Hongkong: niepewność co do przyszłości Kościoła i nominacji przyszłego biskupa
Agencja Reutersa zamieściła obszerny 10-stronicowy raport dotyczący Kościoła katolickiego w Hongkongu w obecnej sytuacji, w której Chiny umacniają tam coraz bardziej swoją władzę.
Tytułowa informacja: „ Zakonnice aresztowane w kontekście presji wywieranej przez Pekin na Kościół w Hongkongu” dotyczy aresztowania w Chinach dwóch katolickich sióstr, które w maju ub.r. wyjechały odwiedzić swoje rodziny w prowincji Hebei. Trzytygodniowy policyjny areszt, bez podania przyczyn, zamieniono im później na „areszt domowy”. Obecnie obowiązuje je zakaz wyjazdu z Chin kontynentalnych. Według agencji, w jakimś sensie symbolizują one szerszy problem przyszłości Kościoła w tym Specjalnym Regionie Administracyjnym Chińskiej Republiki Ludowej.
Raport dzieli się na kilka sekcji.
1. Aresztowania działaczy katolickich
W sekcji poświęconej aresztowaniu działaczy katolickich mowa jest o roli Kościoła w czasie, głównie studenckich, demonstracji przeciwko narzuconemu przez Chiny 30 czerwca ub.r. nowemu prawu dotyczącemu bezpieczeństwa. Wśród demonstrujących było wielu katolików. Niektórych z nich aresztowano. Aresztowano także magnata prasowego - katolika, Jimmy’ego Li. Nauczycielom katolikom zaczęto odbierać licencje na uczenie w szkołach.
Warto tu przypomnieć, że wśród 7,5 mln mieszkańców Hongkongu jest 400 tys. katolików, z których część ma związek z siecią elitarnych szkół i szpitali. To właśnie oni mieli duży wpływ na działalność ruchu Civil Human Rights Front, walczącego o swobody demokratyczne.
W tym kontekście działa też utworzona w 1977 r. diecezjalna Komisja Sprawiedliwość i Pokój. Monitorowała ona sytuację Kościoła w Chinach, m.in. sprawę bp. Jamesa Su (ur. w 1932 r.), o którym do dziś nie wiadomo gdzie jest więziony, a także kilku innych księży. W 2017 r. w ich intencji Komisja zorganizowała czuwanie modlitewne, któremu przewodniczył ówczesny ordynariusz Hongkongu bp Miachael Yeung (1945-2019).
Jednakże działający obecnie pod chińską presją kard. John Tong (ur. 1939) – poprzednik bp. Yeunga i administrator diecezji po jego śmierci - zakazał tego typu akcji w intencji prześladowanych w Chinach katolików.
Lina Chan, sekretarz wykonawcza Komisji, tak tłumaczy jej obecną działalność: „Chociaż przed Komisją stoi teraz dużo nowych wyzwań w związku z ustawą o bezpieczeństwie narodowym, kontynuujemy promowanie katolickiego nauczania społecznego, by wspierać sprawiedliwość społeczną we wszystkich wymiarach ludzkiego życia”.
2. Komentarze i kazania polityczne
Katoliccy duchowni i świeccy w rozmowie z zagranicznymi dziennikarzami proszą o nieujawnianie ich nazwisk, ze względu na możliwość aresztowania w oparciu o to nowe prawo. Świadczy to o atmosferze poczucia braku bezpieczeństwa. Jeden z nich mówi o przyjmowaniu przez Kościół w Hongkongu „bardziej neutralnego stanowiska”. Komentując prace Komisji Sprawiedliwość i Pokój, zauważa on, że jeszcze w maju opublikowała ona oświadczenie krytykujące posunięcia policji tłumiącej demonstracje, która zasłaniała się ograniczeniami związanymi z COVID-19. Jednakże już niebawem władze kościelne zażyczyły sobie, aby wszelkie tego typu oświadczenia były najpierw przez nie autoryzowane.
Mówiący bez ogródek to, co myśli, kard. Joseph Zen (ur. 1932) [ordynariusz Hongkongu w latach 2002-2009 – KAI] skomentował to, mówiąc, że „najwyraźniej władze diecezji zdecydowały się zadowolić rząd poprzez zniechęcanie Komisji do pewnych inicjatyw”, stawiając to ponad „trzymanie się katolickiej nauki społecznej”.
W sierpniu kard. Tong opublikował list do kapłanów, w którym zachęcał, aby unikali oni kazań o treści politycznej. W kolejnym liście we wrześniu pisał, aby „owszem, mówić o sprawiedliwości, ale zarazem unikać pomówień i obelżywych wyrażeń, które mogą prowadzić do społecznego chaosu, co byłoby sprzeczne z wiarą chrześcijańską”.
Kard. Tong bywa więc krytykowany za „uległość” w stosunku do Pekinu. Jednakże trzeba zauważyć, że ma on tez swoich obrońców. Jeden z księży zauważył, że administrator apostolski stara się „trzymać wilka z dala od drzwi”. Jest on „przyparty do muru, broniąc swojej trzody”.
Po jego stronie stoi też szefowa władz Hongkongu, Carrie Lam (ur. 1957). Zapytana, jak widzi, jako katoliczka, posunięcia Pekinu w stosunku do Kościoła, odpowiedziała, że „każda próba upolitycznienia wiary jest żałosna”, gdyż wiara „powinna zostać sprawą prywatną”.
3. Porozumienie Watykan-Pekin i niepokoje wokół mianowanie przyszłego biskupa
Zawarte przez Stolicę Apostolską porozumienie z władzami Chin dotyczące mianowania biskupów nie dotyczy Hongkongu. „W takiej formie zostało one celowo sformułowane, aby ta decyzja była zarezerwowana wyłącznie dla Watykanu”, powiedział agencji Reutersa jeden z watykańskich oficjeli. Kto więc zostanie przyszłym biskupem Hongkongu?
„Jest tu widoczna presja ze strony nawet księży z Chin, którzy mając małą wiedzę o nas, pretendują do bycia ekspertami w naszych sprawach”, powiedział kolejny ksiądz-rozmówca Reutersa. Pięciu innych, też anonimowo, wskazało, że Pekin popiera kandydaturę ks. Petera Choy, wicedyrektora kościelnego Centrum Studiów, badającego m.in. ewolucję Kościoła w Chinach. Zachował się on „cicho” w czasie studenckich protestów w 2019 roku.
Wielu katolików widziałoby jednak innego kandydata, biskupa pomocniczego Josepha Ha, który brał udział w demonstracjach. Prowadził tam publiczne modlitwy w intencji pokoju, starając się pośredniczyć miedzy protestującymi a policją, zwłaszcza w czasie ostrych starć na Politechnice (17-29 listopada 2019).
Ks. Choy i bp Ha nie zdecydowali się na rozmowę z Reutersem. Kard. Zen oświadczył natomiast, że możemy tylko się modlić w intencji, aby następny biskup był „dobrym pasterzem”, a nie aparatczykiem wyznaczonym przez Pekin.
„Wysiłki ze strony władz, aby uciszyć głos Kościoła w Hongkongu dalej będą trwały. I nie wiem, jak długo usłyszycie jeszcze mój głos. Dlatego proszę, módlcie się za nas”, powiedział kard. Zen dziennikarzom Reutersa.
Skomentuj artykuł