Kard Nycz: los uchodźców jest wstydem dla chrześcijańskiego świata

(fot. EpiskopatNews / flickr.com)
PAP / sz

Los uchodźców jest dramatycznym wołaniem, a zarazem wstydem dla chrześcijańskiego świata, dla chrześcijańskiej Europy - powiedział kard. Kazimierz Nycz we wtorek wieczorem w czasie ekumenicznego nabożeństwa "Umrzeć z nadziei", organizowanego przez Wspólnotę Sant'Egidio.

Liturgia w ramach szóstego Tygodnia Modlitwy za Uchodźców odbyła się w stolicy w parafii św. Barbary. W czasie nabożeństwa wymieniano imiona i krótkie historie uchodźców, którzy stracili życie w drodze do Europy.

"Musimy sobie przypominać, że problem ludzi, którzy migrują, szukają swojego nowego miejsca, w tym ostry problem uchodźców, którzy uciekają przed śmiercią, przed prześladowaniami, szukają pomocy, wrażliwości, empatii - wciąż istnieje" - podkreślił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, w czasie nabożeństwa, któremu przewodniczył. Przyznał jednocześnie, że czas pandemii przyćmił problem związany z uchodźcami w świadomości społecznej i w życiu publicznym.

DEON.PL POLECA

Kardynał powiedział, że potrzeba spotkań modlitewnych, z których "wypływałoby działanie pełne miłości, poświęcenia, pełne empatii i wrażliwości dla tych ludzi, tak bardzo ciężko dotkniętych przez los, przez dzieje współczesnego świata".

"Nie zapominamy także o tych tysiącach, dziesiątkach tysięcy, którzy zginęli, którzy utonęli w morzu, stracili mieszkanie i dobytek" - powiedział metropolita warszawski.

"Chcemy budzić nasze sumienia, otwierać nasze serca, żeby nie być niewrażliwi na to, co jest tak dramatycznym wołaniem, a zarazem, co jest wstydem dla chrześcijańskiego świata, dla chrześcijańskiej Europy, ale także dla Polski - w sensie odpowiedzi, jaką trzeba dawać, na co dzień, na to wyzwanie, o którym ciągle mówi papież Franciszek" - powiedział hierarcha.

Podkreślił, że usprawiedliwianie się tym, że pomagamy Ukraińcom jest niewystarczające. "Musi być nas stać na przynajmniej mocną, symboliczną pomoc wobec tych, których trzeba przyjąć, jako sieroty niemające rodziców, niemające nawet lichego namiotu, sieroty pukające do bram Europy" - powiedział kard. Nycz. Przyznał, że pomoc Ukraińcom jest potrzebna, ale nie można się nią zasłaniać. "To mamy czynić, a tamtego nie zaniedbywać" - zaznaczył.

Kardynał odniósł się także do ostatniej wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy we Włoszech i jego spotkania ze Wspólnotą Sant'Egidio, która zajmuje się pomocą uchodźcom organizując dla nich korytarze humanitarne. "Są jasne światła nadziei, że coś może w tych kwestiach się zacznie zmieniać także u nas" - powiedział kard. Nycz.

Nabożeństwo ekumeniczne odbyło się przy krzyżu przywiezionym z Lesbos na Morzu Egejskim, wykonanym z drewna łodzi migrantów, które rozbiły się u wybrzeży tej greckiej wyspy. Wspominano tych, którzy zginęli w drodze do Europy, wszystkich odbywających właśnie swoją podróż oraz tych, którzy już znaleźli już schronienie.

Wspólnota Sant’Egidio nabożeństwo w intencji uchodźców "Umrzeć z nadziei" przygotowuje od 2015 r., gdy w Europie wybuchł największy - jak dotąd - kryzys migracyjny, a wody Morza Śródziemnego pochłonęły 3771 istnień ludzkich. Od 1990 r. w "podróżach nadziei" do Europy zginęło blisko 41 tys. uchodźców.

Wspólnota Sant’Egidio powstała w 1968 roku w Rzymie z inicjatywy Andrei Riccardiego i małej grupki licealistów. Dziś obecna jest w 73 krajach na wszystkich kontynentach. Należy do niej ponad 60 tysięcy osób. Wspólnota – gdziekolwiek jest – żyje tym samym duchem, opartym na modlitwie i czytaniu Słowa Bożego, przyjaźni z ubogimi i pracy na rzecz pokoju. Na całym świecie zaangażowana jest na rzecz osób w różny sposób ubogich: bezdomnych, samotnych osób starszych, dzieci ulicy w Afryce i Ameryce Łacińskiej, młodych wzrastających w Szkołach Pokoju, więźniów, migrantów i uchodźców. Prowadzi m.in. projekt korytarzy humanitarnych, pozwalający na bezpieczne przybycie do Włoch i sprawną integrację uchodźców. Wspólnota w Polsce działa w Warszawie, Poznaniu i Chojnie, a zaprzyjaźnione grupy inspirujące się jej duchowością także w innych miastach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kard Nycz: los uchodźców jest wstydem dla chrześcijańskiego świata
Komentarze (8)
RM
~Roman Malinowski
29 listopada 2020, 09:42
Zdaje się ,ze eminencja cierpi na nadwzroczność , zauważa tych nieszczęśników do których "ktoś" nieodpowiedzialnie zawołał herzlich wilkomen bez rozważenia konsekwencji , ale jakoś nie raczy zauważyć tych co to we własnym kraju we własnym mieście zostali wypędzeni z mieszkań , eh ! tych okulistów to bym wsadził do więzienia .
MK
~Matylda Kostrzewska
30 września 2020, 14:03
Jest prosty sposób na dostanie się do UE: droga jest otwarta dla studentów. I pytanie do Kard. Nycza: ilu uchodźcom w ten sposób pomogła którakolwiek z katolickich wyższych uczelni w Polsce: finansując pobyt poprzez stypendia i pomoc w zakwaterowaniu. Dając w ten sposób parę lat spokojnego życia, i przy okazji nauki.
KN
Krzysiek Niepiekło
30 września 2020, 09:27
Nie wiem, czy kardynał Nycz wie, kto wywołał tą migrację, w jakim celu to zrobił i kto ją finansuje? No bo tak się składa, że głównie do chrześcijańskiej Europy chcą się dostać. A Jezus w przypowieści o samarytaninie nie przedstawił żeby brać pobitego do swojego domu ale żeby mu pomóc na miejscu. No ale jak kardynał Nycz chce, to niech odda uchodźcom klucze do swojego domu. Ja takiego zamiaru nie mam. A muzułmanie, to niech szukają w pierwszej kolejności pomocy w krajach muzułmańskich. Komuś bardzo zależy na tym, żeby wymieszać ludzi, aby stanowili taką bezładną masę ciągle kłócącą się ze sobą. W ZSRR od tego zaczęli wymuszając wędrówki ludów i mieszając narody.
KO
~Kt Oś
30 września 2020, 14:28
Migrację wywołały np. wojny, w Jemenie walczy m.in. sojusznik naszego najwięce kszego sojusznika, czyli Arabia Saudyjska. Samarytanin nie pomógł na miejscu, czyli na drodze, ale zabrał pobitego w bezpieczne miejsce i zapewnił mu tam utrzymanie. Jak to Polacy pomagają na miejscu, jaka jest to kwota w porównaniu choćby z kosztami kampani bilbordowych PiSu lub w porównaniu z pomocą ze strony Niemiec, które nie trąbią o pomocy na miejscu i przyjmują uchodźców.
KP
Key Pi
6 października 2020, 14:00
Kraje muzułmańskie przyjęły gigantyczną ilość uchodźców. Teraz my. A problem w tym, że nawet jeżeli ja chcę kogoś przyjąć za własne pieniądze to nie mogę. Bo nie wolno.
AP
~Antonio Panteras
6 października 2020, 15:38
Ale miły Kt Osiu, Polska nie może równać się z zamożnymi Niemcami / najprawdopodobniej nigdy nie będzie mogła.../ i NIE STAĆ NAS JAKO SPOŁECZEŃSTWA na taką pomoc. Pomoc dla nich jest tylko na ich ziemiach, tylko , że to nie jest możliwe - z powodów politycznych ! A poza tym przyjmowanie do Europy muzułmanów to po prostu samobójstwo odroczone w czasie. Poczytaj sobie chłopie o Koranie i islamie, ale książki rzeczywiście rzetelne , to przekonasz się o co im chodzi.
KP
Key Pi
7 października 2020, 09:38
Nooooo. Tak jak Jezus Chrystus. Przecież doskonale wiedział, promując bezwarunkowe dobro i miłość bliźniego że go w końcu zabiją (więc de facto było to po prostu samobójstwo). Ba, i chyba powiedział, że mamy robić tak samo. Więc twój argument, miły Antonio Panterasie jest kiepsko trafiony (na chrześcijańskim portalu)
XJ
~Xxx Jjjj
29 września 2020, 22:57
To kol. Nycz jest wstydem dla Kościoła i Polski. Amen