Kard. Brenes: w Nikaragui nadal trwają represje. "Panuje pozorny spokój"

(fot. shutterstock.com)
vaticannews / ml

Szczególna modlitwa o uwolnienie z więzień opozycjonistów miała miejsce w katedrze w Managui. Wierni przynieśli do niej ponad 300 krzyży z imionami osób zamordowanych w czasie antyprezydenckich zamieszek. Arcybiskup stolicy Nikaragui podkreśla, że represje wciąż trwają, jedynie zmieniły swój charakter.

Kościół w Nikaragui nie szczędzi wysiłków w budowaniu pokoju i przywracania dialogu. Ze strony prezydenta brakuje jednak dobrej woli do wznowienia negocjacji i wyrażenia zgody na rozpisanie wcześniejszych wyborów - podkreśla kard. Leopoldo Brenes. Przewodniczący episkopatu Nikaragui zauważa, że prezydent Daniel Ortega zupełnie nie chce słuchać ludzi, rozczarowanych działaniami rządu i zmęczonych przedłużającym się kryzysem społeczno-politycznym.

DEON.PL POLECA

"W Nikaragui panuje pozorny spokój. Nie ma już walk ulicznych i kolejnych ofiar. Represje jednak wciąż trwają. Opozycjoniści wyrzucani są z pracy i wtrącani do więzień. Zagrożony jest każdy, kto nie popiera obecnego rządu" - wskazuje kard. Brenes. Zauważa, że kraj bardzo potrzebuje pojednania i przebaczenia. "Obecnie panuje kultura nienawiści, wzajemnych oskarżeń i siłowych rozwiązań. Brakuje chęci dialogu i prawdziwej troski o dobro wspólne. Sytuacja w Nikaragui jest bardzo trudna, ale nie tracimy nadziei" - mówi arcybiskup Managui. Apeluje też o nieustanną modlitwę w intencji ojczyzny i zapewnia, że Kościół pozostanie gwarantem pojednania narodowego.

Konflikt w Nikaragui wybuchł w kwietniu b.r. po tym, jak prezydent zapowiedział liczne reformy uderzające w najbiedniejszych, którzy stanowią większość mieszkańców tego środkowoamerykańskiego kraju. Wywołało to falę zamieszek. Opozycja wezwała do rozpisania wcześniejszych wyborów, na co prezydent Ortega się nie zgodził. Biskupów, którzy próbowali powstrzymać represje oskarżył o wspieranie opozycji i próbę obalenia rządu. Protesty zostały krwawo stłumione. "Rzeka wzburzenia może wrócić ze zdwojoną siłą - mówi kard. Brenes. - Panuje przekonanie, że wulkan społecznego niezadowolenia prędzej czy później zaleje kraj gorącą lawą kolejnych protestów".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Brenes: w Nikaragui nadal trwają represje. "Panuje pozorny spokój"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.