Grzegorz Kramer SJ: czas się zbroić i stanąć do walki

(fot. PAP/EPA/PAUL ZINKEN)

Ojciec Kramer wezwał katolików do radykalizmu: "Tak, czas przyznać, że przez całe lata rozmywaliśmy chrześcijaństwo, tworząc z niego kisiel, który, ani smaczny, ani kaloryczny nie był. Tak, czas się zbroić, wyciągnąć najlepszą broń i stanąć do walki".

Dziś Grzegorz Kramer SJ odniósł się do sytuacji licznych tragedii i aktów przemocy, które miały miejsce w ostatnich dniach. Publikujemy pełny tekst:

1. Tak, czas na to byśmy - jako chrześcijanie, również katolicy - zaczęli nawoływać do radykalizmu. Tak, czas przyznać, że przez całe lata rozmywaliśmy chrześcijaństwo, tworząc z niego kisiel, który, ani smaczny, ani kaloryczny nie był. Tak, czas się zbroić, wyciągnąć najlepszą broń i stanąć do walki. Koniec z przeciętnością i bylejakością.

2. Naszą bronią jest radykalne przebaczenie i miłość. Naszą bronią jest stanięcie w heroicznej wierze pod Krzyżem Pana i trwanie pod nim, pomimo wszystko, z nadzieją, że to, co widzą nasze oczy i słyszą uszy - nie jest ostatnim słowem. Tak, nadszedł czas - jak w każdym pokoleniu - na wiarę, która przekracza nasze ludzkie, naturalne odruchy. Czas na wiarę, która nie jest próbą obrony świata, który stworzyliśmy na miarę naszych potrzeb i możliwości, ale będzie przekraczaniem tego, co nasze i bezpieczne.

3. Aleppo, Ankara, Berlin i kilka innych tragedii ze wczoraj sprawia, że można wpaść w poczucie bezsensu i szpony pytania: "Boże czy jesteś?" I choć za poszczególne decyzje i tragedie odpowiadają konkretni ludzie, to jednak chrześcijanin wie, że walka jest głębsza. Wierzący w Jezusa wie, że wrogiem numer jeden jest zły, ten, który robi wszystko byśmy przestali żyć nadzieją. Wie dobrze, że kiedy człowiek traci nadzieję, to nie pozostaje nic poza rozpaczą, która pcha nas do głupich decyzji.

4. Nie można współczuć Berlinowi, Aleppo i innym miejscom, a zarazem cieszyć się, że znalazł się kolejny argument (zdanie, filmik, hasło), którym możemy dokopać naszym krajowym przeciwnikom (bez względu z której strony barykady ktoś stoi). Nie można być chrześcijaninem, a na naszym wewnętrznym podwórku jednych nazywać zdrajcami, a drugich bohaterami. Tylko po to, by posadzić siebie w kręgu bohaterów i pogardzić drugimi. To nie działa i nie jest Boże.

Nie można podtrzymywać polskiej tradycji pustego talerza, a równocześnie modlić się o to, by nikt mi nie zapukał do moich granic i do mojego domu. Nie można mówić o miłości do nieprzyjaciół, równocześnie na fejsie wieszając ich zdjęcia z aluzyjnymi komentarzami, że można się z nich ponabijać, a nawet do nich postrzelać. Nie można publicznie nawoływać do modlitwy za Ojczyznę, równocześnie gardząc jej (niektórymi) obywatelami.

5. Wzywam do radykalizmu w przebaczeniu, modlitwie za innych, otwarciu swoich granic i przyjęciu tego, że to Bóg staje się radykałem, kiedy postanawia być człowiekiem - naraża siebie samego, oddając się w nasze ręce.

Tak, to czas wiary radykalnej, takiej która zaczyna nas kosztować, która nie jest już tylko bronieniem swojego świętego spokoju; do wiary, która staje wobec muru, wobec pytań, a dalej jest zawierzeniem. Do wiary, która kiedy spotyka się ze złem, to nie przechodzi na jego stronę i nie przejmuje jego sposobów działania.

6. Radykalizm chrześcijaństwa polega na tym, że traci się swoje życie. Najpierw swoje racje, ustępuje w sporze, oddaje kawałek płaszcza, kiedy mnie biją - daje drugi policzek, a ostatecznie oddaje swoje życie.

Tak, to jest głupie i bezsensu, nielogiczne i wbrew ludzkim odruchom. Tak, takie to jest, ale taki jest Jezus, kiedy spotyka się ze mną - grzesznikiem. A ja chcę (my chcemy) Go naśladować.

Tekst pochodzi z prywatnego bloga Grzegorza Kramera SJ - Bóg jest dobry

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grzegorz Kramer SJ: czas się zbroić i stanąć do walki
Komentarze (33)
21 grudnia 2016, 13:34
<a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,28618,ks-vallejo-zwolniony-z-watykanskiego-wiezienia.html">A jak ma się do twego Ojcze radykalizmu więzienie księdza w Watykanie</a>.  Papież jezuita więzi księdza. Jak mają się do tego instytucje sądowe w państwie watylańskim. Przecież  gołym okiem widać, że twoja wypowiedź jest niepełna. Dalej: "Kochany Księże Grzegorzu,gdyby w Polsce było choć 5% takich kapłanów jak Ty,to żylibyśmy w zgodzie i wg nauki Chrystusa.Dobrze wypunktowałeś hipokryzję(czyją?- każdy to wie wewłasnym sumieniu). Twe slowa są słowami prawdziwego ucznia Chrystusa, a nie słowami nienawiści,pogardy,poniżania blizniego. Dziękuję za te słowa." - O. Kramer jest lepszy od Chrystusa, bo Temu to nawet uczniowie się nie udali. :)
H
Henry
21 grudnia 2016, 09:57
NA SZCZĘŚCIE SĄ CHRZEŚCIJANIE KTÓRZY NIE MANIPULUJĄ WIARĄ I NIE STWARZAJĄ SOBIE WIARY jak to wymyślił autor :-) a gdyby CHRZEŚCIJANIE TAK POJMOWALI POJĘCIA WIARY TO NIGDY BY NIE BYŁO CHRZEŚCIJAŃSTWA BO WYGINĘLIBY WSZYSCY ZANIM BY NA DOBRE POWSTAŁO .... :-) NIE MÓWIĄC JUŻ O TYM ŻE WIĘKSZOŚĆ CHRZESIJAN Z HISTORII 2000 LAT ŁĄCZNIE Z CAŁA MASĄ ŚWIĘTYCH WG TEGO TOKU MYŚLENIA NIE BYŁOBY NIE TYLKO ŚWIĘTYMI ALE W OGÓLE NIE ZASŁUGIWALIBY NA MIANO CHRZEŚCIJANINA ...
AZ
Andrzej Zduńczyk
21 grudnia 2016, 06:49
Kochany Księże Grzegorzu,gdyby w Polsce było choć 5% takich kapłanów jak Ty,to żylibyśmy w zgodzie i wg nauki Chrystusa.Dobrze wypunktowałeś hipokryzję(czyją?- każdy to wie wewłasnym sumieniu). Twe slowa są słowami prawdziwego ucznia Chrystusa, a nie słowami nienawiści,pogardy,poniżania blizniego.Dziękuję za te słowa.
a a
21 grudnia 2016, 21:09
Nic by się nie zmieniło - albo zyjesz w zgodzie z nauką Jezusa, albo nie, księżą nie mają tu nic do rzeczy. Jeśli ktoś teraz nie potrafi żyć w zgodzie z Ewangelią, to nawet 100% takich księży mu nie pomoże. To zależy tylko od niego. Zwalanie na księży jest leniwą wymówką. 
TK
Ter Ka
21 grudnia 2016, 01:28
I za to Was kocham, Ojcowie Jezuici, Ojcze Grzegorzu. Trafiacie w samo sedno.
PB
Pawel Bury
20 grudnia 2016, 22:06
głowa do góry księże Grzegorzu. Jest też dużo osob myślących podobnie jak my ;-) Jest to nielogiczne i wbrew ludzkim odruchom ale niestety świat też się stał nielogiczny... Trzeba się tylko modlić żeby kiedy przyjdzie Ten Czas ( a po znakach wnosząc jest baaardzo blisko) mieć siłę i nie zwątpić :-) Szczęść Boże :-)
Andrzej Łukasiewicz
20 grudnia 2016, 21:02
...i jeszcze jedno - przebaczenie nie oznacza zgody na krzywdzenie ! Przykład : -  alkoholik terroryzuje całą rodzinę ... więc matka zabiera dzieci, wyprowadza się ... chroni dzieci (mówi im, że tata jest alkoholikiem -jest chory), nie szuka sobie innego, kocha go i przebacza, jest gotowa wrócić, ale tylko wtedy - gdy ojciec przejdzie terapię, będzie się leczył i przestanie ich krzywdzić !  Nie podrzuca mu co dziennie 20 zł.( z miłości do męża), nie mieszka z nim i nie  naraża dzieci (z miłości do dzieci)... głupota jest grzechem !
A
Andrzej-L
20 grudnia 2016, 20:26
Coś mi w tym artykule nie gra ? Wszystko jest w nim jakoś dziwnie przemieszane ... ofiary z oprawcami ... nie wiem tylko - po co ? Przy czytaniu tego artykułu przychodzi mi do głowy sytuacja, gdy zwolennicy eutanazji próbowali wykorzystać słowa Ojca świętego Jana Pawła II ( miał je wypowiedzieć zaraz przed śmiercią) <<pozwólcie mi odejść do domu Ojca>>  jako Jego zgodę na eutanazję ... albo przynajmniej coś, co przypomina eutanazję. Przepraszam, ale wydaje mi się, że autor też trochę "poszedł po bandzie". Przerysowując odrobinę ; z argumentacji  Księdza można wywnioskować,   że wszyscy ginący za Ojczyznę - to tak naprawdę źli katolicy byli , bo nie nastawili policzka ..., a obrońcy Jasnej Góry po prostu mieli otworzyć bramy Szwedom... To nie takie proste ... jak to Ksiądz się stara napisać ? Z Miłości do Ojczyzny można za Nią poświęcić zdrowie, a nawet zginąć ..., a z Miłości do rodziny, dzieci, braci i sióstr można stać na barykadzie i walczyć na śmierć i życie...można stracić wszystko (wzrok, nogi i ręce) - aby ich tylko uratować.
TK
Ter Ka
21 grudnia 2016, 01:12
Przemieszanie ofiary z oprawcami? Mnie nie dziwi. Przecież to oczywiste, ze każdy oprawca jest ofiarą. Pierwszą ofiara każdej zbrodni jest oprawca. Bo do zbrodni pcha brak nadziei. A brak nadziei rodzi sie z obojetności, braku doświadczenia miłości. To nie jest rozgrzeszenie ani, broń Boże, aprobata. To radykalny przepis na zwalczenie zła.
Andrzej Łukasiewicz
21 grudnia 2016, 09:29
Raczej chodzi mi o to, że nie można miłości mylić z naiwnością i głupotą, a terrorystów nazywać uchodźcami . ​Z całego serca jestem za tym, aby przyjądź uchodźców i im pomagać (szczególnie chrześcijanom, choć nie tylko) ... przy jednoczesnym zachowaniu zasad bezpieczeństwa (czyli znaleźć sposób na oddzielenie bojówkarzy ISIS)
DP
Danuta Pawłowska
20 grudnia 2016, 20:09
„Proszę was, abyście to całe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”. Oby na nowo w sercach wszystkich Polaków odżyły te hasła, które przez wieki były święte: Bóg, Honor, Ojczyzna. Jan Paweł II
TK
Ter Ka
21 grudnia 2016, 01:16
Hmm, no własnie: "abyście nie podcinali sami tych korzeni...". A co jest naszym korzeniem? Chrześcijaństwo.A jakie największe przykazanie? Milość bliźniego. A kto jest naszym bliźnim? Itd, Itd I po nitce do kłębka dojdziemy, że o. Kramer trafił w sedno.
Zbigniew Ściubak
20 grudnia 2016, 19:51
1. Tak, czas przyznać, że przez całe lata rozmywaliśmy chrześcijaństwo Znaczy KTO całe lata rozmywał chrześcijaństwo? MY? My szarzy wierni? Czy może WY? Wy, którzy je kształtujecie. A to coś wygląda, że ktoś się bije w cudze piersi. 2. "Nie można publicznie nawoływać do modlitwy za Ojczyznę, równocześnie gardząc jej (niektórymi) obywatelami." Tu pełna zgoda co do tego, że niechrześcijańskie jest wbijanie palca komuś w oko, przy jednoczesnym ogłaszaniu się chrześcijaninem. 3. "Radykalizm chrześcijaństwa polega na tym, że traci się swoje życie. Najpierw swoje racje, ustępuje w sporze, oddaje kawałek płaszcza, kiedy mnie biją - daje drugi policzek, a ostatecznie oddaje swoje życie." Generalnie nonsens. Łatwo znaleźć przykłady w Piśmie Świętym. Pismo to powiada też, że "lepiej spotkać niedźwiedzicę, która straciła małe, niż głupca z jego głupotą". Mądrość i głupota są, szczególnie w Polsce, bardzo niedoceniane. To się ciągnie od Pieśni Filaretów Adama Mickiewicza, ten pęd ku szlachetnej emocji, mający w pogardzie wszelka mądrość. Skutki... no cóż. Celem postępowania chrześcijanina jest DOBRO. Celem przebaczania jest dobro przebaczającego i krzywdziciela. Ale przebaczenie nie ma nic wspólnego z karaniem czy zaniechaniem kary. Papież przebaczył zamachowcowi, ale nie apelował o jego uwolnienie. Głupota prowadzi do zła, czasem do rozuchwalenia się zła. Z drugiej strony głupota prowadzi do nienawiści i pogardy dla innych. Gdy patrzymy w twarz wroga winniśmy w niej widzieć twarz brata. Mimo wszystko w tym co czynimy wobec niego, winniśmy dążyć do DOBRA. Więcej i dokładniej w tekście: http://camino.zbyszeks.pl/2016/12/13/877/ (hasło: camino)
a a
21 grudnia 2016, 21:10
Odnośnie pierwszego puntu - mam rozumieć, że uważasz się za świętego i nie masz sobie nic do zarzucenia?
N
nk
20 grudnia 2016, 19:49
"6. Radykalizm chrześcijaństwa polega na tym, że traci się swoje życie. Najpierw swoje racje, ustępuje w sporze, oddaje kawałek płaszcza, kiedy mnie biją - daje drugi policzek, a ostatecznie oddaje swoje życie." Czy Jan Paweł II był radykalny w swojej wierze? Tak; Czy Jan Paweł II przebaczył zamachowcowi? Tak. A czy Ali Agca dlatego, że papież mu przebaczył nie został pociagnięty do odpowiedzialności? Nie Dalej Jan Paweł w sporze o dobro nigdy nie ustępował: "<a href="https://www.youtube.com/watch?v=TLDwY27AxVY">To jest Moja Matka ta Ziemia, To jest Moja Matka ta Ojczyzna! To są Moi Bracia i Siostry!" </a>Moim zdaniem formułując w ten sposób Ojciec przesadza. Nie byłbym tego pewny, że radykałizm chrześcijański karze nam oddawać życie tak po prostu. Oddać można życie za wiarę, za kogoś, ale kierowany właściwymi pobudkami, czyli kochając Boga, swoje życie i bliźniego. Z drugiej strony Bóg nie rząda od nas abyśmy się zachowywali jak cielaki prowadzone na rzeź.
TK
Ter Ka
21 grudnia 2016, 01:23
Nie widzę w tekście nawoływania do oddawania życia "tak po prostu" czy "jak cielaki prowadzone na rzeź". Jest nawoływanie do podjęcia ryzyka wiary, ryzyka miłości, ryzyka przebaczenia. Chrześcijaństwo wiąże sie z ryzykiem, tak po prostu. Wiedzą o tym księża i misjonarze na Bliskim Wschodzie, którzy nie porzucają swych podopiecznych mimo niebezpieczeństwa i wielu juz przypłaciło to życiem.
PB
Pawel Bury
20 grudnia 2016, 14:55
to niestety jedyna droga, radykalna do bólu ale jedyna. Gdy bedziemy w stanie nią pójść wtedy nastanie Królestwo Boże. Jeżeli pojdziemy na skróty nasze dzieci i wnuki dalej będą żyć w obliczu wojen i nieszczęść. Podpisuję się obiema rękami pod tym co głosi ks. Kramer. Jeżeli faktyczne chcemy być jak Ten co umarł za najgorszych łotrów na krzyżu, to nie ma miejsca tu na kalkulację typu "przebaczam ale........."
Tomek Fijałkowski
20 grudnia 2016, 14:29
Po pierwsze - sens powstrzymywania się przed przemocą jest taki - nadstawię drugi policzek, nie oddam ciosu, gdy taka postawa może powstrzymać przemoc. Gdy jednak przyczynia się do rozzuchwalenia się zła, to jaki ma sens moje powstrzymanie się? Francuzi, Belgowie jakoś niespecjalnie ostro reagowali na zamachy w Brukseli lub Nicei i co? Powstrzymało to kolejne? A w Niemczech? Czy brak zdecydowanej reakcji skłoni "uchodźców" do reflekcji? "Ci Niemcy są jednak spoko?"-tak pomyślą? Niemcy przyjęli ich z otwartymi ramionami, naiwnie i jakoś tak głupio, na hura, a teraz tak się im odpłacają goście. Ci, kórych Kramer jakoś porównuje do zabłąkanych wędrowców w czasie wigilii. A przebaczenie? Czy możemy przebaczać w imieniu innych? W imieniu ofiar. W imieniu zgwałconych Szwedek i Norweżek? W imieniu zgwałconego w Wiedniu dziesięcioletniego chłopca? W imieniu rodzin ludzi rozjechanych w Nicei? Możemy, panie Kramer? Wybaczy pan w ich imieniu? Fajnie się celuje w innych pistoletem miłosierdzia, ale proszę każdemu dać prawo, by wybrał, w jaki sposób będzie utwardzał własną wiarę. Bo nasi bracia z Bliskiego Wschodu mordowani są właśnie przez tych, którym by Kramer z miejsca i na kredyt wszystko wybaczył.
WDR .
20 grudnia 2016, 16:53
Prośba: Nie pisz "panie" Kramer. To ksiądz. Nawet, albo szczególnie jak się z nim nie zgadzasz. Nie kopiujmy posła Bęgowskiego! To zły przykład.
Tomek Fijałkowski
20 grudnia 2016, 21:26
Racja. Z tym się wygłupiłem.
WDR .
21 grudnia 2016, 00:52
+ Klasa!
TK
Ter Ka
21 grudnia 2016, 01:25
I to własnie co pisze fantadeus jest rozmywaniem chrześcijaństwa
S
Szymon
20 grudnia 2016, 13:34
Na ile dotąd zrozumiałem bycie chrześcijaninem, to życie jest najcenniejszym darem i mamy prawo bronić siebie i bliskich przed zagrożeniem. Jeśli ktoś na ulicy próbuje mnie uderzyć i okraść, mam prawo uchylić się od ciosu i samemu go zadać, żeby się obronić. Jeśli ktoś mierzy z broni do mnie lub bliskich i jedyne co mogę zrobić w obronie, to go zabić, to mam prawo to zrobić. I wcale nie znaczy to, że będę go nienawidził. Może wręcz będzie mnie to cholernie boleć i będzie mi tego człowieka żal, że tak się kończy historia, ale nie pozwolę mu nikogo skrzywdzić. Czy wg Autora nie będę chrześcijaninem?
20 grudnia 2016, 13:12
do tej pory chrześcijaństwo rozmywane było przez portal Deon.pl. Czyżby zmiana?
AV
Adam vel Beszad
20 grudnia 2016, 12:34
Radykalizm rzeczywiście wymaga przebaczenia - ale przebaczenie ma dwa poziomy. Pierwszy jest ten, w którym bronimy się BEZ NIENAWIŚCI (nie wystawiając na rzeź swoich rodzin) - traktujemy wtedy napastnika jak rodzaj raka, przed którym mamy prawo bronić się różnymi metodami (również wycinając chorą tkankę) - ale nie szukając winy w samym ciele (tj. nie podsycając nienawiści do muzułmanów). Drugi poziom przebaczenia to odpuszczenie winy, nawet tej najcięższej zbrodni - tu jednak pojawia się warunek. Musi być po drugiej stronie SKRUCHA. Wtedy takie przebaczenie ma sens. Inaczej będzie szkodliwe dla samego winowajcy. Myślę, że brak rozróżnienia między tymi dwoma poziomami przebaczenia rodzi wiele nieporozumień, popychając nas do zwykłej głupoty i samobójstwa.
Grzegorz Kramer SJ
20 grudnia 2016, 13:25
Przebaczenie nie wymaga skruchy. Pojednanie - owszem. Prosze nie wprowadzać zamętu. 
20 grudnia 2016, 13:41
Ojczulku, ten ktoś poprostu się wypowiedział, nie robiąc żadnego zamętu. Ty zaś mogłes go poprawić. To twoja wpowiedź teraz mimo poprawności jest agresywna.
PB
Pawel Bury
20 grudnia 2016, 14:46
Powiem tylko tyle. Przebaczenie jest bezwarunkowe. Czy Jezus przebaczał tylko skruszonym? 
Zbigniew Ściubak
20 grudnia 2016, 19:55
"Drugi poziom przebaczenia to odpuszczenie winy, nawet tej najcięższej zbrodni - tu jednak pojawia się warunek. Musi być po drugiej stronie SKRUCHA." Nie. Nie musi być skrucha. To jakiś absurd.
A
Adam
20 grudnia 2016, 11:42
Nie chcę podważać powyższego tekstu i nie chcę aby przez to co napiszę traktować mnie jak leminga. Rodzi się we mnie pytanie o sens działan Polski na przestrzeni wielu wieków naszego istnienia gdy opieraliśmy się najazdom wszelkiej maści mułzumanów. Na kresach opieraliśmy się Tatarom i Turkom. Pod Wiedniem nasz król dowodząc wojskami sprzymierzonych wyrżnął znaczna część mułzumanów a szczątki przywiózł do Polski i osadził w okolicy Sokółki aby służyli nowej ojczyźnie ale jako nie do końca wolni ludzie. Przez lata obcinaliśmy ręce  mułzumanów wyciągajaće się po nasze ziemie, nasz dorobek, nasze wolności. Nie potrafię pogodzić mojej wiary i tego o czym pisze w powyższym artykule ksiadz Grzegorz z tym że mam popaść w niewolę i dać się traktować jak obywatel niżej kategorii albo wprost jako niewolnik. Rozumiem że przyjąć w dom gościa.. ale gościa nie wroga. Ugościć, to przyjąć na moich zasadach a nie pozwalać aby gość zrobił z mojego domu chlew, aby podważał i opluwał mojawiarę, moje przekonania i moją cywilizację. Nie wiem czy w moim wydaniu mam zbyt wiele zdrowego rozsądku czy za mało wiary.
Tomek Fijałkowski
20 grudnia 2016, 14:31
Otóż to.
WDR .
20 grudnia 2016, 16:54
+
AZ
Anna Zdziarska
20 grudnia 2016, 11:10
Tak przejmujące i radykalne, że aż przeraża. Warte przemyślenia.