Głosić Ewangelię w języku zrozumiałym dla ludzi

(fot. www.ccee.ch)
KAI / wm

Gdy w 1979 r. w Nowej Hucie Jan Paweł II rzucił ideę nowej ewangelizacji, miał na myśli nie tyle nowość, lecz odnowę ewangelizacji - powiedział Jean-Luc Moens podczas zgromadzenia plenarnego Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Obraduje ono w Tiranie z udziałem m.in. abp. Józefa Michalika i bp. Wojciecha Polaka.

Moens, który był koordynatorem tzw. misji wielkich miast w Europie, przedstawił syntezę odpowiedzi konferencji episkopatów naszego kontynentu na kwestionariusz w sprawie nowej ewangelizacji, rozesłany przez CCEE. Wskazał, że "ewangelizacja nie może być rozumiana jako jedno z wielu działań duszpasterskich Kościoła, lecz stanowi przejaw jego natury i misji, znak obecności Ducha Świętego, który go ożywia i prowadzi". Kościół bowiem - jak uczył papież Paweł VI - "istnieje po to, żeby ewangelizować".

Nowa ewangelizacja, będąca aktualizacją misyjnego powołania Kościoła w konkretnym miejscu i czasie, polega na pójściu do ludzi, który oddalili się od Kościoła, do ochrzczonych, którzy utracili swoją tożsamość chrześcijańską. Ma też pomóc nawiązać osobistą relację z Chrystusem tym, którzy pojawiają się w kościele pięć razy w życiu: aby przyjąć kolejne sakramenty: chrzest, bierzmowanie, pierwszą komunię, małżeństwo oraz mieć kościelny pogrzeb. Ta relacja z osobą Chrystusa jest celem wszelkiej ewangelizacji - podkreślił Moens.

Jednak nowa ewangelizacja nie może się ograniczać do "duszpasterstwa odzyskiwania". Musi objąć także przybywających do Europy imigrantów-niechrześcijan. Niektórzy biskupi mówią wręcz o misji ad gentes (do pogan) w swoich krajach. - Kiedyś misja ad gentes polegała na udaniu się do odległych populacji niechrześcijańskich. Obecnie te same populacje są obecne w naszych krajach - wskazał Moens.

Zauważył, że wyzwaniem dla nowej ewangelizacji są zmiany społeczne, wyłaniająca się nowa kultura i wzrastająca sekularyzacja, w których nie ma już miejsca na religię, w tym chrześcijaństwo. Kościół znajduje się w sytuacji przypominającej czasy apostolskie, jest bowiem zanurzony w obcej mu kulturze. Trzeba więc zamienić dotychczasowy "Kościół kultury chrześcijańskiej" w "Kościół misyjny".

Wymaga to jednak "radykalnego nawrócenia duszpasterskiego i egzystencjalnego". Konieczne są nowe sposoby głoszenia Chrystusa wyrażane w języku zrozumiałym dla adresatów. Niezbędne są nowy zapał i nowa gorliwość misyjna, jak również odwaga pierwszych chrześcijan i pierwszych misjonarzy. Nowa ewangelizacja ma więc być "stanem ducha" i "odważnym sposobem działania". Nie będzie to możliwe bez poczucia odpowiedzialności wiernych za głoszenie Ewangelii, bez podkreślania przez katolików swej tożsamości oraz bez tworzenia przestrzeni wspólnotowego przeżywania wiary.

Młodzi chcą, by niedziela była prawdziwym "wydarzeniem chrześcijańskim". Jeżdżą tam, gdzie można przeżywać i świętować wiarę, np. na Światowe Dni Młodzieży. Można by tu zaproponować oczyszczone formy pobożności ludowej, która stanowi szansę oparcia się sekularyzacji - stwierdził Moens. Ponadto niezbędne jest "duszpasterstwo rozumu", które naprowadzać będzie ludzi na myślenie o Bogu.

Za główne postacie nowej ewangelizacji biskupi Europy uznali rodziny, szkoły katolickie oraz ruchy i wspólnoty kościelne. Z kolei jej głównymi adresatami są także rodziny, młodzież i media, a także świat polityki.

Aby nowa ewangelizacja się powiodła, konieczne jest nowe zesłanie Ducha Świętego na Kościół - zakończył Moens.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Głosić Ewangelię w języku zrozumiałym dla ludzi
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.