Kard. Krajewski po strzelaninie na Ukrainie: nie wiedziałem, w którą stronę uciekać

fot. Maskacjusz TV / YouTube
PAP / pk

- Rosjanie strzelają do wszystkiego, co się rusza - powiedział przebywający na Ukrainie prefekt Dykasterii do spraw Posługi Miłosierdzia kardynał Konrad Krajewski. Papieski jałmużnik zrelacjonował Radiu Watykańskiemu zdarzenie, w którym uczestniczył, gdy w czasie dostarczania pomocy humanitarnej znalazł się w miejscu strzelaniny. Nic mu się nie stało.

Kardynał Krajewski wyjechał z biskupem katolickim i protestanckim oraz towarzyszącym im żołnierzem z Zaporoża w stronę granicy z Rosją. Zabrał ze sobą transport z pomocą humanitarną i żywnością.

Papieskiej rozgłośni wyjaśnił: "Cały czas są tam Rosjanie, ale także ludzie, którzy pozostali na miejscu i którzy z różnych przyczyn nie wyjechali. Jest ok. 4 tysięcy. Pojechaliśmy do nich. Oni wiedzą, w jakich punktach się gromadzić. Tam podjeżdżaliśmy z wielkimi problemami. Trudno przedostać się do strefy wojennej, ponieważ tam nie ma żadnych praw, nie ma tam żadnego kodeksu".

"Rosjanie strzelają do wszystkiego, co się rusza"

- Po prostu Rosjanie strzelają do wszystkiego, co się rusza. Przestrzegano i pouczono nas, żeby tylko pozostawić jedzenie i szybko uciekać, żeby również nie narażać tych ludzi, bo wszędzie, gdzie ludzie się gromadzą, Rosjanie od razu strzelają i tak też było niestety, że w jednym miejscu między blokami nagle spadły rakiety. Dobrze, że był z nami żołnierz, który powiedział, gdzie uciekać, bo pierwszy raz nie wiedziałem, w którą stronę uciekać - dodał wysłannik papieża.

DEON.PL POLECA

Podkreślił: "Ta pomoc jest konieczna. Rozdaliśmy wszystkim różańce od Ojca Świętego, podobnie i żołnierzom. Nieważne, kto jakiego jest wyznania. Krzyż dla nich jest najważniejszy. Zakładali te różańce od papieża Franciszka od razu".

- Pomodliliśmy się przez chwilę, na tyle na ile żołnierz nam pozwalał. Udzielałem błogosławieństwa wraz z biskupami wszystkim obecnym i czym prędzej rozchodziliśmy się, żeby nie można nas było namierzyć, bo wystarczy, że parę osób się zbiera i od razu następuje ostrzał - opowiedział kardynał Krajewski.

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Krajewski po strzelaninie na Ukrainie: nie wiedziałem, w którą stronę uciekać
Komentarze (5)
PK
~Paweł K.
18 września 2022, 13:35
A to trzeba się było pchać tam gdzie strzelają? Jest sens tak się popisywać?
MP
~Marta P
19 września 2022, 11:06
A Ci ludzie co tam zostali to co mają jeść ? Trawę ? Czy gruz ? Jakie to popisywanie się jak jedziesz z darami żywności i lekami do ludzi , którzy żyją w tak niebezpiecznej strefie
HS
~H S
19 września 2022, 13:02
Jak można tak pisać? Tam są przecież ludzie którzy potrzebują wielkiego wsparcia, i dostali je. Ks. Kard. Krajewski jest odważnym człowiekiem, służącym Bogu i ludziom. Miej Go w swojej opiece Boże.
WC
~Wojciech Chajec
19 września 2022, 17:09
A co było, gdyby wszyscy uciekali od tych, którzy strzelają? Strzelający zdobyliby cały świat.
KM
~Karolina Mika
20 września 2022, 10:45
Pomoc dociera tam dzięki wielu odważnym wolontariuszom. Nikt jednak z nich nie robi z tego larum i sensacji. Po prostu jadą. A tu mamy brylowanie w mediach. Gdzie kardynał ze swoim zacnym Potifexem byli do tej pory????