Kard. Nycz: kończymy żałobę po ofiarach

Kard. Nycz podkreślił, że pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej powinna być przeżywana w zadumie, jako dzień modlitwy (fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / wab

Rok po katastrofie smoleńskiej, zgodnie z polską i kościelną tradycją, kończy się czas żałoby - powiedział podczas środowej konferencji prasowej metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz. Zaapelował także o godne uczczenie pamięci ofiar.

Kard. Nycz podkreślił, że pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej powinna być przeżywana w zadumie, jako dzień modlitwy. Poinformował, że w kościołach odbędą się msze św. w intencji ofiar, które zakończą rok żałoby, odczytywany będzie specjalny list biskupów. - To nie znaczy wcale, że nie będziemy na wiele sposobów, przy różnych okazjach, do tego wydarzania tragicznego wracać - powiedział metropolita.

- Człowiek ma prawo stawiać pytanie, "dlaczego tak się stało?". Jest to pytanie ze wszech miar uzasadnione. (...) Nie można się na tym pytaniu zatrzymać, dlatego że bardzo często trzeba, szukając odpowiedzi na pytanie "dlaczego?", powiedzieć sobie: "bądź wola Twoja". Tak jak to powiedział Hiob biblijny, czy tak, jak powiedziało to tylu świętych. Nie jest to łatwa odpowiedź - podkreślił kard. Nycz.

- Cmentarz nie jest naszą świątynią, ani naszym domem, owszem przychodzimy tam opłakiwać naszych najbliższych, ale przychodzi taki moment, kiedy musimy wrócić do codziennego życia i podjąć te wszystkie trudy, które są do podjęcia w ojczyźnie, które są do podjęcia w Kościele, które są do podjęcia w rodzinach i naszym życiu osobistym - dodał.

Jak mówił kard. Nycz, biskupi apelują, aby rocznicę katastrofy smoleńskiej przeżywać przede wszystkim w atmosferze modlitwy, refleksji i zadumy. Metropolita poinformował, że udział w centralnej mszy św. w archikatedrze warszawskiej potwierdziło już 400 osób. Zaproszone są m.in. rodziny ofiar i przedstawiciele władz państwowych.

Pytany, czy nie obawia się, że 10 kwietnia może być kolejnym dniem podziału Polaków, kard. Nycz odpowiedział: "przeżywam wewnętrzne obawy, że może ten dzień zostać w pewnym sensie zmarnowany". - Pozostaje mi tylko apelować i prosić, żeby w duchu właśnie takiej polskiej tradycji pierwszej rocznicy przeżyć ten dzień. Przede wszystkim, żeby pomóc ten dzień przeżyć najbliższym, czyli rodzinom - mówił. Dodał, że rodziny prosiły, żeby "nikt ich nie wykorzystywał". Hierarcha wezwał do jedności.

Z kolei przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, pytany o marsze pamięci odbywające się 10 dnia każdego miesiąca na Krakowskim Przedmieściu, odpowiedział: "Kościół nie chce wchodzić w jakiekolwiek rozgrywki czy manifestacje".

- Chcielibyśmy, żeby był to dzień jedności, ale nie zamierzamy w jakiś sposób ingerować. (...) Chcemy, żeby to było powtórzenie tej atmosfery solidarności z wszystkimi ludźmi, którzy wtedy zginęli, z ich rodzinami, bliskimi - powiedział abp Michalik.

Główną uroczystością kościelnych obchodów rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem będzie msza św. sprawowana 10 kwietnia o godz. 13 w archikatedrze warszawskiej w intencji wszystkich osób, które zginęły.

O godz. 7 na płycie Lotniska Wojskowego Okęcie odbędzie się nabożeństwo ekumeniczne, z wyłącznym udziałem rodzin i najbliższych. Natomiast o godz. 18 w Katedrze Polowej WP zostanie odprawiona msza św. w intencji bp. Tadeusza Płoskiego i wszystkich wojskowych, którzy zginęli w katastrofie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Nycz: kończymy żałobę po ofiarach
Komentarze (15)
W
wert
5 kwietnia 2011, 09:32
czczenie pamieci jest w sercu, w ciszy wlasnej refleksji, na grabie zmarlej osoby. Wywioz brata trupa do krakowa i pozbyl sie klopotu. Tak trudno pogodzic sie z przegrana wyborow. Kolejne wybory tez maja przegrane. PIS nigdy nie dojdzie do wladzy, a ja juz na nich napewno nie zaglosuje. Kardynale Dziękuje, moze trzeba ostro tylko jeszcze w homilii 10 04 skrytykowac partie PIS co wyrabia, oj przydaloby sie.
S
Sławek
5 kwietnia 2011, 00:02
"Kard. Nycz: kończymy żałobę..." Smutne,że kardynał dobrze nie zaczął a już się skończył. Został spacyfikowany tak jak niektórzy inni biskupi. Chciałaby dusza do raju, ale grzechy nie pozwalają.
L
leszek
2 kwietnia 2011, 19:34
Adamajkis, A jak Ty szanowałeś nasze państwo i Kościół za czasów Kaczyńskich? Nie udawaj nagle takiego zwolennika praworządności A poza tym czas żałoby nic wspólnego ani z szacunkiem Kościoła ani państwa. Nie szantażuj innych argumentami, których sam nie respektujesz. @pytajniku, ja tam nie widzę w wypowiedzi Adamajkisa tego co mu przypisujesz. Stwierdzenie: Dopóki Jarosław będzie w polityce dopóty będzie żałoba bo to sztandarowe hasło jego polityki Nie mówi przecież nic ani o szacunku Kościoła, ani o szacunku państwa, ani nikogo w jakikolwiek sposób nie szantażuje. Zwyczajnie stwierdza jedynie, że sztandarowym hasłem polityki Jarosława jest żałoba po bracie.
KP
ks. piotr
2 kwietnia 2011, 19:29
kaczynski i PIS nie sa czlonkami kosciola katolickiego. Mocne sl,owa ale prawdziwe. Takie zachowanie tej organizacji przypomina mi dzialanie sekty. Wielu ludzi traci swoich najblizszych i przezywa bol z tego powodu, trudno pogodzic sie ze smiercia, ale manifestowanie w taki sposob jest odrazajace i pelne kpiny z tych co zgineli.
P
pytajnik
2 kwietnia 2011, 17:15
Adamajkis, A jak Ty szanowałeś nasze państwo i Kościół za czasów Kaczyńskich? Nie udawaj nagle takiego zwolennika praworządności A poza tym czas żałoby nic wspólnego ani z szacunkiem Kościoła ani państwa. Nie szantażuj innych argumentami, których sam nie respektujesz.
GB
gra bez złudzeń
2 kwietnia 2011, 14:53
Bardzo rzeczowa i wyważona analiza Jacka Karnowiskiego w polityce" pt.: "Żałoba rzeczywiście powinna trwać rok. W ich wydaniu nie trwała nawet tygodnia. Dlatego nasza musi trwać dłużej niż rok" Warto przeczytać. http://www.wpolityce.pl/ Dopóki Jarosław będzie w polityce dopóty będzie żałoba bo to sztandarowe hasło jego polityki
KG
Krzysztof Galeja
2 kwietnia 2011, 14:38
Bardzo rzeczowa i wyważona analiza Jacka Karnowiskiego w polityce" pt.: "Żałoba rzeczywiście powinna trwać rok. W ich wydaniu nie trwała nawet tygodnia. Dlatego nasza musi trwać dłużej niż rok" Warto przeczytać.   http://www.wpolityce.pl/
31 marca 2011, 13:24
Nikt nie każe mu przeżywać żałoby nawet minutę dłużej Jak to nie? Od roku z waszych ust nie słyszę o niczym innym tylko o Smoleńsku. Interweniujcie u papieża, może spojrzy na was łaskawszym okiem robaczki.
P
Piotr
31 marca 2011, 10:05
Ksiądz kardynał nie musi powtarzać słów pana pomyłki Komorowskiego. Mógłby się nareszcie zdobyć na coś więcej. Nikt nie każe mu przeżywać żałoby nawet minutę dłużej, ale szkoda że przy okazji prawda sprzedawana jest tak tanio...
R
realista
31 marca 2011, 07:55
Przecież tu nie o żałobę chodzi a politykę dla której żałoba jest jedynie pretekstem.Wystarczy popatrzeć na samotny krzyż w kościele św.Anny , dzisiaj on już nikogo nie interesuje 
C
cm
30 marca 2011, 23:39
Te osoby - tak, należą do Kościoła, lecz niektóre jednak porzuciły wiarę żywą, niektóre załamały się i teraz nie wierzą już w Boga - tak mówią, a niektóre wierzą w Boga, lecz tęsknią i smucą się caly czas (są starszymi ludźmi) i mają żałobę w sercu, to widać po zachowaniu. Więc rację ma Kard. Nycz! My chrześcijanie, katolicy powinniśmy przypomnieć tym ludziom, że cmentarz nie jest naszą świątynią, że śmierć nie jest końcem, że jest Jezus Chrystus i że jest Zmartwychwstanie. To my mamy im przypomnieć, że żałobę czas zakończyć, a jest czas na prawdziwe zawierzenie Chrystusowi. Nasza wieczna żałoba NIC nie pomoże zmarłym. Pomóć mogą tylko Msza Św. lub modlitwa w ich intencji. Rację mają biskupi w ostatmim liście, że niektórzy ponoć chrześcijanie zatrzymują się na pomnikach, zniczach, łzach. Nie piszę o tzw. marszach pamięci, bo to co wyprawiają niektórzy to nie jest żaden marsz pamięci, tylko jawne urąganie tej pamięci dla zysku politycznego.
C
cm
30 marca 2011, 23:23
Żałoba w sercu trwa tyle, ile potrzeba. Nie da się wytyczyć granicy. Znam ludzi (bardzo wielu!), dla których żałoba (jako okres smutku po stracie bliskich) trwa kilkadziesiąt lat! Czy te osoby, które znasz wierzą w Jezusa Chrystusa i w Zmatwychwstanie?
C
cm
30 marca 2011, 22:51
Dla "Prawdziwych Polaków" głos Episkopatu, Ewangelia nie mają znaczenia. Oni mają swoją religię, gdzie nie ma miejsca na Chrystusowe słowa o potrzebie przebaczania 77 razy, o miłości nieprzyjaciół, o tym żeby nie osądzać i nie potępiać, o szukaniu zagubionych owiec. Tam jest miejsce na "oko za oko, ząb za ząb", na faryzejskie samouwielbienie i pogardzanie obcymi, na oburzenia, że ktoś je, rozmawia, podaje rękę "celnikom i grzesznikom".  
W
w-wiak
30 marca 2011, 20:41
Kardynał Nycz może sobie kończyć to jest jego propblem.
O
obserwator
30 marca 2011, 20:31
 Tyle że dla PiS głos kardynała Nycza znaczy tyle co nic