Kard. Bertone: nie żyję w luksusach

(fot. youtube.com)
KAI / ml

- Moje mieszkanie to niecałe 300 metrów kwadratowych i mieszka tu również wspólnota trzech sióstr, pomagających mi w pracy - oświadczył emerytowany sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone.

W rozmowie z włoskim dziennikiem "Corriere della Sera" odniósł się on do zarzutów, postawionych mu w książce "Avarizia" (Zachłanność) Emiliano Fittipaldiego, jakoby miał 600-metrowy apartament, za którego remont zapłacił pieniędzmi jednej z fundacji charytatywnych i szereg innych nadużyć.

Kardynał wyjaśnił "zmęczonym głosem", jak podał dziennik, że mieszkanie, które mu przyznano, gdy w 2006 r. został sekretarzem stanu, jest własnością Gubernatoratu Państwa Miasta Watykanu, podobnie jak rezydencje innych kardynałów kurialnych. Było ono "zniszczone i nieużywane od lat", toteż wymagało remontu, którego wartość wyniosła 300 tys. euro.

Hierarcha zwrócił przy tym uwagę, że otrzymując to mieszkanie, dowiedział się, iż w budżecie na tamten rok nie przewidziano żadnych sum na remont jego apartamentu, dlatego wszystkie wydatki z tym związane musiał pokryć z własnych oszczędności. Przypomniał, że wszystkie te transakcje są dokonywane za wiedzą i zgodą papieża.

DEON.PL POLECA

Rozmówca gazety zaprzeczył stanowczo, jakoby korzystał z innych środków, m.in. charytatywnej Fundacji Dzieciątka Jezus, o co również oskarżał go autor wspomnianej książki. Według niego Bertone miał otrzymać z tego źródła 200 tys. euro.

- Jest to oszczerstwo, są to kolejne oskarżenia i kłamstwa, jakich wiele mnie spotkało w ostatnich latach - podkreślił z mocą były sekretarz stanu. Wyjaśnił, że o udziale Fundacji w tej sprawie dowiedział się dopiero po przedstawieniu mu faktur, z których część dotyczyła właśnie tej instytucji.

- Zaprzeczam zdecydowanie, że kiedykolwiek wskazywałem lub upoważniałem Fundację Dzieciątka Jezus do pokrywania jakichkolwiek wydatków - stwierdził kardynał.

Dodał, że polecił swemu adwokatowi przeprowadzenie odpowiedniego dochodzenia, co rzeczywiście się wydarzyło i zapewnił, że gdyby okazało się, że doszło do jakichś nadużyć z jego winy, nie zawaha się za to zapłacić. - Chciałbym zobaczyć, za co i ile zapłacono oraz kogoś, kto to zaświadczy - oświadczył Bertone.

Poinformował następnie, że jego apartament zajmuje powierzchnię 296 metrów kwadratowych i mieszkają tam także trzy siostry zakonne, pomagające mu w pracy.

- Jest to również sekretariat, który przyznał mi Ojciec Święty, abym pisał wspomnienia o trzech papieżach: Janie Pawle II, Benedykcie XVI i Franciszku. Jest tam biblioteka, archiwum, pokoje dla wszystkich itp. - wyjaśnił były sekretarz stanu.

Dodał, że on sam mieszka na trzecim piętrze i - wbrew temu, co napisano - nie ma do dyspozycji własnego tarasu, lecz jest wspólny taras na dachu budynku, dostępny dla wszystkich mieszkających tam kardynałów i arcybiskupów.

Odnosząc się do zarzutu, jakoby za 24 tys. euro latał śmigłowcem, purpurat przyznał, że raz odleciał nim z boiska sportowego poza Watykanem, aby udać się na otwarcie regionalnego ośrodka Dzieciątka Jezus z Basilicaty w mieście Potenza 24 lutego 2012.

Na zakończenie prawie 81-letni kardynał zaznaczył, że od kilku lat czuje się ofiarą wymierzonych w niego kampanii.

- Służyłem papieżom wiernie i z oddaniem, a także Fundacji Dzieciątka Jezus. Wiele zrobiłem a teraz spotykają mnie oszczercze oskarżenia. Nie wiem, dlaczego jestem na celowniku. Nazwisko Bertone budzi natychmiast uwagę - stwierdził na zakończenie emerytowany sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Bertone: nie żyję w luksusach
Komentarze (101)
KM
Katarzyna Michalska
6 listopada 2015, 23:55
W kolejności odwrotnej, bo nie zmieściła się wypowiedź.  By nie sprowadzać rozmowy z Bazylim do kuluarów forum: "Mimo braku rachunków i kwitów dostrzegam, że kardynał Bertone nie żyje skromnie. Sądzę tak na podstawie tego, że 300 metrowe mieszkanie w Rzymie nie jest czymś co możemy nazywać skromnym i nieluksusowym. Wydanie na jego remont 300 tys. euro także nie świadczy o minimaliźmie i skromnym życiu. Pojawia się pytanie, czy kardynał powinien może jednak zachować jakieś normy skromnego życia skoro Jezus nawoływał do skromności i nie przywiązywał wagi do doczesnych rzeczy materialnych przeciwstawiając je wartościom duchowym (wg. niego ważniejszym). Kościół a więc przede wszystkim kardynałowie (jako przypisujący sobie odpowiedzialność za ten Kościół) głoszą wartości umiarkowania, skromnego życia ale bogatego duchowo. Tymczasem w rzeczywistości ich postepowanie zaprecza takim głoszonym przez nich tezom. Czyżby więc nie starali się dażyć do zbawienia, do spotkania ze swym ukochanym (jak deklarują) stwórcą?  Czy kardynałowie nie wierzą, że to co oficjalnie głoszą jest "prawdą"? Chyba nie, bo robią coś zupełnie przeciwnego. Gdyby wierzyli we własne słowa z całych sił staraliby się żyć tak jak wg. nich oczekiwał tego Jezus. Tymczasem mają to gdzieś. Czyżby więc zdawali sobie sprawę, że oszukują ludzi a to głoszą jest jedynie sposobem na przyjemne i bogate życie? Jeśli się zastanowić to odpowiedź jest oczywista."
KM
Katarzyna Michalska
6 listopada 2015, 23:54
Ja natomiast jestem głęboko przekonana, że ponadosiemdziesięcioletni kardynał Bertone biega po prostu pomiędzy poszczególnymi pomieszczeniami apartamentu, a gnany jest głównie chciwością. W każdym z pomieszczeń tego apartamentu ma swoją siedzibę, a i nie zapominajmy o tym, że każdy z tych pokojów pretenduje do roli mauzoleum. Taka na pewno jest bowiem intencja kardynała, który skoro do grobu tego apartamentu zabrać nie może, to chociaż po śmierci go przystroi fragmentami swojego ciała. Tak mniej więcej wygląda logika ludzi małych, podłych, zawistnych, pozornie zabiegających o dobro. Mam szczerą nadzieję, Bazyli, że jak otwartym sercem i umysłem posłużyłeś się wobec Bertone, tak otwarte serca i umysły będą czekać na Ciebie. Jeszcze tu. Amen.
KM
Katarzyna Michalska
6 listopada 2015, 23:56
Ten wpis jest komentarzem do powyżej zacytowanych "myśli" Bazylego. Jeśli chodzi o konia...Koń moim zdaniem myśli sprawniej, niż Bazyli.
M
Milosc
7 listopada 2015, 07:34
TajemniczaJejmości, dopóki Ty będziesz szydziła z ludzi, z ich myśli, dopóki będziesz szmatami nazywała jednych, a głupimi drugich, dopóty majątek, na którym zbił fortunę Watykan pozostanie majątkiem zbitym na nieuczciwości wobec swoich wiernych. Dlaczego? Bo wierzyć należy w siebie i przez to w drugiego w człowieka, autorytetem dla siebie być, kochać bliźniego jak siebie samego. Czymże zatem jest wiara w Jezusa, którego nie poznałaś w sobie ani w drugim, czymże jest wiara w Boga, którego nie dostrzegasz, jeżeli nadal wybierasz pogardzać swoją mądrością? Wybacz Jejmości, ale Twoja postawa wobec drugiego człowieka zdradza, że nie wiesz jeszcze Kim on jest i Kim Ty sama jesteś. Watykan tak długo będzie zbijał majątek dopóki ludzie będą wpatrzeni w jego pozorny blichtr, miast skupić uwagę na swoim wnętrzu. Modlitwa to nie błagalne wznoszenie oczu do nieba, a obserwacja swoich myśli, słów i uczynków i naprawianie ich - by Tobie było lepiej z samą sobą, a przez to innym z Tobą. Bogactwo kryje się we wnętrzu. Ubóstwo duchowe wychodzi z niespójnego z nim umysłu. 
8 listopada 2015, 00:03
Jeszcze raz odniosę sie do Twoich "jakże mądrych" argumentów: Co ma zabranie apartamentu do grobu, z życiem w nich w luksusowych warunkach? Można wyciągnac z takiego "rozumowania" że nikt nigdy nie zył w luksusie, bo nikt nie zabrał swojego pałacu czy apartamentu do grobu. Bezsensowne myslenie i bezsensowne argumenty. Księżulo żyje w luksusie i pewnie często mówi o o skromnym zyciu, o tym że bogactwo i rzeczy materialne nie mają znaczenia. Hipokryzja jest wpisana w tradycję Kościoła rzymskokatolickiego od zawsze .... czyli od ok. 1600 lat odkad kociół istnieje.
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:07
Odszukaj mózg, o Milosci, wówczas być może porozmawiamy. Póki co mogę równie dobrze rozmawiać z fotelem biurowym, na którym właśnie spoczywa moje doczesne jestestwo. Nie będzie mniej zaawansowanym w inteligencji rozmówcą, a kto wie, czy nie będzie rozmówcą zaawansowanym bardziej, jeśli wziąć pod uwagę treść milosnych wypowiedzi.
8 listopada 2015, 00:10
Bertone zdaje sobie sprawę, że religia to ściema. Nie ma więc On po co stosować się do słów Jezusa i jego nauczania. Gdyby wierzył w wartość nauki Jezusa, żyłby skromnie i unikał bogactwa, luksusu którym się otacza. Ale skoro wie, że to oszustwo co co ma sobie żałować, skoro za pieniądze z datków, czy na cele charytatywne może sobie zapewnić tyle radości w życiu doczesnym. 
8 listopada 2015, 00:18
Watykan będzie bogaty - spokojnie mu to zapewniasz. :)
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:34
Na pewno jesteś przytomna? :)
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:35
No wiesz, może i masz rację - pod warunkiem, że sam mieszkasz w piwnicy :)
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:36
To jeśli chodzi o luksusy. Poza tym - Twoje choroby umysłowe mogą być fascynujące, ale jednak chyba raczej dla psychiatry. Oczywiście, możemy pogadać, ale żeby od razu próbować rozwiewać twoje ułudy...
8 listopada 2015, 00:53
Argumentów brak więc piszesz zarzuty. Widocznie u choroba umysłowa pojwia się gdy się mówi, że mieszkanie kardynała o pow. 300 m kw. w Rzymie to luksus. A przecież to żaden luksus w porówaniu z pałacami polskich biskupów. 
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:55
A gdzież tam zarzuty, to jedynie słuszna obawa! Średnio piszesz, więc może nie jesteś w formie...
8 listopada 2015, 00:55
A co ma jedno do drugiego? Otóż nic. Gdy brak argumentów pojwiaja się rozpaczliwe odpowiedzi bez zwiazku. 
8 listopada 2015, 00:58
Twoje zakłamianie jest równie wielkie jak oszustwo zwane religią. 
KM
Katarzyna Michalska
9 listopada 2015, 00:07
Tymczasem wierzę w to, że Jezus jest Synem Najwyższego. Twoim zdaniem jest to kłamstwo. Jeśli chodzi o mnie - luz, ale nie zarzucaj mi kłamstawa, bo ja wierzę w to, że Jezus Chrystus umarł za moje i Twoje grzechy. Albo zarzucaj...Umarł tak czyk owak i tak czy owak zmartwychwstał.
KM
Katarzyna Michalska
9 listopada 2015, 00:11
To Ty twierdzisz, że religia to ściema. Zresztą  dla mnie tylko prawda dotycząca Jezusa jest świadectwem. Co do mówienia, że religia jest ściemą, proponuję miminum odwagi i wycieczkę Twojego jestestwa do krajów muzułmańskich agresywnych. Ciekawi mnie, jak długo będziesz głosić te swoje bzdury zanim gardło podetną Ci nie za prawdę, ale za sam fakt obrażania religii. Miło jest obrażać wierzących w krajach zbudowanych na kuluturze chrześcijańskiej, co? W każdym razie na pewno łatwo :)
KM
Katarzyna Michalska
9 listopada 2015, 00:12
Czyli rozpoznałeś już, że bredzisz? :)
9 listopada 2015, 15:08
Masz naprawdę dziwne "zaciekawienia". Nie zapala Ci się czerwona lampka? Nikt nikogo nie obraża dopóki ten sam się nie obrazi - to podstawa do zapamiętania. A dwa, zauważyłam m.in. na Twoim przykładzie, że wierzący dają sobie prawo do tego, by powiedzieć o drugim, co im się żywnie podoba, wykpić, wyszydzić, przyrównać do jakiegoś zwierzęcia itp. Nie zauważają jednak, że ściągają tym zapłatę na siebie. Nic dziwnego, że się potem unoszą. Nie jest to naturalny stan psychiki.
9 listopada 2015, 23:35
No dobrze TJ rozumiem - wierzysz. Ale powiedz proszę, na bazie tego w co i w kogo wierzysz - w jaki sposób tę wiarę pojmujesz i stosujesz w życiu? Nie pytam Cię o chodzenie na msze i sakramenty, ale o Twoje życie, o relacje z ludźmi, o relację z samym Bogiem. Masz na życie jakiś wpływ czy wszystko w nim jakoś tam się układa?
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 23:13
"Kardynał wyjaśnił "zmęczonym głosem", jak podał dziennik, że mieszkanie, które mu przyznano, gdy w 2006 r. został sekretarzem stanu, jest własnością Gubernatoratu Państwa Miasta Watykanu, podobnie jak rezydencje innych kardynałów kurialnych." Jak łatwo zgubić kluczową informację, kto jest i kto pozostanie właścicielem mieszkania/lokalu/apartamentu, który znajduje się czasowo w posiadaniu kardynała Bertone. Zresztą - ta nagonka nie dziwi. Bertone nie jest miłośnikiem nowomowy i zmian w Kościele żądanych przez a to zwolenników uznawania rzeczy niezdrowych za zdrowe (np. związków homoseksualnych), a to liberalizacji wymogów Biblii w związku z indolencją współczesnego świata, który sam będąc chromym, chromości oczekuje od Kościoła. 
Grażyna Urbaniak
6 listopada 2015, 08:35
Nawet jeśli cała afera jest efektem tarć watykańskich frakcji, to powinien odpowiedzieć zgodnie z prawdą - "Dzięki Bogu, mogę spędzić starość w komfortowych warunkach". Ale mówienie "zmęczonym głosem", że nie żyje w luksusach, mając ogromny apartament i trzy osoby do obsługi - jest żenujące. I żeby było jasne - sama też jestem przeciwniczką nowomowy w Kościele i liberalizacji wymogów Biblii. Dlatego spodziewam sie od kardynała mowy "tak-tak, nie-nie".
6 listopada 2015, 13:25
Tego, czy kardynał Bertone nie jest np. homoseksualistą tego nie wiemy.
KM
Katarzyna Michalska
6 listopada 2015, 23:57
Podobnie jak nie stwierdzono, byś miał na pewno mózg. To, że coś tu klepiesz, jest faktem. Myślenia natomiast nadal nie udało się stwierdzić.
KM
Katarzyna Michalska
7 listopada 2015, 00:01
Sprawdź, od ilu lat trwa nagonka na Bertone. Później oceń, czy ma prawo mówić głosem zmęczonym. Kwestię apartamentów meNdia głównego ŚCIEKU omawiają szeroko od killku co najmniej (jeśli nie od kilkunastu) miesięcy. On wciąż i wciąż odpowiada. Pytanie, czy błędem jest, że ten stary, mądry salezjanin ciągle odpowiada, czy też szmatami są ci, którzy próbują zrobić z niego bonza. On ma ponad 80 lat. Wydaje mi się, że jeśli szmata dziennikarska ciąga go non stop po szmatławych łamach, to szmata jest winna, a nie Bertone.
KM
Katarzyna Michalska
7 listopada 2015, 00:02
Dodam: jako PONAD osiemdziesięciolatek z pewnością prowadzi hulaszcze życie emeryta :P Rusz głową, salome.
7 listopada 2015, 08:55
Zwracam uwagę, że oficjalnie kard. Bertone może "nie jest miłośnikiem nowomowy i zmian w Kościele żądanych przez a to zwolenników uznawania rzeczy niezdrowych za zdrowe (np. związków homoseksualnych)... "  nie znaczy to jednak, że nie jest homoseksualistą. I nie piszę tego w sensie pejoratywnym, bo każdy człowiek ma prawo wyboru (łącznie z Bertone). W Watykanie jest spory odsetek homoseksualistów wśród duchownych. 
8 listopada 2015, 00:06
Widocznie wie, że nauczanie Kościoła to ściema i oszustwo. Gdyby wierzył w słowa Jezusa, żyłby skromnie a nie w lususach. 
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:08
Luz! 
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:10
Gdyby tak było, zdołałaby wypowiedzieć się sama. Chyba że jest Twoim internetowym podnóżkiem, a nic na to nie wskazuje, pozbawiony zdrowego myślenia chłopcze.
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:12
Co do Bertone, może nie próbuj konkurować. Spuchłbyś w ciągu pięciu minut. Cała twoja przewaga to forum, na którym jako człowiek starej daty nie wejdzie, bo internetu nie uznaje. Kto wie - może nawet ma rację? Jak czyta się takie koszałki-opałki jak ty, to chyba jednak ma to sens :)
8 listopada 2015, 01:15
Widzisz TJ, wielkości człowieka nie poznaje się po tym ilu ludzi przy nim puchnie, a ilu pozwolił myśleć za siebie.  
8 listopada 2015, 10:55
Ojej biedny staruszek mieszkający w klitce razem ze służącymi. Co prawda słyszał gdzieś, że Jezus mówił o zyciu w umiarkowaniu i o tym, żeby dzielić się z biednymi... ale co tak jakis Jezus mógł wiedzieć skoro ON KARDYNAŁ BERTONE wie lepiej jak jest przyjemnie żyć. 
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 23:32
"Przy nim" - czyli przy kim? 
5 listopada 2015, 22:56
"Było ono "zniszczone i nieużywane od lat", toteż wymagało remontu, którego wartość wyniosła 300 tys. euro. Hierarcha zwrócił przy tym uwagę, że otrzymując to mieszkanie, dowiedział się, iż w budżecie na tamten rok nie przewidziano żadnych sum na remont jego apartamentu, dlatego wszystkie wydatki z tym związane musiał pokryć z własnych oszczędności." Albo hierarcha jest baaardzo oszczędnym człowiekiem, albo kilka miliardów ludzi tego świata niesamowicie rozrzutni...
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:49
Możliwe, że od ciebie nauczyłoby się wiele miliardów oszczędności :D
8 listopada 2015, 01:04
Ode mnie nie. Ale dzięki takim właśnie "dostojnikom" te miliardy musiały się oszczędności nauczyć.
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 23:34
Trzeba mieć szczególny sposób myślenia, by twierdzić, że to Bertone okrada miliony ubogich tego świata. Kiedy czyta się wasze wypowiedzi, nie dziwi nic.
8 listopada 2015, 23:44
Że okrada, to Twoje stwierdzenie i zarazem specyficzny sposób myślenia. Ja zauważam, że przez wieki Kościół mówiący o ubóstwie zbił na tym największą w świecie fortunę, a problemu ubóstwa ludzi tego świata nijak nie rozwiązał.  No ale widocznie miał na myśli ubóstwo duchowe.
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 22:35
Jest dokładnie tak, jak napisał poniżej jazmig. Nagonka na kardynała Bertone znalazła kolejną odsłonę. Jedyną "materialną" słabością kardynała Tarcisio Bertone jest kolekcjonowanie szopek bożonarodzeniowych. Od wielu miesięcy, jeśli na lata już tego nie liczyć, wyjaśnia i dokumentuje, że na zajmowanej przez siebie powierzchni po pierwsze nie mieszka sam, po drugie nie mając w sposób oczywisty dziedziców nie zatrzyma tego lokalu dla siebie. Minimum myślenia powinno skłonić do wniosku, że skoro nie dla siebie, to zostanie oddany w użytkowanie; komu - zostało powiedziane. Najwyraźniej co bardziej niecierpliwi są rozżaleni, że kardynał Bertone, nota bene wierny i odważny obrońca tradycji, jeszcze swoją śmiercią nie potwierdził tych słów!
7 listopada 2015, 23:49
Co ma dzidziczenie do życia w luksusie, jakim bez wątpienia jest 300 m. mieszkanie w Rzymie wyremontowane za 300 tys. Euro, (więcej niż 1,2 mln PLN) w którym usługują mu 3 siostry? To, że nie odzidziczą tego mieszkania spadkobiercy nie oznacza, że to nie jest luksusowe mieszkanie. Minimum myslenia powinno skłonić do wniosku, że nie ma związku miedzy tym, że ktoś żyje w luksusie i dzidziczeniem. Swoją drogą właśnie po to obowiązuje celibat, żeby majątek pozostawał w "rodzinie" czyli instytucji Kościoła.  Więc argument który przedstawiasz nie ma najmniejszego sensu. 
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:16
To ma, biedna upośledzona istoto, że jeśli cokolwiek remontował, to nie dla siebie docelowo. Co do miłosiernego spojrzenia na bliźniego, to takie popierdółki jak ty lub milosc lub euzebiusz są dowodem na to, że owszem, popieracie zmiany w Kościele Świętym, ale takie, które są bezmózgowiem. Każdy, kto głosi tezy sprzeczne z dotychczasowym nauczaniem Kościoła Katolickiego, znajdzie klepnięcie w plecy ze strony takich bzdetów jak wy. Każdy, kto głosi coś wręcz przeciwnego, spotka się z atakiem. Jedyny, którego na wszelki wypadek oszczędzacie, to Ojciec Święty Franciszek. Dlaczego? Ponieważ liczycie na to, że będzie mówił waszym kłamliwym językiem.  Ale srodze się przeliczycie. Póki życia.
8 listopada 2015, 00:31
Aleś Ty groźna. :) Kochana, nie sądzę, że Bazyli, a i ja też tego nie robię tj. nie popieramy zmian w Kościele Świętym jak Ty to widzisz, bo wg nas ta obecna instytucja mogłaby spokojnie zniknąć z tej planety, a ludzie żyliby wolni, szczęśliwi i odnosząc się z szacunkiem drugiego.  Co nam po takim świecie z kościołem, w którym ludzie szumnie zwący się chrześcijaninami patrzą atakować i wylewać pomyje na drugiego miast zacząć pracę nad sobą. Zresztą, Chrystus nie zakładał instytucji, więc co tu nawet wiele mówić.
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:42
...czego mimo wszystko nie powiem o Tobie, śmiesznoto. Uważam, że gluteus maximus i wrzód na nim to świat i TY. Mimo to prawdopodbnie jest jakiś sens istnienia osoby, która pisze to , co ty tu rozsiewasz i jeszcze emanujesz pretensją, że rzekomo jesteś traktowana z nienależytym szacunkiem. Nie ma sprawy, rozedrgane liście jesienne mogą nie mieć do końca ukształtowanej osobowości, więc też oczekiwań ponad miarę wobec milosnych uniesień nie ma...
8 listopada 2015, 00:56
Tak, pamiętam - masz słabość do tych, co to przemoc preferują. Pretensji i lamentu do Boga rozumiem nie będziesz zanosiła. Zamiast tego wdzięczność, że uniesionych ludzi na drodze Ci stawia. Co kto lubi - masz rację.
8 listopada 2015, 01:02
Biedaczek nie remontował do siebie. Wyremontował i dalej tam mieszka a Ty piszesz, że to nie dla siebie. Nie dla siebie byłoby gdyby sie wyprowadził po remonie. Możesz starać się oszukiwać i kłamać i ublizać i zaprzeczać ..... ale ten kto mysli ten dostrzega obłudę tego kardynała i obłudę Koscioła rzymskokatolickiego. Za bardzo to cuchnie, że by tego nie zauważyc. 
8 listopada 2015, 01:05
Powinnaś wiedzieć, że się kompromitujesz pani psycholog. Idź do koleżanki albo kloegi po fachu poporadę, bo tracisz rozsądek. 
8 listopada 2015, 11:00
Zastanów się "inteligencjo inaczej", że jeśli remontował i tam mieszka to remontował dla siebie. Jak ktoś buduje dom i mieszka w nim przez np. 40 lat to określiłabyś, że nie budował dla siebie bo po jego śmierci zamieszka tam kto inny? trudno Ci mysleć roządnie? To co tutaj wypisujesz to to jakieś kuriozalne dyrdymały które mają wykazać skromność tego rozpasanego do granic hierarchy.  To oszust i kłamca jeśli twierdzi, że to nie luksusy.
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 23:37
Nie mam słabości do preferujących przemoc, ale bardziej nie lubię tych, którzy pozorują dobro. Do takich się zaliczasz. Niektórzy lubią słuchać i wierzyć w bzdety, ale pamiętaj, że nadejdzie dzień, gdy skończą się wam śmieszne plusiki nic nie znaczące. Zaraz pewnie zostanę zapytana: "Sko-ro-nie-zna-czą-ce-to-po-co-py-tasz". Ano bo z bóstwem mam do czynienia, wolę więc użyć języka religii właściwej temuż bóstwu. 
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 23:38
Muszę Cię rozczarować: nie jestem psychologiem :)
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 23:40
Aj tam, spodziewam się, że będzie tam mieszkał przez najbliższe czterdzieści lat, dlatego remontował. Prawdopodobnie przewiduje, że w ciele swym przeżyje po prostu około 40 lat :) Czy to moja lub Twoja wina, że Bertone planuje nieśmiertelność w ciele? 
M
Milosc
9 listopada 2015, 15:48
Napisałam tak, gdyż jak pamiętasz zauważyłam, że swoją słabość ujawniałaś w innym wątku, gdy sympatią obdarzyłaś osobę, która na forum po werbalną przemoc sięgnęła. W każdym razie sama wiesz najlepiej jak to z Tobą jest i czy siebie nie oszukujesz. Obrzucanie obelgami innych i poniżające słowa stały się dla Ciebie wyuczoną reakcją na to, z czym Ty sama jeszcze sobie nie poradziłaś. To, że czego nie lubisz, znaczy, że nadal nie przerobiłaś czegoś w sobie. Czy nie było kiedyś tak, że Ty sama pozorowałaś dobro, gdy w środku wszystko wrzało? Pamiętasz dlaczego? To, co nas w kimś drażni jest zwierciadłem tego, co mamy nieuleczonego w sobie.   Tak plusiki jak i minusiki są po prostu śladem obecności człowieka.
jazmig jazmig
5 listopada 2015, 18:47
Nagonka na tego człowieka jest widoczna gołym okiem.
5 listopada 2015, 18:48
Na pewno ktoś podrzucił mu apartament ,bez jego wiedzy !
jazmig jazmig
5 listopada 2015, 18:51
Umiesz czytać ze zrozumieniem? Wygląda na to, że nie. W tym mieszkaniu jest sekretariat, biblioteka, archiwum, pokoje dla wszystkich itp. To mieszkanie jest de facto biurem oraz zapleczem mieszkalnym dla 4 ludzi. Z pewnością jest tam jakaś kaplica, gdzie modlą się siostry i kardynał itp.
5 listopada 2015, 19:21
Jazmig, czy ktoś wyprał ci mózg? Bo jeżeli Beniamin nie umie czytać ze zrozumieniem to tobie odebrało ostatnie szare komórki. Czy wydanie 300 000 euro z funduszu szpitala na biuro kard. Bertone można w jakikolwiek sposób wytłumaczyć? Czy ta nędzna stajenka ze stylowymi meblami o wystroju Wersalu to skromne mieszkanie jakie potrzebne jest 81 letniemu emerytowi? To wytłumaczalne chyba tylko dla ciebie (bo śp. Lech Falandysz już nie żyje).
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 22:37
Na pewno to kierujesz się plotkami i szkalujesz w ten sposób niewinnego człowieka Kościoła, a przecież tak bardzo zależy Ci na spójności w Kościele, na uczciwości wobec ludzi uczciwych. Przedstaw zatem jakieś argumenty poza plotkami ludzi małych i podłych, Beniaminie. Wówczas miałbyś może minimum podstaw do oskarżania tego człowieka. Do grobu apartamentu nie weźmie, stąd albo remontował go na swoje własne mauzoleum, albo - co logiczne - zamierza pozostawić lokal w bardzo dobrym stanie na nie własny jednakowoż użytek. Kardynałowie chyba nie są chowani po śmierci na terenie swoich własnych lokali mieszkalnych.
5 listopada 2015, 22:56
Gołym okiem widać, że to nagonka na uczciwego, skromnego i biednie żyjacego kardynała. Za poprzednich Papieży też tak mieszkał i nikt mu kawioru, albo homarów nie wyliczał. A teraz afera z niczego.
5 listopada 2015, 23:00
Kłopoty z myśleniem? Moim zdaniem to indoktrynacja sprawiła, że nie kontaktujesz jak należy.
5 listopada 2015, 23:05
Jakimi plotkami? Ciekaw jestem co uznasz za fakt a nie plotkę? Przewcież to sam jego reminscencja mówi, że ma apartament 300 m kw. i do posługiwania 3 siostry. I sam mówi, że wydał 300 tys. EUR na remont. To jego własne słowa i co? To mają byc plotki? Czy zamieniłaś się na łeb z koniem?
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 23:07
Na szczęście na pewno nie z Bazylim, a to już rokuje nieźle na przyszłość :)
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 23:18
Powtarzam, jak kilka wpisów poniżej: ustalmy, czy jesteś obrusem, czy jedynie półmiskiem pod homarami, skoro znasz dietę kardynała Bertone.
6 listopada 2015, 08:36
Nie z Bazylim, czyli jednak z koniem, pewnie dlatego maz sporo siana w głowie.
6 listopada 2015, 14:26
Powtarzam to co wpisałem poniże do Ciebie: Mimo braku rachunków i kwitów dostrzegam, że kardynał Bertone nie żyje skromnie. Sądzę tak na podstawie tego, że 300 metrowe mieszkanie w Rzymie nie jest czymś co możemy nazywać skromnym i nieluksusowym. Wydanie na jego remont 300 tys. euro także nie świadczy o minimaliźmie i skromnym życiu. Pojawia się pytanie, czy kardynał powinien może jednak zachować jakieś normy skromnego życia skoro Jezus nawoływał do skromności i nie przywiązywał wagi do doczesnych rzeczy materialnych przeciwstawiając je wartościom duchowym (wg. niego ważniejszym). Kościół a więc przede wszystkim kardynałowie (jako przypisujący sobie odpowiedzialność za ten Kościół) głoszą wartości umiarkowania, skromnego życia ale bogatego duchowo. Tymczasem w rzeczywistości ich postepowanie zaprecza takim głoszonym przez nich tezom. Czyżby więc nie starali się dażyć do zbawienia, do spotkania ze swym ukochanym (jak deklarują) stwórcą?  Czy kardynałowie nie wierzą, że to co oficjalnie głoszą jest "prawdą"? Chyba nie, bo robią coś zupełnie przeciwnego. Gdyby wierzyli we własne słowa z całych sił staraliby się żyć tak jak wg. nich oczekiwał tego Jezus. Tymczasem mają to gdzieś. Czyżby więc zdawali sobie sprawę, że oszukują ludzi a to głoszą jest jedynie sposobem na przyjemne i bogate życie? Jeśli się zastanowić to odpowiedź jest oczywista.
KM
Katarzyna Michalska
6 listopada 2015, 23:43
Głowa zbyt pusta i jałowa nie jest kryterium jakimkolwiek. Biorąc więc pod uwagę jakość bazylich wypowiedzi stwiedzam, że lepiej jednak zamienić się na głowy z koniem, ponieważ przeciętny koń ma nieco siana w głowie, Bazyle myśli są natomiast nieco puste :) Na razie z koniem na głowy nie zamieniłam się, ale jeśli tylko stanę przed takim wyborem...
KM
Katarzyna Michalska
7 listopada 2015, 01:05
Zacytowałam jedną z bazylich "wypowiedzi" powyżej. Poza tym nie warto zadawać sobie trudu.
7 listopada 2015, 23:54
Twoje argumenty typu: ktoś co prawda posiada np. 10 luksusowych domów, ale nie ma spadkobierców wg. Ciebie  oznacza, że ten ktoś nie zyje luksusowo ale bardzo skromnie .... swiadczy o twoich możliwościach kojarzenia faktów.
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:20
Moim zdaniem ktoś, kto mieszka w pałacu, ale żyje skromnie, żyje skromnie. Są oczywiście tępe istoty na tym świecie, które nie rozumieją definicji. Ale dla mnie luz. Po takich dziwnych istotach jak Bazyli nie spodziewam się czegoś takiego, jak ROZUMIENIE. Nie mówiąc już o słowie ZROZUMIENIE.
8 listopada 2015, 14:12
Miło mi, że mnie cytujesz.
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 23:42
Nie ma sprawy. Na przyszłość planuję tak: im głupsza bazyla wypowiedź, tym większe prawdopodobieństwo zacytowania przeze mnie. To też powinno Ci pasować, bo przecież będziesz cytowany.
KM
Katarzyna Michalska
9 listopada 2015, 00:19
Gdybyś miał minimum uczciwości, nie posługiwałbyś się grupką pajaców klepiących Cię po pleckach i dających Tobie plusy, a mnie minusy. Zaraz pewnie napiszesz, że "skoro to ma dla ciebie znaczenie TajemniczaJejmości"...Ale nie napiszesz, bo ja już o tym wspominam. Nawet mi momentami zależało, by porozmawiać. Ale to jest niewykonalne. Zachowujesz się nieuczciwie, posługujesz się w rozmowie argumentami idiotów tylko po to, by zdyskredytować to, co ja piszę. Mnie na tym szczególnie nie zależy, bo nie potrzebuję pochlebców, by wiedzieć, że raz - piszę prawdę, dwa - piszę o tym, w co całym sercem wierzę. Jedno, co wywołuje moje ubolewanie, to fakt, że zachowujesz się, jakbyś walczył o lepszą wartość, a albo świadomie kłamiesz, albo z kłamcami na forum współpracujesz tylko po to, żeby mnie dołożyć. Nie ma sprawy! Tylko ustal, o co Ci chodzi. Ja jestem katolickim betonem, zapamiętaj. I moherem, i katolicką ciemnotą i chlubię się tym. Tego nie zmienisz. Więc ustal, co lub kogo chcesz zmienić. 
9 listopada 2015, 15:56
Oczywiście, że tylko Ty sama możesz zmienić myślenie o sobie. A z nim jakość życia - swojego i innych.
Grażyna Urbaniak
5 listopada 2015, 18:44
74 m.kw. na osobę to nie jest luksus? Oj, kardynale....
5 listopada 2015, 18:47
Widocznie dla kardynała nie!
jazmig jazmig
5 listopada 2015, 18:50
Czytaj ze zrozumieniem. W tym mieszkaniu jest sekretariat, biblioteka, archiwum, pokoje dla wszystkich itp. To mieszkanie jest de facto biurem oraz zapleczem mieszkalnym dla 4 ludzi. Z pewnością jest tam jakaś kaplica, gdzie modlą się siostry i kardynał itp.
Grażyna Urbaniak
5 listopada 2015, 19:32
Owszem, przeczytałam ze zrozumieniem. I uważam, że jest luksusem posiadanie przez emeryta odrębnych pomieszczeń na bibliotekę, archiwum, sekretariat i "pokoi dla wszystkich". Bez prywatnej kaplicy też miałby się gdzie pomodlić razem z siostrzyczkami.w sercu Watykanu
5 listopada 2015, 23:11
"Zaplecze mieszkalne" dla 4 osób .... normalnie nie ma gdzie wstawić łóżka. ale podobno mają poszerzyć nieco apartament o kolejne 200 m kw. żeby nie było ścisku. Ubogi, biedny, zatroskany o życie wieczne, ale nie o to doczesne kardynał.  A w bibliotece tylko kilkadziesiąt manuskryptów z VII do XII w. reszta to jakieś drukowane barachło z XIV i XV w. prze diabelna machinę Gutenberga. 
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 23:17
No tak, tylko nie dodatkowa kaplica...I to w Watykanie. To generuje koszty. W ogóle kaplice generują koszty. W ogóle - jak tak można? Tyle głodu na świecie, a tu kaplice :P
5 listopada 2015, 23:20
A żebyś chciała wiedzieć.
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 23:35
...a oprócz kaplic księgozbiory. Tylko nie książki, zwłaszcza te stare, cenniejsze niż większość tego, co się współcześnie pisze. Oto upadek i kultury wraz z obyczajem do tego wszystkiego...
Grażyna Urbaniak
6 listopada 2015, 08:06
Droga Jejmości. Nie mam nic przeciwko prywatnym kaplicom, bibliotekom, archiwom i przestronnym "pokojom dla wszystkich". Sama pewnie bym sobie tak urządziła dom, gdyby mnie było stać. Ale wtedy nie ośmieliłabym się powiedzieć (zmęczonym głosem),  że nie żyję w luksusach.
KM
Katarzyna Michalska
6 listopada 2015, 23:47
Idąc za Twoim salome rozumowaniem wszystko ok, tylko ten brak wora pokutnego u kardynała Bertone mieszkającego w tych apartamentach :) Moim zdaniem mieszkanie w luksusowym apartamencie nie jest jednoznaczne z życiem w luksusach, podobnie jak mieszkanie w szałasie przez pewien okres życia nie jest jednoznacze z życiem w nędzy. Jak się nad tym przez moment może zastanowisz, to zrozumiesz, dlaczego tak jest. A czy się zastanowisz - czyż mi to sen z powiek spędzi? Wpasowujesz się doskonale w wypowiedzi miłośniczki New Age podpisującej się jako Milosc oraz we wpisy postaci zwalczającej Kościół podpisującej się jako Bazyli. Trafił swój na swego :)  Toteż życzę wspólnego wam szczęścia.
7 listopada 2015, 11:51
Tajemnicza, póki co przywłaszczasz sobie prawo do szerzenia fałszywego świadectwa na temat innych ludzi i przypisujesz innym swoje wyobrażenia na ich temat. Gdybyś była uczciwa wobec siebie, byłabyś uczciwa wobec innych, ale póki co - nie jesteś. Poproś o prawdę, a ją dostaniesz. To najprostsza droga, bo takie są naturalne prawa wszechświata. Takimże naturalnym prawem jest też "co posiejesz - zbierzesz". 
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:53
Według TWOJEJ nomenklatury pomocy mogę nie uzyskać, gdyż nie zwykłam prosić o pomoc szyszki, mech i liście. Ale pewnie mogłabyś mnie wiele nauczyć...Co do siania i zbierania - jestem tej samej myśli, co jesienne strzępy podpisujące się "Milosc". Po prostu zbierzesz swoje, to jest bardziej niż pewne. Możesz jednak nie być zachwycona, śmieszna istoto.
8 listopada 2015, 01:11
Gdyby Jezus tak jak Ty pojmował prawdę "co posiejesz, zbierzesz", to rzeczywiście mógłby nie być zadowolony.  Ma ona jednak inne znaczenie niż to sobie jeszcze dziś wyobrażasz.  Z natury nie radzę Ci szydzić, bo jeszcze nie raz będziesz po nią sięgać, by przyszła Ci z pomocą. 
5 listopada 2015, 16:44
Biedny, skromny i żyjący ubogo kardynał. Mieszkanko, ledwie jekieś 300 m kw. i jeszcze trzy siostry które pomagają mu na codzień mieszka z nim w tej klitce. (ciekawe czy siostry mają stały podział obowiązków typu: sprzątanie, gotowanie, pranie i zmywanie + zakupy). ile w tym mieszkanku może być łazienek, pewnie nie więcej niż 5 albo 6. No i remont też planowany był niewielki. Złocenia jedynie w gabinecie, pokoju dziennym a w sypialni tylko na suficie. A i meble liche jedynie z XVIII w. strocie nawet porzadnie nie wyłozone szłachetnymi kamieniami i masa perłowa tylko na części z nich. I o co tyle krzyku? O jakieś 300 tys. Eur które pozwolił wydać Papież? Przeceiż widać gołym okiem, że to nagonka na uczciwego, skromnego i biednie żyjacego kardynała. Za poprzednich Papieży też tak mieszkał i nikt mu kawioru, albo homarów nie wyliczał. A teraz afera z niczego.
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 22:40
Kiedy jest rozmowa o żyjących bez ślubu, pewien rodzaj ludzi z reguły pyta, czy ci, którzy wypowiadają się na temat ślubu, wierności itd. robili za prześcieradło. Ty Bazyli robiłeś albo za ordynansa, albo za obrus, albo za stół suto zastawiony, z którego to kardynał Bertone spożywał owe kawiory i homary, jesteś bowiem wyraźnie zorientowany, chyba że jak zwykle nie wiesz, o czym klepiesz. 
KM
Katarzyna Michalska
5 listopada 2015, 22:46
Gdybyś też znalazł się w posiadaniu paragonów na rozplotkowane koszty rzekomo generowane przez kardynała Bertone, które to paragony powinny przecież znaleźć się na liście "dokumentów" czy innych pomówień publikowanych przez ludzi tak wiernych Kościołowi, że aż najpierw "by pomóc papieżowi" publikowali rzeczy poufne za Benedykta XVI, a teraz też na pewno "dla dobra papieża" wynoszą co się tylko da lub nie da (jak się nie da, to rozpuści się plotę na pół świata, mili wierni słuchacze znajdą się sami) za Franciszka, to je skseruj i wrzuć tutaj. Jako pierwszy zorientowany nie powinieneś takich kwitów zachowywać dla siebie.
B
Bazyli
6 listopada 2015, 14:16
Mimo braku rachunków i kwitów dostrzegam, że kardynał Bertone nie żyje skromnie. Sądzę tak na podstawie tego, że 300 metrowe mieszkanie w Rzymie nie jest czymś co możemy nazywać skromnym i nieluksusowym. Wydanie na jego remont 300 tys. euro także nie świadczy o minimaliźmie i skromnym życiu. Pojawia się pytanie, czy kardynał powinien może jednak zachować jakieś normy skromnego życia skoro Jezus nawoływał do skromności i nie przywiązywał wagi do doczesnych rzeczy materialnych przeciwstawiając je wartościom duchowym (wg. niego ważniejszym). Kościół a więc przede wszystkim kardynałowie (jako przypisujący sobie odpowiedzialność za ten Kościół) głoszą wartości umiarkowania, skromnego życia ale bogatego duchowo. Tymczasem w rzeczywistości ich postepowanie zaprecza takim głoszonym przez nich tezom. Czyżby więc nie starali się dażyć do zbawienia, do spotkania ze swym ukochanym (jak deklarują) stwórcą?  Czy kardynałowie nie wierzą, że to co oficjalnie głoszą jest "prawdą"? Chyba nie, bo robią coś zupełnie przeciwnego. Gdyby wierzyli we własne słowa z całych sił staraliby się żyć tak jak wg. nich oczekiwał tego Jezus. Tymczasem mają to gdzieś. Czyżby więc zdawali sobie sprawę, że oszukują ludzi a to głoszą jest jedynie sposobem na przyjemne i bogate życie? Jeśli się zastanowić to odpowiedź jest oczywista.
KM
Katarzyna Michalska
7 listopada 2015, 01:10
Ok :) Ma ponad 80 lat. Jak sądzisz, ile lat planuje tam spędzić ? Dwadzieścia? Trzydzieści? Może też tak obawiając się o jakość moralności kardynałów Kościoła Katolickiego obawiasz się, że sprowadza tam sobie panienki? Twoje rozumowanie jest tak puste i pozbawione sensu właśnie, że aż mogę ze śmiechem zadać takie pytanie! Kardynał Bertone to człowiek oddany Kościołowi. Jedną z jego głównych wad stanowi zapewne fakt, że przez całe lata służył ogromną pomocą Benedyktowi XVI. A to pewnie też wada? Te apartamenty zamierza zabrać do grobu, powiadam. I cała jego wina polega na tym, że do chęci zabrania apartamentów do grobu skubany nie przyznaje się. A to cwaniak.
7 listopada 2015, 12:36
Rozumowanie Bazylego nie jest absolutnie puste a jasne i przejrzyste. Zadaniem pierwszych twórców Kościoła było przekazać wiernym klucze do bram najwyższej świadomości, do duchowości. Późniejsi hierarchowie wykorzystali je do otworzenia bram kamiennych świątyń, w których za opłatą przekazują to, co dane jest czlowiekowi darmo. O tym, że duchowość pominięto, świadczą wpisy wiernych, którzy mając wiedzę swego Nauczyciela, nadal nie wiedzą jak ją rozumieć i zastosować w życiu. Wiernych mentalnie odseparowano od Boga, a w to miejsce pojawiły się obiecanki nieba, zakazy i nakazy co uczynić, by po śmierci z Nim się złączyć. Wszystko za opłatą, a to ofiara na mszy, a to odpusty, a to business robiony na dewocjonaliach, pogrzebach, ślubach, nieruchomościach, stawianiu kolejnych świątyń z kamienia itp. itd. Nauczona zostałaś, że z Bogiem zjednoczysz się po śmierci - temu zmarły już nie zaprzeczy, a Ty póki żywa pójdziesz do kościoła i zaniesiesz tam swoje dobra, by Ci ktoś powiedział Prawdę. I znów usłyszysz, że jeszcze coś musisz zrobić i modlić się o łaskę. A jak już łaski dostąpisz i powiesz, że z Bogiem zjednoczyłaś się za życia, to inni wierni od wiary Cię odsądzą i o bluźnierstwo oskarżą, do psychiatryka poślą albo będą Cię egzorcyzmować. W najlepszym wypadku zarzucą brak pokory i najlepszego spowiednika polecą. Błędne koło. Machina się kręci, kasa wpływa, a ludzie mogą sobie pogadać na forum jaki biedny i mądry ten kardynał, jak blisko papieża przebywał i jak jemu się splendor w Watykanie należy. Bo czego się czepiają - przecież sami mu te pieniądze podarowali, prawda? A że nadal nie wiedzą gdzie znaleźć Boga, no cóż.. to ich sprawa.
8 listopada 2015, 00:00
Co ma zabranie apartamentu do grobu, z życiem w nich w luksusowych warunkach? Można wyciągnac z takiego "rozumowania" że nikt nigdy nie zył w luksusie, bo nikt nie zabrał swojego pałacu czy apartamentu do grobu. Bezsensowne myslenie i bezsensowne argumenty. Księżulo żyje w luksusie i pewnie często mówi o o skromnym zyciu, o tym że bogactwo i rzeczy materialne nie mają znaczenia. Hipokryzja jest wpisana w tradycję Kościoła rzymskokatolickiego od zawsze .... czyli od ok. 1600 lat odkad kociół istnieje. 
8 listopada 2015, 00:01
Onie nie lubią prawdy, bo prawda ich wyzwoli.
8 listopada 2015, 00:14
Dość zabawne jest dla mnie to jak wiele dyskusji jest toczonych wokół prawdy i będą ludzie twierdzić, że istnieje jedna i że to Jezus nią jest. Niepostrzeżenie pomijając przy tym miliardy innych. A ile jeszcze takich, o których się nawet filozofom nie śniło? ;) Spróbuj jednak powiedzieć tu komuś "prawda jest w Tobie" - to zaraz z diabłem knuję he he :)  No i pewnie nie powinnam się śmiać z rzeczy "świętych", więc dla świętego spokoju tym razem uśmiechnę się tylko pod nosem, bo nie wiem czy religijny Bóg ma poczucie humoru. Ale do Ciebie mogę zawsze. :-)
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:23
Dla kogoś, kto prawdę życia upatruje w świetle padającym pod odpowiednim kątem na jesienne liście, wypowiedź bawolego Bazylego jest z pewnością przejrzysta. Zresztą trudno od od tak świetlistych postaci, jak rozedrgana Milosc lub ograniczony Bazyli oczekiwać normalności. Stąd nie ma też zdziwienia :)
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:24
Uła! :)
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:26
Nie zgadzam się, Milosc. Ja też wiem, że liści na świecie są miliardy milardów :)Ja podziwiam ich jesienne piękno, ty drgasz. No co kto lubi!
KM
Katarzyna Michalska
8 listopada 2015, 00:29
Mam szczerą nadzieję, że nie dotknie homara, bo to byłby dowód na życie w zbytku. Sama mam ochotę na zjedzenie homara, ale może lepiej nie, bo zaraz zostanę oskarżona o burżuazję. Co z tego, że nie jestem kardynałem KK! Lepiej nie ryzykować, bo a nuż zostanę oskarżona o pychę. Jedz ziemniaki same, człowieczyno, to MOŻE nie zostaniesz oceniony jako burżuj. Ale jeśli jesteś duchownym, nie waż się tknąć owoców morza, w przeciwnym wypadku będziesz nazwany burżujem. 
8 listopada 2015, 00:46
A wiesz, że sama o sobie wydajesz opinię? I o ludziach Kościoła przy okazji, bo co z tego, że ktoś żyje w pałacu i zwie się mężnie kardynałem, jak przez tyle lat nie potrafił otworzyć oczu, a jedynie rozedrgał serduszko wiernej Jego Mości? 
8 listopada 2015, 01:09
Czy jako psycholog zaczynasz zauważać, że Twój stan emocjonalny jest niestabilny? (czyli zaczyna ci odwalać palma)
8 listopada 2015, 01:21
Jak na moje oko nadmiernie przejmujesz się tym, co pomyślą / powiedzą o Tobie inni. A inni nic nie muszą mówić, bo Ty ich w tym wyręczasz.