Gniezno: warsztaty o małżeństwie i roli kultury

Uczestnicy warsztatów "Małżeństwo czy wolne związki?" - zastanawiali się co można zrobić na poziomie lokalnym i ogólnym, żeby umacniać przekonanie o wartość małżeństwa.

Spotkanie prowadził Paweł Woliński, prezes Fundacji Mamy i Taty, ojciec czworga dzieci. Jak przyznał, "choć wiele można zrobić", uczestnicy spotkania doszli do przekonania, że "najpierw trzeba sobie uświadomić, do kogo chcemy mówić i z kim współpracować, jacy są ci ludzie".

- Co np. młodzi Polacy myślą o małżeństwie a co o luźnych związkach, gdzie widzą deficyty, czy jakoś to różnicują, co jest im bliższe, gdzie widzą ograniczenia? Kiedy już będziemy wiedzieli gdzie jesteśmy, w jakim otoczeniu, jacy są jeszcze "aktorzy na tej scenie", będziemy mogli pomyśleć o modelowych działaniach.

Przyczyn dewaluacji myślenia o małżeństwie, jak przyznał Woliński, jest wiele. Przywołując wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie Fundacji Mamy i Taty powiedział, że mówiąc o tym, co o małżeństwie myślą Polacy, można wyróżnić cztery grupy.

Pierwsza, dość liczna kategoria - 25 proc., to tzw. konserwatywni, przekonani o wartości małżeństwa, którzy nie widzą jego deficytów. Następna grupa,19 proc., to tzw. pragmatyczni, którzy nie widzą różnic między małżeństwem a wolnym związkiem. Trzecia grupa, także licząca ok. 19 proc. to tzw. liberalni, którzy uważają, że człowiek może być tak samo szczęśliwy w małżeństwie jak i poza nim. Stosunkowo dużo, wbrew nazwie, wiąże ich z konserwatywnymi - np. duża otwartość na posiadanie dzieci. Czwarta grupa, najliczniejsza - ok. 30 proc., to tzw, sfrustrowani, którzy uważają, że ani małżeństwa ani luźne związki nie są czymś atrakcyjnym a człowiek wiążąc się z drugą osobą traci wolność i nabywa zobowiązania. Jest to grupa w której dominują mężczyźni i stosunkowo młodzi ludzie.

Woliński podkreślił, że uczestnicy warsztatów zgodnie stwierdzili, że chcą umacniać przekonanie, że małżeństwo ma dzisiaj sens a trwanie takiego związku jest dobrem społecznym.

Podczas warsztatów "Kultura: wolność, odpowiedzialność, rozwój" Marek Sztark, animator kultury i rozwoju lokalnego chciał ukazać uczestnikom spotkania, w jaki sposób kultura może mieć wpływ na kształtowanie się wspólnoty. - W oparciu o własne doświadczenia i przykłady staraliśmy się pokazać w jaki sposób można rozwiązać nierozwiązywalne, jak by się wydawało wcześniej, problemy małych społeczności lokalnych i likwidować bariery, które wstrzymują rozwój małych miejscowości, czy osiedli przy użyciu sztuki i kultury. Chcemy pokazać w jaki sposób można animować kulturą - powiedział Sztark.

- Ideą warsztatów podczas tego Zjazdu Gnieźnieńskiego jest przejście od ogólnych zasad do konkretnych zastosowań, dlatego podczas tego warsztatu chcemy mówić o kulturze jako mikroprojekcie, który może wytwarzać więzi społeczne - powiedział ekspert panelu poświęconego kulturze ks. Andrzej Draguła.

Uczestnicy mogli dowiedzieć się w jaki sposób kultura może tworzyć społeczeństwo obywatelskie i w nie ingerować w społeczeństwo, żeby wytworzyć w niej wartości dodane, takie jak odpowiedzialność.

X Zjazd Gnieźnieński odbywa się od 11 do 13 marca pod hasłem "Europa nowych początków. Wyzwalająca moc chrześcijaństwa". W tegorocznym wydarzeniu, które otworzył prezydent Andrzej Duda, bierze udział 60 prelegentów z 10 krajów.

W spotkaniu uczestniczą ludzie kultury i polityki, działacze społeczni, ekonomiści i ludzie mediów. Do Gniezna przyjechali goście z Czech, Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Rosji, Francji, Szwajcarii oraz Włoch.

Obecni są m.in. Prymas Polski abp Wojciech Polak, kardynałowie Kazimierz Nycz i Luis Antonio Tagle z Filipin, Nuncjusz Apostolski w Polsce, zwierzchnik Kościoła i Greckokatolickiego abp Światosław Szewczuk z Ukrainy.

Wydarzenie ma charakter ekumeniczny. Uczestniczą w nim przedstawiciele dziewięciu Kościołów chrześcijańskich, także przedstawiciele Żydów i Muzułmanów.

Trzydniowy międzynarodowy kongres jest pierwszym z ważnych wydarzeń w kalendarzu obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski.