Kard. Martini wzywa do zawierzenia się Bogu
Nie zawsze można powiedzieć, że to, co nas spotyka, jest “wolą Boga, której musimy się ślepo podporządkować". W tym duchu kardynał Carlo Maria Martini odpowiada na list jednej z czytelniczek “Corriere della Sera" w swojej rubryce, ukazującej się na łamach tego dziennika w każdą ostatnią niedziele miesiąca.
W wydaniu z 24 marca emerytowany metropolita Mediolanu pisze o walce “natury z łaską", która, jak zauważa, “stała się jednym z klasycznych tematów myśli chrześcijańskiej".
85-letni obecnie purpurat włoski ujawnia, że “autorzy około połowy listów, jakie dostaję, narzekają na Boga i sposób, w jaki kieruje On światem". “Istnieje jednak wiele zła, którego nie można nie uznać za owoc naszych własnych błędów i naszych zaniedbań: nie można zatem powiedzieć, że wola Boga wyraziła się w określony sposób, a my mamy się jej ślepo podporządkować" - podkreślił kardynał.
Przyznał, że “trudno jest się zawsze uchronić przed skłonnością do «łatwiejszego życia» czy «szerokich drzwi» (por. Łk 13, 24)". Dlatego radzi swym czytelnikom, że “nie powinniśmy lękać się naszej słabości". Pamiętać trzeba także - dodaje - co powiedziane jest w Piśmie Świętym, że "nie nawiedzi nas pokusa, która przerastałaby nasze siły (por. 1 Kor 12-13)".
Skomentuj artykuł