Jakub Pankowiak do biskupów: jesteście zajęci czymś bardzo ważnym, chronieniem siebie

fot. Szymon Żyśko
facebook.com / ps

"Zachowanie kardynała Dziwisza, sposób postrzegania rzeczywistości, arogancja i unikanie pytań, które mogliśmy zaobserwować w reportażu dotyczącym jego osoby, nie jest wyjątkiem. Obudźcie się proszę, bo za kilkadziesiąt lat będziemy wspominać obecny czas w polskim Kościele Katolickim jako jeden z najczarniejszych w historii. Nie przez "lewactwo, złe siły, netflixa i gry komputerowe" ale przez Waszą postawę" - pisze jeden z bohaterów filmu „Zabawa w chowanego”.

U nas wygląda to nieco inaczej. Poszkodowani, chcący sprawiedliwości i zadośćuczynienia (co najbardziej boli wszystkich biskupów, bez wyjątku, i sporą ilość księży) są atakującymi kościół. Słyszałem już głosy, że trzeba było to zrobić po cichu, bez dziennikarzy, po co Sekielscy, to dla pieniędzy, Kościół sam sobie z tym poradzi, nie możemy z Panem podejmować współpracy, gdyż wystąpił Pan przeciw Kościołowi(zadośćuczynienie) itd. Itp.
Pytanie nas o jakiekolwiek rady też nie jest mocną stroną działań episkopatu. Zadając nam pytania biskupi narażają się na odpowiedzi z naszej strony, a to może nie być dla nich przyjemne. Zawsze wszystko sobie racjonalizują. A to, że ktoś chce ich naciągnąć na zadośćuczynienie, a to, że nie wiadomo czy do przestępstwa doszło, a to jakieś siły atakują kościół, a to, że nie ma wyroku, a to, że nie jest prawomocny, a to, że jest, ale bez szczegółów. Cała paleta możliwości, byle nie patrzeć człowiekowi w oczy.
A gdzie jesteśmy w tym wszystkim my, poszkodowani? Dlaczego o nas się tak nie martwicie jak o siebie? Gdzie jest w tym pójście za przykładem papieża Franciszka, nie wspominając już o Ewangelii? Ostatecznie można uznać, jak w przypadku kazania na pogrzebie księdza Cybuli, że ważniejsze są zasługi, odprawione msze święte, spowiedzi, a nie słabości i grzechy duchownego (bo przecież duchowny nie popełnia przestępstw, on tylko ma grzechy, słabości i niegodne zachowania). Możemy przeczytać w komunikatach, że mimo nadużyć, i to rzekomych (to też ulubione słowo, które często słyszałem) jesteśmy wdzięczni za posługę w... ( i tu można wpisywać osiągnięcia i zasługi ).
Kiedy mleko się już rozleje, jak w przypadku biskupa Janiaka czy arcybiskupa Gulbinowicza, nagle zapada cisza. Jeden członek episkopatu, ksiądz Prymas, znalazł w sobie odwagę, żeby powiedzieć publicznie "dość" oraz "przepraszam" . Reszta milczy lub podłącza się do tych słów dopiero kiedy sytuacja na to pozwala, czytaj, kiedy im to nie zaszkodzi.
Jeszcze niedawno chciałem z Wami rozmawiać, poszukiwałem dialogu, dawałem sygnały, że chcę pomóc, współpracować, pomagać nie tylko poszkodowanym, ale i WAM drodzy biskupi. Dziś nie mam już wątpliwości, Wy tego nie chcecie. Nie chcecie nas widzieć, słyszeć, pomagać. Gdyby nie dokument papieski - VELM, przypuszczam, że wszystko byłoby po staremu. Tylko tego się boicie. Nie chcecie płacić nawet za terapię poszkodowanych - gdyby tak było to nie zajmowałaby się tym fundacja św Józefa. Nie interesuje Was czy poszkodowani żyją czy nie, jak sobie radzą, z czym mają kłopoty, czy możecie jakoś pomóc itd. Muszą powstawać oddolne inicjatywy pomagające poszkodowanym bo Wy jesteście zajęci czymś bardzo ważnym, chronieniem siebie. Robicie wszystko, żeby jak najmniej się dowiedzieć, tak było choćby w przypadku mojego niedoszłego przesłuchania w sprawie rzekomych, tak, rzekomych zaniedbań biskupa Janiaka.
Drodzy biskupi, wstyd mi za Was. Mam wrażenie, że robicie to wszystko, albo i nie robicie, ze strachu przed swoimi kolegami, przed wykluczeniem z grupy i przed tym, że temat niedługo może dotyczyć także Was. Zachowanie kardynała Dziwisza, sposób postrzegania rzeczywistości, arogancja i unikanie pytań, które mogliśmy zaobserwować w reportażu dotyczącym jego osoby, nie jest wyjątkiem. Obudźcie się proszę, bo za kilkadziesiąt lat będziemy wspominać obecny czas w polskim Kościele Katolickim jako jeden z najczarniejszych w historii. Nie przez "lewactwo, złe siły, netflixa i gry komputerowe" ale przez Waszą postawę. Demokratyczny świat coraz bardziej rozjeżdża się z wizją Kościoła monarchicznego. Za chwilę stracimy kontakt i wszystko będzie trzeba budować od nowa. To ostatni moment na to by zachować się jak trzeba.
Cały czas z miłością, Kuba.
Wpis ukazał się na Facebooku Jakuba Pankowiaka: 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jakub Pankowiak do biskupów: jesteście zajęci czymś bardzo ważnym, chronieniem siebie
Komentarze (11)
ZK
~zasmucony katolik
15 listopada 2020, 11:37
Czekalem na to od 1988 roku, od zdrady przy okraglym szole, doczekalem sie, no i potwierdzily sie slowa mojej babci, glowami ksiezy i biskupow jest pieklo wybrukowane.
AW
~ania waliszko
16 listopada 2020, 15:51
ale jest tam także miejsce i dla ciebie, pamiętaj!!!
AT
Adam Turlej
15 listopada 2020, 02:13
Biskupi w Polsce żyją w wielkich luksusach oderwani kompletnie od realnego życia i co ważniejsze od społeczeństwa. To czego od nich oczekujecie nigdy się nie zdarzy bo oni uważają że to oni są pokrzywdzeni, że wszyscy ich grillują bo nie nawidzą KK, a tak naprawdę to oni są największymi szkodnikami i to oni ponoszą w 100% winę za upadek KK w Polsce. Kolejne pokolenia zamienią świątynie w co najwyżej muzea.
Jan Kowalski
14 listopada 2020, 09:50
Ad. Jakub Pankowiak. Sorry, ale takie apele są wielce naiwne. Trzeba nie znać Polskiego Kościoła, żeby myśleć, że cokolwiek mogą zmienić pojedyńcze apele "jakichś" świeckich. To tak nie działa!!!! Kościół hierarchiczny w Polsce znalazł się w sytuacji auta, które się zakopało w błocie. Ani w tą, ani w drugą nie może ruszyć. To skutki zastałości. Nawet wdrażanie wskazań Soboru Watykańskiego II ciągnie się do dzisiaj z oporami, a co dopiero inne rzeczy. Moje doświadczenie to 30 lat zaangażowania w kościele i życia żywą wiarą na co dzień. Wydawałoby się, że powinienem być osobą uznaną i zasłużona w lokalnym kościele. Niestety jest raczej odwrotnie. Ponieważ mam swoje zdanie i nieco inaczej widzę sprawy jestem postrzegany raczej jako niepewny element odstawiony na boczny tor. Smutne? Tak, ale prawdziwe.
TB
~Turystyka Bezdroży
14 listopada 2020, 09:21
Biskupi prezentują postawę: po nas choćby potop. Bezwzględnie jest to egoistyczne!
TS
~Tomasz Szczeciński
13 listopada 2020, 18:08
Panie Jakubie, dziekuje za te słowa! Sa diecezje , są biskupi, ba są delegaci, ktorzy nadal nas uwazają za tredowatych! Jestesmy sami! Nikt nas nie szuka, nie pomaga w niczym! Nikt sie z nami w naszych diecezjach nie spotyka , nie pyta sie o nas! A MY JESTESMY MIEDZY WAMI ! Tak jest na północnym zachodzie Polski....
DH
~Dariusz Handzel
13 listopada 2020, 15:49
Panie Jakubie, serdecznie dziękuję za świadectwo życia. Przeżył Pan mnóstwo trudów i rozczarowań, ale nigdy nie poddał się Pan jakimkolwiek niskim, złym emocjom. Taka postawa zasługuje na uznanie.
GR
~Głos rozsądku
13 listopada 2020, 15:00
Ten młody człowiek tym wpisem zrobił miazgę z tych wszystkich Janiaków, Gulbinowiczów, Dziwiszów, Skworców, Jędraszewskich, Michalików i wielu innych przez dziesiątki lat osobiście zaangażowanych w proceder tuszowania molestowania dzieci przez niektórych duchownych. Potrzeba zmiany pokoleniowej hierarchów, i to o dwa pokolenia, by polski Kościół oczyścił się z grzechu pedofilii.
Jan Kowalski
14 listopada 2020, 09:57
Nie sądzę, aby jakimkolwiek celem, czy sensem było "robienie miazgi" z kogokolwiek. Uważam, że tu nie powinny zabierać głosu osoby nie mające doświadczenia kościoła, bo po prostu nie wiedzą o czym mówią. Nawet chodzonko do kościółka w niedzielę czy święto to za mało. Kolega "głos rozsądku" to jakie ma doświadczenie kościoła, że tak mocno się udziela?
GR
~Głos rozsądku
14 listopada 2020, 12:32
Nigdzie nie mówiłem, że to było celem.
13 listopada 2020, 11:47
Warto dobrze zapamiętać nazwiska obecnych hierarchów polskiego Episkopatu, także tych hierarchów na emeryturze. Przejdą na historii, to pewne ! Jak Grabarze Kościoła Rzymsko-Katolickiego w Polsce !