Kard. Cañizares o "reformie reformy" w liturgii

Radio Watykańskie

„Dość już eksperymentów liturgicznych, kościół jest miejscem ciszy i modlitwy” – pod takim tytułem świąteczne wydanie włoskiego dziennika Il Giornale zamieściło wywiad z prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Kard. Antonio Cañizares Llovera ujawnia w nim, że Benedykt XVI polecił jego dykasterii odnowić liturgię zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II, a zarazem w harmonii z liturgiczną tradycją Kościoła, czyli według propagowanej przez Papieża tzw. hermeneutyki ciągłości. Nie można zapominać, że Sobór nie polecił wprowadzać żadnych innowacji, o ile nie ma pewności, że rzeczywiście będą one służyć Kościołowi. Podkreślał też, że nowe formy muszą zawsze płynnie wynikać z już istniejących – zaznaczył kard. Cañizares.

Wspominając początki reformy liturgicznej szef watykańskiej dykasterii zauważa, że dokonała się ona w zbytnim pośpiechu. „Pomimo jak najlepszych intencji i woli urzeczywistnienia soborowych postanowień, za bardzo się pośpieszono. Zabrakło czasu na zrozumienie i dogłębne rozważenie nauczania Soboru. Z dnia na dzień zmieniono formę celebracji. Pamiętam dobrze panującą wówczas mentalność: zmieniać za wszelką cenę, tworzyć coś nowego. To natomiast co odziedziczyliśmy, tradycja, było postrzegane jako przeszkoda. Reformę pojmowano jako twórczość człowieka. Wielu sądziło wówczas, że również Kościół jest dziełem naszych rąk, a nie Boga. Odnowa liturgiczna miała być owocem eksperymentowania, wyobraźni i kreatywności, która była wówczas naczelnym hasłem” – wspomina kard. Cañizares. Przyznaje on, że liturgia została „zraniona” arbitralnymi deformacjami, mającymi swoje źródło między innymi w sekularyzacji, która dokonuje się niestety również wewnątrz Kościoła. Stąd aktualny kryzys, banalizacja. „W konsekwencji w centrum wielu nabożeństw nie ma już Boga. Najważniejszy staje się człowiek, jego kreatywność, zgromadzenie” – zauważa szef liturgicznej dykasterii w Watykanie.

Postulowana już przez kard. Ratzingera „reforma reformy” chce uniknąć błędów, które popełniono przed niemal 50 laty. Nie będzie więc działania w pośpiechu. Papież pragnie raczej zainicjować w całym Kościele nowy, wyraźny i dynamiczny ruch liturgiczny – mówi kard. Cañizares. Jego zadaniem będzie ukazanie między innymi piękna liturgii. „Musimy też ożywić ducha liturgii. I z tego względu bardzo ważne są niektóre elementy wprowadzone do papieskich nabożeństw, jak orientacja akcji liturgicznej, krzyż pośrodku ołtarza, komunia na kolanach, chorał gregoriański, czas na ciszę, piękno sztuki sakralnej” – wylicza hiszpański purpurat.

DEON.PL POLECA

Kard. Cañizares podkreśla, że niezbędna jest również większa czujność Kościoła, której nie należy odczytywać jako działalności inkwizytorskiej czy represyjnej, lecz jako służbę. Musimy być świadomi, że istnieją nie tylko prawa wiernych, lecz również Bóg ma swoje prawo. To On jest podmiotem liturgii, a nie my. Liturgia jest działaniem Boga, a nie człowieka. Prawdziwy reformator liturgii jest jej stróżem, a nie panem – przypomina kard. Cañizares. Zapowiada on również rewizje i zmiany we wprowadzeniach do różnych ksiąg liturgicznych. Osobnym działem „reformowania reformy” będzie sztuka sakralna i muzyka liturgiczna. W watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów powstanie w tym celu specjalna sekcja, która opracuje nowe kryteria i wytyczne dla całego Kościoła.

` Kard. Cañizares w wywiadzie dla Il Giornale przestrzega zarazem, by nie przekreślać tego, co jest dobre w posoborowej odnowie liturgii. Przyniosła ona Kościołowi również wielkie korzyści w postaci bardziej świadomego uczestnictwa wiernych, czy obszerniejszej obecności Pisma Świętego. Nie można się jednak zatrzymywać na aktualnym stanie reformy. Nie odpowiadałoby to bowiem organicznemu rozwojowi liturgii – podkreśla hiszpański purpurat. Odpowiada on również na obiekcje tych, którzy obawiają się, że zapowiadana sakralizacja liturgii będzie jedynie nostalgicznym powrotem do przeszłości. Kard. Cañizares podkreśla, że zatracenie wrażliwości sakralnej, otwarcia na tajemnicę, na Boga jest dla ludzkości niepowetowaną stratą. Ponowne postawienie liturgii w centrum życia Kościoła nie ma nic z nostalgii, wręcz przeciwnie, otwiera mu drogę w przyszłość – stwierdził prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Cañizares o "reformie reformy" w liturgii
Komentarze (74)
A
Anka
18 stycznia 2011, 16:21
Pozostaje posłuszeństwo i jedność z papieżem. Jeśli mają być zmiany, to będę. Nie ma co walczyć, tylko posłusznie je wprowadzać. Kościół w swojej historii miał tyle zmian w Liturgii ( nie tylko tam) i przetrwał, i przetrwa nadal, bo jest Święty, bo Kościół to Ciało Chrystusa, jego Oblubienica, a bramy piekielne Go nie przemogą. Nie ma czego się obawiać dopóki jesteśmy w jedności z papieżem.
A
Anna
30 grudnia 2010, 21:51
Tutaj też brat robot jest nietykalny...
A
Anna
30 grudnia 2010, 17:45
Chyba Dzisius posed niuniać ....
A
Anna
30 grudnia 2010, 14:37
A kto to jest "uczeń świadectwa pontyfikatu"? .... A KTO PYTA - DZIDZIUŚ OBLAZONY BALDZO?
29 grudnia 2010, 20:55
Ale jezuici z Deonu się cieszą. Tyle pisaniny próżnej. Gdzie są uczniowie świadectwa pontyfikatu JP2 i BXVI A kto to jest "uczeń świadectwa pontyfikatu"?
A
Anna
29 grudnia 2010, 19:44
Ale jezuici z Deonu się cieszą. Tyle  pisaniny próżnej. Gdzie są uczniowie świadectwa pontyfikatu JP2 i BXVI
G
gos.c
29 grudnia 2010, 19:29
Hola, to nie do wszystkich skierował ostrzeżenie o potrzebie czujności? I kryteria oceny (po owocach itd.) Twoja interpretacja tych słów jest Twoja. I tyle. Nawet dogmat i jego interpretacja to co innego. Wierzy się w dogmat, a nie w jego interpretację.
A
angel
29 grudnia 2010, 19:25
No, cały dzień się trudziłem. żeby wywołać tego pająka Leszka z kryjówki. Mogę odpocząć. Miłego wieczoru :)
A
angel
29 grudnia 2010, 19:15
Poprawka cyt,Piszesz o Polsce, czy Kościele jako całości? Spadek powołań u nas obserwujemy od kilku lat a sobór był lat temu 50. Sam ubolewałeś, że u nas reformy były opóźnione o cełe dekady
K
kemot
29 grudnia 2010, 19:15
 I wiążesz te dwa fakty? Spadek powołań w Polsce z dopuszczeniem komunii na stojąco i do ręki? Nie wierzę...
A
angel
29 grudnia 2010, 19:13
Piszesz o Polsce, czy Kościele jako całości? Spadek powołań u nas obserwujemy od kilku lat a sobór był lat temu 50. Sam ubolewałeś, że u nas reformy były opóźnione o cełe dekady
A
angel
29 grudnia 2010, 19:10
To może zacznij się wypowiadać we własnym imieniu. Będzie uczciwiej. Nie wszyscy "czytelnicy Ewangelii" z Tobą się zgadzają. Hola, to nie do wszystkich skierował ostrzeżenie o potrzebie czujności? I kryteria oceny (po owocach itd.)
K
kemot
29 grudnia 2010, 19:09
Czytelników Ewangelii. Wydaje mi się, ze to ja nawiązałem do ewangelii a ty raczej do objawień fatimskich
L
leszek
29 grudnia 2010, 19:07
Nam? Kogo reprezentujesz? Czytelników Ewangelii. angel! Stanowczo wypraszam sobie abyś uzurpował sobie prawo do reprezentowania mnie. I jestem przekonany, że zdecydowana większość czytelników Ewangelii również nie upoważniała Cię do tego!
K
kemot
29 grudnia 2010, 19:07
 Przypadkiem zaraz po reformach soborowych? Piszesz o Polsce, czy Kościele jako całości? Spadek powołań u nas obserwujemy od kilku lat a sobór był lat temu 50. 
G
gos.c
29 grudnia 2010, 19:06
Nam? Kogo reprezentujesz? Czytelników Ewangelii. To może zacznij się wypowiadać we własnym imieniu. Będzie uczciwiej. Nie wszyscy "czytelnicy Ewangelii" z Tobą się zgadzają.
A
Angel
29 grudnia 2010, 19:05
Że co????? Sugerujesz, że Bronisław Komorowski nie jest katolikiem??? A to w tym roku też zapalali?
L
leszek
29 grudnia 2010, 19:04
Wielu tych, którzy zapełniali kościoły przed Vaticanum II przychodzili tam, bo wypadało albo dlatego., że tak ich nauczono.  To dobrze, że zapełniali Kościoły, bo tak ich nauczono. To pierwszy krok, żeby otrzymać łaskę wiary. Ale dramatyczny spadek powołań kapłańskich i zakonnych to już nie kwestia opinii społecznej. Przypadkiem zaraz po reformach soborowych? Oj angel, pamiętasz słynne eksperymenty uczonych radzieckich? Gdy po wyrwaniu wszystkich nóg pająk stracił słuch? (przestał reagować na polecenia chodzenia). Ty wnioskujesz podobnie. Jeszcze trochę a zaczniesz dowodzić że interwencja w 1968 w Czechosłowacji była owocem Vaticanum II
A
Angel
29 grudnia 2010, 19:01
Nam? Kogo reprezentujesz? Czytelników Ewangelii.
A
angel
29 grudnia 2010, 18:59
[quot Wielu tych, którzy zapełniali kościoły przed Vaticanum II przychodzili tam, bo wypadało albo dlatego., że tak ich nauczono.  To dobrze, że zapełniali Kościoły, bo tak ich nauczono. To pierwszy krok, żeby otrzymać łaskę wiary. Ale dramatyczny spadek powołań kapłańskich i zakonnych to już nie kwestia opinii społecznej. Przypadkiem zaraz po reformach soborowych?
G
gos.c
29 grudnia 2010, 18:57
Nie mnie oceniać pontyfikaty. Ale Nasz Pan pozostawił nam obowiązek czujności ... Nam? Kogo reprezentujesz?
K
kemot
29 grudnia 2010, 18:52
Jeśli w naszym Pałacu Prezydenckim zapalają menorę,  Że co????? Sugerujesz, że Bronisław Komorowski nie jest katolikiem???
K
kemot
29 grudnia 2010, 18:50
Nikt z nas nie zna wiary swoich bliźnich a tylko tą miarą mierzyłbym kondycję Kościoła. Wielu tych, którzy zapełniali kościoły przed Vaticanum II przychodzili tam, bo wypadało albo dlatego., że tak ich nauczono. Ktoś, kto wierzy naprawdę, nie odejdzie od Chrystusa z powodu zmiany liturgii. Byłby idiotą. Dziś nie trzeba już sprawiać pozorów ani bać się, że będą Cię wytykać rękami i dlatego Ci, którzy nie wierzą odchodzą. Powinniśmy żąłować tego, że nie wierzą a nie tego, że odchodzą.
A
angel
29 grudnia 2010, 18:38
Izrael poza ortodoksyjnymi dzielnicami Jerozolimy to kraj ateistów. O, religia judaistyczna to nie tylko Izrael. Jeśli w naszym Pałacu Prezydenckim zapalają menorę, to raczej nie są ateistami i miewają się nieźle.
A
angel
29 grudnia 2010, 18:32
Używając słowa "współczesnych" miałem na myśli "nowoczesnych". Przed Vaticanum II kondycja Kościoła była znacznie lepsza. a wszak byliśmy nowoczesnym społeczeństwem - kobiety miały prawa i nikt nie był karany śmiercią za zmianę wiary.
K
kemot
29 grudnia 2010, 18:27
 judaistyczne i inne miewają się dobrze.  Izrael poza ortodoksyjnymi dzielnicami Jerozolimy to kraj ateistów. W Japonii i Korei większość społeczeństwa jest obojętna wobec religii. Nie wiązałbym sekularyzacji tylko z chrześcijaństwem.
K
kemot
29 grudnia 2010, 18:23
Używając słowa "współczesnych" miałem na myśli "nowoczesnych". Nie zaliczam do takich społeczeństw, w których kobieta nie jest zrównana w prawach z mężczyzną i w których za zmianę wyznania karze się śmiercią. Mam nadzieję, że nie podoba Ci się model muzułmański społeczeństwa?
A
angel
29 grudnia 2010, 18:11
Jeśli ktoś obarcza drugi sobór watykański odpowiedzialnością za sekularyzację współczesnych społeczeństw to popełnia błąd. Odchodzenie ludzi od Kościoła nie ma nic wspólnego z Vaticanum.  Uściślijmy - społeczeństw chrześcijańskich. Muzułmańskie, judaistyczne i inne miewają się dobrze. Ale tam nikt nie wyrzucał do kosza wiekowych tradycji. Wnioski nasuwają się same.
K
kemot
29 grudnia 2010, 18:01
Jeśli ktoś obarcza drugi sobór watykański odpowiedzialnością za sekularyzację współczesnych społeczeństw to popełnia błąd. Odchodzenie ludzi od Kościoła nie ma nic wspólnego z Vaticanum. Jeżeli Kościół posłucha lefebrystów to staniemy się gettem. 
K
kemot
29 grudnia 2010, 17:51
po co szukać w damaszku ;) : http://www.szlakiwodnejp2.strefa.pl/images/zumzum3.jpg
A
Angel
29 grudnia 2010, 17:47
Poprzedni służył w mniejszym stopniu? Nie mnie oceniać pontyfikaty. Ale Nasz Pan pozostawił nam obowiązek czujności i jasne kryterium - po owocach ich poznacie. A owoce rzekomo soborowych zmian są aż nato czytelne.
Jurek
29 grudnia 2010, 17:45
Coś w naszym temacie :) http://www.deon.pl/galerie-uzytkownikow/galeria,72,galeria-uzytkownika-jureks,zdjecie,15.html Zdjęcie zapożyczone od pewnego jezuity z Damaszku.
T
tomek
29 grudnia 2010, 17:41
 Poprzedni służył w mniejszym stopniu?
A
Angel
29 grudnia 2010, 17:34
Czy prawda i dobro Kościoła zmienia się w zależności od pontyfikatu? Nie zmienia się, ale historia uczy, że nie każdy pontyfikat służy im w równym stopniu.
K
kemot
29 grudnia 2010, 17:26
@m0cna ps. U mnie w parafii Odnowa nie klaszcze na swojej Mszy ;-) Super! I nie zmuszajmy ich do tego! A innym nie zabraniajmy!
K
kemot
29 grudnia 2010, 17:24
 Czy prawda i dobro Kościoła zmienia się w zależności od pontyfikatu?
29 grudnia 2010, 15:52
@m0cna Nie ma możliwości, żeby Msza wyglądała identycznie w Polsce, Meksyku i Nigerii. Inaczej wygląda tzw Msza młodzieżowa i ta dla rodziców z małymi dziećmi. Inaczej wygląda ta przygotowana przez Neokatechumenat, czy inną wspólnotę żywej wiary i ta, na którą przychodzą zwykli parafianie. To, co Tobie kojarzy się z estradą (klaskanie, zespół muzyczny) jest nieodłącznym elementem Eucharystii, w której uczestniczą ludzie związani z Odnową. Wielbienie Boga w taki sposób może Cię razić i nie musisz uczestniczyć w takiej Eucharystii. Ale dlaczego chcesz zakazywać takiej formy, w której najpełniej doświadczają relacji z Bogiem? kemot: Możemy miec spokojnie jedną formę Mszy Św. W naszym obszarze (Europa) ma mowy o inkulturacji liturgii. Rozumiem, że są jednostki, którym może być łatwiej doświadczyć Boga gdy klaszczą, jednak ważniejszym mi się wydaje tu zachowanie jedności. Niedobrze, jeżeli Msza Święta, w której centrum jest Komunia czyli zjednoczenie, dzieli ludzi na grupy - ze względu na charyzmat, czy ze względu na wiek. Jednym ze złych skutków zmian posoborowych jest to, że na niedzielną Mszę wiele rodzin nie chodzi już razem, ale osobno mama z dziećmi, osobno nastolatki, osobno dziadkowie. Paradoks - Msza podzielila rodziny. Msza neokatechumenalna to zupelnie inna para kaloszy, bo to jest de facto oddzielny ryt, choć formalnie nie jest nazywana rytem neokatechumenalnym. ps. U mnie w parafii Odnowa nie klaszcze na swojej Mszy ;-)
A
Angel
29 grudnia 2010, 15:50
Ważniejszy autorytet, czy prawda i dobro Kościoła?
K
kemot
29 grudnia 2010, 15:34
@Angel  Tak, można potraktować biskupów jak owieczki, które zbłądziły odbierając im tym sposobem "odrobinę" autorytetu.
K
kemot
29 grudnia 2010, 15:31
 @m0cna Nie ma możliwości, żeby Msza wyglądała identycznie w Polsce, Meksyku i Nigerii. Inaczej wygląda tzw Msza młodzieżowa i ta dla rodziców z małymi dziećmi. Inaczej wygląda ta przygotowana przez Neokatechumenat, czy inną wspólnotę żywej wiary i ta, na którą przychodzą zwykli parafianie.  To, co Tobie kojarzy się z estradą (klaskanie, zespół muzyczny) jest nieodłącznym elementem Eucharystii, w której uczestniczą ludzie związani z Odnową. Wielbienie Boga w taki sposób może Cię razić i nie musisz uczestniczyć w takiej Eucharystii. Ale dlaczego chcesz zakazywać takiej formy, w której najpełniej doświadczają relacji z Bogiem? 
A
Angel
29 grudnia 2010, 15:24
A zatem zmiana postanowień krajowych Episkopatów nie wymaga zwoływania soboru.
K
kemot
29 grudnia 2010, 15:21
Episkopaty wielu krajów w tym Polski nie miały wątpliwości, że Sacrosanctum concilium otworzył takie możliwości.
29 grudnia 2010, 15:08
@atena Przeczytaj komentarz m0cnej... Jeśli "reforma" ma wyglądać tak, jak to widzi m0cna, to żegnaj nam Katolicka Odnowo w Duchu Świętym... :( Też mi kiedyś taka forma duchowości przeszkadzała ale z czasem zrozumiałem, że tak jak ludzie różnią się wyglądem i charakterem tak samo różnią się swoimi potrzebami duchowymi. W Kościele jest miejsce i dla tradycjonalistów i zwolenników nowoczesności. To, że ktoś przyjmuje komunię na stojąco do ręki nie oznacza, że nie szanuje Pana Jezusa. Apostołowie nie klęczeli podczas ostatniej wieczerzy... kemot: Akurat nie postrzegam przyjmowania komunii w postawie stojącej i na rękę jako gubienia sacrum. Sacrum potrafi bardziej znikać, gdy tłum przeciska się do balasków rozpychając łokciami, niż wtedy, gdy w spokoju podchodzi procesyjnie. Podobnie nie sądzę, aby przyjmowanie komunii na język w większym stopniu wyrażało cześć dla Jezusa niż przyjmowanie na rękę. Sama przymuję komunię tak, albo tak, zależnie od sytuacji. Chodzi mi o zachowanie tych elementów liturgii, które sprzyjają doświadczaniu sacrum, a eliminację tych, które wprowadzają profanum. To wymaga dużej roztropności. Podałam przykład klaskania w kościele jako dość ewidentne wprowadzanie zwyczajów z estrady. Dodam jeszcze, że Msza św. powinna być jak najbardziej powszechna - otwierająca głębię wszystkim osobom, nie tylko wybranym grupom. Nie bardzo podoba mi się dzielenie Mszy na odnowowe, dziecięce, młodzieżowe, itd. 
A
angel
29 grudnia 2010, 14:59
Szkoda, że osiągnięcia soboru nazywają niektórzy błędami a jego postanowienia można sobie zmieniać bez zwołania kolejnego soboru... Czy mogę zapytać, w którym soborowym dokumencie jest postanowienie o Komunii na stojąco i do ręki
K
kemot
29 grudnia 2010, 14:42
Ach dałem się wciągnąć w niepotrzebną dyskusję :( Pamiętam kilka lat temu w klasztorze trapistów w Danii spotkałem się po raz pierwszy z komunią podawaną do ręki. Byłem w dużym szoku, bo nie wiedziałem jak mam się zachować. Zdecydowanie jednak nie podejrzewam tamtych zakonników o brak szacunku dla Pana Jezusa!!! To był po prostu powrót do korzeni chrześcijaństwa. Tak przyjmowało się komunię w pierwszych wiekach istnienia Kościoła. Czy starożytni chrześcijanie łamiąc chleb obrażali Chrystusa? Przecież ważne jest to, co w człowieku a nie to co na zewnątrz...  Ta "nowość" Vaticanum II do Polski trafiła z opóźnieniem kilkudziesięciu lat. Widuję osoby proszące o podanie Hostii do ręki (u nas nie jest to reguła i 99% przyjmuje komunię do ust) i wydaje mi się, że są to raczej osoby świadomie wierzące.  W życiu, by tego nie zrobiły, gdyby miało to się wiązać z brakiem szacunku dla Pana Jezusa. Szkoda, że osiągnięcia soboru nazywają niektórzy błędami a jego postanowienia można sobie zmieniać bez zwołania kolejnego soboru...
A
Angel
29 grudnia 2010, 14:32
Na szczęście Matka Boża uznała za stosowne powierzyć objawienia pastuszkom, a nie teologom. I nie domagała się teologicznej interpretacji.
K
kemot
29 grudnia 2010, 14:28
Owszem, Anioł udzielił dizeciom Komunii. ...pod dwiema postaciami. Czy wg Ciebie oznacza to, że Komunia jest ważna TYLKO jeśli jest przyjęta pod dwiema postaciami? Pozostaw interpretacje objawień teologom, bo zabrniesz za daleko (już zabrnąłeś)
A
Angel
29 grudnia 2010, 14:24
Owszem, Anioł udzielił dizeciom Komunii.
K
kemot
29 grudnia 2010, 14:22
@Angel Fragment, który cytujesz nie przekazuje żadnej informacji na temat formy, w jakiej ma być przyjmowana komunia. 
A
Angel
29 grudnia 2010, 14:22
Natchnieni nadprzyrodzoną siłą, która nas ogarniała, naśladowaliśmy Anioła we wszystkim, to znaczy uklękliśmy czołobitnie jak on i powtarzaliśmy modlitwy, które on odmawiał.
A
Angel
29 grudnia 2010, 14:14
Powstaliśmy, aby zobaczyć, co się dzieje, i ujrzeliśmy Anioła trzymającego kielich w lewej ręce, nad którym unosiła się hostia, z której spływały krople krwi do kielicha. Zostawiwszy kielich i hostię zawieszone w powietrzu, Anioł uklęknął z nami
A
Angel
29 grudnia 2010, 14:11
Gdy tylko zbliżył się do nas, powiedział: – Nie bójcie się. Jestem Aniołem Pokoju. Módlcie się ze mną. I klęcząc nachylił się, aż dotknął czołem ziemi.
K
kemot
29 grudnia 2010, 14:11
 @Angel Ja mówię o katolickim sakramencie Eucharystii, którego korzenie tkwią w Wieczerniku a Ty właściwie o czym?
A
Angel
29 grudnia 2010, 14:02
Apostołowie nie, a aniołowie TAK. (też Anioł w Fatimie)
K
kemot
29 grudnia 2010, 13:31
 @atena Przeczytaj komentarz m0cnej... Jeśli "reforma" ma wyglądać tak, jak to widzi m0cna, to żegnaj nam Katolicka Odnowo w Duchu Świętym... :( Też mi kiedyś taka forma duchowości przeszkadzała ale z czasem zrozumiałem, że tak jak ludzie różnią się wyglądem i charakterem tak samo różnią się swoimi potrzebami duchowymi. W Kościele jest miejsce i dla tradycjonalistów i zwolenników nowoczesności. To, że ktoś przyjmuje komunię na stojąco do ręki nie oznacza, że nie szanuje Pana Jezusa. Apostołowie nie klęczeli podczas ostatniej wieczerzy...
G
gos.c
29 grudnia 2010, 11:55
co zrobic z nowinkami typu Komunia Sw na stojaco Przepraszam, ale co to za nowinka?
A
atena
29 grudnia 2010, 11:49
 dokladnie, Kemot tutaj nie ma dyskusji o rodzaj muzyki, ale o to co zrobic z nowinkami typu Komunia Sw na stojaco, do reki, siedzenie podczas podniesienia (i nie chodzi o osoby starsze czy chore)  ...
K
kemot
29 grudnia 2010, 11:35
Naprawdę myślisz, że młodzi przychodzą do kościoła posłuchać gitar? Jakie ma dla nich znaczenie, czy zakołyszą się przy "Barce" czy załamią ręce śpiewając "Z tej biednej ziemi"? Myślę, że oprawa liturgii nie jest bez znaczenia dla jej uczestników. Łatwiej angażować się w coś, co jest komuś bliższe. Myślę (być może się mylę), że dla młodzieży bliższa jest muzyka gitarowa od organowej i współczesne piosenki religijne od tych, które powstały sto i więcej lat temu. Bliższa jest współczesna polszczyzna od archaizmów występujących już tylko w starych pieśniach kościelnych. Profesjonalny akompaniament przy użyciu klasycznej gitary nie kłóci się w żaden sposób z sacrum liturgii adresowanej do młodego uczestnika. Organy nie są świętsze od instrumentów strunowych.
K
kasia
29 grudnia 2010, 11:18
 o lukasz, a ja myslalam, ze sprawy liturgii zaleza od Urzedu Nauczycielskiego Kosciola a nie od wiernych????? to o czym mowisz to sprawa zaangazowania parafialnego i nasze zyciowe postepowanie a my tutaj dyskutujemy o liturgii
D
damian
29 grudnia 2010, 11:14
 droga Elle uczeszczam na Eucharystie do angielskiego kosciola i jestem bardzo zbydowany postawa wielu anglikow, ktorzy prawdziwie zyja swoja wiara, jednagze jest ich garstka. to wlasnie oni podkreslaja role sacrum a raczej jego braku w tutejszych szkolach katolickich poprzez to, w jaki sposob Eucharystia jest odprawiana. Dzieci wchlaniaja to co widza i co doswiadczaja, - takie wyluzowane podejscie do Eucharystii, zycia Sakramentalnego.  Dlatego wielu tych prawdziwie zyjacych swoja wiara decyduje sie na nauczanie swoich dzieci w domach.  Katechizacja jest bardzo tutaj potrzebna, co widac w tutejszych parafiach podczas Mszy Sw kiedy dziecko jest chrzczone lub przystepuje po raz pierwszy do Komunii Sw. Droga Elle mam nadzieje,ze nie masz doswiadczenia tych Mszy Sw bo naprawde mozna zaplakac. ostatnio widzialem sie z moim przyjacielem anglikiem, ktory powiedzial 'jesli nie ma tej w ciszy w kosciele (wielu ludzi rozmawia pol glosem przed Msza Sw), gdzie ja znajdziemy '?????
29 grudnia 2010, 10:30
Bardzo by mnie cieszyło roztropne odchodzenie od niepotrzebnych nowinek na Mszy Św. i odbudowywanie poczucia sacrum. Roztropne, czyli zachowujące te zmiany posoborowe, które służą zbliżeniu ludzi do Boga podczas liturgii takie jak stosowanie języka narodowego, a eliminujace elementy współczesnego show, które wkradły się do Mszy, typu klaskanie w rytm pieśni (widziałam kilka razy, jak celebrans do tego zachęcał), zespoły muzyczne rozkładające mikrofony i instumenty na froncie obok ołtarza (zamiast organów / scholi z tyłu na chórze), akcje "złapmy się za ręce i odmówmy razem Ojcze nasz").
Jurek
29 grudnia 2010, 10:21
Jakkolwiek często spieram się z leszkiem tak tym razem wyraził równiez moje odczucia w tej sprawie. Niewątpliwie nalezy przyglądać się w jakim kierunku idzie i jak się odbywa celebracja Eucharystii, ale tylko dlatego, że gdzieś odchodzi się od sacrum to nie można rezygnować z dobrych rozwiązań. Niewątpliwie padanie na kolana nie uświęci niegodnie przyjmowanej Komunii św. I raczej na to nalezy kłaść nacisk. A z drugiej strony msza św. też nie może być bigbitowym wystepem.
G
gos.c
29 grudnia 2010, 10:07
W Polsce ludzie jeszcze, dzięki Bogu, wiedzą, że klęka się przed Najświętszym Sakramentem. Na zachodzie Europy już niekoniecznie. I to na pewno trzeba zmieniać. Natomiast przyjmowanie Komunii na kolanach, mam nadzieje, że pozostanie jedną z możliwości, a nie jedyną.
o Łukasz
29 grudnia 2010, 09:29
Drodzy obrońcy "tardycji" zapytam z ciekawości: co robicie dla swoich wspólnot? w jaki sposób działacie w kościele? w jaki sposób prowadzicie innych do Chrystusa? Zaryzykuję stwierdzenie, że Wasza aktywośc sprowadza się do krytykowania takich "herezji" jak przyjmowanie komunii w pozycji stojącej czy gloryfikacji rytu trydenckiego (jak i ornat, swoją drogą, miał Jezus w czasie ostatniej wieczerzy? a apostołowie czy byli w dalmatykach czy w ornatach?). Bardzo łatwo jest wszędzie dopatrywać się ataków i pozostawać biernym teoretykiem sportu.
A
Anna
29 grudnia 2010, 08:13
Fragmenty wywiadu wybrane  przez dziennikarzy służą, jak często, na jezuickim Deonie do komentarzy niepochlebnych dla księży czy biskupów kościoła. To ostatnio norma. Tak robi np. wp czy onet. Ale jak robia to jezuici to dopiero dla niektórych gratka. To jest chyba prawdziwa przyczyna powstania Deonu. Umozliwienie takich komentarzy. Bo resztę wiadomości można przecież znaleźć u źródeł z których czerpią. Oczywiście chyba oprócz wywodów samych jezuitów z Deonu. Na szczęście też nie wszyscy w to sie wpisują. Jest nadzieja.
A
Alfista
29 grudnia 2010, 08:08
Chwała Bogu.
L
leszek
29 grudnia 2010, 07:29
Dzięki Bogu, zaczyna się już! W swojej parafii wróciłem już do Komunii św. na kolanach, do krzyża w centrum ołtarza, do Boga w centrum liturgii i do chorału. Hm... Jak widać, jak ktoś nie rozumie znaków, to zaczyna wydziwiać... No to jeszcze może powieśmy na ołtarzu nabozne obrazki przedstawiające Pana Jezusa od dziecka uczestniczącego w wielkopostnych drogach krzyżowych i Matkę Bożą odmawiającą z Nim różaniec. Wtedy to już napewni Bóg będzie w centrum liturgii... Wiele osób jest wdzięcznych, a wielu patrzy na mnie jak na heretyka. Pracuję w Austrii i Bóg daje nam natchnienia. Nie jest łatwo, ale jak widzi się jak zniszczono sacrum i liturgię przez "widzi mi się" to naprawdę warto wracać do źródeł. A niby do jakich to źródeł warto wracać?!? Bo dla mnie źródłem jest Ostatnia Wieczerza oraz spotkania pierwszych chrześcijan na łamaniu chleba, a nie pompatyczne ustalenia trydenckie. I jakoś nie przypominam sobie aby Pan Jezus postawił na stole krzyż albo intonował chorały gregoriańskie. Domyślam się że tęskniący za trydentem fundamentaliści będą księdzu wdzięczni. A czy jest ksiądz heretykiem? Skoro tworzy ksiądz własną wydziwianą liturgię zamast obowiązkującej w KK to niestety jest ksiadz heretykiem. Ostrzegam Polskę przed bezmyślną samosekularyzacją Kościoła i liturgii. Wielu księży zobaczy coś na zachodzie i potem wprowadzają to u siebie. Po 40 latach eksperymentów w Austrii, Niemczech i Szwajcarii widzę jak można niszczyć wiarę przez zniszczenie liturgii. A ja ostrzegałbym przed bezmyślnym podtrzymywaniem tego co było jako gwarancji zachowania wpływów.
o Łukasz
29 grudnia 2010, 01:05
oczywiście nie zapomniałeś drogi Prezbiterze o stosownej katechezie we wspólnocie i ewolucja którą jej ordynujesz jest   z r o z u m i a n a  i zrozumiała? Myślę, że można wszysko zmianiać, nawet powrócić do Maszy Wszechczasów tylko nie zapominajmy, że lud powiniem choć trochę rozumiec o co w tych zmianach chodzi. Grzechem "służebnego" kościoła jest zaniechanie katechezy a bez niej nawet zwołanie Vaticanum III nie da właściwego owocu - w końcu kościół to przedewszystkim zgromadzenie ludu kapłańskiego - wynikającego z chrztu kapłaństwa powszechnego.  
28 grudnia 2010, 23:15
Jeszcze jedna uwaga. Obiło mi się o uszy, że z kościołów mają zniknąć gitary... Czy na mszach młodzieżowych schole będą teraz ochoczo śpiewać staropolskie pieśni religijne? Teraz to dopiero młodzież będzie walić do kościołów drzwiami i oknami... Naprawdę myślisz, że młodzi przychodzą do kościoła posłuchać gitar? Jakie ma dla nich znaczenie, czy zakołyszą się przy "Barce" czy załamią ręce śpiewając "Z tej biednej ziemi"?
K
kemot
28 grudnia 2010, 22:54
Jeszcze jedna uwaga. Obiło mi się o uszy, że z kościołów mają zniknąć gitary... Czy na mszach młodzieżowych schole będą teraz ochoczo śpiewać staropolskie pieśni religijne? Teraz to dopiero młodzież będzie walić do kościołów drzwiami i oknami...
K
kemot
28 grudnia 2010, 22:41
 Jestem pełen niepokoju, jaka będzie reakcja zwykłych ludzi, którzy zaakceptowali zmiany które nastąpiły po soborze. Zwłaszcza w Polsce, gdzie niektóre ze zmian dotarły dopiero niedawno. Moim zdaniem Bóg nie oczekuje od nas upiększania liturgii tylko pogłębiania relacji ze sobą. Współczesny Kościół rzeczywiście nie ma ważniejszych problemów od doskonalenia FORMY obrzędów? 
E
elle
28 grudnia 2010, 21:55
Też mieszkam w Anglii. Spotkałam tu bardzo poboznych katolików, takich, u których widać wiarę na co dzień, w życiu, w relacji do drugiego człowieka. Dobrzy ludzie. Wspaniale jest uczestniczyć z nimi w Eucharystii. Widać wielkie zaangazownaie i parafian, i kapłanów.
D
damian
28 grudnia 2010, 21:51
Bogu niech beda dzieki za Takich Kaplanow jak ks Andrzej!! mieszkam w Anglii i to co sie tutaj dzieje jest nie do opisania. Kolezanka pracuje tutaj w szkole katolickiej. dzicie i nauczyciele siedza np. podczas przeistoczenia, zupelny zanik sacrum, dzieci tlumnie przystepuja do Komunii Sw, chociaz nie chodza do spowiedzi itd   
KA
ks. Andrzej
28 grudnia 2010, 21:44
Dzięki Bogu, zaczyna się już! W swojej parafii wróciłem już do Komunii św. na kolanach, do krzyża w centrum ołtarza, do Boga w centrum liturgii i do chorału. Wiele osób jest wdzięcznych, a wielu patrzy na mnie jak na heretyka. Pracuję w Austrii i Bóg daje nam natchnienia. Nie jest łatwo, ale jak widzi się jak zniszczono sacrum i liturgię przez "widzi mi się" to naprawdę warto wracać do źródeł. Ostrzegam Polskę przed bezmyślną samosekularyzacją Kościoła i liturgii. Wielu księży zobaczy coś na zachodzie i potem wprowadzają to u siebie. Po 40 latach eksperymentów w Austrii, Niemczech i Szwajcarii widzę jak można niszczyć wiarę przez zniszczenie liturgii.