Grzegorz Kramer SJ: Wzywam do radykalizmu. Czas się zbroić, wyciągnąć najlepszą broń i stanąć do walki

(Archiwum prywatne Grzegorza Kramera SJ)

Czas na to, byśmy - jako chrześcijanie, również katolicy, zaczęli nawoływać do radykalizmu. Tak, czas przyznać, że przez całe lata rozmywaliśmy chrześcijaństwo, tworząc z niego kisiel, który ani smaczny, ani kaloryczny nie był.

Bardzo często katolicy, szczególnie ci zaangażowani wzywają do radykalizmu w wierze. Bardzo często, ci którzy są mniej zaangażowani, albo są poza Kościołem, oczekują od katolików zaangażowania.

Tak, czas na to, byśmy - jako chrześcijanie, również katolicy, zaczęli nawoływać do radykalizmu. Tak, czas przyznać, że przez całe lata rozmywaliśmy chrześcijaństwo, tworząc z niego kisiel, który, ani smaczny, ani kaloryczny nie był. Tak, czas się zbroić, wyciągnąć najlepszą broń i stanąć do walki. Koniec z przeciętnością i bylejakością.

Naszą bronią jest radykalne przebaczenie i miłość. Naszą bronią jest stanięcie w heroicznej wierze pod Krzyżem Pana i trwanie pod nim, pomimo wszystko, z nadzieją, że to, co widzą nasze oczy i słyszą uszy - nie jest ostatnim słowem. Tak, nadszedł czas - jak w każdym pokoleniu - na wiarę, która przekracza nasze ludzkie, naturalne odruchy. Czas na wiarę, która nie jest próbą obrony świata, który stworzyliśmy na miarę naszych potrzeb i możliwości, ale będzie przekraczaniem tego, co nasze i bezpieczne.

Aleppo, Paryż, Berlin, Ukraina i kilka innych tragedii z ostatnich czasów, sprawia że można wpaść w poczucie bezsensu i szpony pytania: Boże czy jesteś? I choć za poszczególne decyzje i tragedie odpowiadają konkretni ludzie, to jednak chrześcijanin wie, że walka jest głębsza. Wierzący w Jezusa wie, że wrogiem numer jeden jest zły, ten, który robi wszystko byśmy przestali żyć nadzieją. Wie dobrze, że kiedy człowiek traci nadzieję, to nie pozostaje nic poza rozpaczą, która pcha nas do głupich decyzji.

Nie można współczuć tym z daleka, a zrazem cieszyć się, że znalazł się kolejny argument (zdanie, filmik, hasło), którym możemy dokopać naszym krajowym przeciwnikom (bez względu z której strony barykady ktoś stoi). Nie można być chrześcijaninem, a na naszym wewnętrznym podwórku jednych nazywać zdrajcami, a drugich bohaterami. Tylko po to, by posadzić siebie w kręgu bohaterów i pogardzić drugimi. To nie działa i nie jest boże.

Nie można podtrzymywać polskiej tradycji pustego talerza, a równocześnie modlić się o to, by nikt mi nie zapukał do moich granic i do mojego domu. Nie można mówić o miłości do nieprzyjaciół równocześnie na fejsie wieszając ich zdjęcia z aluzyjnymi komentarzami, że można się z nich ponabijać, a nawet do nich postrzelać. Nie można publicznie nawoływać do modlitwy za Ojczyznę, równocześnie gardząc jej (niektórymi) obywatelami.

Wzywam do radykalizmu w przebaczeniu, modlitwie za innych, otwarciu swoich granic i przyjęciu tego, że to Bóg staje się radykałem, kiedy postanawia być człowiekiem - naraża siebie samego, oddając się w nasze ręce.

Tak, to czas wiary radykalnej, takiej która zaczyna nas kosztować, która nie jest już tylko bronieniem swojego świętego spokoju; do wiary, która staje wobec muru, wobec pytań, a dalej jest zawierzeniem. Do wiary, która kiedy spotyka się ze złem, to nie przechodzi na jego stronę i nie przejmuje jego sposobów działania.

Radykalizm chrześcijaństwa polega na tym, że traci się swoje życie. Najpierw swoje racje, ustępuje w sporze, oddaje kawałek płaszcza, kiedy mnie biją - daje drugi policzek, a ostatecznie oddaje swoje życie.

Tak, to jest głupie i bezsensu, nielogiczne i wbrew ludzkim odruchom. Tak, takie to jest, ale taki jest Jezus, kiedy spotyka się ze mną - grzesznikiem. A ja chcę (my chcemy) Go naśladować.

Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie i wy im czyńcie.

Jeśli bowiem miłujecie tylko tych, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność?

Tekst ukazał się pierwotnie na blogu grzegorzkramer.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grzegorz Kramer SJ: Wzywam do radykalizmu. Czas się zbroić, wyciągnąć najlepszą broń i stanąć do walki
Komentarze (8)
25 lutego 2019, 14:24
jako czytelnicy deona domagamy się od redakcji stanowczego potępienia grzechów homoseksualnych!!!
25 lutego 2019, 17:58
Uprzejmie proszę pisac w liczbie pojedynczej a nie mnogiej!! ;) 
25 lutego 2019, 18:35
Minusy nie robią na mnie żadnego wrazenia. Wiem, ze to jedna/dwie osoby wykorzystowują słabość tego portalu.   Dla mnie homoseksualizm nie jest grzechem!! Czym szybciej to zrozumiemy tym będzie lepiej :P 
25 lutego 2019, 02:07
Księże Grzegorzu, a kiedy Ksiądz stanie odważnie w prawdzie i przyzna się oraz przeprosi za swoje oszczerstwa. Najtrudniej jest stanąć do walki z samym sobą. Ojcze Kramer miej odwagę stanąć przed lustrem. Najpierw wyjmij belkę ze swego oka, a potem pokazuj nam drzazgi.
WDR .
25 lutego 2019, 01:41
@picassojerzy: "Zamiast chowania głowy w piasek..." A to ciekawe, bo Pana zawsze brzydziły materiały zgromadzone w IPN...
Piotr Żeśniak
24 lutego 2019, 22:11
Bzdura, w 1989 stanęliście po stronie nienawiści, i opętał was Diabeł.
PW
Paweł Wittek
24 lutego 2019, 21:07
cieszę się, że ten ksiądz jest u nas na śląsku opolskim
JM
Jerzy Matejko
24 lutego 2019, 19:23
Dokładnie taka powinna by odpowiedź na zło w Kościele. Zacznijmy wg wzoru dzisiejszej Ewangelii głosić Chrystusa. Zamiast chowania głowy w piasek i milczenia o zranieniach jakie spowodowały grzechy seksualne. Głośno o tym źle mówmy. Oddajmy głoś ofiarom i głośmy słowem i czynem radykalizm Ewangelii. Siostra Chmielewska, Karol de Fucald, Jean Vanier, Trapiści z Algierii niech będą dla nas światłem za którym pójdziemy