"In vitro. Czarna karta polskiego parlamentaryzmu"
To jest zła ustawa, która będzie miała bardzo negatywne skutki społeczne i biologiczne, rzutujące na stan zdrowia Polaków w przyszłości. Gdy tylko będzie to możliwe, będzie wymagała poprawy i dostosowania do elementarnych praw człowieka - powiedział KAI abp Henryk Hoser, przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych komentując podpisanie przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ustawy "o leczeniu niepłodności".
W rozmowie z KAI abp Henryk Hoser ocenił podpisaną przez prezydenta ustawę "skrajnie negatywnie". - Jest to ogromny zawód w stosunku do osób, które nie szermowały ideologią, tylko bardzo poważnymi argumentami natury biologicznej, medycznej, prawnej i psychologicznej oraz szeroko pojętej natury etycznej - stwierdził.
- Ta ustawa niczego nie reguluje, niczego nie ogranicza, natomiast "otwiera wszystkie furtki do wszystkich możliwych nadużyć w tej dziedzinie życia ludzkiego - podkreślił abp Hoser. - Te wszystkie zastrzeżenia, które były wyrażane w debacie sejmowej i w Senacie, zostały zlekceważone - dodał przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.
Jak stwierdził, ustawa jest nie tylko skrajnie liberalna, ale i permisywna. - Będzie miała bardzo negatywne skutki społeczne i biologiczne, rzutujące na stan zdrowia Polaków w przyszłości - zaznaczył abp Hoser.
Jego zdaniem, "nie ulega wątpliwości, że jest to zła ustawa i będzie wymagała - gdy tylko będzie to możliwe - poprawy i dostosowania do elementarnych praw człowieka". - Pierwszym z nich, niepodważalnym, jest prawo do życia - przypomniał abp Hoser. - To, co się stało jest bardzo czarną kartą polskiego parlamentaryzmu - powtórzył hierarcha, odnosząc się do niedawnego przyjęcia rządowego projektu przez Sejm i Senat.
Mówiąc, że nie jest prezydentem ludzkich sumień - dodał abp Hoser - prezydent jednocześnie odseparował się w ogóle od funkcji sumienia w tych sprawach, w których powinno mieć ono obiektywne podstawy, a nie powinno się odnosić do subiektywnych zapatrywań poszczególnych osób.
- Nie ma takiego rozwiązania, by jakakolwiek ustawa usatysfakcjonowała wszystkie subiektywne sumienia. Właśnie odejście od obiektywnych kryteriów tej ustawy jest jej największym błędem i nieszczęściem - podkreślił arcybiskup. W opinii abp. Hosera, prezydent Komorowski skierował do Trybunału Konstytucyjnego marginalne zagadnienie. - Myślę, że różne ukonstytuowane ciała społeczne lub zawodowe (medyczne) odwołają się do Trybunału z całą gamą wątpliwości, a nie tylko z czymś szczątkowym, dotyczącym aspektu dawstwa gamet - powiedział KAI abp Hoser.
Skomentuj artykuł