"Jerzy Popiełuszko nie uląkł się prześladowców"

(fot. Wikipedia Commons)
KAI / psd

W sanktuarium bł. Jerzego Popiełuszki, przy parafii św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, odbyły się uroczystości związane z 29. rocznicą męczeńskiej śmierci kapelana "Solidarności". Obchody zapoczątkował program słowno-muzyczny a po powitaniu pocztów sztandarowych rozpoczęła się uroczysta Msza Święta. W koncelebrze uczestniczyło 15-tu kapłanów i dwóch biskupów - metropolita warszawski, który przewodniczył liturgii oraz bp polowy Józef Guzdek, który wygłosił homilię.

Dzisiaj przypada także liturgiczne wspomnienie bł. Jerzego Popiełuszki. Kard. Kazimierz Nycz rozpoczynając Mszę świętą nazwał bł. Jerzego świadkiem Ewangelii miłości i obrońcą godności człowieka. - W tym wszystkim bł. ks. Jerzy jest naszym orędownikiem, wstawia się za nami, ale jest także dla nas wszystkich wzorem i przykładem do naśladowania. Możemy go nazywać prawdziwie patronem spraw społecznych, spraw społecznych trudnych i spraw społecznych zawsze ważnych - dla obrony godności człowieka, dla obrony godności rodziny i narodu - mówił metropolita warszawski.

Odwołując się do odczytanej podczas liturgii słowa Ewangelii bp Józef Guzdek w homilii zwrócił uwagę na różnicę między pasterzem a najemnikiem. - To ewangeliczne rozróżnienie ma zastosowanie także dziś, zarówno do życia jednostek, jak i społeczeństw - mówił. Bp polowy Wojska Polskiego powiedział, że w każdym czasie, zwłaszcza w okresie próby i prześladowań okazuje się, kto jest dobrym pasterzem a kto tylko najemnikiem. - W ten sobotni wieczór wspominamy postać niezwykłego kapłana jakim był ks. Jerzy, którzy dla powierzonych mu przez Opatrzność okazał się pasterzem a nie najemnikiem.

DEON.PL POLECA

Wspominając pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Ojczyzny z 1979 roku bp Guzdek zauważył, że po tym wydarzeniu w polskim społeczeństwie osłabły lęk i poczucie beznadziejności a zaczęło narastać doświadczenie indywidualnej godności i zbiorowej mocy. - Jego obecność i wypowiedziane słowa odmieniły naszą Ojczyznę. Jednak po euforii papieskiej pielgrzymki i po euforii powstania "Solidarności", kiedy to łatwo było przyznawać się do Chrystusa, jutrzenka wolności szybko zgasła - mówił biskup. - 13 grudnia 1981 roku zapadła długa noc stanu wojennego a wraz z nim zaczęły się prześladowania tych, którzy nieśli zapaloną pochodnię wiary i wolności. Polska będąca na dnie upokorzenia i zniewolenia w tamtym czasie otrzymała od Boga niezwykły dar, o którym wielu śniło - dobrego i niezłomnego pasterza - powiedział bp Guzdek. Ks. biskup zauważył, że Bóg uczynił ks. Jerzego narzędziem odważnego głoszenia ewangelicznej prawdy o godności człowieka.

- Bł. ks. Jerzy nie uląkł się prześladowców ale z mocą proroka wzywał, żeby zło dobrem zwyciężać - mówił bp polowy. - Mimo terroru i nasilającego się kłamstwa kontynuował dzieło głoszenia Ewangelii. Poczucie odpowiedzialności za głoszenie prawdy i konieczność stawania po stronie pokrzywdzonych kazały mu na wzór żołnierza podejmować walkę pełną poświęcenia i posuniętą do granic heroizmu.

Bp Guzdek przypomniał, że ks. Jerzy nie uciekał przed trudnościami, często narażając swoje życie. - Jak dobry pasterz udawał się do różnych miejsc w naszej Ojczyźnie, aby głosić słowo boże i podtrzymywać złamanych na duchu rodaków - mówił.

Biskup zachęcił, aby parząc na życie ks. Popiełuszki odczytać z niego konkretne przesłanie - nie bądź najemnikiem, ale pasterzem, bądź wiernym powierzonym ci przez Opatrzność ludziom i zadaniom.
To przesłanie, jak zauważył bp Guzdek, odnosi się najpierw do kapłanów. - Mamy rozpoznawać znaki czasu i stawać się znakiem sprzeciwu wobec współczesnych najemników. Kolejne już nasze spotkanie z bł. ks. Jerzym, wiernym i dobrym pasterzem, jest dla nas okazją do stawiania sobie pytań o naszą wierność Bogu i powierzonej nam owczarni. Bł. Jerzy stawia nam, duszpasterzom, bardzo ważne pytanie o sposób przepowiadania ewangelii - mówił do zgromadzonych bp Guzdek.

Wezwanie do bycia pasterzem jest skierowane także do małżonków i rodziców. - Wspomnijcie ten dzień, kiedy ślubowaliście sobie miłość. Ta miłość jest zobowiązaniem do wierności i odpowiedzialności - przypomniał biskup. Przypominając, że słowo ślubuję znaczy biorę za ciebie odpowiedzialność, biskup zachęcił do postawienia sobie pytania o wierność. Wg kaznodziei pasterzami są ci, którzy mimo doświadczanych trudności strzegą swojego domowego ogniska i mimo zagrożeń zewnętrznych i wewnętrznych pozostają wierni danemu słowu. Najemnikami natomiast są ci, którzy w obliczu niewielkich nawet trudności podejmują decyzję, aby zdezerterować. Właściwym miejscem, w którym pojawia się pytanie o postawę pasterza czy najemnika staje się konfesjonał.

Bp Guzdek zwrócił się także do rodziców. - Drodzy rodzice wychowujcie swoje dzieci tak, aby były zdolne podjąć obowiązki pasterza swojej rodziny albo innej wspólnoty, która zostanie im powierzona przez Opatrzność. Tak je wychowujcie, aby mogły dokonać wierności złożonej kiedyś przysiędze małżeńskiej, wojskowej, kapłańskiej, zakonnej. Uczcie je miłości i wierności wobec wspólnego dobra jakim jest Ojczyzna - mówił.

Biskup zwrócił się także do obecnej w kościele młodzieży. - Z nadzieją patrzę na was Drodzy Młodzi, którzy przychodzicie do grobu ks. Jerzego, aby uczyć się od niego wierności Bogu, Ojczyźnie, kościołowi i człowiekowi. Dziękuję wam za to, że w swoim życiu szukacie prawdziwych wartości i w spotkaniu z Bogiem znajdujecie siły, aby ich bronić.

Jak zauważył biskup, oddziaływanie świętych na ludzkie decyzje nadal trwa. - Oni nie przemijają. Od śmierci ks. Popiełuszki minęło 29 lat, pomimo upływającego czasu on nadal gromadzi wokół siebie ludzi. Liczni pielgrzymi odwiedzają jego grób, powstało już wiele kościołów pod jego wezwaniem. Ks. Jerzy nadal nas przekonuje, że wierność wymaga trudu i poświęcenia. Oby obchodzona dzisiaj uroczystość stała się dla nas inspiracją do refleksji i działania, aby każdy postępował na wzór dobrego pasterza, tak jak on, bł. ks. Jerzy - zakończył bp Józef Guzdek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Jerzy Popiełuszko nie uląkł się prześladowców"
Komentarze (5)
W
wierny
20 października 2013, 11:25
I jeszcze jedno. Gdybyśmy żyli charyzmatami Ducha Świętego to teraz pewnie mielibyśmy tysiącletnie Królestwo z Apokalipsy św. Jana, gdzie królowalibyśmy razem z Chrystusem.
U
Uff
20 października 2013, 10:39
Zacieranie śladów to teraz najważniejsza sprawa dla propagandzistów medialnych . Dlatego polecam "Wałęsa człowiek z teczki"
A
A.R.
20 października 2013, 09:24
Nie będzie w naszej mocy przebaczenie w imieniu tych, którzy zostali zdradzeni o świcie, ale rozliczenie zbrodni, które zaważyły na historii naszej zgnębionej i upokorzonej Ojczyzny jest warunkiem odbudowania moralnego ładu i podstawą odtworzenia prawdziwie suwerennej Polski. I takich kapłanów potrzeba jak błogosławiony ks Popiełuszko. Zanim to nastąpi, musimy nieustannie walczyć o prawdę, gdyż jesteśmy nie tylko świadkami zacierania śladów ponurej przeszłości, ale także świadkami zakłamywania kolejnej zbrodni. Dzieje się to na oczach całego świata i historia zdaje się powtarzać.
W
wierny
20 października 2013, 00:30
Dobre głoszenie Ewangelii to za słabo powiedziane. Ewangelia była głoszona mężnie. Uderzała w stystem komunistyczny, który był oparty na strachu i podziale ludzi. Zapłacił za mężnie głoszone słowo, wykazując się męstwem godnym kapłana. Pokazał czym jest męstwo głoszenia Ewangelii. Przy braku treści politycznych bardzo silny był ładunek teologiczny i katechetyczny Jego kazań. Za swoje podejście do głoszenia Ewangelii zapłacił własnym życiem.
W
wierny
20 października 2013, 00:20
Jakbyśmy żyli charyzmatami Ducha Świętego przez 2000 lat to takie męczeństwo byłoby wspominane jako męczeństwo pierwszych chrześcijan, męczeństwo, które nie miało prawa się pojawić w sytuacji wiernego życia charyzmatami Ducha Świętego. Więc moim zdaniem, aby nie powróciły czasy prześladowań Katolików na wzór męczeństwa bł. ks. Jerzego należy przylgnąć do Ducha Świętego, tak, aby żyć Jego charyzmatami. Pierwszym celem powinno być osiągnięcie wiary jak ziarnko gorczycy. Wtedy już nie będzie żadnych przeszkód w doskonaleniu się, tak, że stany świętości przewyższające szatana w chwili stworzenia czy nawet wszystkich upadłych aniołów przed upadkiem będą dostępne dla każdego wiernego, który będzie miał wiarę jak ziarnko gorczycy. Nic niemożliwego dla niego nie będzie.