Kard. Nycz: święto świętych bezimiennych

Kard. Kazimierz Nycz - fot. www.flickr.com/photos/episkopatnews/48017628876
KAI / pzk

„Dziś, w Uroczystość Wszystkich Świętych, czcimy wszystkich świętych bezimiennych, których, jak wierzymy, jest większość. To ci wszyscy ludzie, którzy realizowali swoje powołanie i podejmowali codzienny trud idąc drogą posłuszeństwa woli Bożej” – mówił kard. Kazimierz Nycz w homilii w czasie Mszy św. w kościele św. Katarzyny – w najstarszej warszawskiej parafii. Metropolita warszawski podkreślił, że najważniejszą prawdą, której uczy nas dzisiejsza uroczystość, jest prawda o tym, że wszyscy jesteśmy powołani do świętości. Po Mszy św. kard. Nycz przewodniczył procesji na tzw. starym cmentarzu przy kościele.

Kard. Nycz przypomniał w homilii, że większość dni w roku liturgicznym ma przypisanego jakiegoś świętego. Jest jednak jeden taki dzień – właśnie Uroczystość Wszystkich Świętych – gdy czcimy wszystkich świętych bezimiennych, których, jak wierzymy jest większość. Są wśród innych osoby takie, jak nasi rodzice czy dziadkowie, którzy realizowali swoje powołanie i szli droga posłuszeństwa woli Bożej.

Kaznodzieja przywołał słowa Apokalipsy mówiące o tych, którzy „przychodzą z wielkiego ucisku”. Zaznaczył, że w przypadku świętych bezimiennych mógł być to ucisk wojenny, ucisk śmierci w obronie Ojczyzny, ale przede wszystkim „ucisk” codziennego pełnienia powołania, „udręka” przyjęcia trudu, który się wiązał z drogą życia. Mógł to być trud opieki nad dziećmi, pomocy chorym, trud codziennej uczciwej pracy. „Takich świętych czcimy w Uroczystości Wszystkich Świętych” – powiedział kard. Nycz. Zwrócił uwagę, że dzisiejsza uroczystość wskazuje nam też naprawdę, że nasze życie nie kończy się na cmentarzu. Ma sens – poprzez nadzieję na ostateczne spotkanie z Bogiem w wieczności.

Podkreślił, że Pan Jezus nauczał o miłości Boga, ale też o tym, jak może i jak powinna wyglądać nasza ludzka droga do świętości. „Ta droga, na którą nas wprowadza Pan Jezus to Góra Błogosławieństw” – powiedział kard. Nycz. „Błogosławieni ubodzy w duchu, płaczący… To po ludzku jest niepojęte, ale świadczy o tym, że w tym wszystkim, czego doświadczamy tu na ziemi kształtuje się nasza świętość dzięki łasce Boga” – dodał. „Najważniejsza prawda, której nas uczy dzisiejsza uroczystość to prawda o tym, że jesteśmy wszyscy powołani do świętości” – podsumował. Po Mszy św. metropolita warszawski poprowadził procesję na tzw. starym cmentarzu przy kościele.

Parafia św. Katarzyny to najstarsza warszawska parafia. Dzieje kościoła wiążą się z ważnymi wydarzeniami z historii Polski. Według starej tradycji, Tadeusz Kościuszko podczas walk w południowych częściach Warszawy w 1794 r. modlił się w kościele oraz przebywał na parafialnej plebanii. Podczas Powstania Styczniowego w murach plebanii miało miejsce posiedzenie rządu narodowego z udziałem Romualda Traugutta. Na cmentarzu służewskim spoczywają doczesne szczątki Krystyny Krahelskiej – harcerki, poetki, żołnierza Powstania Warszawskiego, autorki słynnej powstańczej piosenki „Hej, chłopcy, bagnet na broń”.

W 1993 r. przed kościołem parafialnym odsłonięto Pomnik Ofiar Terroru Komunistycznego. Co roku 1 marca odbywa się tam uroczysty Apel Pamięci w Dniu Żołnierzy Wyklętych. W czasie stanu wojennego przy parafii św. Katarzyny działała filia Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. W uznaniu patriotycznych zasług służewskiej wspólnoty, szczególnie w latach 1944-1989 prezydent Ryszard Kaczorowski uhonorował kościół Krzyżem Virtutti Militari. Parafia św. Katarzyny jak na realia warszawskie jest niewielka, na jej terenie mieszka niecałe 5 tys. osób.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Nycz: święto świętych bezimiennych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.