Kard. Kasper o zmianie nauczania Kościoła i kapłaństwie kobiet
Można by w odniesieniu do kobiet zastosować takie rozwiązanie, jakie praktykuje się, i to od wieków, wobec opatek (i opatów) klasztorów - powiedział kard. Walter Kasper w rozmowie z włoskim dziennikiem "Corriere della sera".
Emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan i czołowy teolog odniósł się do wyrażonej przez Ojca Świętego 12 maja gotowości powołania komisji ds. diakonatu kobiecego.
Niemiecki kardynał zwrócił uwagę, że na temat ewentualnego diakonatu kobiecego jest jedna wzmianka w Liście św. Pawła do Rzymian, w którym autor wspomina o istnieniu w Kościele jego czasów pewnych form istnienia takiej praktyki. Nie wiadomo jednak dokładnie, co Apostoł Narodów miał na myśli, pisząc o jakiejś kobiecie diakonisie. Zajmowała się tym już w 2003 Międzynarodowa Komisja Teologiczna, obradująca pod przewodnictwem kard. Josepha Ratzingera, która jednak, mimo długiej dyskusji na ten temat, nie zdołała zająć jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.
Jej członkowie nie mogli uzgodnić, czy to, o czym wspominał św. Paweł, gdy mówił o diakonacie kobiecym, jest tożsame z tym, co wiemy o diakonacie męskim - powiedział kardynał. Wyjaśnił, że podstawowym problemem jest tutaj fakt, iż diakonat postrzegany jest normalnie jako pierwszy stopień do posługi święceń, jest sakramentem jak prezbiterat (kapłaństwo) i episkopat. Przeciwnicy diakonatu kobiet mówią, że jest to jeden porządek, kobiety zaś nie mogą pełnić posługi kapłańskiej. Zdaniem rozmówcy dziennika główną trudnością jest przezwyciężenie tego właśnie problemu związanego ze święceniami kapłańskimi.
Kardynał przypomniał, że trzy lata temu na zaproszenie episkopatu niemieckiego zaproponował, że można by w odniesieniu do kobiet zastosować takie rozwiązanie, jakie praktykuje się, i to od wieków, wobec opatek (i opatów) klasztorów. Z chwilą nominacji otrzymują one błogosławieństwo, a nie święcenia. "Błogosławieństwo jest z pewnością możliwe" - podkreślił Kasper. Dodał, że można także wyraźnie rozróżniać te dwa pojęcia.
Przypomniał, że za pontyfikatu Benedykta XVI zmieniono jeden z artykułów Kodeksu Prawa Kanonicznego, dotyczący uprawnień diakona, również mężczyzny - rozróżniono tam uprawnienia diakona od tych, jakie mają prezbiter i biskup. "A więc jeden krok już w istocie uczyniono" - zaznaczył purpurat.
Wyjaśnił też, że ewentualna diakonisa mogłaby robić to, co robi diakon, to znaczy przede wszystkim głosić kazania, gdyż diakon, w odróżnieniu od człowieka świeckiego, ma takie możliwości. Dotyczy to także błogosławienia związków małżeńskich i udzielania chrztów. Hierarcha zwrócił uwagę, że istnieje wprawdzie niebezpieczeństwo, iż ludzie nie zrozumieją różnic między tymi posługami, ale papież może udzielić kobietom takiego prawa. "Byłaby to decyzja dyscyplinarna, kanoniczna, a nie sakramentalna" - podkreślił kardynał.
Jego zdaniem, gdyby do tego doszło, byłoby to uznanie dla pracy kobiet, jaką już od dawna wykonują. Wiele parafii na świecie rozwija się właśnie dzięki ich posłudze - zauważył kard. Kasper. Jednocześnie stwierdził z ubolewaniem, że "nie oznaczałoby to jednak rozwiązania wielkich problemów duszpasterskich wynikających z braku księży, gdyż diakoni nie mogą odprawiać mszy".
W odpowiedzi na pytanie o "pierwszy krok w kierunku kapłaństwa kobiet" wyraził przekonanie, że nie wierzy w taką możliwość. Zaznaczył, że papież oświadczył, iż "te drzwi są zamknięte po bardzo jasnych słowach Jana Pawła II, który powiedział «nie» w tej sprawie". "Nie mogę sobie wyobrazić, aby Franciszek zmienił tę decyzję" - zakończył kard. Walter Kasper.
Skomentuj artykuł