Jak się wybiera nowego biskupa? Kard. Ryś wyjaśnia, jak wygląda procedura
Jak wybiera się nowego biskupa? Czy kandydaci wiedzą, że rozważa się ich nazwiska? Kto zarządza procesem wyboru? Czy o zdanie pyta się także wiernych świeckich? Na pytania dotyczące procedury wyboru nowych biskupów odpowiada w rozmowie z ks. Pawłem Kłysem kard. Grzegorz Ryś.
- W początkach chrześcijaństwa to Kościół wybierał sobie biskupa. Musiała być zgoda, chęć obu stron. Biskup musiał chcieć, ale Kościół też musiał go chcieć, nie mógł być wybrany na biskupa ktoś, kto był niechciany przez wiernych - mówi kard. Ryś. - Dzisiaj we wszystkich procedurach, które mamy, idzie o uwzględnienie dwóch kierunków. Jeden jest taki, żeby pytać Kościoła, co ma do powiedzenia, kogo by chciał. Z drugiej strony trzeba zrobić wszystko, żeby ten człowiek był też kimś, kto myśli szerszymi kategoriami, jest człowiekiem Kościoła powszechnego.
Ważne polskie diecezje czekają na nowych biskupów
W polskim Kościele szykuje się sporo zmian. Na nowych ordynariuszy czekają już wierni z archidiecezji warszawskiej, wiek emerytalny osiąga właśnie metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, w październiku - metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, a w grudniu - bp Jacek Jezierski, ordynariusz elbląski. Jak wygląda procedura wyboru nowego biskupa? Od kogo zależy lista kandydatów? Co należy do zadań Dykasterii ds. Biskupów?
- Główna funkcja dykasterii to jest właśnie ta, żeby opiniować kandydatury, które napływają do Stolicy Apostolskiej - mówi kard. Ryś. Jak zaznacza, do dykasterii należą nie tylko biskupi: w jej składzie jest też świecka kobieta i dwie siostry zakonne.
- Dzisiaj jesteśmy w takim Kościele, w którym biskupa mianuje papież, no i to jest jasne przy tej ilości diecezji w świecie, że Ojciec Święty potrzebuje w tym zakresie pomocy. Dlatego pierwszy etap wyłaniania kandydatów na biskupów zawsze się dokonuje w lokalnych kościołach, i tu jest duża rola nuncjuszy apostolskich - mówi kard. Ryś. - Ostatecznie to nuncjusz wysyła do Stolicy Apostolskiej tak zwaną ternę, czyli zestawienie trzech kandydatów do danego urzędu. Potem w dykasterii jest taki moment refleksji nad całą tą trójką. Jeden z członków dykasterii dokonuje jeszcze raz przeglądu materiału, który napłynął z nuncjatury, potem jest dyskusja i są przedstawiane opinie co do każdego z tych kandydatów. i jest przedstawiana opinia Ojcu Świętemu i, a Ojciec Święty podejmuje decyzję, taką, jaką chce.
Kto może zostać biskupem?
Jak podkreśla kard. Ryś, kryteria dotyczące przyszłego biskupa są stałymi warunkami, które stawia prawo kanoniczne. Wiadomo więc, że musi to być prezbiter, który ma już jakieś doświadczenie, najlepiej przynajmniej dziesięć lat. - Powinien się cechować biegłością w teologii, nieformalnie mówiono dawniej, że dobrze, żeby miał przynajmniej licencjat lub doktorat z teologii, ale wystarcza, że jest na bieżąco i jest biegły w nauczaniu Stolicy Apostolskiej i papieża. I trzeci element - że jest osoba moralnie nienaganną. Dobrze jest, jeśli ma umiejętności przywódcze - mówi kardynał.
Procedury wyboru nowego biskupa są objęte sekretem papieskim
Procedury wyboru nowego biskupa są objęte tajemnicą, a cały proces trwa przynajmniej kilka miesięcy. Kandydaci proponowani na stanowisko biskupa nie wiedzą o swoich kandydaturach; dowiadują się o tym dopiero po ewentualnym mianowaniu. Naruszenie sekretu papieskiego to naruszenie prawa kościelnego.
- To jest objęte sekretem papieskim, czyli papież liczy na to, że zachowam w absolutnej tajemnicy to, co się rozgrywa w tej procedurze - mówi kard. Ryś.
W procedurze wyłania się najpierw trójkę kandydatów na biskupa. Jeśli wybiera się biskupa pomocniczego, tych trzech kandydatów wyłania biskup diecezjalny. Może radzić się innych i pytać o zdanie.
- Pyta się o zdanie księży, duchownych, ale bardzo ważne jest, by byli zapytani ludzie świeccy, osoby konsekrowane, siostry zakonne. Wszystkie te wypowiedzi są objęte tajemnicą: sam fakt, że zostałem zapytany o zdanie i wszystko, co napisałem. O opinię w imieniu Ojca Świętego pyta nuncjusz, który od biskupa dostaje listę kandydatów i listę opiniodawców.
Dykasteria opiniuje, papież podejmuje decyzję
Lista kandydatów wraz z opiniami na ich temat trafia do dykasterii, która dyskutuje na ich temat, po czym przygotowuje opinię dla papieża. A papież podejmuje decyzję. Może mianować jednego z kandydatów, ale może też poprosić o nową trójkę.
- Finalnie papież mianuje biskupa i dopiero wtedy informacja idzie do tego, kto został zamianowany. Z reguły przedstawia mu ją nuncjusz - opowiada kard. Ryś. - Ten człowiek, który został mianowany przez papieża, dopiero wtedy się o tym dowiaduje. Nikt go nie informuje wcześniej o tym, nikt o nie pyta o zdanie, czy chciałby być biskupem. Nie ma takich pytań właśnie dlatego, że to wszystko jest objęte sekretem papieskim. Gdy procedura się zamknie i papież dokona nominacji, wtedy jest pytany. Jeśli decyduje, że nie chce, musi prosić papieża o dyspensę, o zwolnienie z tej decyzji. Powołanie na biskupa to jest fakt: zostałeś biskupem - i potem pytanie: co z tym zrobisz. Ten człowiek już jest biskupem, już się stało. Musi mieć bardzo poważne argumenty, żeby powiedzieć "nie" - wyjaśnia kardynał.
Posłuchaj całego wywiadu z kard. Rysiem:
Źródło: archidiecezja.lodz.pl / mł
Skomentuj artykuł