Góral "Na Górce" nie tknie alkoholu

PAP / psd

Jeżeli góral mówi, że jest "Na Górce" to znaczy, że złożył śluby trzeźwości i alkoholu nie tknie. Już od 29 lat górale przychodzą do zakopiańskiego kościoła ojców jezuitów, popularnie zwanego kościołem "Na Górce" i ślubują wstrzemięźliwość.

"W kościele "Na Górce" jest już 14 tomów, zapisanych nazwiskami osób, które przysięgały wstrzemięźliwość nie tylko od alkoholu, ale i od papierosów, narkotyków, a nawet od hazardu" - powiedział PAP jezuita, ojciec Józef Możdżeń.

Przysięgę składa się na określony czas. Niektórzy, wymawiając słowa przysięgi, ślubują na miesiąc, inni na całe życie. Po ślubowaniu wierny otrzymuje obrazek Matki Bożej Nieustającej Pomocy z odpowiednim wpisem i zapewnieniem, że w każdą pierwszą niedzielę miesiąca odprawiana jest mszę świętą w intencji ślubujących.

Jak mówi PAP jezuita, zdarza się, że ludzie nie dotrzymują przysięgi złożonej Bogu. "Mówi się, że na Podhalu jest nowy grzech: +Złamanie górki+ - czyli niedotrzymanie przysięgi" - powiedział. Zaś osoba, która ślubowała abstynencję mówi o sobie, że "jest na górce".

W pierwszym roku śluby trzeźwości w kościele "Na Górce" złożyło kilka osób, w kolejnych latach znacząco przybywało chcących złożyć ślubowanie. W 2009 roku przysięgę złożyło ponad 4 tysiące osób.

Historia ślubowań wstrzemięźliwości w kościele jezuitów "Na górce" sięga 1971 roku. Wówczas młoda góralka przyprowadziła do kościoła swojego męża. Kobieta powiedziała księdzu, że wyszła niedawno za mąż, ale co jej z tego, kiedy mąż cały czas pije. Ksiądz namówił mężczyznę, żeby przez miesiąc nie używał alkoholu.

Mężczyzna wytrzymał i powiedział księdzu, że chciałby trzeźwość ślubować przed Bogiem. Ksiądz nie chciał się początkowo zgodzić mówiąc góralowi: "Jeżeli złamiesz przysięgę to ja też będę miał grzech". Góral powiedział na to, że skoro dotrzymał przysięgi złożonej juhasowi, to tym bardziej dotrzyma przysięgi złożonej bacy. Wówczas ksiądz zgodził się na jego ślubowanie przed Bogiem i tak się zaczęły ślubowania "na górce" - opowiada ojciec Józef.

Kościół "Na Górce" pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy wybudowany został w latach 1899-1908 na południowym stoku Gubałówki, według projektu jezuity, brata Stanisława Dydka, pod kierunkiem ks. Michała Andrzejczaka.

Świątynia ma niejednorodny wystrój, z elementami stylu zakopiańskiego Stanisława Witkiewicza i tak zwanego "sposobu zakopiańskiego" Edgara Kovátsa, którego uczniem był Dydek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Góral "Na Górce" nie tknie alkoholu
Komentarze (1)
SA
Stanisław Andrzej Gumny
3 kwietnia 2010, 12:20
Czym dla górala jest zakosztowanie "kapecki śliwowicy" dobrze wiemy, dlatego trzeba ich bardzo podziwiać i pomóc w zachowaniu ślubu.