Gdyby nie Prymas, Kościół zostałby zgaszony

Kard. Nycz nazwał kard. Wyszyńskiego „mocnym człowiekiem Kościoła” (fot. flickr.com/ by jimbowen0306)
KAI / ad

Gdyby nie było Prymasa Wyszyńskiego, Kościół w Polsce zostałby zgaszony tak, jak to się stało w innych krajach bloku komunistycznego – powiedział dziś kard. Kazimierz Nycz podczas Mszy św. poprzedzającej sympozjum „Pasterz i prorok”.

Eucharystia w kościele pokamedulskim na warszawskich Bielanach sprawowana była w intencji rychłej beatyfikacji Prymasa.

W homilii kard. Nycz zaznaczył, że znaczenie osoby Prymasa Tysiąclecia przekracza nie tylko granice Warszawy, ale i Polski. – To był wielki człowiek Kościoła i wielki człowiek naszej ojczyzny – dodał.

Metropolita warszawski przestrzegał też, by unikać przybliżania postaci Prymasa Tysiąclecia wyłącznie jako wielkiego męża stanu lub „dobrodusznego ojca”. – To był mocny biskup i człowiek Kościoła – podkreślił.

Nawiązując do słów Jezusa skierowanych do apostołów: „Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem”, kard. Nycz zaznaczył, że odnoszą się one do wszystkich kandydatów do kapłaństwa, ale też można je odnieść do Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. – Ich także wybrał Bóg, a oni pozwolili się wybrać i prowadzić już od młodości - powiedział.

„Ich życie tak bardzo splotło się razem i razem służyło Kościołowi, Polsce, Chrystusowi, więc dziś nie ma powodu, by ich traktować osobno” – stwierdził kard. Nycz, nawiązując do 30. rocznicy wydarzeń w maju 1981 r. – zamachu na Jana Pawła II i śmierci Prymasa Tysiąclecia.

„Był to także czas, gdy wszyscy wyczuwali, że dobiega końca okres słodkiej wolności, a nad krajem wisiały chmury stanu wojennego. Istniało wtedy niebezpieczeństwo, że odejdą obaj wielcy. Papież ocalał, kard. Wyszyński odszedł do Boga, pozostawiając nas osieroconymi” – przypomniał kard. Nycz.

Metropolita warszawski podkreślił, że Jan Paweł II i kard. Wyszyński działali razem na rzecz Kościoła i ojczyzny nawet wówczas, gdy „mieli prawo się różnić”, nie tylko w poglądach na wiele spraw. – Doskonale jednak wiedzieli, że ta różnorodność jest dopuszczona pod jednym warunkiem: że służy jasno sprecyzowanemu dobru wspólnemu. I dlatego w tym, co zasadnicze, byli zawsze zjednoczeni – stwierdził kaznodzieja.

Kard. Nycz przypomniał, iż przez 3 lata Prymas Wyszyński więziony był przez komunistyczne władze. Ocenił, że gdyby „nie było jego odwagi, jego stanowczości, pewnie bylibyśmy krajem podobnym do Węgier czy Czechosłowacji i innych krajów podporządkowanych komunizmowi, gdzie Kościół został zgaszony”. – Przez brak takich przywódców Kościół w tamtych krajach ucierpiał o wiele bardziej, niż to się stało w Polsce – dodał metropolita.

Zdaniem kard. Nycza, za mało mówi się natomiast o dwóch mentorach późniejszego Prymasa, którzy bardzo szybko dostrzegli w nim nietuzinkowego kapłana – kardynałach Auguście Hlondzie i Adamie Sapiesze. – Pewnie nawet tego nie przewidywali, ale o to chodzi, by nie stawiać żadnych granic Duchowi Świętemu w powoływaniu tych, którymi Bóg w przyszłości może się posłużyć – tłumaczył kard. Nycz.

Nazwał kard. Wyszyńskiego „mocnym człowiekiem Kościoła”, który może być wzorem dla dzisiejszych kandydatów do kapłaństwa oraz dla samych kapłanów. – Starajcie się go naśladować, ale unikajcie skrajności towarzyszących przybliżaniu jego osoby albo wyłącznie jako wielkiego Polaka i męża stanu, albo jako dobrodusznego ojca, postać gotową do beatyfikacji – zaznaczył kard. Nycz.

„To był mocny biskup, wymagający od siebie i od innych
, który nie stronił od ostrych i czasem bolesnych ocen. Myślę, że prawda o kardynale Wyszyńskim leży między tymi dwoma skrajnościami” – dodał kard. Nycz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Gdyby nie Prymas, Kościół zostałby zgaszony
Komentarze (2)
M
Marian
15 maja 2011, 10:14
Dziwi mnie ,że tak wielka postac Koscioła w Polsce do dzisiaj nie została świętym.Był to Wielki Prymas,wieziony przez komunistów,strażnik Kościoła w Polsce.
S
szary
15 maja 2011, 08:44
   Piekne, mądre słowa kard. Nycza. Prymas Stefan kard. Wyszyński to  Absolutnie wspaniała, wybitna  Postać.   Podobnie jak kardynał Adam Stefan Sapieha, podobnie jkak kardynał  Karol Wojtyła. Trzeba te wielkie postaci (i im podobne) bezustannie  przypominać ( no, Jan Paweł II jest akurat "na bieżąco").  To tacy ludzie sprawiali, że KK był filarem podtrzymującym nasze zglajchszaltowane społeczeństwo przed całkowitym upadkiem i rozkładem.