Gniezno: "Polska wieś spiżarnią wartości"
Czy polska wieś wciąż jest spiżarnią uniwersalnych wartości, czy tak jak w wielkich aglomeracjach miejskich wiele z nich jest już w zaniku? Na pytanie to próbowali odpowiedzieć uczestnicy debaty zorganizowanej w ramach IX Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Dyskusję poprzedził panel o wielkopolskich tradycjach pracy organicznej, które przybliżyli Anna Gruszecka z poznańskiego Radia Merkury, dr hab. Grzegorz Kucharczyk z Instytutu Historii PAN oraz dr Przemysław Matusik, historyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Krótka historyczna prezentacja była niejako wprowadzeniem do dyskusji o wartościach, których skarbnicą od wieków była polska wieś. Czy jest nadal?
Jak przyznał uczestniczący w debacie Włodzimierz Pietruczuk ze Starostwa Powiatowego w Hajnówce, "nie ma wątpliwości, że polska wieś ciągle jeszcze jest spiżarnią wartości w stopniu większym niż miasto, nie da się jednak ukryć, że potrzeba starania, by one przetrwały".
"Stosunki międzysąsiedzkie, solidarność, pracowitość, wspólnotowość, wierność tradycji i korzeniom, to tylko niektóre z przykładów" - mówił. - "Mieszkańcy wsi nadal potrafią skupić się wokół jakiegoś przedsięwzięcia czy idei spontanicznie, bez pomocy instytucji, która by nimi kierowała. Niemniej bez troski i one mogą zaginąć" - dodał Włodzimierz Pietruczuk.
Podobnego zdania był Stanisław Baska, przewodniczący Rady Gminy Samborzec, zdaniem którego kluczowa dla pielęgnowania owych małych spiżarni wartości - parafii, gmin i sołectw jest świadomość ich znaczenia i współodpowiedzialności za ich przetrwanie. "W moim przekonaniu one są fundamentem, na którym musimy budować, teraz i w przyszłości" - dodał.
O praktycznym wymiarze owej odpowiedzialności za małą wspólnotę, jaką jest wieś czy parafia mówił z kolei ks. Henryk Linarcik, proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Rzeczycy. Jak mówił, kościół jest miejscem, które skupia mieszkańców parafii.
Skomentuj artykuł