Kard. Nycz: często słychać już głosy, że papież się myli
Nie ulegajmy pokusie retuszowania Ewangelii. Jeszcze nie słychać słów, że Pan Jezus się mylił mówiąc "byłem przybyszem a przyjęliście mnie", ale często słychać już głosy, że papież myli się w tej dziedzinie - powiedział kard. Kazimierz Nycz podczas Ekumenicznej Liturgii Męczenników, którą zorganizowała Wspólnota Sant’Egidio.
Podczas nabożeństwa wspominano chrześcijan różnych wyznań, którzy w ostatnich latach ponieśli śmierć za swoją wiarę. Zorganizowanej już po raz trzeci liturgii w intencji męczenników, w tym roku towarzyszy hasło "Świadkowie Miłosierdzia".
Odnosząc się do fragmentu Ewangelii o ośmiu błogosławieństwach, kard. Nycz powiedział, że jest to tekst, który jest dziś narażony, podobnie jak opis Sądu Ostatecznego, na pokusę wyretuszowania. "Człowiek, który nie potrafi się zdecydować na radykalne przyjęcie Ewangelii, próbuje osłabić wymowę słów Jezusa Chrystusa. Posłuchajmy dyskusji chrześcijan Europy, także i u nas, w jaki sposób próbuje się wyretuszować podstawowe fragmenty Ewangelii, zasadnicze dla naszego życia" - powiedział.
Kard. Nycz podkreślił, że choć jeszcze nie słychać słów, "że Pan Jezus się mylił, mówiąc "byłem przybyszem a przyjęliście mnie", to często słychać już głosy, że papież myli się w tej dziedzinie. "To jest ta okoliczność, która sprawia, że powinniśmy być ludźmi prawdziwie otwartymi na słowo Boga, ludźmi prawdziwie słuchającymi tego, co Pan Jezus nam mówi, tutaj i dzisiaj. Miłosierdzie Boga domaga się ze strony człowieka otwarcia, przyjęcia i tego, by być miłosiernym" - podkreślił.
Metropolita warszawski dodał, że nie wystarczy być apostołami miłosierdzia, ale trzeba być także jego świadkami, którzy świadczą o tym, że Bóg jest miłosierny - "w Kościele i w świecie, w Polsce i daleko poza nią, żeby pełnić dzieła miłosierdzia, tak jak nas do tego zachęca Pan Bóg pełen miłosierdzia".
"Bądźmy tymi, którzy potrafią odczytać i odnieść do siebie to radykalne świadectwo męczenników. Jesteśmy tu także po to, by nie osłabła nasza wrażliwość na pomaganie ludziom, którzy oczekują naszej pomocy i mają prawo jej oczekiwać, nie tylko chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, ale wszyscy, którzy cierpią prześladowania za wiarę, za przekonania, za sprawiedliwość" - powiedział.
Kard. Nycz wskazał także na rolę mediów, dzięki którym możemy być nie tylko obserwatorami, ale także uczestnikami tego, co się dzieje w dzisiejszym świecie. "Możemy nie tylko patrzeć i oglądać, ale też przeżywać i uczestniczyć, jeśli tylko nie zabraknie wrażliwości serca i nie nastąpi oswojenie" - powiedział kard. Nycz.
Organizatorka spotkania, Magdalena Wolnik ze Wspólnoty Sant' Egidio, zachęciła do modlitwy o pokój w Syrii, oraz o to, by wielu uchodźców, którzy pukają do drzwi Europy znalazło w niej gościnność. "Tego wieczoru wszyscy stajemy się pielgrzymami podążającymi za krzyżem do wielu miejsc na świecie, gdzie swoją siłę manifestuje zło" - dodała.
Wolnik przypomniała też, że w szczególny sposób zło jest dziś obecne na Bliskim Wschodzie. "Wiemy, że chrześcijanie w Syrii doświadczają ogromnych cierpień, zmuszani do opuszczenia ziem od 2 tys. lat zamieszkanych przez ich przodków, będący - podobnie jak muzułmanie - ofiarami bluźnierczej przemocy. Chcemy dziś modlić się" - powiedziała przedstawicielka Wspólnoty Sant' Egidio.
Wyznawcy Chrystusa mieszkający na Bliskim Wschodzie, w Afryce Subsaharyjskiej i w Azji są celem ataków grup zbrojnych i organizacji terrorystycznych. Są zastraszani, ranieni i mordowani. Na terytoriach opanowanych przez Państwo Islamskie padają ofiarą czystek religijnych.
Dziś wieczorem, w czasie Ekumenicznej Liturgii Męczenników, byli wspominani ci chrześcijanie, którzy w ostatnich latach ponieśli śmierć za wierność temu, w co wierzyli.
- Chcemy ogarniać miłosierdziem te sprawy i miejsca, do których nie potrafimy dotrzeć za pomocą naszych uczynków - mówią organizatorzy. Chodzi o Bliski Wschód, Północną Afrykę, Azję, Amerykę Południową, gdzie rozgrywa się dramat chrześcijan wszystkich wyznań prześladowanych za swoją wiarę. Szacuje się, że represjom podlegać może nawet 200 milionów wyznawców Chrystusa.
Liturgia Męczenników została zorganizowana w Warszawie po raz trzeci. Tym razem towarzyszy jej hasło "Świadkowie Miłosierdzia", przypominające, że współcześni męczennicy całym swoim życiem głoszą Dobrą Nowinę i Miłosierdzie Boże.
- Jesteśmy przekonani, że szczególnie w Roku Miłosierdzia mamy obowiązek głosić Zmartwychwstałego Chrystusa, który przez swoją śmierć "zburzył mur wrogości między ludźmi" - tłumaczą członkowie Wspólnoty Sant’Egidio. - Wierzymy, że Chrystus szczególnie mocno jest dziś obecny między prześladowanymi, mordowanymi, przepędzanymi ze swoich ojczyzn, uciekającymi przed biedą i wojną.
Wspólnota Sant’Egidio jest ruchem świeckich założonym w 1968 r. w Rzymie przez Andreę Ricardiego. Obecnie skupia ok. 60 tys. osób w 73 krajach. Jej głównym charyzmatem jest łączenie modlitwy i pomocy ubogim oraz działanie na rzecz pokoju i dialogu międzyreligijnego "w duchu Asyżu".
Od 1993 roku Sant’Egidio opiekuje się kościołem św. Bartłomieja w Rzymie, gdzie z inicjatywy papieża Jana Pawła II czczone są relikwie męczenników XX i XXI w., pochodzących z różnych Kościołów chrześcijańskich.
W Warszawie wspólnota funkcjonuje od 2008 r. i liczy ok. 80 osób. Jej członkowie regularnie spotykają się z bezdomnymi w centrum i na peryferiach miasta, przygotowując dla nich "kolację na ulicy", odwiedzają także podopiecznych jednego z warszawskich Domów Pomocy Społecznej. Wspólnota organizuje też comiesięczne modlitwy o pokój oraz za chorych.
Skomentuj artykuł