Kanada: zamach na prawa katolickich szkół?

KAI / drr

Uwagi minister edukacji kanadyjskiej prowincji Ontario, Laurel Broten o tym, że w szkołach katolickich nie wolno uczyć, iż aborcja jest złem, wywołały falę oburzenia wśród duchownych i wiernych. Żądają oni nie tylko dymisji członkini Partii Liberalnej, ale także wycofania tzw. ustawy antydyskryminacyjnej, która pod pozorem walki z uprzedzeniami wobec kobiet stała się narzędziem walki z obrońcami życia.

O tym, że katolicy mają nie tylko prawo, ale i obowiązek bronić życia przypomniał niedawno metropolita Toronto, kard. Thomas Collins. Zaznaczył też, katolicką tożsamość szkół chroni kanadyjska konstytucja. Komentarz purpurata podczas niedawnego obiadu charytatywnego odnosił się ściśle do uwag pani minister. Broten uznała bowiem, że odmawiając kobiecie prawa do wyboru aborcji, szkoły katolickie krzewią postawy naznaczone niechęcią wobec kobiet, a tym samym łamią prawo. Jej zdaniem każda krytyka aborcji jest sprzeczna z ustawodawstwem.

Po fali krytyki, jaka pojawiła się po kontrowersyjnych wypowiedziach przedstawicielki rządu prowincji Ontario, rzeczniczka minister edukacji, Paris Meilleur na łamach dziennika "National Post" dodała, że nauka o szacunku do życia nie może polegać na odbieraniu kobiecie prawa do wyboru.

Jak komentuje portal LifeSiteNews, używany przez środowiska proaborcyjne pozornie neutralny slogan "prawo kobiety do wyboru" jest w rzeczywistości tożsamy z "prawem do aborcji" - to znaczy do zabicia dziecka w łonie matki. Ponieważ postawa pro-life zakłada, że każda istota ludzka ma prawo do życia, nie można aprobować jednocześnie prawa do zabijania ludzkiej istoty "bez względu na wiek, rozmiar, czy stopień samodzielności tej osoby".

Co więcej, Katechizm Kościoła katolickiego wyraźnie mówi, że "życie ludzkie od chwili poczęcia powinno być szanowane i chronione w sposób absolutny" (2270), a aborcja jest "przestępstwem przeciwko życiu" i "złem moralnym". Katechizm podkreśla ponadto, że "wyrazem szacunku i opieki należnym mającemu urodzić się dziecku, począwszy od chwili jego poczęcia, powinny być przewidziane przez prawodawstwo odpowiednie sankcje karne za każde pogwałcenie jego praw" (2273). Kościół ukazując ciężar popełnionej zbrodni, nakłada także kanoniczną karę ekskomuniki za formalne współdziałanie w przerywaniu ciąży.

Według oficjalnych deklaracji ustawa antydyskryminacyjna w Ontario miała chronić dzieci przed wykorzystywaniem. W praktyce okazała się narzędziem walki ze szkołami katolickimi, które uczą wartości innych niż te, które propaguje skrajnie zideologizowany rząd Ontario.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kanada: zamach na prawa katolickich szkół?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.