mijał pociąg z wygnańcami.
Od razu znalazł się również ksiądz, który ochrzcił nowonarodzone dziecko. Był to ks. Ignacy Skorupka, który zapisał się wkrótce bohatersko podczas Bitwy Warszawskiej. W takich warunkach nie było pewności, że dotrą bezpiecznie do Polski. Chrzest był wskazany. Ostatecznie trafili na Kresy Wschodnie, gdzie mała Regina dorastała.
Podczas II wojny światowej jako harcerka włączyła się do tzw. podziemia. Wkrótce dołączyła również jako łączniczka do AK. Złapano ją i przetrzymywano w więzieniu, najpierw w Lidze, a później także na Nowogródku. Złożyła wtedy Bogu ślub i za ocalone życie oddała się w Jego ręce. Po udanej akcji odbicia jej z rąk Niemców - tak, jak obiecała - wstąpiła do zakonu Zgromadzenia Franciszkanek Rodziny Maryi. Przyjęła tam imię Beata.
W zakonie jest do dzisiaj. Jak na swój wiek czuje się bardzo dobrze, wciąż jest samodzielna, zajmuje się bardzo szczegółowymi i precyzyjnymi pracami ręcznymi (np. haft), a w marcu tego roku przeszła… Ekstremalną Drogę Krzyżową!
100-letnia zakonnica idzie na EDK!>>
Życzymy siostrze wszystkiego, co najlepsze. Niech Bóg każdego dnia udowadnia, jak wielką miłością ją darzy.
Skomentuj artykuł